Dodany: 07.07.2009 10:26|Autor: klara.wojnarska

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pałac Ostrogskich
Piątek Tomasz

Narodziny Pisarza z Ducha Hermeneutyki


Na początku była "Heroina". Albo "Pałac Ostrogskich". Fakty są takie, że Tomasz Piątek zadebiutował kilka lat temu tą pierwszą pozycją. Ale moim zdaniem kto przeczyta "Pałac", będzie świadkiem powtórnych narodzin tego autora w formie przekraczającej wszystko, z czym można było wcześniej go kojarzyć. Nie spodziewałam się sięgając po tę książkę, że dostanę potężnego kopa w środek własnego światopoglądu. Można powiedzieć: ryzyko zawodowe czytelnika. Ale po kolei.

"Pałac Ostrogskich" wessał mnie z początku wartką erudycyjną gawędą. Zanim się zorientowałam wśród tego miłego ble-ble, byłam już w samym środku wielowątkowej, misternie utkanej opowieści z elementami autobiografii, fantastyki, legend warszawskich, krytyki społecznej, religijnej i filozoficznej, i Bóg wie czego jeszcze. I na dodatek te alternatywne biografie! Kilka razy myślałam, że chodzi o coś w rodzaju rozpisanej na głosy dyskusji z heglowską neognozą, o to, że pewne syntezy (jak między słowem a obrazem, prostym i krętym, duchem i materią) po prostu nie istnieją. Dopiero kiedy zamknęłam książkę, zdałam sobie sprawę, co przeczytałam.

"Pałac Ostrogskich" to apokryf. A właściwie - jak zapowiada otwierające rozdział pierwszy zdanie - alternatywna wersja całej Biblii, ale taka, jakby ją napisał własnym życiem jeden człowiek. Jest w nim wędrówka, są przypowieści, jest ofiara. Ale wszystko łamie się i mąci, ostatecznie zaplątując w materię. W najgłębszej warstwie "Pałac Ostrogskich" okazał się hymnem o ułomności człowieka wobec Boga. O potrzebie kontaktu i oparcia, o duchowości daleko przekraczającej to, co mają nam do zaproponowania marketerzy w koloratkach. OK, brzmi groźnie, ale nie bójcie się, naprawdę lekko się czyta. Tylko długo potem się myśli.

Przyznaję bez bicia, urzekł mnie narrator. Mówiący z pozycji zupełnie innej niż zwykle. Żaden z niego besserwisser (tak się u mnie w domu mówiło, kiedy się ktoś wymądrzał). Wręcz przeciwnie: zupełnie odarty z mocy, z pewności i przez to bardzo ludzki. Trzeba mieć wiele odwagi, żeby kogoś takiego napisać dając mu własne imię i nazwisko. Tomasz Piątek-narrator czerpie garściami z doświadczenia życiowego swojego autora i także jest uzależniony. Ale kto liczy na sequel "Heroiny" czy jakąś Barbarę Rosiek 2, srogo się zawiedzie. To jest po prostu zupełnie nie o tym.

Streścić "Pałac" jest rzeczą niemożliwą. Nie chodzi wcale o mój nieuzasadniony wstręt do skrótów typu "kochali się i umarli". Powieść Piątka jest wyjątkowo niestreszczalna z uwagi na swoją precyzyjną i polifoniczną konstrukcję. Każdy, kto słuchał fugi wie, że jej doskonałość polega na splątaniu tematów i ich wzajemnym kontrapunktowaniu. Tak jest w tym przypadku. Ale nie tylko przez wzgląd na szóstkę z kompozycji Tomasz Piątek awansował właśnie w moich oczach do miana Brahmsa literatury PL. Z całą odpowiedzialnością twierdzę, że jest on nieodkrytym neoklasykiem, a lektura ostatnio wydanego "Morderstwa w La Scali" jeszcze mnie w tym poglądzie utwierdziła. Krystaliczny język, żadnych dżezi-łamanek, żadnej modnej publicystyki, pogarda dla marketerskich szuflad gatunkowych. A zawartość tkwiąca po kolana w Dostojewskim. Dlatego ucieszyła mnie nominacja "Pałacu Ostrogskich" do tegorocznej Nike. Ta książka zasługuje na Nike za to, co w niej widzialne i jeszcze bardziej za to, co w niej ukryte. Ale kto by tam wierzył internetowym recenzentom.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4326
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: dansemacabre 07.07.2009 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku była "Heroina... | klara.wojnarska
Świetna książka, świetny tekst. Nie sięgaj przypadkiem po wydane w tym roku "Morderstwo w La Scali", bo możesz się rozczarować. Każdemu może się zdarzyć kiepska książka. Tym bardziej, że Piątek wydaje je taśmowo.
Użytkownik: lapsus 07.07.2009 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku była "Heroina... | klara.wojnarska
Pozwolę sobie podyskutować o osobie czyli o Tobie - Klaro Wojnarska! Piękny tekst napisałaś. Dziękuję i proszę o jeszcze.
A książka bardzo dobra, nie wiem sam, co lepsze - recenzja czy książka?
Użytkownik: klara.wojnarska 13.07.2009 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozwolę sobie podyskutowa... | lapsus
Książka, zawsze lepsza książka. Nie ma dobrej recenzji bez dobrej książki.

Dzięki serdeczne za pochwały. Bardzo mi miło :) Oczywiście już coś szykuję, będzie za tydzień.
Użytkownik: mirrimirri 08.07.2009 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początku była "Heroina... | klara.wojnarska
Świetna recenzja wspaniałej książki!

Do Jarosława Czechowicza:

Jarku, przeczytaj może "Morderstwo w La Scali" jeszcze raz? Bo gdybym tylko ja była entuzjastką tej książki, to dobrze, pomyślałabym, może po prostu jestem nienormalna. Ale ciągle czytam w internecie recenzje ludzi zachwyconych. I nawet ci, którym się nie podoba, jakoś rozumieją o co chodzi. Może przeczytałeś ją za szybko? Może zmyliło cię słowo "thriller" na okładce? Nie każdy thriller musi mieć debilną fabułkę i akcję wartką jak woda w toaletowym rezerwuarze. "Zbrodnia i kara" też thriller, a trzeba się wgryźć (i jest po co).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: