Dodany: 03.12.2009 21:51|Autor: tomcio
Za mało doktora House'a
Thomas Lang, kiedyś żołnierz, obecnie najemny ochroniarz, otrzymuje zlecenie zabicia człowieka. Nie do końca odpowiada to jego wizji własnego powołania czy właściwego porządku świata w ogóle. Co więcej, czuje, że powinien coś z tym zrobić. W celu zrobienia tego czegoś Lang postanawia odwiedzić swoje niedoszłe zlecenie i je ostrzec. Chyba nie można było gorzej wybrać.
Książka Hugha Lauriego, znanego bardziej z aktorskich ról w "Czarnej żmii" czy "Dr House" to połączenie wybornego humoru i wciągającej akcji. Szkoda tylko, że proporcje tych dwóch składników nie zostały lepiej dobrane. Przez pierwszą część powieści autor raczy nas bardzo obficie tym pierwszym. Pod tym względem "Sprzedawca broni" jest, bez przesady, bardzo podobny do propozycji Terry'ego Pratchetta, z zastrzeżeniem co do różnic gatunkowych. Błyskotliwe dialogi, absurdalne porównania, złośliwe monologi - mamy tu wszystko. Przez połowę książki śmiałem się głośno i często. Zastanawiałem się tylko, czy w tym stylu Laurie pociągnie powieść do końca. Bo jeśli, mimo wszystko, ma być to powieść sensacyjna, to czy da się ją na dłuższą metę poprowadzić z takim dystansem? Koniec końców się tego nie dowiedziałem, bo klimat książki od połowy wyraźnie się zmienił.
W drugiej części do głosu dochodzi porządna powieść sensacyjna, mocno w stylu Alistaira MacLeana. Sympatyczny bohater, prowadzący narrację w pierwszej osobie, wplątany wbrew własnej woli w szpiegowską intrygę, pozornie na wszystko się godzący, ale obmyślający swój własny plan. Trzeba przyznać, że u Lauriego możemy rozpoznać najlepsze macleanowskie wzorce. Mimo że podobnych historii czytałem już sporo, po raz kolejny dałem się wciągnąć w fabułę, znowu nie mogłem się doczekać końca, raz jeszcze denerwowałem się, co za chwilę się stanie. Sensacyjną akcję dostajemy jednak, niestety, w zamian za wyborny humor, nie dodatkowo. Mimo wszystko, ten pierwszy klimat wychodzi Lauriemu znacznie lepiej. Humor był czymś świeżym, oryginalnym, wartka akcja i napięcie, mimo że porządnie wykonane, są powtórzeniem wielu schematów.
W tym roku po długiej przerwie ukazała się kolejna powieść aktora-pisarza. Bardzo jestem ciekaw, w jakim kierunku poszedł tym razem. Mam nadzieję na więcej cynicznego doktora House'a w świecie Bardzo Groźnych Złoczyńców.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.