Dodany: 20.07.2009 09:38|Autor: klara.wojnarska

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Cudowna kariera Magdy M.
Miecznicka Magdalena

Chciałabym napisać coś złego


Jeśli symbolem Warszawy jest Syrenka, to godłem warszawki mogłaby być spokojnie Magdalena Miecznicka. Odpowiednio pochodząca, nienagannie wykształcona, doskonale ustosunkowana i starannie zrobiona. Być może to te właśnie przymioty ducha i ciała sprawiają, że jako krytyczka literacka nie pisze już właściwie o nikim poniżej Nobla, przy czym przeważnie źle. Pracując w korporacji medialnej, która zarabia głównie na wciskaniu Niemcom historii o polskich złodziejach, Polakom zaś bajań o dojczach wykupujących ich ojcowiznę, Miecznicka stawia w literaturze na marki znane, współczesną polską prozę mając zazwyczaj w głębokim de. A tu nagle niespodzianka, ponieważ na własne życzenie z krytyczki staje się autorką (i to polską autorką) wydając "Cudowną karierę Magdy M.". Wspaniale - pomyślałam i kupiłam - teraz się po szkodniku przejadę.

Ale nic z tego. "Cudowna kariera Magdy M.", z pozoru pisana lukrem na stronach z pierniczka, jest tak naprawdę głębokim studium narodzin potwora. Życie i przygody towarzyskie tytułowej bohaterki są jak wspaniała współczesna bajka, a słowa "miłość" i "uroczy" padają w niej średnio raz na dziesięć zdań. Właściwie można tę książkę przeczytać tak, jak się ogląda następny odcinek "Seksu w Wielkim Mieście" i mniej więcej tyle z tego wyciągnąć. Można wcale nie zauważyć, że Magda M. to bliska znajoma Patricka Batemana, bohatera "American Psycho". Oboje na nowojorskim szczycie pławią się w sukcesie i powodzeniu, wewnątrz duszy pielęgnując koszmarną czarną dziurę. Z jedną różnicą. Bohater Ellisa chce za wszelką cenę od niej uciec i robi rzeczy potworne, aby choć na chwilę cokolwiek poczuć. Magda M. biegnie w drugą stronę, pożąda pustki i jedynym jej celem jest właśnie uczucia zagłuszyć. I też robi rzeczy straszne, tylko że z zimną krwią robi je sobie. Jest typowym przypadkiem mojego pokolenia, jakimś kolejnym dzieckiem z niewielką rodzinną tragedią w tle. I przez całe życie ma złudzenie, że to właśnie od tego ucieka w karierę, imprezy i niezobowiązujący seks. Tyle że tak naprawdę ucieka od samej siebie i "cudownie" jej się ta przemiana udaje.

Miecznicka nie napisała jednak moralitetu ani poradnika i nie daje odpowiedzi jednoznacznych. Nie dowiecie się, czy według autorki warto robić karierę, czy mieć na przykład teleżycie rodzinne. Czy uwiera świadomość tego, że wszystkie rzeczy wydają się małe i nic niewarte, kiedy ogląda się je z samego szczytu. Najbardziej nie dowiemy się, co realna Magda M. sądzi o równoległej Magdzie M., bo książka pisana jest z chłodnym dystansem dźwięczącym czasem platynowym smutkiem Houellebecqa. Natomiast zagadką pozostanie dla pokoleń czytelników, czy koszmarne zdjęcie autorki na tylnej okładce wystylizowanej jak do "Gali" jest grą, kluczem do powieści, czy też może nieudolną próbą uzyskania większej liczby dżiarpisów (1 grp = jeden kontakt z reklamą w języku marketingowym). Nie jest ważne jednak, ile osób przeczyta "Cudowną karierę Magdy M.", ważne, ile ją zrozumie. Warto do tego celu oddzielić w głowie krytyczkę od autorki i wgryźć się przez chwilę w ten debiut, moim zdaniem bardzo udany.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5322
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: mirrimirri 20.07.2009 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli symbolem Warszawy j... | klara.wojnarska
Rewelacyjna recenzja. Szkoda, że gazety nie mają takich recenzentów! Ale one brednie o tej książce wypisywały. Może nie jestem fanką Miecznickiej (chociaż książka bardzo dobra), ale Klary Wojnarskiej na pewno!
Użytkownik: goszka89 21.07.2009 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli symbolem Warszawy j... | klara.wojnarska
Normalnie nigdy nie sięgnęłabym po tą książkę. Ale po tej recenzji postanowiłam zaryzykować. Kto wie co z tego wyniknie;)
Użytkownik: verdiana 22.07.2009 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli symbolem Warszawy j... | klara.wojnarska
Recenzja przerosła książkę - o kilka klas. :-)
Użytkownik: lapsus 24.07.2009 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli symbolem Warszawy j... | klara.wojnarska
Nie mam cienia wątpliwości, że z Twoim tekstem łatwiej będzie zrozumieć tę książkę. Twoją recenzję powinni zamieszczać jako wstęp!
Użytkownik: klara.wojnarska 27.07.2009 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam cienia wątpliwośc... | lapsus
Hihi :) A tak zupełnie szczerze: czytacie wstępy? Ja rzadko. Potrafią popsuć przyjemność lektury. Sięgnęłam ostatnio "Odlot malowanego ptaka" H. Dasko i wprowadzenie Adama Michnika doprowadziło mnie do wściekłości. Przez jego pryzmat czyta się tę książkę jak zbiór laurek (z laurką Michnika na czele) wystawianą poklepującym się po plecach kolegom. A przecież Dasko napisał coś żywego, osobistego, wspaniałego. Dzięki niemu np. Kosiński nie wydaje mi się już tak jednoznacznie antypatyczny jak do tej pory (abstrahując od wielkości jego dzieła).
Użytkownik: verdiana 31.07.2009 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi :) A tak zupełnie sz... | klara.wojnarska
Ja zawsze! I na ogół na początku jeszcze posłowia, jeśli są. Zawsze po nich lektura jest lepsza, szczególnie w przypadku książek słabych, albo takich, w których nic nie dostrzegam - racjonalizuję sobie, że ktoś inny dostrzegł, to może przeczytam jeszcze parę stron, jeszcze dam tej książce szansę. :-)

Gdzie zdobyłaś "Odlot"?
Użytkownik: lapsus 31.07.2009 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi :) A tak zupełnie sz... | klara.wojnarska
No dobra, Twój tekst powinni zamieścić jako posłowie;)
Użytkownik: ola.jarynska 26.07.2009 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli symbolem Warszawy j... | klara.wojnarska
"Odpowiednio pochodząca" - co to znaczy? Że odpowiedni pochód/chód? Czy raczej pochodzenie? Bo jak o pochodzenie idzie to lepiej byłoby: "Nienagannie wykształcona, z odpowiednim pochodzeniem...". Tyle się czepiam.

Co do reszty... Historia Magdy M. zajeżdża trochę tandetą i banalnością. Ale nie czytałam. Więc nie daję sobie uciąć nic za to jak jest naprawdę.

Niemniej recenzja faktycznie skłania do sięgnięcia po lekturę.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: