Nie jestem pewna czy moje spotkanie z tomikami wierszy Julii Hartwig było odświeżeniem, czy też może raczej pogłębieniem mojej znajomości twórczości wielkiej poetki. Jedynie kilka z prezentowanych w wybranych przeze mnie do czytania tomikach wierszy było mi wcześniej znanych. Z tych nowych nie wszystkie znalazły we mnie oddźwięk, nie wszystkie mi się podobały, ale sporo z nich z nich przemówiło do mojej wyobraźni a kilka zapadło mi głęboko w duszę.
"Błyski to ślady codziennej krzątaniny umysłu, z której poezja chce się wydobyć na strzelistą drogę wiersza lub poematu prozą".
Kiedy przeczytałam otwierającą tomik frazę przyszły mi na myśl „Zbłąkane ptaki” Tagorego - myśli schwytane w locie i rzucone na papier by oparły się zapomnieniu. Czasem jest to refleksja nad życiem, ludźmi czy jakimś wydarzeniem, a czasem po prostu namalowany słowem fragment krajobrazu.
*
"Kiedy Leibniz powiedział, że na drzewie nie ma dwóch liści takich samych, liście wydały poszum ulgi".
*
"Drzewo rozerwało na sobie okrycie jak Rejtan otworzyło się aż do smolnego wnętrza i ukazało swoje bijące z łopotem serce".
*
"W klon trafiła błyskawica. Z zewnątrz żadnego śladu. Drzewo ukryło błyskawicę w sobie i miota się teraz jak chory nawiedzony przez demona".
*
"Z gwałtownym łopotem porwały się do odlotu drzewa. Ich zielone skrzydła nabrzmiały z z wysiłku krwią.
Teraz stoją upokorzone, nagie, z opuszczonymi głowami".
*
"Przemień na powrót słowa w delikatną materię, mocną gałąź w kępę trawy.
Przemień materię w bicie serca".
*
"Wierzchołkami drzew, w świetlistości.
Rzeką w świetlistości.
Ku morzu, które samo jest światłem.
I nagle, przez okno wagonu, ta polana białych wrzosów".
*
"Frunie w powietrzu rumieniec, ozdobny, świeży, gotów do przymiarki. Chwyta go na pędzel Fragonard kładzie na policzku stojącej w śniegu dziewczynki z mufką".
Przyznam, że ten „błysk” tak mnie poruszył, że natychmiast poleciałam – tak, tak, jak na skrzydłach – poszukiwać owej dziewczynki z mufką. Niestety, schwytany na pędzel przez Fragonarda rumieniec udało mi się co prawda znaleźć na paru jego obrazach, ale akurat dziewczynki z mufką niestety nie.
*
"To złudzenie, że śmierć porządkuje nasze życie.
Ona zawsze przerywa je w pół myśli, w pół słowa, w pół ruchu".
- - -
Błyski (
Hartwig Julia)
"Że obecność tak się nieobecnością wypełnia
że chłód tak od dawnego ciepła taje
że dni tak się dniami minionymi krzepią
że zieleń zawsze tamtą zieleń przypomina".
Wiersze powstałe pod wpływem wydarzeń w życiu poetki – wspomnienia miejsc i ludzi, których często nie ma już wokół nas. Liryczny wiersz o siostrze, którą krytykowano ponieważ wyszła za mąż za skromnego człowieka spoza sfery. Jej wybór doceniono dopiero po latach, kiedy ten „niewłaściwy” mężczyzna nie zważając na nic otoczył troskliwą opieką starego ojca żony. Przemyślenia z wystawy Aleksandra Wata, podczas której ktoś poprosił ją o porównanie dwóch poetów Miłoszewskiego i Wata właśnie: „To tak jakby porównać sokoła z orłem czy orła z sokołem”.
Gorzka refleksja nad człowiekiem i jego sztuką, dla której prezentacji musi szukać nawet geniusz i jak poniżające mogą to być poszukiwania – wiersz „Rękopis” o wizycie w muzeum Beethovena i oglądanej tam kopii jego listu pisanego do jakiegoś księcia z prośbą o przyjęcie jego nowej symfonii:
„Żadna z kompozycji tego geniusza
nie nosi na papierze śladów takiego wysiłku jak ów list
do nieznanego dziś nikomu władcy małego państewka".
Daleko
Biegła szybciej niż łzy
biegła przed siebie
nie było przed nią żadnej granicy
nikt jej nie ścigał
nikt nie szedł z nią w zawody
świetlista przestrzeń czekała
by wziąć ją w objęcia.
I chociaż naprawdę nie wiadomo kto biegł ani dokąd, to gdzieś podskórnie wyczuwa się, że był to bieg ostateczny, ku krańcom życia. A zaraz na następnej stronie wiersz „Osierocony” o zobojętniałym, zaniedbanym mężczyźnie, przy którym zabrakło drogiej sercu osoby, dla którego wszystko byłoby inne a świat nabrał sensu „gdyby wciąż była przy nim".
Piękny wiersz o jesieni.
Aleja
Rudość zakrada się jak kot
powoli niebo wdziera się między liście
posągi chwytają się za głowę
teatralnym gestem
Dzień znów się stroi w suknie z ubiegłego roku
to wdzięk który minie
ciche fontanny brzóz szepczą pożegnalne słowa.
Tomik kończą „Błyski”.
*
"Same o siebie zadbać muszą drzewa przy zapomnianych drogach".
*
„Radź sobie, jak możesz – powiedziała natura, wypychając mnie w życie".
*
"Rimbaud nie uciekał od poezji, on uciekał od ludzi".
- - -
Nie ma odpowiedzi (
Hartwig Julia)
http://okres-ochronny-na-czarownice.blogspot.com/
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.