Dodany: 26.06.2009 12:49|Autor: NinaX

Harry Potter i Zakon Feniksa - czyli Avada Kedavra bajce!


Uwaga! Recenzja zawiera dokładne streszczenie fabuły! - jeśli nie czytałeś/-aś książki i nie chcesz wiedzieć, co się wydarzy, zrezygnuj z jej czytania!


Mimo że piątą część "Harry'ego Pottera" przeczytałam właśnie po raz trzeci, nigdy wcześniej nie odważyłam się napisać prawdziwej recenzji, opinii. Uważam, że do tej książki trzeba dojrzeć, trzeba zrozumieć. Zresztą do całej serii, wbrew pozorom, trzeba dojrzeć. Bo nie wystarczy popatrzeć na główny wątek Harry'ego-bohatera, Chłopca-Który-Przeżył, by zmagać z tym, Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać. Trzeba sięgnąć głębiej - do kolejnego dna, i jeszcze następnego, i jeszcze... Walka dobra ze złem ukrywa w sobie o wiele więcej niż to, co widać na pierwszy rzut oka.

Voldemort powrócił. Tak. Stało się. Najstraszniejszy i największy czarnoksiężnik ostatniego wieku odrodził się. Znów jest pośród żywych, wraz ze swoją mocą i ze swoimi śmierciożercami. Harry Potter jest świadkiem jego powrotu. Więc wszystko powinno być dobrze, prawda? Ministerstwo już wie, szykuje się do walki, ludzie są ostrzeżeni, wszyscy się dobrze przygotują do tego, co ma się zdarzyć... No właśnie nie. Nikt się nie przygotuje. Bo nikt nie wierzy w słowa chłopca z blizną. Chłopiec-Który-Przeżył staje się Chłopcem-Który-Zwariował. Harry jest przerażony obojętnością świata czarodziejów. Jedynie dyrektor Hogwartu, Albus Dumbledore i garstka jego zwolenników uwierzyła w to, co mówi Harry. I ta garstka wraz z przyjaciółmi Pottera zdaje się działać. Znów powstaje Zakon Feniksa - tajna organizacja, której celem jest przeszkadzanie Voldemortowi. Powstaje Gwardia Dumbledore'a - tajne stowarzyszenie uczniów, którzy chcą uczyć się Obrony Przed Czarną Magią, by walczyć. I wygrać.

Ministerstwo Magii okrzykuje Harry'ego Pottera kłamcą i wariatem. Robi wszystko, by go zdyskredytować. Najgorsze jest to, że sam Minister Korneliusz Knot nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Jest przerażony tym, że dyrektor Hogwartu robi co może, by pozbawić go stanowiska. Wprowadza do szkoły Dolores Umbrigde - która zostaje nauczycielką Obrony Przed Czarną Magią, a następnie Wielkim Inkwizytorem Hogwartu.

Harry ma sny. Harry ma wizje. Połączenie między nim a Voldemortem daje o sobie znać. Trzeba to powstrzymać. Rozpoczynają się lekcje oklumencji z profesorem Snape'm. Harry'emu nie idzie najlepiej. Nie zależy mu na tym. Dopiero później zdaje sobie sprawę, jakie to było nierozsądne... Jest już jednak za późno.

Gwardia Dumbledore'a działa i ma się dobrze. Harry jest szczęśliwy, widząc jak jego koledzy robią postępy. Szczególnie po tym, gdy zostaje mu odebrane najcenniejsze - quidditch. Niestety, w końcu i Gwardia przestaje istnieć - Wielka Brygada Inkwizycyjna także działa. I ma się dobrze.

A na dodatek Hagrid ma kłopoty. Zostaje przeniesiony na warunkowe. Prosi Wielką Trójkę o małą przysługę. Chce, aby nauczono angielskiego jego brata Graupa. Nic strasznego? Nic. Dopóki nie okazuje się, że brat Hagrida jest wielkości sporego pagórka, a jego ulubionym zajęciem jest wyrywanie sosen...

Harry dowiaduje się, że jego ojciec nie był takim ideałem, za jaki go uważał. To boli. Czy aby na pewno chce być podobny do tego kretyna, który bawi się zniczem, by się popisać i miota zaklęcia na innych bez powodu? Nie chce. Pojawia się rysa na idealnym dotąd obrazku Jamesa Pottera. Harry'emu trudno sobie z tym poradzić.

Dumbledore nie zwraca na niego uwagi przez cały rok, właśnie wtedy, gdy Harry go najbardziej potrzebuje! Dobrze, że przynajmniej ma Rona i Hermionę. No i Syriusza - osobę, którą kocha najbardziej, osobę ,którą za wszelką cenę poszedłby ratować...

I jak jeszcze w tym wszystkim odnaleźć się w świecie uczuć i miłości? Jak się zakochać? Do wszystkich problemów dochodzą jeszcze miłosne rozterki 16-letniego już Harry'ego. A Cho Chang jest śliczną dziewczyną. Tylko za dużo płacze. Nawet przy całowaniu.

Fałszywa wizja Voldemorta przyciąga Harry'ego do Departamentu Tajemnic. Walka ze śmierciożercami, tajemnicza przepowiednia i strach przed tym, że jego przyjaciele mogą zginąć - przez niego. Na szczęście pojawiają się członkowie Zakonu Feniksa - sytuacja wydaje się uratowana. Przepowiednia rozbija się, Voldemortowi znów nie udaje się zabić Harry'ego, przyjaciele są cali. W wirze walki ginie tylko jedna osoba. Tylko Syriusz. Harry po raz pierwszy rzuca Zaklęcie Niewybaczalne. I już wie. Jest zbyt słaby, by zabić...

I w końcu wszystko się wyjaśnia. Nareszcie. Ale czy trzeba było czekać tak długo? Albus Dumbledore już wie, że nie. Harry stracił wszystkich. I wtedy dowiaduje się prawdy. "(...) jeden z nich musi zginąć z ręki drugiego, bo żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje"*.

"Harry Pottter i Zakon Feniksa" nie jest już książką dla wszystkich. Rozpoczyna się wojna. Mrok ogrania przyszłość. Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać powrócił. Już tak naprawdę. Wszystkich czekają ciężkie czasy. A Harry znów staje się Chłopcem-Który-Przeżył.

Piąta część sagi o Małym Czarodzieju jest moją najmniej ulubioną częścią. Zdecydowanie uważam, że Rowling przesadziła z długością i w rezultacie książka wydaje się nastawiona na ilość, a nie jakoś. A szkoda.

Największym plusem książki jest wprowadzenie zdecydowanie jednej z najciekawszych postaci cyklu HP - a mianowicie Luny. Jej wyobraźnia, podejście do życia, spokój i pogoda ducha tworzą z niej symbol. Jak zostać sobą, gdy świat, który znamy staje na głowie. Luna zasługuje na szczególny szacunek i zainteresowanie. Luną może być każdy z nas.

Rowling niestety uśmierciła mojego ulubionego bohatera. Wojna zbiera swoje żniwo. Już nie ma nadziei. Brutalnie zostaje ukazany świat powrotu Lorda Voldemorta. Świat zła. Syriusz nie wróci. On odszedł. A wraz z nim bezpieczny świat nadziei i spokoju...

"Harry Potter i Zakon Feniksa" może stać się książką uniwersalną. Trzeba tylko umieć patrzeć i widzieć. Czytać między wersami. Nie skupiać się na głównym wątku, spróbować zrozumieć. Zignorować oczywiste. Oczywiste nie istnieje... Nie w tej książce. Nie w tamtym świecie. Nie w naszym świecie. Nigdzie.



---
J.K. Rowling, "Harry Potter i Zakon Feniksa", tłum. Andrzej Polkowski, Media Rodzina, 2004, str. 918.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1666
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: