Dodany: 12.05.2015 11:45|Autor:
nota wydawcy
„Jak to się stało, że z dobrej nowiny o zbawieniu chrześcijaństwo przekształciło się w »dobrą« nowinę o cierpieniu? Jak od radości i entuzjazmu pierwszych chrześcijan dotarliśmy do czasów, kiedy chrześcijaństwo kojarzy się ludziom z ponurym cierpiętnictwem? Jak to możliwe, że Kościół każe ludziom wierzyć, że ich cierpienie łączone z cierpieniem Chrystusa ma właściwości zbawcze, czyli jest czymś dobrym, czymś czego pragnie Bóg? Mam zamiar wyjaśnić tę sprawę i przekonać czytelnika, że chrześcijaństwo pojmowane jako cierpiętnictwo jest wypaczeniem nauczania Ewangelii Jezusa. Przesłanie Jezusa to nadzieja i pocieszenie dla udręczonego człowieka, to uzdrowienie ludzkiej kondycji, to zbawienie od cierpienia, łez, zła, grzechu i śmierci.
Jednak stało się tak, że cierpienie zostało uznane za »królewską drogę zbawienia«, a cierpiący i samoudręczający się święci zostali nam postawieni za wzór. Jaką drogą doszło chrześcijaństwo do tak szkodliwych wniosków? Przedstawię tu pokrótce mój pogląd na tę sprawę”.
[Książka i Prasa, 2013]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.