Dodany: 24.11.2009 13:48|Autor: Sluchainaya

Recenzja nagrodzona!

Książka: Tropiki smutku
Olszewski Tadeusz (1941-2020)

„To nie jest poemat o miłości (...), to nie jest poemat o poezji”[1]...


Z poezją Tadeusza Olszewskiego spotkałam się całkiem niedawno, dzięki uprzejmości stałego czytelnika LGBTeki, który „podrzucił” mi drogą e-mailową informację o „Jesieni z Audenem”. Spotkanie to, z początku nieśmiałe, pełne badawczych spojrzeń (jakże to – lesbijka lubująca się w prozie z poezją gejowską razem? - dwa zupełnie odmienne światy?), powoli, wraz z ukazaniem się „Tropików smutku” zaczęło przeradzać się w delikatny romans. Romans bez nagłych przypływów miłości, gwałtownych wybuchów nienawiści, bez wielkich sprzeczek i bez wielkiego pożądania. Romans stateczny, powolny, delektujący się własnym trwaniem, a jednocześnie świadomy swojego przemijania, dojrzały. Romans dokładnie taki, jaką jest poezja Olszewskiego.

Nie jestem osobą, która na pierwszym planie stawia wygląd potencjalnego partnera. Choć nie ukrywam – ma to również znaczenie. W tym przypadku wygląd, czyli forma wierszy Olszewskiego, pozostawia jednak całkiem sporo do życzenia. Nie jest zbyt skomplikowana czy wyszukana (choć nie jest też odrażająca). Momentami trąci wręcz banałem, a czasem sprawia wrażenie zupełnej przypadkowości - aż chciałoby się na chwilę wskoczyć w skórę skrajnej feministki i powiedzieć „kobieta napisałaby to lepiej, z pewnością bardziej poetycko”, a tymczasem tutaj mamy momentami do czynienia z… prozą przypominającą swym układem wiersz, poemat (co szczególnie jest widoczne w „Dzienniku podróży”)! Okazuje się jednak, że przy drugim, trzecim i następnym spotkaniu ta forma staje się nagle całkiem bliska i wręcz rozczula niektórymi detalami. Dzieje się tak wówczas, gdy zaczynamy poznawać wnętrze tej poezji, a więc jej treść.

Poezja Tadeusza Olszewskiego przechodzi ciągłą metamorfozę – wiersze najwcześniejsze w porównaniu z ostatnimi wydają się wręcz niedojrzałe. Jego poezja jest jak wino – im pióro, które ją spisuje starsze, tym poezja jest wytrawniejsza i dojrzalsza. Widoczne jest to szczególnie jeżeli chodzi o wątki homoerotyczne, które z początku są nieśmiałe i ledwo dostrzegalne dla oka czytelnika:

"I tak poznałeś wszystko lub prawie wszystko
dworce pociągi kobiety puste skrzynki do listów
alkohol
tak, zwłaszcza alkohol
papieros przypalony od nieznajomego
i krótkie przy tym zetknięcie dłoni
uważne spojrzenie. (…)"[2]

Z czasem jednak stają się one coraz śmielsze, bardziej świadome i widoczne:

"O takich chłopcach jak on
pisał Kawafis
Często widywał ich na ulicach Aleksandrii
niektórzy ukradkiem trzymali się za ręce
inni ze śmiechem odpychali pijanych marynarzy
lub niepostrzeżenie znikali w podejrzanych zaułkach
Wszystkim tak samo występowały rumieńce na policzki
i oczy paliły się głodnym blaskiem
wszyscy tak samo byli samotni i nadzy
Umierali zanim wybiła ich godzina"[3]

Przypinanie jednak tej poezji łatki poezji wyłącznie homoerotycznej jest zdecydowanie krzywdzące. Homoerotyzm u Olszewskiego jest bardzo subtelny, wręcz pozbawiony cielesności. Cielesność kojarzona jest raczej z nocą, cmentarzami, jesienią, z czymś, o czym podmiot liryczny zdecydowanie nie marzy i co nie stanowi głównego motywu jego działań. On często jest tylko obserwatorem cielesności.

"Dwadzieścia po jedenastej
zaspany dozorca wyciąga rękę za otwarcie bramy
na rogu ulicy trwa targ o kwadrans miłości."[4]

Podmiot marzy o Miłości. Marzenia te, wraz z próbami wprowadzenia ich w czyn, stają się przyczyną wielu rozczarowań, a także w ich następstwie lęku, a nawet i obłędu:

"Spróbuj odsunąć tabletkę luminalu
zaryzykuj noc z wilkołakiem w pościeli
szeroko otwartymi oczami
i słuchem nastawionym na marcową chorągiew wiatru
spróbuj nie zwijać się w kłębek rozżalonego ciała
nie rozpamiętywać przypadkowych słów zdarzeń i treści nieaktualnych gazet"[5]

"Kiedy palę listy i wiersze
lub pijany płacę prostytutce
za chwilę rozmowy o Bogu i piekle
kradnę mleko sprzed cudzych drzwi
daję się zamknąć w szpitalu psychiatrycznym
może to wyglądać na obłęd
Ale nie jest obłędem lecz
tęsknotą która każe mi
wędrować przez ogołocone z liści sady
i opuszczone cmentarze
żeglować przez morza
których nikt jeszcze nie odkrył
milczeć kiedy płoną policzki rozmówców
i alkohol miesza się z krwią"[6]

Tęsknota za uczuciem, za bliskością drugiego człowieka, bezpieczną przystanią, domem, jest więc motywem przewodnim poezji, jaką odnajdziemy w tomiku „Tropiki smutku”. Niestety, poszukiwania te nigdy nie kończą się sukcesem, sukces, jeśli jest, to tylko połowiczny, tylko „prawie-sukces”:

"Przymknij oczy
oto prawie dom i szerokie łąki dzieciństwa
z łagodnym bezpieczeństwem bławatków
prawie miłość wśród ciszy
przerywanej jedynie hałasem nocnego tramwaju
prawie przetrwanie w oddechu śpiącego dziecka"[7]

Większość wierszy sprawia więc wrażenie pesymistycznych, choć w gruncie rzeczy ich wydźwięk jest zupełnie realistyczny – podmiot wszak podejmował starania, by odnaleźć to, czego szukał, ale jego poszukiwania zwykle spełzały na niczym. Tylko raz zdaje się odnaleźć szczęście, pokonać demony, które nieustannie go prześladują i uniemożliwiają realizację marzeń.

"Teraz śpisz
całuję małe wgłębienie nad obojczykiem
czuję sól na wargach
trzepocą skrzydełka krwi
zdaje się że oswoiliśmy czas
który chciał nas zabić
i sprawiliśmy
że więcej w nim czułości
niż nieubłagania"[8]

Niestety szczęście to przemija równie szybko, jak się pojawia:

"nie znam większego lęku
niż ten który niesie godzina
twojego nieuchronnego odjazdu
i mojego powrotu do pustego domu
gdzie na wszystkich ścianach
zatrzymały się cienie
twoich rąk bioder i naszego
wzajemnego ukrzyżowania

nie znam większej pustyni
niż śniegi pościeli na których krwawi jeszcze
niewystygły świat twojego imienia"[9]

W końcu podmiot liryczny godzi się z tym, że nic nie trwa wiecznie, że wszystko przemija. Zaczyna przyjmować to, co dostaje z wielką pokorą, z szacunkiem i ze świadomością, że już za chwilę to wszystko będzie tylko przeszłością.

"Cóż z tego że widzę obłoki albo trawę albo ciebie
skoro za chwilę opowiadając o tym lub myśląc
użyję czasu przeszłego To ciemny czas
ale dobry
w nim wiara nadal jest wiarą
miłość miłością
jedynie nadzieja umiera
Lecz w zamian dostajemy pamięć"[10]

Wnikliwa lektura tworzy zatem przed naszymi oczami obraz mężczyzny dojrzałego, który przeszedł długą drogę od odkrycia do uświadomienia sobie w pełni swojej seksualności, od pragnień związanych ze znalezieniem miłości do uświadomienia sobie, że miłość - tak jak wszystko - przemija. I choć przez wiersze te przemawia lekki smutek, nie jest to smutek paraliżujący. To smutek rozgrzewający, napędzający do dalszych działań i dalszych poszukiwań. Stąd więc może nazwa „TROPIKI smutku”? Jedno jest natomiast pewne:

"To nie jest poemat o miłości
ponieważ zbyt wiele wiemy o łańcuchu białka kwasie rybonukleinowym
składzie chemicznym krwi spermy i śliny
ponieważ nie chcemy pamiętać własnych imion i drżenia warg
ponieważ nigdy nie jesteśmy dostatecznie nadzy
i wiemy że będzie nas zabijała pamięć lub brak pamięci
i wiemy że nie wiemy co nas spotka

(…)

To nie jest poemat o miłości
to nie jest poemat o poezji Poezja niczego nie zmienia
jest być może zaledwie sztuką retoryki rodzajem kuglarstwa
psychodramą rozgrywaną we wciąż tych samych dekoracjach
czaszką w ręku Hamleta lekcją ognia lekcją ciemności
ostrzem noża o trzeciej nad ranem"[11]



---
[1] Tadeusz Olszewski, „Tropiki smutku”, Wydawnictwo Portret, 2009, s. 75 (fragment wiersza „Noce”).
[2] Tamże, s. 35 (fragment wiersza „Syndrom poszerzonej świadomości”).
[3] Tamże, s. 106 (wiersz „Portret trumienny”).
[4] Tamże, s. 7 (fragment wiersza „Dwudziesta trzecia dwadzieścia”).
[5] Tamże, s. 12 (fragment wiersza „Bezsenność”).
[6] Tamże, s. 23 (fragment wiersza „Podaj mi rękę”).
[7] Tamże, s. 14 (fragment wiersza „Żeglarze”).
[8] Tamże, s. 32 (wiersz „Ułożeni do snu”).
[9] Tamże, s. 33 (fragment wiersza „Zapis pożegnalny”).
[10] Tamże, s. 53 (fragment wiersza „Ciemna pamięć”).
[11] Tamże, s. 75-76 (fragmenty wiersza „Noce”).


(recenzja zamieszczona także na stronie lgbt-eka.blogspot)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5448
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: Sluchainaya 25.11.2009 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Z poezją Tadeusza Olszews... | Sluchainaya
Jeżeli ktoś się zainteresował tym tomikiem po lekturze recenzji - to zapraszam do konkursu, w którym "Tropiki smutku" są nagrodą (www.lgbt-eka.blogspot.com). Konkurs trwa do 30 listopada!

Użytkownik: misiak297 25.11.2009 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli ktoś się zainteres... | Sluchainaya
Gratuluję Ci wspaniałej recenzji! Bardzo mnie zachęciła do sięgnięcia po książkę - no i wziąłem udział w konkursie:)
Użytkownik: Sluchainaya 26.11.2009 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Gratuluję Ci wspaniałej r... | misiak297
Życzę powodzenia zatem ;)
Użytkownik: anndzi 27.11.2009 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Z poezją Tadeusza Olszews... | Sluchainaya
Wspaniała recenzja i poruszające cytaty. Na pewno warto sięgnąć po ten zbiorek.
Użytkownik: misiak297 07.12.2009 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Z poezją Tadeusza Olszews... | Sluchainaya
Gratuluję nagrody:)
Użytkownik: Sluchainaya 08.12.2009 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Gratuluję nagrody:) | misiak297
Dziękuję :)
Paczka doszła?
Użytkownik: misiak297 08.12.2009 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję :) Paczka doszł... | Sluchainaya
Jeszcze nie, ale poczta ma opóźnienia. Dam Ci znać, jak tylko dotrze:)
Użytkownik: Sluchainaya 09.12.2009 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze nie, ale poczta m... | misiak297
Szkoda :) Ale dopiero teraz doszła kartka do mamy, którą wysłałam tydzień temu z Kaszub :) A paczkę do Ciebie wysłałam w piątek :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: