Dodany: 22.08.2015 10:26|Autor: Pok
Lipiec 2015
Wyznania patrycjusza (
Márai Sándor)
(4,5)
Trochę sam jestem zdziwiony, że nie zdecydowałem się na wyższą ocenę. To co w znakomitym „Dzienniku” uznałem za wadę - tzn. brak większej dozy szczerości - tu mamy aż w nadmiarze (co mnie mocno zaskoczyło). Dodać należy do tego świetny styl i głębokie refleksje nad zmiennością czasów, nad zmierzchem dawnej arystokracji, którą Márai jednocześnie ostro potępia, i do której czuje niewysłowiony sentyment. Mimo wszystko czegoś mi tu zabrakło, albo może przeciwnie, pewnych rzeczy było zbyt wiele. Pierwsza połowa „Wyznań” bardziej mi przypadła do gustu, później byłem już nieco zmęczony nawracającymi rozterkami autora i to pewnie zadecydowało, że dałem tylko czwórkę z plusem.
Najdłuższy dzień: 6 czerwca 1944 (
Ryan Cornelius)
(4)
Tak zwany D-Day był największą operacją desantową w historii wojen. 6 czerwca 1944 zdecydowano się w końcu na atak, który jak wszyscy wiemy, zakończył się znacznym sukcesem. Był to dzień przełomowy. Początek końca hitlerowskich Niemiec. Cornelius Ryan postarał się opisać dzień D z dwóch perspektyw. Z jednej strony skupił się na rozterkach dowódców obydwu stron, a z drugiej na obawach oraz zapatrywaniach zwykłych żołnierzy. Wyszło mu to nieźle. Dostajemy do ręki szczegółową relację z przygotowań do starcia i samych walk pisaną w stylu to powieściowym, to dziennikarskim. Widać, że autor sporo pracy poświęcił na szukaniu i segregowaniu ważnych i interesujących faktów. Książki może nie czyta się z zapartym tchem, ale trzeba przyznać, że jest to bardzo solidna robota.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.