Dodany: 25.03.2015 11:11|Autor: Selena
Thriller, którego nie ma...
Na początku należy zaznaczyć, że to nie jest thriller. Ani przez moment nie czuje się dreszczyku, nie ma żadnych wątpliwości, jak skończy się powieść. Nie jest to też kryminał – policja w ogóle nie prowadzi śledztwa, psycholożka, żona prowadzącego sprawę policjanta, próbuje trochę myśleć, zastanawiać się, ale nie bardzo ma nad czym, bo nie zna wszystkich zignorowanych przez policję faktów, więc działa bardziej intuicyjnie niż na podstawie dowodów.
Niezrozumiałe jest też zupełnie ignorowanie dziecka. Nie tylko opiekun uznał, że policji nie przyda się informacja, iż Kamyk rozpoznała sprawcę zamachu, również policja nie zainteresowała się faktem, że zginął tylko jeden z porywaczy dziewczynki (ani tym, kim był zabity), pozwolono jej spokojnie wrócić do domu, z którego przecież już raz bez problemu została porwana... Zachowania bohaterów są nielogiczne, momentami wręcz głupie.
Jedyny plus to ciekawe postaci, szczególnie dziewczynka i jej opiekunka. Dobrze się czytało o perturbacjach małej i jej tymczasowego opiekuna. Gdyby odrzucić wątek kryminalny, który i tak został przez autorkę bardzo powierzchownie potraktowany, powieść – jako obyczajowa, lekko humorystyczna – byłaby bardzo dobra. Aż chciałoby się dać dwie oceny: 1 za kryminał/thriller i 5 za całą resztę.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.