Dodany: 29.11.2014 09:40|Autor: Agnieszka-M4

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Byłem ostatnim cesarzem Chin
Pu Yi

Mejd in Czajna


Przedziwna książka...

Sięgnęłam po nią, ponieważ zaintrygowało mnie znalezione w Internecie czarno-białe zdjęcie małego chłopca ubranego w tradycyjną chińską szatę i wyglądającego tak, jakby za chwilę miał się rozpłakać. Był to ostatni cesarz Chin, Pu Yi, który objął władzę jako dwulatek w 1908 roku.

Jego autobiografia składa się z dwóch tomów i koncentruje się głównie na wydarzeniach z lat 1906-1959. Przeprowadza nas stopniowo przez wyjątkowo zawiłe losy autora: cesarza obalonego w wyniku rewolucji, następnie polityka współpracującego z Japończykami, sądzonego za zbrodnie wojenne i więzionego po II wojnie światowej, a później wzorowego obywatela Chin Ludowych. Warstwa polityczno-historyczna dominuje w książce i okazuje się zdecydowanie ciężkostrawna. Przyznam, że szybko zagubiłam się w gąszczu nazwisk i zupełnie straciłam orientację, po której stronie sceny politycznej stała dana postać.

Największą konsternację wzbudziła we mnie jednak sama osoba cesarza. Z każdym kolejnym rozdziałem zmieniał się mój stosunek do tego małego, słodkiego chłopaczka ze zdjęcia - od życzliwego zainteresowania i współczucia poprzez zaskoczenie i lekkie zniesmaczenie aż po podejrzliwość. Wszelkie wątpliwości na temat charakteru tej dziwnej autobiografii rozwiewa tom drugi, w którym Pu Yi opisuje swoje dzieje powojenne - jako więźnia poddawanego "reedukacji" w nowym, ludowym państwie chińskim. Czytelnik otrzymuje końską dawkę maoistycznej propagandy, która byłaby nawet ciekawa jako zjawisko historyczne, gdyby nie to, że po kilku rozdziałach wizja idealnego państwa komunistycznego zaczyna przyprawiać o mdłości. Chodziło o ukazanie przemiany z bezużytecznego pasożyta i zdrajcy, jakim był niegdyś cesarz, w uświadomionego ideologicznie członka wielkiej wspólnoty tworzonej przez masy pracujące chińskich miast i wsi. Gdzie w tym wszystkim jest człowiek o imieniu Pu Yi? Które z jego wypowiedzi i opinii zawartych w książce są szczere, a które podyktowane potrzebami propagandy? Tego czytelnik nie dowie się na pewno. Nie dowie się również zbyt wiele na temat życia rodzinnego bohatera. Owszem, żony, siostry, bracia i rodzice zostali wymienieni, ale giną w tłumie rozmaitych generałów, ministrów, doradców, kamerdynerów itd. Uderzający jest fakt, że o ile w tomie drugim autor poświęca sporo miejsca problemowi prania brudnej bielizny i sklejania kartonowych pudełek, o tyle informację o tym, że jego żona wniosła o rozwód podaje zupełnie mimochodem. Sądzę, że ta autobiografia mogłaby być wdzięcznym materiałem badawczym dla psychologa. Pewnie pozwoliłaby wykazać, jaki wpływ na psychikę człowieka ma fakt, iż od urodzenia jego losami sterują inni. Jeśli uwzględnimy to, że niemal na każdym etapie życia Pu Yi był więźniem, że otaczała go nieustannie atmosfera zagrożenia, niepewności i obawy o własne życie, łatwo dojść do wniosku, iż w takich warunkach nie może ukształtować się normalny i zdrowy psychicznie człowiek.

"Byłem ostatnim cesarzem Chin" raczej nie jest pozycją do czytania dla odprężenia i relaksu przy kawie, można ją natomiast potraktować jako wartościowe źródło historyczne. Pytanie tylko, o czym dzisiaj informuje nas to źródło? Bo na pewno nie o prawdziwej historii autora. Dostarcza natomiast świetnych przykładów działania komunistycznej indoktrynacji i propagandy. Pozostaje jeszcze kwestia, czy Pu Yi był ofiarą, czy narzędziem tej politycznej manipulacji? Czy może i jednym, i drugim?


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2085
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Agnieszka-M4 25.05.2015 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedziwna książka... ... | Agnieszka-M4
Recenzja została opublikowana także na moim blogu.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: