Dodany: 28.10.2009 23:43|Autor: sulp

Fantasmagoria


Zarejestrowałem się na tym portalu głównie po to, by podzielić się moimi refleksjami. Prawdę mówiąc, jestem w lekkim szoku. Wchodząc tu myślałem, że mam do czynienia z ciekawym serwisem dla dorosłych. Tymczasem po rzuceniu okiem na ranking najwyżej ocenianych książek opadła mi szczęka. Na pierwszym miejscu Ojciec Chrzestny. Jeszcze raz sprawdziłem, czy przypadkiem nie spojrzałem na jakieś filmowe zestawienie. Ale nie, wszystko się zgadza. Myślę sobie: "no to niezłe jaja". Żeby nie było wątpliwości, owszem, książka pana Puzo jest niezła, jednak pierwsza pozycja to przegięcie. Ale ok, widocznie moda na sagi mafijne nie minęła, filmy gangsterskie nadal są popularne, więc nie ma się co czepiać. Patrzę na kolejne pozycje i czuję, jak opadają mi ręce. Ludzie kochani, co Wy z tym fantasy i s-f?! Niemal wszystkie serwisy o filmach i grach komputerowych opanowane są przez miłośników Tolkiena albo kosmosu. Myślałem, że przynajmniej tutaj fantastyka będzie tematem undergroundowym. Szlag mnie już trafia, bo gdzie się nie ruszę, wszędzie smoki, wiedźmy czy futurytyczne rupiecie. Jeszcze byłbym skłonny zrozumieć te fascynacje, gdyby klientela tego portalu składała się w przeważającej części z nastolatków. Ale czytając kilkadziesiąt różnych wypowiedzi, odniosłem wrażenie, że ich autorzy to jednak ludzie dorośli. A może po prostu jacyć lokalni, serwisowi guru-miłośnicy erpegów i figurek elfów-zdominowali innych użytkowników? Może oni dyktują, co powinno się czytać i czym zachwycać? A może panuje tu zbiorowe opętanie, hipnoza, kontrola umysłów? Jeśli tak, rzeczywiście wszedłem na portal s-f.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9174
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 59
Użytkownik: mafia 29.10.2009 08:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarejestrowałem się na ty... | sulp
A mogę niesmiało zapytać co lubisz czytać? :)
Użytkownik: sulp 30.10.2009 07:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A mogę niesmiało zapytać ... | mafia
Lubię czytać różne książki. Stare, nowe, grube, cienkie. Rozmaite gatunki.
Użytkownik: mafia 30.10.2009 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię czytać różne książk... | sulp
;-)

Widzę, że dość podobnie do mnie.

Przyznam, że sama znalazłam ciekawe książki z małą ilością ocen dzięki polecankom.
Użytkownik: sulp 30.10.2009 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: ;-) Widzę, że dość pod... | mafia
To fajnie. Warto czytać mniej znane książki. Można natknąć się na prawdziwe perełki.
Użytkownik: Vemona 29.10.2009 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarejestrowałem się na ty... | sulp
Czy trzeba być opętanym, lub mieć zniewolony umysł, żeby być wielbicielem Tolkiena? Kocham tę książkę od ponad 20 lat, zupełnie nie ma na mnie wpływu szał związany z filmem, grami czy czymkolwiek innym, ale nie czuję się przez to mniej dorosła. Nawet jeśli Tobie się nie podobała, bo widzę, że oceniasz ją nisko, to chyba nie powinno to deprecjonować innych czytelników w Twoich oczach?
Użytkownik: sulp 30.10.2009 02:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy trzeba być opętanym, ... | Vemona
Też lubię książki dla dzieci i młodzieży, ale akurat Tolkien jest, wg mnie, zdecydowanie przereklamowanym pisarzem. Oczywiście jakiejś grupie osób może się podobać. Ale grupie, a nie tłumom. Mogę się założyć, że większość ocenia Tolkiena wysoko, bo tak wypada, bo w dobrym tonie jest znać i cenić jego twórczość. Ty akurat jesteś jego fanką od 20 lat, ale mnóstwo osób ignorowało tego pisarza do momentu powstania filmów Jacksona. Potem nagle okazało się, że Władca pierścieni to arcydzieło literatury. Niemal z dnia na dzień pojawiły się tabuny wielbicieli smoków, orków i krasnali. Oczywiście wielbiciele ci twierdzili, że już od kołyski fascynują się tematyką fantasy. Dziwne, że wcześniej jakoś tego nie okazywali.
Ja po prostu uważam, że to zwyczajny trend, nie mający nic wspólnego z rzeczywistymi zainteresowaniami i gustami czytelniczymi. Podobna sytuacja miała miejsce zresztą także w muzyce rockowej-szał na punkcie The Doors po filmie Stone'a czy Queen po śmierci Mercurego.
Zauważyłem też pewne ciekawe zjawisko. Fantastyką "interesują się" głównie ludzie uchodzący w swoich środowiskach za liderów opinii, za wyrocznie. Miałem okazję poznać kilku takich ludzi, którzy w gruncie rzeczy są pozerami. Oprócz fantastyki, "interesują się" często kiczowatym heavy metalem najgorszego sortu (o muzyce nie mają zielonego pojęcia), grają w gry fabularne albo figurkowe (tzn. kupują figurki potworków i nieudolnie je malują), czytają książki historyczne i wojenne (niewiele z nich kapują), czasami grzebią w komputerach. Są sprytni, wyszczekani, rzucają niezrozumiałymi dla nich pojęciami, terminami. Starają się udawać intelektualistów. Wystarczy ich jednak trochę przycisnąć w rozmowie i szydło wychodzi z wora. Ale mają duży wpływ na zachowania swoich kumpli, na kreowanie trendów, w tym czytelniczych. Zresztą szkoda moich słów. Ranking mówi sam za siebie. Przeciętne czytadło niejakiego pisarza Martina na drugim miejscu. Nie wierzę, że ta powieść zwaliła z nóg rzesze czytelników. Liderzy nakręcili hype, a reszta, z obawy przed wykluczeniem z towarzystwa wzajemnej adoracji, przyklaskuje. Nikt nie chce wyjść na durnia, odmieńca, a skoro Franek czy Zenek jest taki inteligentny i zachwala, to Gra o tron naprawdę jest czymś wielkim.
Użytkownik: gandalf 30.10.2009 04:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Też lubię książki dla dzi... | sulp
"Myślałem, że przynajmniej tutaj fantastyka będzie tematem undergroundowym"

Cóz, nie wiem, czy w ogóle przeczytasz tego posta, bo mój nick kojarzy Ci sie zapewne ze wszystkim, co najgorsze, ale, szczerze mówiąc, to własnie Twoje podejście do fantastyki jest undergroundowe. Prawda jest taka, że w zachodnioueuropejskiej krytyce literackiej od dobrych kilkunastu już lat (a w przypadku sci - fi to nawet od kilkudziesięciu) niemal nikt nie lekceważy fantastyki i nie traktuje jej jako książek dla dzieci. Została po prostu zaakceptowana jako wartościowy środek literackiej ekspresji. I nie jest jakimś nowym trendem,który stał się popularny wczoraj i za pięć minut przeminie.

Jeśli potrzebujesz dowodu, to "Władca pierścieni" już pod koniec lat dziewięćdziesiątych został wydany (wspólnie z np. "Paragrafem 22" i "Archipelagiem GUŁag") w sygnowanej przez kilka znanych wydawnictw serii "Kanon na koniec wieku" prezentującej najważniejsze teksty literackie XX wieku. Zwróć uwagę, że wydarzyło się to kilka przed wejściem do kin filmów Jacksona (nawiasem mówiąc dość kiepskich - przynajmniej w porównaniu z książką), więc nie ma tutaj mowy o żadnym niesamowitym hypie, a stwierdzenie "potem nagle okazało się, że Władca pierścieni to arcydzieło literatury" nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. Oczywiście, filmy przyczyniły się do rozsławienia książki i zainteresowały nią sporo osób, ale ja z kolei jestem gotów założyć się o swoją głowę, że nie było to zjawisko tak gargantuiczne, jak je przedstawiasz. A co do skojarzeń z muzyka rockową: z tego, co wiem w latach 50-tych i 60-tych traktowano rocka podobnie jak Ty fantasy - jako przejściową modę, którą ludzie ekscytują się głównie dlatego, że wypada się ekscytować (nawiasem mówiąc, jeszcze dziś można spotkać ludzi, którzy tak sądzą). Cóż, patrząc z dzisiejszej perspektywy, raczej trudno uznać, aby mieli oni rację...

"Fantastyką "interesują się" głównie ludzie uchodzący w swoich środowiskach za liderów opinii, za wyrocznie. [...] mają duży wpływ na zachowania swoich kumpli, na kreowanie trendów, w tym czytelniczych"

Czyli wszyscy miłośnicy fantasy to mistrzowie manipulacji i intryg, którym kardynał Richelieu mógłby buty czyścić? No ja wiele potrafię sobie wyimaginować, ale to przekracza granice mojej wyobraźni. :)))
A co do przedstawionego przez Ciebie stereotypu miłośnika fantasy, to jest w nim tyle prawdy, co w większości stereotypów. Czyli niewiele, choć oczywiście zdarzają się osoby, zachowujące się tak jak to przedstawiłeś.

"Ranking mówi sam za siebie"

Wierz rankingom, a zobaczysz jak na tym wyjdziesz ;) Przecież wiadomo, że nie mają tam większej szansy trafić książki naprawdę wybitne, ale kontrowersyjne, czy wybitne, ale nieznane szerszej publiczności. Akurat co do Puzo i Martina niespecjalnie się czepiam, ale już obecność tam np. niejakiego Cejrowskiego jest dla mnie kompletnie niezrozumiała.

W ogóle polecałbym Ci sięgnięcie po "Inne pieśni" Jacka Dukaja i coś Lema, np. "Solaris". Jeśli te książki nie wyleczą Cię z niechęci do fantastyki, to już chyba żadna tego nie zrobi.

I żeby to było jasne: wbrew nickowi ja już od jakiegoś czasu nie jestem wielkim fanem fantasy, bo w którymś momencie znudziła mnie, czasami naprawdę toporną, powtarzalnością niektórych motywów (choć ostatnio przeżywam okres ponownego, acz lekkiego zainteresowania tym gatunkiem). To, że bronię tej literatury wynika więc tylko i wyłącznie ze zdrowego rozsądku. Ale wiem, że mi niemal na pewno nie uwierzysz i uznasz za wytrawnego medialnego manipulatora, robiącego ludziom wodę z mózgu :)))
Użytkownik: sulp 30.10.2009 08:20 napisał(a):
Odpowiedź na: "Myślałem, że przynajmnie... | gandalf
Niestety zdaję sobie sprawę, że moje podejście do fantastyki jest undergroundowe. Podobnie jak do hip hopu, smooth jazzu, gier RPG, nowoczesnego malarstwa i Davida Lyncha.
Wiem, że fantastyka jest obecna na rynku od wielu lat. Jednak przez długi czas nie wzbudzała większych emocji. Ale nachalne "wciskanie" Tolkiena jak najbardziej związane było z filmami P. Jacksona. Wcześniej Władcą pierścieni mało kto w Polsce się interesował. Żeby nie było nieporozumień, ja nie jestem przeciwnikiem twórczości Tolkiena. Mnie po prostu razi przecenianie i nadmierne robienie szumu wokół jego powieści. Tym bardziej, iż pech chciał, że interesuję się m.in. literaturą, grami komputerowymi i kinem. W związku z tym chcę czasami poczytać czy pogadać na temat swoich zainteresowań. I widzę, że rynek został zdominowany przez tematykę fantasy i s-f. Ludzie jednak są podatni na reklamę, na wpływy otoczenia. Nie ma się co oszukiwać. Gdyby nie byli, nie istniałby marketing, nie kreowałoby się wzorów zachowań, trendów, nie kształtowałoby się gustów itp.
Lema cenię, ale za jego poglądy, wiedzę i spostrzeżenia dotyczące rzeczywistości. Solaris próbowałem kiedyś przeczytać, jednak nie poczułem klimatu i odłożyłem na półkę.
Użytkownik: Natii 30.10.2009 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety zdaję sobie spra... | sulp
Jestem w Biblionetce już prawie cztery lata i nigdy nie miałam wrażenia, że ten serwis został zdominowany przez fantastykę. Porozglądaj się może nieco dokładniej po forum i poczytaj czytatki, to też zobaczysz, że tak nie jest. ;-)
Użytkownik: gandalf 31.10.2009 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety zdaję sobie spra... | sulp
"Wcześniej Władcą pierścieni mało kto w Polsce się interesował"

Jeśli chodzi lata 70 - te i 80 - te, to zgoda, ale to wynikało z niewielkiego dopływu do Polski literatury zachodnioeuropejskiej i amerykańskiej i równie znikomej wiedzy o niej. Ale w następnej dekadzie wszystko się zmieniło pod wpływem pojawienia się w Polsce wielu zagranicznych utworów fantasy i rozwoju rynku wewnętrznego (najlepszym przykładem oczywiście Andrzej Sapkowski). Widziałem nawet (bodaj w książce Czaplińskiego i Śliwińskiego) liczby sprzedaży książek z tego gatunku. Z ich analizy wynika, że na początku lat 90 - tych liczba ta wzrosła kilkakrotnie i przez całą dekadę się zwiększała, osiągając naprawdę duże rozmiary i stając się już wtedy pokaźną gałęzią rynku. Trudno tu jednak mówić o przecenieniu, a raczej, czy to Ci się podoba czy nie, o spóźnionym docenieniu. A co do "Władcy pierścieni" to sięgnąłem po te książkę w 2000 roku nie dlatego, że była literaturą fantasy (bo co ja wtedy wiedziałem o fantasy?), ale dlatego, że już wtedy uważano ją za arcydzieło literatury rozumianej OGÓLNIE (a wtedy jeszcze wierzyłem opiniom krytyków).
Dlatego nie można powiedzieć, że mało kto interesował się książką Tolkiena i w ogóle całym tym gatunkiem. To raczej TY się nimi nie interesowałeś, lub nie chciałeś się interesować.

"nachalne "wciskanie" Tolkiena jak najbardziej związane było z filmami P. Jacksona. [...] Ludzie jednak są podatni na reklamę, na wpływy otoczenia. Nie ma się co oszukiwać. Gdyby nie byli, nie istniałby marketing, nie kreowałoby się wzorów zachowań, trendów, nie kształtowałoby się gustów itp"

Owszem, pod wpływem szumu dotyczącego filmowych ekranizacji "Władcy pierścieni" i "Harry'ego Pottera", jeszcze zwiększyła się liczba osób zainteresowanych tym gatunkiem, którzy w części (a nie wszyscy) kierowali się przede wszystkim reklamą. Tylko co z tego? Przecież coś takiego spotyka wielu twórców. Założę się, że gdyby w Hollywood zrealizowano by filmową adaptację "Zbrodni i kary" z udziałem mnóstwa gwiazd, natychmiast w Empikach zaczęto by promować Dostojewskiego. Ale czy to wina literatury, czy marketingowców?
A poza tym: od premiery filmowej pierwszej części "Władcy pierścieni" minęło już siedem - osiem lat. I patrząc na to, że wszystkie mody są w zasadzie krótkotrwałe i szybko się wypalają, można by było sądzić, że zainteresowanie fantasy powinno dość gwałtownie spaść po tak długim okresie czasu. A jednak, co sam przyznajesz, tak się nie stało. Zapewne dlatego, że to zainteresowanie nie wynika wyłącznie z mody.
Użytkownik: Vemona 30.10.2009 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Też lubię książki dla dzi... | sulp
Mnie też razi ten szum wokół Tolkiena, ponieważ wynika właśnie z szeroko reklamowanego filmu, a nie z autentycznego zainteresowania jego twórczością, o której w latach '80 mało kto słyszał i jeśli przypadkiem spotkało się miłośnika, to było wielkie święto.
Nie lubię nakręcania koniunktury, ale cóż, tak się stało, nie mamy na to wpływu, natomiast wrzucanie do jednego worka wszystkich, którzy się na temat tego autora wypowiadają pozytywnie jest nieco przesadną reakcją. Poza tym nie wiem, na czym opierasz twierdzenie, że Tolkien jest literaturą dla dzieci i młodzieży, niestety, wepchnięty został do lektur po boomie filmowym i obawiam się, że tak właściwie, to raczej mu to szkodzi, bo czyta go sporo osób, które wcale tego nie chcą, a muszą, albo robią to bo modne, koncentrując się jedynie na warstwie fabularnej.

Tak na marginesie - nie znoszę hip hopu. :)
Użytkownik: sulp 30.10.2009 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie też razi ten szum wo... | Vemona
O ile w przypadku, dajmy na to Wiedźmina mogę się zgodzić, że to literatura raczej dla starszej młodzieży i dorosłych, to akurat we Władcy pierścieni ciężko mi się doszukać "cięższych" treści. Oczywiście na upartego można dorobić jakąś interpretację (zresztą czytałem różne wypociny krytyków doszukujących się w tej baśni stu tysięcy rzeczy), ale właściwie do każdej powieści można "doczepić" drugie dno.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy fani Tolkiena to ściemniacze. Ale jesteśmy w końcu na takim portalu, na którym nie trzeba chyba podkreślać tak oczywistych spraw.
Użytkownik: Vemona 02.11.2009 08:27 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile w przypadku, dajmy ... | sulp
Jesteśmy na takim portalu, na którym nie deprecjonuje się literatury ze względu na jej rodzaj, ani czytelników ze względu na to, co czytają. My tu uważamy, że nawet jeśli ktoś czytuje harlequiny, to dobrze, bo przynajmniej coś czytuje, zawsze jest szansa, że potem przejdzie przynajmniej do Mary Balogh albo Jane Ann Krentz.
To, że nie zauważasz głębszych treści we "Władcy Pierścieni", to jeszcze nie znaczy, że ich tam nie ma. Podobnie budzący Twoje zdziwienie na wysokim miejscu rankingu "Ojciec chrzestny" jest dobrze napisaną powieścią, którą przyjemnie się czyta - i wystarczy. Toczą się u nas dyskusje o Szekspirze, Homerze i Prouście, ale także o "Zmierzchu", Coelho czy Wiśniewskim, bo dlaczego nie? Doskonałą opinią się cieszy i wysokie oceny dostaje Pratchett, bo pisze lubiane i chętnie czytane książki - czy z tego powodu mamy się wstydzić? To jest portal dla miłośników literatury, a nie dla krytyków literackich. :)
Użytkownik: sulp 02.11.2009 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesteśmy na takim portalu... | Vemona
A niech czytają, bardzo dobrze. Uważam, że wszystko dla ludzi-sam przecież też przeczytałem Władcę pierścieni. Ale widzę, że ten kult fantastyki to zwykły hype. Poza tym nie przesadzajmy z poprawnością polityczną. Gdzie jak gdzie, ale na portalu o literaturze trochę to się kłóci z jego charakterem.
Użytkownik: Vemona 03.11.2009 08:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A niech czytają, bardzo d... | sulp
Osobiście nie widzę kultu fantastyki, ale oczywiście możesz mieć swoje zdanie. A co do politycznej poprawności - też nie przesadzaj, można sobie powiedzieć różne rzeczy, tylko zależy jak. Mnie nie razi Twoja opinia, ale fakt, że generalizujesz.
Użytkownik: sulp 03.11.2009 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Osobiście nie widzę kultu... | Vemona
Gdybym nie zauważył mody na fantastykę, w ogóle nie poruszałbym tego tematu. W pierwszej pięćdziesiątce rankingu dwadzieścia tytułów to fantasy i s-f.
Najnormalniej w świecie krytykuję pewien trend. Unikam wprawdzie jakichś eufemizmów, ale też nie używam wulgaryzmów:) Dosyć ostro jadę po pozerach, jednak nie na tyle, by ktoś osobiście poczuł się bardzo urażony. Zresztą nie widzę niczego złego w piętnowaniu niektórych zachowań. Z różnych moich wypowiedzi nie wyłania się obraz faceta, który generalizuje. Wspomniałem, że jeśli ktoś naprawdę szczerze lubi fantasy czy s-f nie wpisuje się w poczet "udawaczy".
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.10.2009 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Też lubię książki dla dzi... | sulp
O matko, biblionetkowicze kochani, strzeżcie się, bo was zmanipuluję!
Czytam fantasy (nie powiem, że namiętnie, ale smoki, elfy, czarodziejów i krasnale ogromnie lubię, a Tolkien jest u mnie od lat 70 niezmiennie na pierwszym miejscu), książki historyczne i wojenne też czytam (ile kapuję, trzeba by sprawdzić - a nuż niewiele?), słucham metalu (dla mnie ani kiczowatego, ani najgorszego sortu, ale pewnie się nie znam), w gry co prawda nie gram i w komputerze nie grzebię, ale może te trzy pierwsze warunki wystarczą?
Użytkownik: sulp 30.10.2009 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: O matko, biblionetkowicze... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ale ja też słucham m.in. metalu, tylko nie rycersko-patetycznych bzdetów pokroju Manowara, Running Wild czy kultowego Iron Maiden (choć akurat ta ostatnia kapela zrobiła kilka fajnych kawałków). Książki historyczne i wojenne również czytam, a w gry bawię się od czasów ZX Spectrum. Chodzi mi o pewne typy gustów i zachowań stadnych. Jeśli widzę dresiarza, to przypuszczam, że prawdopodobnie słucha niemieckiego disco, lubi tuningowane samochody, jest agresywny i kibicuje jakiemuś klubowi piłkarskiemu. Raczej nie studiuje historii, nie czyta Dickensa i nie gra na perkusji. Jeżeli natomiast stykam się z fanem fantastyki, od razu pojawiają się klimaty Iron Maiden, erpegi, Warcrafty, wojenno-historyczne tematy i pozowanie na intelektualną awangardę (ewentualnie gwiazdę rocka), wymądrzanie się, szyderstwo. Teraz oczywiście wszyscy mnie zapytają, na jakiej podstawie tak kategoryzuję. Ano na tej podstawie, że w pewnych kręgach panują pewne wzory zachowań, światopogląd, styl życia. Można to nazwać subkulturą albo jakimś innym podobnym terminem. Schematy poznawcze nie biorą się znikąd. Różne grupy prezentują określony zestaw cech. W związku z tym grupy te same się proszą, by je szufladkować. Ja sobie tego nie wymyśliłem. Po prostu z racji zainteresowań i wykonywanego zawodu często obcowałem z kolesiami opisywanymi przeze mnie (nie, nie dresiarzami). No i zdecydowana większość prezentowała wymienione wyżej cechy. Ale kij z tymi gostkami. Dziwi mnie tylko bezrefleksyjne łykanie tematów przez nich promowanych.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 31.10.2009 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja też słucham m.in. ... | sulp
Pal diabli kategoryzację, ale wydaje mi się, że to bezrefleksyjne łykanie tematów to jednak margines. W końcu,żeby coś chcieć czytać, musi się jednak to coś człowiekowi choć trochę podobać, musi mieć zapotrzebowanie na taki, a nie inny klimat, styl pisania, świat przedstawiony, cokolwiek. Owszem, jeśli sto albo tysiąc osób napisze, że książka jest dobra, to z ciekawości po nią sięgnę (i nie tylko ja, podejrzewam, że każdy przynajmniej część lektur wybiera na podstawie opinii innych); ale jeżeli mi nie spasuje, to przecież nie będę jej oceniać wyżej, niż na to w mojej opinii zasługuje! A skoro ktoś czyta piątą, dziesiątą i pięćdziesiątą pozycję z danego gatunku i ma o nich dobre zdanie, naprawdę trudno uwierzyć, żeby czytał je tylko dlatego, by się komuś przypodobać czy do kogoś dorównać.
Dalej, spora część fanów fantastyki (tak SF, jak fantasy) nie ogranicza się przecież tylko do tego rodzaju literatury; to, że ktoś lubi sobie pobyć w wyobraźni z elfami i posłuchać do tego Blind Guardian, nie znaczy przecież, że przerasta go spotkanie z Raskolnikowem albo Buddenbrookami...
Ja też czasem odnoszę wrażenie, że pewne tytuły mają średnie oceny relatywnie za wysokie - także i spośród fantastyki; ale znowu to może wynikać z różnych, bardzo różnych przesłanek. Bo, na przykład, ktoś jeszcze nie sięgnął po coś lepszego, więc w braku skali porównawczej wydaje mu się, że to, co czyta obecnie, zasługuje na najwyższą ocenę. Albo stawiając ocenę, nie patrzy na zalety czysto literackie, tylko na klimat i emocje. A może być i tak - co na przykład i mnie dotyczy - że czytelnik waloryzuje oceny w obrębie danego gatunku. Dla przykładu, jeżeli u mnie "Władca Pierścieni" ma szóstkę, a jeden z tomów "W poszukiwaniu straconego czasu" piątkę, nie znaczy to, że uważam, że ten pierwszy jest lepszy od tego drugiego, tylko od innych tytułów z fantastyki, które oceniłam na piątkę.
Nic nie jest tak proste, jakby się wydawało...
Użytkownik: sulp 31.10.2009 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Pal diabli kategoryzację,... | dot59Opiekun BiblioNETki
Pomijając cała dyskusję, Dot, tylko nie Blind Guardian!:) To już lepiej słuchaj Iron Maiden albo Judas Priest.A jak już koniecznie musisz niemiecki metal, weź się za Kreatora:)
Z Władcą pierścieni trochę jest jak z filmowym Ojcem chrzestnym wśród kinomaniaków. Wszyscy się niby zachwycają, wystawiają najwyższe noty, choć sami właściwie do końca nie wiedzą, co takiego wspaniałego jest w tych tytułach. Tym bardziej, że tego typu pozycji na rynku jest cała masa. Owszem, obydwa utwory były prekursorami gatunków, ale czy to wystarczający powód, by padać przed nimi na kolana? Denerwuje mnie tego typu okazywanie szacunku. Tak jak w muzyce bezkrytyczne przyklaskiwanie słabym kapelom, typu Rolling Stones. Bo to historia, początki rocka? No i co z tego, Stonesi są kiepscy, mają na koncie zaledwie kilka dobrych kawałków. Wszyscy słyszą, że słabo grają, nie potrafią komponować, ale w zestawieniach rockowych oczywiście okupują pierwsze miejsca. Bo przecież są jednymi z prekursorów, grają kilkadziesiąt lat i należy im oddać cześć.
Tolkien stworzył jakiś baśniowy świat, wprowadził mnóstwo dziwolągów. I ok, facet miał wyobraźnię, mnóstwo samozaparcia, by to wszystko opisać. Ale całość jest zwyczajnie w świecie nudnawa, niepotrzebnie rozwlekła i właściwie o niczym. Taka sztuka dla sztuki. Można uszanować pracę gościa, bo rzeczywiście wymyślanie i opisywanie jakichś niestworzonych rzeczy wymaga dużo czasu, poświęcenia. Ale żeby od razu wielbić przeciętny efekt końcowy?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.11.2009 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Pomijając cała dyskusję, ... | sulp
Zaczynając od końca, wcale nie przeciętny! Od czasu, kiedy po raz pierwszy miałam w ręce "Władcę Pierścieni" - a było to, jak już pisałam, lata temu, kiedy Jackson jeszcze chodził do szkoły i co najwyżej tylko sobie marzył o adaptacji, nie było też mowy o zachwalaniu Tolkiena w prasie - przeczytałam dość sporo fantasy (chociaż nie jestem tu rekordzistką, jednak znacznie więcej czytam "normalnej" literatury) i naprawdę uważam, że bije na głowę wszystkie pozostałe tytuły. W sumie każdy ma coś, co najbardziej lubi, i nie ma w tym nic dziwnego, że nie wszyscy to samo (na szczęście w zasadzie!)...
To samo, jeśli chodzi o Blind Guardian (i, dodam jeszcze, Rhapsody oraz Nightwish). Maidenów też słucham, i Metalliki, i Rammsteina, i różnych takich, ale te trzy są na pierwszym miejscu. Nie dlatego, że mi je ktoś zachwalał; raz usłyszałam, nie wiedząc, co to jest, i wystarczyło. Naprawdę myślę, że przynajmniej jeśli chodzi o Biblionetkowiczów - z których całkiem sporą grupkę mam przyjemność znać osobiście - preferencje literackie, muzyczne itd. wynikają z własnych odczuć, a nie z sugerowania się opiniami "ogółu".:)
Użytkownik: sulp 02.11.2009 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczynając od końca, wcal... | dot59Opiekun BiblioNETki
No dobra, dobra, niech Ci będzie. Jako weteranka fantasy jesteś usprawiedliwiona :)
Jeśli lubisz klasyczny heavy metal, to koniecznie posłuchaj Operation: Mindcrime (1988 r.) zespołu Queensryche. Bije na głowę wszystkich ajronów, helloweenów, saxonów, guardianów itp. To jest autentyczne arcydzieło gatunku. W Europie jakoś średnio popularne, za to w Stanach obiekt kultu. W tym wypadku jak najbardziej słusznie.
No tak, ale to przecież portal literacki, więc prawda... i tego..., uważam, że póżniejsze książki o misiu Nalle prezentowały zdecydowanie gorsze poczucie humoru, a i jego losy mało ekscytowały czytelnika. Nawet pies Skrutten się skończył :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 03.11.2009 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, dobra, niech Ci... | sulp
:).
Użytkownik: Valaya 29.10.2009 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarejestrowałem się na ty... | sulp
Jakoś nie zauważyłam "kontroli umysłów" na tym portalu. Nikt nie dyktuje czym należy się zachwycać, nikt nie mówi "fantasy, fantasy über alles". Od dawna nie interesuje mnie fantastyka, sądzę, że wiele jest lepszych książek, które chciałabym przeczytać. I znalazłam tu miejsce dla siebie. Odkąd tu jestem, poznałam książki ciekawych autorów, na których wcześniej nie zwróciłabym uwagi.
Myślę, że ranking nie jest wykładnią tego, czym jest, a czym nie jest ten portal. Przecież użytkowników jest cała masa, która książki wyłącznie ocenia, ale tak naprawdę wypowiada się tylko garstka i nie są to osoby, które czytają li i jedynie fantastykę czy sci-fi.
P.S. To nie jest portal dla dorosłych, ale dla wszystkich, którzy lubią czytać. Chciałbyś wprowadzić ograniczenia wiekowe na portalu o książkach?
P.S.S. Tak z ciekawości spytam, którą książkę widziałbyś na pierwszym miejscu w rankingu? :)
Użytkownik: sulp 30.10.2009 07:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś nie zauważyłam "kon... | Valaya
Dobry pomysł z tym ograniczeniem wiekowym. Dzieciaki są strasznie zarozumiałe i irytujące.
Na pierwszym miejscu widziałbym "Owczy pęd". Nie pamiętam nazwiska autora.
Użytkownik: mafia 30.10.2009 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobry pomysł z tym ograni... | sulp
A to, czy ktoś jest zarozumiały chyba nie zależy od wieku. Chociaż może nie zauważyłam. ;)
Użytkownik: Valaya 30.10.2009 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A to, czy ktoś jest zaroz... | mafia
Tak samo jest z byciem irytującym. ;)
Użytkownik: sulp 30.10.2009 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak samo jest z byciem ir... | Valaya
To samo tyczy się świętego oburzenia :)
Użytkownik: Valaya 30.10.2009 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To samo tyczy się święteg... | sulp
Nikt tu się nie oburza. Nie znasz żadnych dorosłych, którzy są irytujący? Bo ja sporo takich znam. Jakoś nie łapię Twojego poczucia humoru. Pewnie mam za małe IQ. ;)
Użytkownik: sulp 30.10.2009 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nikt tu się nie oburza. N... | Valaya
Różne są możliwości. Może ja mam zbyt niskie IQ, może zrąbane poczucie humoru. Nie wiem, nigdy nie sprawdzałem swojego ilorazu inteligencji.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.10.2009 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobry pomysł z tym ograni... | sulp
A co to za książka? Jakaś bardzo stara, biały kruk? Pytam z ciekawości, bo w bazie Biblionetki nie znalazłam nic podobnego, a w witrynach księgarń pod tym tytułem figuruje tylko jakiś zestaw gier planszowych dla dzieci.
Użytkownik: sulp 30.10.2009 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A co to za książka? Jakaś... | dot59Opiekun BiblioNETki
Swoją drogą, całkiem niezła gra planszowa. Miałem okazję kiedyś zagrać.
Dziewczyny, nie ma takiej książki. To była ironia.
Użytkownik: Valaya 30.10.2009 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Swoją drogą, całkiem niez... | sulp
Trochę nietrafiona, bo ja pytałam poważnie.
Użytkownik: sulp 30.10.2009 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę nietrafiona, bo ja... | Valaya
Z całym szacunkiem, ale co to ma za znaczenie? Żeby zmienić temat albo znaleźć jakiś inny punkt zahaczenia, by się pokłócić? Zdaje się, że prywatny ranking książek jest ogólnie dostępny, więc jeśli chcesz, możesz sprawdzić moje ulubione tytuły.
Użytkownik: mafia 30.10.2009 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Swoją drogą, całkiem niez... | sulp
Ale powiedz co byś widział na pierwszym miejscu. Tez jestem ciekawa. ;)
Użytkownik: sulp 30.10.2009 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale powiedz co byś widzia... | mafia
Nie potrafię umieścić na pierwszym miejscu jednej książki. Na pewno coś z Dickensa, może Wojnę i pokój, Młode lwy, Biesy albo coś Wańkowicza. W czasach licealnych na pewno w czołówce umieściłbym Buszującego w zbożu i Ferdydurke. W dzieciństwie uwielbiałem Bahdaja, Ożogowską i serię o Panu Samochodziku. A pierwszą książką, którą przeczytałem były Dzieci z Bullerbyn. I tak do jakiejś drugiej (może trzeciej) klasy szkoły podstawowej była to moja ulubiona pozycja.
Użytkownik: sulp 30.10.2009 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie potrafię umieścić na ... | sulp
A na studiach w ogóle nie chciało mi się czytać :)
Użytkownik: mafia 02.11.2009 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie potrafię umieścić na ... | sulp
Ja nawet nie umiem wytopać kilku konkretnych. Zresztą byłabym monotematyczna. Ostatnio czytuję sensacyjno-wojenne. Może nie będę się rozpisywać, a w końcu oceny mam dostępne. ;)
Użytkownik: sulp 02.11.2009 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nawet nie umiem wytopa... | mafia
Ja od dwóch miesięcy nic nie czytam, bo kupiłem sobie niedawno kolejną konsolę do gier i cofam się w rozwoju. W wolnych chwilach głównie strzelam albo skaczę :) A propos sensacyjno-wojennych klimatów, z utęsknieniem czekam na grę Call Of Duty: Modern Warfare 2. To dopiero będzie petarda!
Użytkownik: Valaya 30.10.2009 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobry pomysł z tym ograni... | sulp
Podobnie jak Dot, też nie znalazłam tej książki. Ale może źle szukałam...
Użytkownik: milenaj 29.10.2009 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarejestrowałem się na ty... | sulp
Ranking jest po prostu pewną wypadkową ocen. Tak wyszło:) Ja też jestem tu od niedawna i chociaż początkowe szaleństwo minęło, to nadal regularnie odwiedzam ten portal. Masę dobrych książek przeczytałam dzięki wpisom innych użytkowników. A że jestem do tego fanką fantasy? Cóż, nikt Ci nie każe lubić tej literatury. Możesz nie uczestniczyć w dyskusjach na temat fantastyki. Nie zauważyłam, żeby dyskusje toczyły się tylko na temat smoków itp. Może to Ciebie coś opętało:)
Użytkownik: sulp 30.10.2009 07:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ranking jest po prostu pe... | milenaj
Opętały mnie duchy pradawnych krasnali i elfów.
Użytkownik: milenaj 30.10.2009 11:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Opętały mnie duchy pradaw... | sulp
W takim razie chyba powinno być w tobie trochę więcej wyrozumiałości co do fantasy:) A tak poza tym, to "Ga o tron" Martina jest bardzo dobrą książką. Dopiero ostatnie tomy obniżają poziom.
Użytkownik: milenaj 30.10.2009 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Opętały mnie duchy pradaw... | sulp
To o "Grze o tron" napisałam zanim zajrzałam na listę twoich ocen. Więcej już nie piszę, żeby się nie narażać, chociaż istnieją zbieżności w niektórych tytułach:)Pozdrawiam i życzę, mimo wszystko, dobrej zabawy z Biblionetką.
Użytkownik: sulp 30.10.2009 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: To o "Grze o tron" napisa... | milenaj
Ależ nie narażasz się. Jeżeli autentycznie Ci się podoba, to ok. Chyba, że udajesz-wtedy się narażasz.
Użytkownik: Natii 30.10.2009 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ nie narażasz się. Je... | sulp
No proszę Cię... A niby po co mamy tutaj coś udawać? Ten portal służy między innymi do polecania książek na podstawie Twoich ocen - więc jeśli ocenię wysoko coś, co mi się nie podobało, ale "tak wypada" czy "bo inni oceniają to wysoko", to i polecanki będę miała nietrafione.
Użytkownik: sulp 30.10.2009 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: No proszę Cię... A niby p... | Natii
Natii, nie bądź naiwna :) Jasne, część osób postępuje tak, jak Ty mówisz, ale gwarantuję Ci, że mnóstwo innych odstawia szpan albo chce się przypodobać "autorytetom".
Użytkownik: gandalf 31.10.2009 08:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Natii, nie bądź naiwna :)... | sulp
Jeśli dla spokoju sumienia chcesz wierzyć w to, że zainteresowanie fantasy to wynik przede wszystkim presji wywieranej na ludzi, a nie ich rzeczywistego zainteresowania ta literaturą, to, proszę bardzo, wierz w to sobie. Ale prawdy jest w tym tyle samo, co w stwierdzeniu, że większość osób lubiących np. Dostojewskiego lubi go tylko dlatego, że krytycy uwielbiają jego twórczość i nazywają go wielkim pisarzem, a większość osób boi się przeciwstawić opinii autorytetów. Coś takiego można powiedzieć o absolutnie każdym pisarzu lub całym gatunku, jeśli się za nim nie przepada.
Użytkownik: annaa11 08.11.2009 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarejestrowałem się na ty... | sulp
Błagam...I to Ty jesteś tym DOROSŁYM tak?
Pozwól ludziom czytać to co lubią i nie narzucaj nikomu swojej wizji. O gustach się nie dyskutuje, szczególnie kiedy jest się dorosłym.
Zamiast krytykować napisz co Ty czytasz, co Ciebie zafascynowało, może ktoś odłoży Tolkiena czytanego po raz 5, bo go lubi, na rzecz książki przez Ciebie poleconej.
I zanim na mnie napadniesz: Nie, nie czytam fantasy.
Użytkownik: sulp 11.11.2009 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Błagam...I to Ty jesteś t... | annaa11
A co ja mogę pozwalać czy nie. Wyrażam swoją opinię i podaję argumenty. I wbrew pozorom, o gustach można dyskutować. Zasłanianie się „de gustibus est not disputandum” jest na pewno mniej dojrzałe, niż moja ocena na temat mody na fantastykę. A poza tym, co złego jest w dyskutowaniu o gustach? Nie uważasz, że gdyby właśnie dyskutowano, to ciekawszy repertuar mielibyśmy np. w telewizji lub w kinie? Nie bierzmy sobie tak do serca tej starej i w dużej mierze nieaktualnej łacińskiej sentencji.
Użytkownik: inheracil 11.11.2009 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A co ja mogę pozwalać czy... | sulp
Sulp, coś mi się wydaje, że jesteś koalą. Nie rozumiem dlaczego uważasz fantastykę za coś złego. Jest to literatura inna od tej, którą lubisz, ale to jeszcze nie znaczy, że jest gorsza. Kwestia wrażliwości na pewną estetykę. Popatrzmy na polską literaturę, po przeczytaniu paru książek z tzw. mainstreamu stwierdziłem, że nie ma to żadnego sensu. Zwyczajnie mnie nudzą, za jedyną wartościową pisarkę głównonurtową uważam Olgę Tokarczuk. I co mam się męczyć i czytać rzeczy dla mnie nieinteresujące? Dziękuję bardzo wolę Lema, Dukaja, Tolkiena, Stephensona. Od razu mówię, że nie słucham kiczowatego metalu, nie maluję figurek i nawet bardzo się upierając nie można mnie nazwać za lidera kogokolwiek. Jeżeli chcę przeczytać książkę podobną do ocenianej to daję jej wysoką ocenę, proste. Wychodzę z założenia, że polecanki są dla mnie, a nie po to żeby szpanować, że oceniłem Dickensa na szóstkę, a Tolkiena na 2. Nie rezerwowałem nigdy szóstki na dzieła wybitne, dlatego mam tam również czytadła, ale system poleca mi różnorodne lektury. Dlaczego więc oburzasz się na to, że fantastyka jest wysoko oceniana? To forum trzyma naprawdę wysoki poziom i nie dominuje tu fantastyka, są nawet wielbiciele Prousta i tzw. KUPPa (Klub Usiłujących Przeczytać Prousta) :P
Użytkownik: sulp 12.11.2009 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Sulp, coś mi się wydaje, ... | inheracil
O co chodzi z koalą, bo nie kapuję? Ja nie mam pretensji do fantastyki. Fakt, że książki z tego gatunku (z którymi miałem do czynienia) nie zainteresowały mnie, ale to nie w tym rzecz. Jak już wcześniej pisałem, dziwi mnie po prostu olbrzymia popularność takiej literatury. Przedstawiłem swoje obserwacje na ten temat i tyle. Rozumiem zabieg niby obnażający moje zachowanie :) Ale nie, nie szpanuję, bo wysoko również oceniłem niektóre bardzo popularne "czytadła".
Użytkownik: Czajka 12.11.2009 03:14 napisał(a):
Odpowiedź na: O co chodzi z koalą, bo n... | sulp
Sulp, swoje zdziwienie wyrażasz w sposób lekko odbiegający od zwykłych obserwacji.
" myślałem, że mam do czynienia z ciekawym serwisem dla dorosłych" "widocznie moda na sagi mafijne nie minęła"
"opadają mi ręce. Ludzie kochani, co Wy z tym fantasy i s-f?!"
"Myślałem, że przynajmniej tutaj fantastyka będzie tematem undergroundowym."
"byłbym skłonny zrozumieć te fascynacje, gdyby klientela tego portalu składała się w przeważającej części z nastolatków."
"może po prostu jacyć lokalni, serwisowi guru-miłośnicy"
"może panuje tu zbiorowe opętanie, hipnoza, kontrola umysłów?"

Każdy z powyższych cytatów (Twoich, nieprawdaż) zawiera wystarczającą ilość insynuacji, żeby obnażyć wiek, brak smaku i uleganie owczym pędom. Jeżeli to nie są pretensje, to przepraszam, widać już nie rozumiem słowa pisanego.
Użytkownik: paren 12.11.2009 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Sulp, swoje zdziwienie wy... | Czajka
Czajko, obawiam się, że sulp celowo wkłada kij w mrowisko i świetnie się przy tym bawi.
Dlaczego tak sądzę?
["Lubię czytać różne książki. Stare, nowe, grube, cienkie. Rozmaite gatunki. " "Na pierwszym miejscu widziałbym "Owczy pęd". Nie pamiętam nazwiska autora.[...] Dziewczyny, nie ma takiej książki. To była ironia. "] oraz te fragmenty, które Ty przytoczyłaś...


Użytkownik: sulp 12.11.2009 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko, obawiam się, że s... | paren
Nie, nie bawię się świetnie. Wbrew Twoim sugestiom, nie jestem internetowym trollem. Choć rzeczywiście zauważam, iż krytyka zachowań stadnych lub trendów odbierana jest często jako wkładanie kija w mrowisko dla jaj.
Użytkownik: inheracil 12.11.2009 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, nie bawię się świetn... | sulp
Co do koali: Koza, Stefania czy grzyb?&answer
Nie wiem czego się spodziewałeś. Zobacz na to jak wygląda sytuacja na rynku literatury popularnej. W Polsce prócz fantastyki nie ma nic ciekawego, kryminał rodzi się w bólach, sensacja nie istnieje itd. Narzekanie, że ludzie nie czytają klasyków nie ma sensu, od czegoś trzeba zacząć czytać, a raczej mało prawdopodobne żeby Dickens przyciągał dzikie tłumy.
Użytkownik: sulp 12.11.2009 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do koali: Koza, Stefan... | inheracil
Nie pasuję do typu koali. Oprócz Dickensa lubię np. Irwina Shawa, Wańkowicza, a nawet niektóre książki Grishama. Bardzo popularny i równo zjechany przez recenzentów Kod Leonarda da Vinci również całkiem mi się podobał. A po Prousta nigdy nie sięgnąłem.
Nie rozumiem, jak to nie ma nic ciekawego oprócz fantastyki? Jest wiele dobrych kryminałów, sensacji czy thrillerów. Podejrzewam, że nawet niektóre romansidła są ciekawsze od wielu książek fantastycznych.
Użytkownik: inheracil 13.11.2009 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pasuję do typu koali.... | sulp
Źle się wyraziłem, miałem na myśli rodzimą literaturę Wiem, że na rynku jest multum wszystkiego, głównie z importu. To jest kwestia tego czego czytelnik poszukuje w książce. Lubię być zaskakiwany innością, niezwykłością świata przedstawionego i dlatego lubię fantastykę. Nie znaczy to, że odcinam się od innych książek, chociaż mam zupełnie inny gust od Ciebie (np. oceniłeś moje ulubione "Sto lat samotności" na 2). Sensacje mnie męczą, dostaję co roku ze dwie, trzy na urodziny i tego typu okazje. Po którejś z kolei zacząłem się czuć jakbym poszedł do McDonalda, było szybko, głośno i bez składników odżywczych. Nie twierdzę, że jakaś konwencja ma przewagę nad innymi. Po połowie książek fantastycznych bolą zęby, ale ten gatunek pozwala na rozwinięcie skrzydeł przez autora jak żaden inny (no chyba, że realizm magiczny). Nie kładzie żadnych ograniczeń twórcy, wszystko zależy od jego wyobraźni. Wiem, że ten potencjał nie jest wykorzystywany, że większość pisze straszliwe kalki "Władcy pierścieni", ale trafiają się arcydzieła. Zresztą co to znaczy ciekawszy? Jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko fabułę to fantastyka i romans zostają daleko w tyle za innymi konwencjami. Jeżeli uwzględnimy bogactwo i oryginalność świata przedstawionego fantastyka wychodzi na prowadzenie itd.
Użytkownik: sulp 12.11.2009 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Sulp, swoje zdziwienie wy... | Czajka
Ale sednem sprawy nie jest fantastyka, tylko moda na ten gatunek. Nie czepiam się zbytnio książek fantastycznych i jestem w stanie zrozumieć, że jakiejś grupie mogą one przypaść do gustu. Nie ochrzaniam pisarzy, że tworzą taką literaturę, nie apeluję do wydawców, by przestali wypuszczać na rynek Tokiena lub Dukaja. Zaskakuje mnie tylko zachowanie czytelników.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: