Dodany: 07.07.2015 14:23|Autor: Pani_Wu

Książki i okolice> Książki w ogóle

Kto jest P R A W D Z I W Ą Królową Kryminału?


Od kiedy Zygmunt Miłoszewski ogłosił Katarzynę Bondę (Bonda Katarzyna) Królową Kryminału, autorka zdążyła sobie wyrobić pieczątkę z koroną i stosownym napisem, którą to pieczątką stempluje podpisywane przez siebie książki.

Tymczasem dotychczasowa Królowa Kryminału - Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary), we wrześniu tego roku obchodziłaby 125 rocznicę urodzin.

Wielu czytelników Bondę kojarzy świetnie, natomiast "babci" Agathy niekoniecznie. Tymczasem, czy rzeczywiście Agatha Christie to już leciwa staruszka w stylu panny Marple?
Czy powinna ustąpić miejsca przebojowej Bondzie?
I najważniejsze, czy Bonda faktycznie zagraża pozycji Agathy (przynajmniej w Polsce)?

W tym roku, w 125 rocznicę urodzin brytyjskiej pisarki, w BiblioNETce ruszyła całoroczna akcja: Akcja czytelnicza: "Rendez-vous z Agathą Christie". Trudno jest dyskutować o koronacji Bondy, nie znając dokonań Christie.
Poza tym nie będzie Miłoszewski mówił nam co mamy myśleć, sami podejmijmy decyzję, nawet demokratycznie przegłosujmy, która z dam Królową jest, a która nie i dlaczego?

A dla tych, którzy upominają się o starsze książki, a nie tylko nowości, ten wątek powinien przypaść do gustu ;) Szkoda tylko, że Redakcja nie zauważa dobrych recenzji Agathy, preferując nowości. Trudno, taki los literatury środka, literatury popularnej, spychanej niekiedy do worka z czytadłami.

Gdyby ktoś życzył sobie wziąć udział w ankiecie na w/w temat, to z racji braku możliwości dodania ankiety tutaj, zrobiłam ankietę na blogu: http://zapiskinaserwetkach.blogspot.com/

Zapraszam do dyskusji :)

Wyświetleń: 4596
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 39
Użytkownik: Suara 07.07.2015 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu
Albo Miłoszewski nie wiedział co mówi z a) zimna, b) gorąca, c) innych powodów, których nawet się nie chcę domyślać. Bonda Miłoszewskiemu do pięt nie dorasta a co dopiero równać ją z PRAWDZIWĄ KRÓLOWĄ - czyli Agathą Christie. Według mnie żaden współczesny pisarz nawet się nie zbliżył do jej mistrzostwa.
Moim zdaniem ludzie przestali czytać Christie z powodu epoki, w której rozgrywa się większość jej książek. Te zbrodnie nie są bardzo brutalne, nie są okrutne, nie ma w nich hektolitrów krwi, bestialstwa, tortur, terrorystów, szybkich pościgów, przeklinania co trzecie słowo, badań DNA i wysoko rozwiniętej kryminalistyki. Jest "elegancka zbrodnia" i pomyślunek. A to dla dzisiejszego czytelnika za mało. Musi byc "akcja". Na tej samej zasadzie produkuje się większośc filmów tzw. sensacyjnych. Bez scenariusza ale za to z efektami specjalnymi. Ale to już mniejsza bo nie o filmy chodzi.
Christe bazuje na myśleniu i my w tym myśleniu w zasadzie uczestniczymy, tylko dopiero po rozwiązaniu przez autorkę zagadki odkrywamy, że mogliśmy sami odkryć sprawcę, ale Christie sprytnie zamydliła nam oczy.
Osobiście uważam, że Bonda w żaden sposób nie zagraża prawdziwej królowej :-))
Użytkownik: asia_ 07.07.2015 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Albo Miłoszewski nie wied... | Suara
"Moim zdaniem ludzie przestali czytać Christie" - naprawdę sądzisz, że przestali? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale mam takie poczucie, że to autorka, na którą każdy czytający kryminały trafi, i którą przytłaczająca większość z nich pokocha. W liceum książki Christie pożyczało ode mnie pół klasy ;) To opinia bazująca na Twoim osobistym doświadczeniu, czy może widziałaś jakieś badania na ten temat?
Użytkownik: Pani_Wu 07.07.2015 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: "Moim zdaniem ludzie prze... | asia_
Administruję blogiem dotyczącym twórczości Agathy. Sporo blogerek stwierdza, że nie znają jej książek :(
Użytkownik: asia_ 07.07.2015 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Administruję blogiem doty... | Pani_Wu
A niech to, w takim razie żyłam w nieświadomości. Pozostaje mieć nadzieję, że np. dzięki Twojemu blogowi jeszcze ją poznają :)
Użytkownik: Pani_Wu 07.07.2015 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A niech to, w takim razie... | asia_
Nawet zachęcam do umieszczania na nim swoich opinii :) Byle czytali. Przecież książki Agathy są w każdej bibliotece!
Użytkownik: misiak297 08.07.2015 08:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A niech to, w takim razie... | asia_
Chyba rzeczywiście żyłaś w nieświadomości - i ja też. Ku własnemu zaskoczeniu coraz częściej spotykam się z opinią (również na blogu wspomnianym przez Panią_Wu), że młodzi czytelnicy Christie nie znają, a jak już poznają, jej kryminały ich nudzą, wydają się sztampowe, krew się nie leje, intrygi są zbyt skomplikowane (zresztą i na biblionetce takich opinii nie brakuje).

Właśnie dziwi mnie to, bo w czasach nastoletnich ja i moi rówieśnicy zaczytywaliśmy się w Christie.

Dziś czytając Christie, widzę, że pisała naprawdę sprawnie, ale poza paroma wyjątkami, nie przekraczała pewnych granic. Intrygi są oczywiście powalające i zdumiewają. Bohaterowie są ciekawi, ale - no właśnie to ale - ich dylematy często stłamszone, podporządkowane intrydze. Dam mały przykład: w "Rendez-vous ze śmiercią" mamy rodzinę Boyntonów sterroryzowaną przez wstrętną macochę. A jednak ten terror widać może w 1-2 krótkich scenach. Czytam to dziś i przy całej swojej sympatii dla Królowej Kryminału (mam tu na myśli Christie), łapię się na myśli, że współcześni twórcy mogliby to napisać lepiej pod względem obyczajowo-psychologicznym. A Christie potrafiła pochylić się nad swoimi bohaterami (tylko raczej w powieściach sygnowanych nazwiskiem Mary Westmacott).
Użytkownik: asia_ 08.07.2015 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba rzeczywiście żyłaś ... | misiak297
To, o czym piszesz w ostatnim akapicie, ma chyba związek z obecną we współczesnym kryminale modą na morderców-psychopatów. Żeby ich przedstawić, trzeba wyjaśnić, jakie wydarzenia na nich wpłynęły, opowiedzieć traumy z dzieciństwa itp. Zresztą dotyczy to nie tylko morderców. Tracę już nadzieję, że u Läckberg znajdę chociaż jednego bohatera mającego prawidłowe relacje z matką. No, to chyba właśnie odkryłam, dlaczego stare kryminały mogę czytać hurtowo, ciągiem, a nowsze wyłącznie z przerwami, bo za dużo naraz mnie przygnębia ;)

W klasycznym kryminale najczęściej, choć nie zawsze, mordercami są "zwykli ludzie", których do działania pchnął wyjątkowo silny, ale właściwie powszechny, pragmatyczny motyw (pieniądze, miłość, zemsta). Przytoczony przez Ciebie przykład Boyntonów zinterpretowałabym tak: gdyby akcent był położony na lata terroru, oznaczałoby to, że zbierało się, zbierało, aż w końcu musiało wybuchnąć. Zamiast tego widzimy kroplę, która przepełniła czarę; a więc gdyby akurat w tym jednym - dwóch momentach macocha zachowała się inaczej, do morderstwa mogłoby nigdy nie dojść, rodzina dalej trwałaby w dotychczasowym układzie. Jedno na pozór drobne wydarzenie decyduje o tym, czy człowiek stanie się mordercą. Myślę, że właśnie to zagadnienie fascynowało Christie.
Użytkownik: misiak297 08.07.2015 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: To, o czym piszesz w osta... | asia_
Nie, nie do końca o to mi chodziło, choć niewątpliwie masz rację, że we współczesnych kryminałach autorzy muszą wyjaśniać motywację morderców-psychopatów. Uważam, że bohaterowie w kryminałach Christie mogliby być nakreśleni z nieco większą wnikliwością. Chciałbym o nich więcej przeczytać. Oczywiście bez przesady obecnej u Lacberg. Szwedzka autorka nudzi mnie z tym rozbuchanym tłem obyczajowym - Erika wybierająca suknię ślubną? Romanse komendanta? No litości!
Użytkownik: Suara 08.07.2015 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Moim zdaniem ludzie prze... | asia_
Badań nie widziałam, badań nie przeprowadzałam ale z ludźmi rozmawiam a poza tym bazuję na takim samym skrócie myślowym jak ten, że ludzie nie czytają książek.
Bo faktycznie czytelnictwo mocno kuleje i wśród młodzieży i wśród dorosłych. Ale to stwierdzenie nie oznacza, że NIKT nie czyta książek, tak samo jak jak nie oznacza, że NIKT już nie czyta Agathy. Po prostu patrz trochę pomiędzy wierszami mniej dosłownie.
Użytkownik: Neelith 07.07.2015 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu
Ileż znaczy dobra promocja! Nie czytałam jeszcze książek Bondy, ale nazwisko kojarzę - mimo że przecież kryminały czytam sporadycznie. Słyszłam jej nazwisko nie raz i zawsze w pozytywnym kontekście, napatoczyłam się na wywiad z nią w TV, widziałam sporo jej książek na półce w księgarni i już prawie wypożyczałam ją z biblioteki, ale wpadł mi do ręki Miłoszewski właśnie. Jako żaden znawca powiedziałabym, że jest czas na Bondę/moda na Bondę czy coś. Ale z tą królową, to Miłoszewski kokietuje jak nie wiem co, no bez przesady!
Użytkownik: Pani_Wu 07.07.2015 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ileż znaczy dobra promocj... | Neelith
A i owszem, promocję opanowała pani Bonda do perfekcji. Ale czy to źle? ;)
Użytkownik: carmaniola 07.07.2015 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu
Rzadko czytuję kryminały, Bondy nie znam zupełnie natomiast królową Agathę Christie i owszem. Link wykorzystałam, hmmm, niezgodnie z przeznaczeniem. ;)
Użytkownik: asia_ 07.07.2015 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu
Nie znam "Pochłaniacza", z którego okładki pochodzi chyba opinia Miłoszewskiego, ale czytałam cykl Bondy o Hubercie Meyerze. Uważam go za niezły (tylko drugi tom mi zdecydowanie nie podszedł), ale bez zachwytów. Co prawda Miłoszewski nazwał Bondę królową kryminału polskiego, a nie w ogóle, więc o konkurencji z Christie nie może być mowy, ale uważam, że powinien jeszcze dodać, że spośród żyjących pisarek, żeby wykluczyć Chmielewską. Wtedy by się pewnie nawet zgadzało; w każdym razie ja nie kojarzę innych niż Bonda autorek kryminałów spełniających te kryteria ;)

Królowa może być tylko jedna ;) Czyli Christie. Podziwiam ją za umiejętność podania czytelnikowi wszystkich potrzebnych wskazówek w taki sposób, że i tak na ogół nie odgadnie rozwiązania zagadki, oraz za prostotę, naturalność tworzonych intryg. Nigdy po przeczytaniu jej książki nie miałam wrażenia, że głównym powodem popełnienia zbrodni przez bohatera jest to, że autorka tak sobie zaplanowała. Psychologiczne prawdopodobieństwo opisanych wydarzeń jest ogromne. Zresztą w przeciwnym razie Poirot ani panna Marple nie mogliby skutecznie używać swoich opartych na psychologii metod dochodzenia prawdy.

Moim zdaniem, modni obecnie autorzy kryminałów nie potrafią skonstruować intrygi tak dobrze, jak ich poprzednicy (nie tylko Christie, także np. Gardner czy Stout). Albo od początku znamy zbrodniarza i śledzimy na zmianę poczynania jego i detektywów (dla mnie jest to bardziej powieść sensacyjna niż kryminał), albo zagadka jest łatwa do rozwiązania, albo w celu zagmatwania sprawy wprowadza się kilka dodatkowych wątków i niepotrzebnych bohaterów. Ach, jest jeszcze taki numer jak wprowadzenie do powieści postaci zabójcy dopiero na jej ostatnich stronach. Czy to nie pani Bonda tak zrobiła w którejś ze swoich książek? Nie jestem pewna.

Z autorek wymienionych w Twojej ankiecie znam jeszcze Camillę Läckberg. Znam i lubię, jestem w trakcie czwartego tomu cyklu o Erice i Patriku i na pewno będę czytać kolejne. Ale mam coraz silniejsze wrażenie, że za każdym razem pisze ona od nowa tę samą książkę. Nie tylko trzyma się tej samej struktury powieści (zbrodnia z przeszłości powraca), ale też podobne są motywy zbrodni. Przez to każdą kolejną zagadkę łatwiej rozwiązać.
Użytkownik: Pani_Wu 07.07.2015 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znam "Pochłaniacza", ... | asia_
Christie była pierwsza. Poza tym trzeba pamiętać, że tworzyła klasyczne powieści detektywistyczne, według ustalonych reguł. Współczesne kryminały dawno już od tej klasyki odeszły. Camilla Läckberg czy Katarzyna Bonda, wplatają szeroko tło obyczajowe do książek. U Agathy tła niemal nie było.
Czytelnik ma inne oczekiwania i pisarki tworzą inny rodzaj książek.
Użytkownik: asia_ 07.07.2015 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Christie była pierwsza. P... | Pani_Wu
Nie chodzi mi o tło obyczajowe, to lubię, a u Läckberg to właściwie moja ulubiona część :) Chodzi mi raczej o doklejanie na siłę dodatkowych kawałków do wątku kryminalnego. Przykładem mogą tu być ostatnie powieści Mary Higgins Clark. Jej wczesne książki są świetne, kilka lat temu zaliczyła drastyczny spadek formy (zastanawiałam się nawet, czy nadal sama pisze swoje książki, czy intrygę wymyśla jej agent/wydawca, któremu zresztą w posłowiach ostatnio bardzo dziękuje za wskazówki dotyczące fabuły). W ostatnich 2 czy 3 powieściach było znowu lepiej, ale jedna książka obejmuje teraz rozwiązanie nie jednej, a dwóch lub trzech powiązanych spraw kryminalnych, z czego tylko jedna jest naprawdę interesująca. Tak jakby autorka nie była w stanie wystarczająco zamotać jednej sprawy albo osiągnąć na niej odpowiedniej objętości książki.
Użytkownik: Pani_Wu 07.07.2015 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chodzi mi o tło obycz... | asia_
Nie jestem na bieżąco z książkami Mary Higgins Clark.
Pani Bondzie brak objętości książki nie grozi - pisze tomiszcza o objętości ponad 600 stron. Każda postać ma swoje entrée wraz historią, życiorysem i wszelkimi szczegółami. Przygotowanie do książki odrabia wzorowo i każdą informacją dzieli się z czytelnikiem.
Ja akurat, osobiście, wolę czyste, klarowne fabuły jak u Agathy czy wspomnianego wcześniej Gardnera. Tło obyczajowe owszem, ale z umiarem. Jako dodatek, a nie zamiast fabuły.
Użytkownik: asia_ 08.07.2015 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znam "Pochłaniacza", ... | asia_
"Modni obecnie autorzy kryminałów nie potrafią skonstruować intrygi tak dobrze, jak ich poprzednicy" - poprawka, przypomniał mi się wyjątek :) Powieści J.K. Rowling o Cormoranie Strike'u to prawdziwe kryminały w starym stylu. Bardzo mi się podobały i nie mogę doczekać się kolejnych.
Użytkownik: Neelith 08.07.2015 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Modni obecnie autorzy kr... | asia_
Mnie również cykl o Strike'u się spodobał. Autorka solidnie opisuje pracę detektywa, często żmudną, nie zawsze owocną, co jest całkiem wiarygodne. Tło obyczajowe w kryminałach mi pasuje, czasem jest niemal tak interesujące jak główna intryga. Może takie odejście od klasycznego gatunku to też pewna moda.
A Bondę kiedyś chętnie wezmę z półki, ta popularność nie może być tylko efektem promocji, prawda?
Użytkownik: Pani_Wu 08.07.2015 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie również cykl o Strik... | Neelith
I nie jest. Bonda pisze naprawdę dobre kryminały.
Użytkownik: misiak297 08.07.2015 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: I nie jest. Bonda pisze n... | Pani_Wu
Tak, co by o niej nie powiedzieć, ma po prostu dobry warsztat.
Użytkownik: Suara 08.07.2015 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "Modni obecnie autorzy kr... | asia_
Zgadam się, bardzo podobały mi się obydwie książki z Cormoranem, taka "koronkowa robota" jak u Christie.
Użytkownik: anek7 07.07.2015 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu
Może i Bonda jest królową na swoim podwórku, chociaż z drugiej strony uważam, że tytuł polskiej KK należy się Joannie Chmielewskiej.

Natomiast Agacie te rozmaite współczesne królowe to ewentualnie po zapałki mogłyby biegać. To Agatka stworzyła współczesną powieść kryminalną i stanowi inspirację dla większość teraźniejszych pisarek.
I mojem zdaniem jest nie tylko królową ale wręcz cysarzową ;)
Użytkownik: misiak297 08.07.2015 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i Bonda jest królową... | anek7
Kryminał ewoluuje - to dobre i naturalne. Bonda jest wyznacznikiem nowej jakości, to na pewno. Mogę powiedzieć, że ma naprawdę dobrze wypracowany warsztat. Bardziej bym ją wiązał mimo wszystko ze szkołą czarnego kryminału, a nie tego detektywistycznego spod znaku Christie.

A wiesz, co do Joanny Chmielewskiej jako królowej polskiego kryminału - naprawdę bym polemizował. Widzę w tym raczej utarty slogan. Jej książkom bliżej do komedii z kryminałem w tle. Sama Chmielewska stanowczo odżegnywała się od porównań z Christie.
Użytkownik: Suara 08.07.2015 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Kryminał ewoluuje - to do... | misiak297
Dla mnie pisarstwo Chmielewskiej to literatura zdecydowanie rozrywkowa. To w większości komedie kryminalne, zawsze za takie je uważałam i nawet troszkę się dziwiłam, że uważa się ja za królową polskiegp kryminału.
Użytkownik: anek7 08.07.2015 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Kryminał ewoluuje - to do... | misiak297
Cała literatura ewoluuje. I za to ją kochamy, nieprawdaż?

Kryminał to bardzo rozległy i różnorodny gatunek literacki - mieszczą się w nim tak różne książki jak :Dziesięciu Murzynków" Christie, "Wszystko czerwone" Chmielewskiej i "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" Larssona, że wspomnę tylko te trzy tytuły. I dlatego nie lubię takich odgórnie nadawanych tytułów "Królowa", najwybitniejszy autor XXI wieku" czy "Bestseller wszechczasów", które są zmorą współczesnego marketingu. I Które najczęściej nie mają żadnego umocowania w rzeczywistości.

Określenie Chmielewskiej królową to slogan - owszem, ale podparty faktycznym dorobkiem, milionowymi nakładami i niesłabnącym zainteresowaniem czytelników.
Użytkownik: misiak297 08.07.2015 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Cała literatura ewoluuje.... | anek7
Aniu, pełna zgoda. Ale "polska królowa kryminałów" - mimo wszystko trudno mi się z tym zgodzić. Mimo niewątpliwych milionowych nakładów, niesłabnącej popularności itp. Czy kryminałów nie cenimy przede wszystkim za fabułę kryminalną, może intrygę? I nie piszę tu tylko o Christie, ale również o Chandlerze, Gardnerze, Lackberg, Larssonie i innych. Chmielewska w intrygach nigdy nie celowała. Wydaje mi się, że czytelników kupiła sobie nietuzinkowym stylem - stylem komediowym, który z klasycznym kryminałem nie ma wiele wspólnego.
Użytkownik: anek7 08.07.2015 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Aniu, pełna zgoda. Ale "p... | misiak297
Misiaku, ale ja się nie upieram, że Chmielewska królową jest. Tym bardziej, że ilu wielbicieli kryminałów tyle zdań, kto jest tym najlepszym autorem ;)

Bardziej mi chodzi o to, że są autorzy z ustalonym dorobkiem, rozpoznawalnym nazwiskiem i nagrodami na koncie. I dla mnie śmiesznie wygląda, kiedy ogłasza się "królową" osobę, która dopiero zaczyna "pracę w zawodzie".
I żeby było jasne - nie mam nic do pani Katarzyny Bondy, nie czytałam jeszcze żadnej jej książki, chociaż wiele osób o guście podobnym do mojego chwali jej utwory, więc pewnie spotkanie z jej twórczością to tylko kwestia czasu.
Użytkownik: misiak297 08.07.2015 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, ale ja się nie u... | anek7
Wiem, że jesteśmy zgodni. Właśnie się dziwię, że na mnie gromy nie poleciały:)
Użytkownik: asia_ 08.07.2015 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Aniu, pełna zgoda. Ale "p... | misiak297
A ja zgadzam się z Anek7. Co prawda sama wielokrotnie mówiłam, że książki Chmielewskiej pełnoprawnymi kryminałami nie są, ale jednak jest to jakiś specyficzny podgatunek. Ich liczba i popularność sprawia, że jeśli miałabym nazwać kogoś królową polskiego kryminału, to właśnie Chmielewską. Bardzo możliwe, że Bonda faktycznie niedługo ją zdetronizuje, bo pisze "prawdziwe" i niezłe kryminały. Ale na takie ogłoszenie jest moim zdaniem jeszcze za wcześnie. Brakuje jeszcze kilku lat, kilku książek, więcej czytelników.
Użytkownik: mchpro 09.07.2015 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu
Skoro już rozważamy zmianę ustroju Polski z republiki na monarchię, to proponuję jeszcze jedną kandydatkę:
Kwiatkowska Katarzyna (ur. 1976)
Użytkownik: Pani_Wu 09.07.2015 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro już rozważamy zmian... | mchpro
No przecież tak! Czy nie dostała Nagrody Wielkiego Kalibru ( w przeciwieństwie do Bondy)?
Użytkownik: Agnieszka-M4 09.07.2015 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu
A mnie się wydaje, że na żadne pytanie w stylu "kto/co jest prawdziwym tym albo tamtym" nigdy nie ma zadowalającej odpowiedzi po prostu dlatego, że to sprawa bardzo subiektywna (gusta i guściki). To przypomina mi trochę dyskusję o kluskach śląskich - czy PRAWDZIWE są te robione z jajkiem czy bez jajka? :D Albo PRAWDZIWE prażonki - z buraczkami czy bez? :D Przepraszam, za takie skojarzenia, ale pora obiadowa się zbliża :D
Użytkownik: Pani_Wu 09.07.2015 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się wydaje, że na ... | Agnieszka-M4
Zgoda! Niemniej dyskusja pozwala poznać opinię innych, ogólne trendy i wyłowić na forum gustopodobnych, żeby z nimi stworzyć TWA ;)
Użytkownik: Agnieszka-M4 09.07.2015 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgoda! Niemniej dyskusja ... | Pani_Wu
No to ja się "piszę" do TWA Agathy Christie i pani Kwiatkowskiej :D
Użytkownik: Pani_Wu 09.07.2015 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: No to ja się "piszę" do T... | Agnieszka-M4
Już Cię "zapisuję" ;) Polecam akcję czytelniczą (link w głównym wpisie) i bloga "Na tropie Agathy" w sieci.
Użytkownik: Pingwinek 09.07.2015 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu
P R A W D Z I W Ą Królową Kryminału może być, moim i nie tylko moim zdaniem, jedynie Agatha Christie. A królowa jest tylko jedna ;)

Przeczytałam już kilkadziesiąt jej kryminałów, zostało mi zaledwie kilkanaście. Powoli zaczyna robić mi się smutno że niedługo koniec...
Użytkownik: Pani_Wu 15.07.2015 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu
Dziękuję za udział w ankiecie na moim blogu i śpieszę donieść, że w demokratycznym głosowaniu Królową Kryminału została:
A G A T H A__ C H R I S T I E!!

Głosowało 12 osób (jak ława przysięgłych), wynik jest jednomyślny! ;)
Użytkownik: Szeba 15.07.2015 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy Zygmunt Miłoszew... | Pani_Wu

Przeglądałam zapowiedzi i trafiłam na nową Marininę oraz określenie, a jakże – caryca kryminału, hehe. Nic chyba dobitniej już nie pokaże jakimi torami to leci. Ale ok, rozumiem to, może być, z przymrużeniem oka, mam jednak wrażenie, że tylko moje oko tu mruga, po drugiej stronie śmiertelna powaga boga handlu.
Natomiast Bonda chyba też mruga, bo jak ci natura sama daje w ręce takie możliwości reklamy jak nazwisko Bonda, to jak można z tego nie skorzystać? Niech jej służy, jedno i drugie, ale niech będzie też ostrożna, bo miłość boga handlu, jak i miłość fanów bywa kapryśna.

Określenie "królowa" kojarzy mi się z "królowa jest tylko jedna" Dody i nie wiem, czy to dobrze, czy raczej kiepsko. Nie wiem też, czy sugestia, że jakoby jedna jest tylko dobra autorka kryminałów obecnie w Polsce, bo chyba o Polskę jednak chodziło, czy to powód do radości i dumy? Na szczęści nie jest tylko jedna Bonda, ale i tak mogłoby być lepiej. Ja lubię jeszcze np. Fryczkowską.

To porównanie, od kiedy usłyszałam slogan Miłoszewskiego również dla mnie oznaczało "Bonda, czy Chmielewska", nie "Bonda, czy Christie". Wiadomo, że Christie. I może kiedyś Chmielewska, w Polsce. Ale chwilowo na ustach wszystkich i w Biedronkach jest Bonda, zawędrowała pod strzechy, jak chciała i może sobie być królową, nawet na skalę Dody, dlaczego nie. Pop pop pop.
Myślę, że to jest tylko troszkę kontrowersyjne hasło, jeśli wierzyć w to, co przeczytałam w krótkim wywiadzie z Autorką w Wyborczej, druga część cyklu o Saszy przynosi bardziej kontrowersyjne tematy, potwierdziłyby to agresywne komentarze pod artykułem w wersji online... Także w tym wywiadzie ciekawie o tym, czy i dlaczego współczesna powieść kryminalna przejęła wątki, funkcje i rolę prozy obyczajowej oraz innych gatunków, czyli dlaczego obecnie kryminały wyglądają jak wyglądają, w przenośni i dosłownie (np. ich cegłowatość też).

Osobiście myślę, że Miłoszewski mówiąc to, chciał zrobić uprzejmość i korzyść koleżance, po fachu i nie tylko po fachu. Sam już jest popularny, dlaczego nie podać pomocnej dłoni?
Poza tym, to trochę jak przekazanie berła, pałeczki dalej – namaścił ją, jakby w swoim zastępstwie następstwie, sam już wszak nie chce pisać o Szackim, nawet chyba coś innego niż kryminał chodzi teraz za nim. Dla mnie ok.

A Christie nadal znam dwa tytuły na krzyż, sprzed lat, jakoś nie bardzo chwyciło. A po wspaniałym cyklu o Poirocie w telewizji, który uwielbiam i który mogę oglądać w powtórkach do woli, to jakoś tym bardziej się powstrzymuję, bo te czytane przeze mnie były z Poirotem właśnie.
Użytkownik: Pani_Wu 15.07.2015 23:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeglądałam zapowiedzi... | Szeba
Temat potraktowałam z przymrużeniem oka i chyba wszyscy na forum :) A bóg handlu zapewne nie. Jasne, ja też jestem zdania, że Miłoszewski chciał być szarmancki, w końcu to jest piękna kobieta, poza tym zbliżał się Międzynarodowy Festiwal Kryminały we Wrocławiu, a on i Wroński już Nagrodę Wielkiego Kalibru zainkasowali w poprzednich latach.
Niestety dla Bondy, jury obdarowało Chmielarza. Teraz, gdy jej książka ma być tłumaczona i ruszyć na podbój Wielkiej Brytanii, pewnie się jurorzy zmitygują.
A to, że Bonda bożka handlu dopieszcza, to nie przestępstwo :) Niech jej idzie na zdrowie.
Wczoraj skończyłam "Kobietę bez twarzy" Anny Fryczkowskiej (wspomniałaś o niej) i dziwię się, że nie słychać o niej na kryminalnym firmamencie. Książka jest doskonała, także porusza ważkie społeczne problemy, ale nie omawia ich na zasadzie doktoratu, w najdrobniejszych szczegółach, aż do wyczerpania tematu.
Zdecydowanie młodzi, przystojni faceci zaanektowali medialnie tę dziedzinę niemal w całości.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: