Dodany: 11.03.2015 14:15|Autor: Xapax

Czytatnik: Po godzinach

Ja, multiczytelnik.


Pomimo wielokrotnych postanowień, "że nigdy więcej", znowu czytam pięć książek jednocześnie. Efekt będzie taki jak zwykle:
- dwie bez problemu i dość szybko doczytam do końca,
- jedną lub dwie będę "dziabał" kawałeczkami przez kilka miesięcy, dobierając w międzyczasie kolejne książki do szybkiego pochłonięcia
- pozostała / pozostałe doczytam do połowy i porzucę, tylko po to by za kilka miesięcy rozpocząć czytanie od początku (bo wielu wątków nie będę pamiętał).

Wiem, że takie czytanie jest nieefektywne, ale nie mogę się powstrzymać - jak mam ochotę na jakąś książkę, muszę ją rozpocząć natychmiast. A że na półkach czeka na przeczytanie około 200 dziewiczych książek, to pokus jest naprawdę wiele. Wygląda na to, że jestem skazany na czytelniczy chaos. A może podpowiecie mi jak sobie radzicie z takimi "zachciewajkami"?

Moja poprzednia czytatka: Nasze książki nie do przebrnięcia

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1832
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Pok 11.03.2015 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja wiem, czy takie ni... | zandra5
Ja też czytam zwykle przynajmniej trzy i dobrze mi z tym :)

Podobno czytanie kilku książek "równocześnie" dobrze wpływa na pracę mózgu i takie tam. Chociaż nie wiem, ile w tym może być prawdy.
Użytkownik: zandra5 11.03.2015 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też czytam zwykle przy... | Pok
Na pewno dobrze wpływa na mózg. Aktualnie czytam Matka dzieci Holocaustu: Historia Ireny Sendlerowej (Mieszkowska Anna), a że nie jest to lekka i przyjemna lektura do pośmiania się, to w przerwach dla oddechu czytam Kino, teatr, kabaret w przedwojennej Polsce (Kałużyński Wojciech) i Pan Lodowego Ogrodu: Tom 1 (Grzędowicz Jarosław)
Użytkownik: Marylek 11.03.2015 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja wiem, czy takie ni... | zandra5
No właśnie, po co z tym walczyć? Całe życie tak czytam i dobrze mi z tym. Nie zawsze jestem w nastroju, żeby kontynuować jedną, konkretną książkę, to raz. A dwa, są takie pozycje, których nie sposób przeczytać za jednym posiedzeniem, trzeba dawkować, dzielić. Chociażby książki popularnonaukowe. Przynajmniej ja tak mam - muszę zrobić przerwę. A w tej przerwie też trzeba coś czytać!
Użytkownik: zandra5 11.03.2015 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: O tam zaraz nieefektywne ... | ola_gehrke
Ja mam zazwyczaj cztery książki do czytania, mam nawet specjalny podział :)
- książka polska
- książka rosyjska (bo jestem z wykształcenia rusycystką)
- książka zagraniczna (na literaturze polskiej i rosyjskiej literatura się nie kończy :p)
- literatura faktu (u mnie bardzo szeroko: reportaże, autobiografia, biografia, wspomnienia, kulturoznawstwo, literatura podróżnicza itd.)

I zawsze się staram, żeby 1,2,3 nie były w tym samym gatunku, czyli: nie mogę jednocześnie czytać fantastyki polskiej, rosyjskiej i zagranicznej.

Często dochodzi jeszcze piąta, ebook: jeśli któraś z ww. jest gruba i ciężka i nie chce mi się jej nosić w torebce, w smartfonie mam program Kindle i wtedy mogę czytać wszędzie, nawet w kolejce do kasy w Kauflandzie :)
Użytkownik: lady P. 11.03.2015 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Tutaj masz bliźniaczy tem... | margines
Ojej, a jakie tam nieaktualne informacje. ;) Przynajmniej w moim wpisie. ;) Pisałam, że czytam jedną, dwie lub trzy jednocześnie, a cztery to już za dużo. Teraz czytam trzy lub cztery, często pięć, a nawet sześć. I dobrze mi z tym! Lubię tak - codziennie każdą książkę po kawałeczku, dzięki temu na dłużej zostaję z bohaterami bez konieczności ograniczania ilości dziennie przeczytanych stron. :)
Użytkownik: Lwiica 12.03.2015 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: mam to samo! Ja robię so... | majkanew
W którym miejscu przerywasz daną książkę? :)
Legenda
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: