Dodany: 08.10.2014 11:38|Autor: misiak297

Książka: Album rodzinny
Steel Danielle

3 osoby polecają ten tekst.

Ta poraniona rodzina


Spotkali się w 1943 roku w bazie wojskowej w Guadalcanal. Ward Thayer był załamanym psychicznie żołnierzem. Faye Price - młodziutką gwiazdą Hollywood, która przybyła na występ, aby w ten sposób wesprzeć walczących mężczyzn. Jedna szczera rozmowa zbliżyła do siebie tę parę, ale żadne z nich nie sądziło, że ich drogi jeszcze się zbiegną. A jednak stało się tak tuż po wojnie - gdy on stał się znowu niepracującym dziedzicem wielkiej stoczniowej fortuny, a ona odnosiła spektakularne sukcesy w aktorstwie. Szybko wzięli ślub, na świat przyszły dzieci. Życie rodziny Thayerów przypominało bajkę. Otoczeni przepychem i luksusem, nie dbali o pracę czy finansowe zabezpieczenie przyszłości. Nagle okazało się, że stoczniowa fortuna stopniała. Bajka doczekała się smutnego zakończenia. Ekskluzywny dom został sprzedany, służba odprawiona, a Faye po kilku latach przerwy w karierze musiała wrócić do pracy, aby utrzymać wpadającego w alkoholizm męża i piątkę małych dzieci. A to dopiero pierwsze rozdziały "Albumu rodzinnego" - zdecydowanie jednego z najlepszych utworów Danielle Steel - powieści, której bliżej do wciągającej sagi rodzinnej niż do typowego romansu.

Przede wszystkim zwracają tu uwagę ciekawe i złożone psychologicznie postaci (choć jak zwykle u Steel, to psychologia nieco uproszczona). Główna bohaterka - Faye Price Thayer - nie jest osobą kryształową (inaczej niż przeważnie u tej autorki). Oczywiście to ona wyciąga rodzinę z kryzysu (i dlatego Thayerowie po kilku latach mogą przenieść się znów do Beverly Hills - tym razem nie do luksusowego, ale dobrze utrzymanego domu). Dzięki swojej ciężkiej pracy zostaje uznana za świetnego reżysera. Jednak sukcesy zawodowe nie idą w parze z powodzeniem w życiu rodzinnym. Dzieci, praktycznie pozbawione wiecznie zapracowanej matki, dorastają osamotnione u boku kolejnych opiekunek i gosposi. Rodzice nie zapewniają im emocjonalnego bezpieczeństwa, w rodzeństwie też próżno by szukać wsparcia (niektórzy z braci i sióstr są dla siebie właściwie obcy - i ta sytuacja nie zmienia się przez całą powieść). Młodzi Thayerowie wyrastają na ludzi nieszczęśliwych, szukających swego miejsca w oderwaniu od rodzinnego domu. Lionel - nigdy niezrozumiany przez Warda, który faworyzował młodszego syna - szuka szczęścia w związkach z mężczyznami. Greg - kopia Warda - bawi się życiem, a jednocześnie nieudolnie próbuje spełnić oczekiwania ojca. Valerie nienawidzi matki, stara się przyćmić jej dokonania kolejnymi ekscesami (buntuje się, prowadzi rozwiązłe życie, eksperymentuje z narkotykami). Z kolei cicha i usłużna Vanessa - stłamszona silnymi osobowościami matki i siostry-bliźniaczki - stara się odciąć od rodziny. Anne - dziecko urodzone w przeddzień rodzinnego kryzysu - uczy się "niewidzialności", nie uzewnętrznia swoich potrzeb i pragnień. Traktowana przez rodziców i większość rodzeństwa z pewnym lekceważeniem (jako najmłodsza), szczęścia szuka gdzieś indziej.

Oto fragment motta "Albumu rodzinnego":

"»Bóg umieścił człowieka w rodzinie« - to pokrzepiające słowa z Biblii. Rodzinie z pokrewieństwa, obowiązku, konieczności, pożądania... a czasami, jeśli ktoś ma szczęście, z miłości. Rodzina i dom, słowa oznaczające stabilność, pewny fundament, miejsce, z którego się odchodzi i do którego się wraca po wsparcie; miejsce, gdzie życie się zaczyna i kończy, i o którym się pamięta... Echa zawsze dźwięczące w uszach i w sercu"*.

Po takim nieco pompatycznym wstępie można by się spodziewać historii o rodzinie, która się wspiera pomimo przeciwności losu, prawda? Nic bardziej mylnego! Thayerowie nie mają nic wspólnego z - przychodzącymi na myśl przy tej okazji - naszymi Borejkami. Danielle Steel pokazuje rewers "świętej rodziny". Jej bohaterowie rzadko dają sobie wsparcie. Tymczasem kolejne lata przynoszą im przede wszystkim ciosy. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu.

Co ważne, w "Albumie rodzinnym" nie ma postaci jednoznacznie złych. Wszyscy są tu ofiarami. To prawda, że na początku Ward doprowadza rodzinę do finansowej ruiny - jednak trzeba pamiętać, iż sam miał rodziców, którzy pochłonięci pracą, nigdy nie poświęcali mu uwagi. Wyrastał otoczony luksusem, ale właściwie pozbawiony dzieciństwa i rodzicielskiego wsparcia. Cała tragedia polega na tym, że historia się powtarza i własnemu potomstwu zgotuje on ten sam los. Spójrzmy na Faye - wyszła z biednego domu, pieniędzmi i drogimi przedmiotami starała się sobie zapewnić poczucie bezpieczeństwa. A jednak niefrasobliwość męża-sabaryty znów skierowała ją w stronę znienawidzonej biedy. W pracy znalazła ucieczkę przed problemami (również finansowymi). A jednak wpadła w pułapkę - pochłonięta produkcją kolejnych przebojów filmowych i zdobywaniem Oscarów, zaniedbywała własne dzieci i tym samym je krzywdziła (Steel dobrze wie, co to znaczy brak rodzicielskiego wsparcia - być może dlatego fragmenty obrazujące trudne relacje dzieci z rodzicami należą do najlepszych w powieści). Piątka Thayerów wyrosła na nieszczęśliwych i zagubionych dorosłych, którzy muszą odnaleźć własne miejsce w życiu.

I oczywiście rację będą mieli ci z Was, którzy stwierdzą, że konflikt między rodzicami i dziećmi, ze wszystkimi traumami, już nieraz został opisany w literaturze równie dobitnie. Co więcej, liczni twórcy zrobili to po mistrzowsku (mnie przychodzą na myśl Majgull Axelsson, Michael Cunningham, Joyce Carol Oates, a z polskich pisarzy choćby Wojciech Kuczok czy Ewa Ostrowska). Jednak po co porównywać ambitną literaturę wysoką z naprawdę przyzwoitym i dobrze przemyślanym czytadłem? Przecież to zupełnie różne kategorie; mają inne cele i - jak sądzę - zaspokajają inne potrzeby czytelnicze.

Patrząc na "Album rodzinny" przez pryzmat twórczości Danielle Steel (i niczyjej innej) trzeba stwierdzić, że spod jej pióra wyszła wyjątkowo niebanalna i dojrzała powieść - bogata fabularnie, z ciekawymi, złożonymi postaciami i ogromnym ładunkiem przekonującego dramatyzmu. Warta polecenia na spokojniejszy wieczór z kubkiem herbaty i chęcią odpoczynku od nieco ambitniejszej literatury.



---
* Danielle Steel "Album rodzinny", przeł. Izabela Łonacka, wyd. Amercom, 2008, s. 6.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1467
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: