Dodany: 12.06.2009 13:42|Autor: snafik

Czytatnik:

Odlot przy "Locie"


Czytając "Lot nad kukułczym gniazdem" czułem się gorzej, ten nastrój trwał prawie tydzień. Ale gdy kończyłem tą pozycję było już świetnie, miałem odlot gdy pacjenci zrobili popijawę, zapraszając dziwki. Nie robili nic dobrego, i dobrze się skończyć nie mogło. Mack Murphy kierował się tylko swoimi interesami, oddziałowa chciała dobrze dla pacjentów, ale sam nie wiem już czy była dobra czy zła. Jest niejednoznaczną postacią. Mack Murphy chciał się postawić, myślał tylko o sobie, nie potrafił panować nad sobą, nad swoją złością, nie chciał poprawy, wierzył w słuszność tego co robił, nic Go nie mogło powstrzymać. Potrafił być tylko złośliwy dla oddziałowej, która chciała dla Niego dobrze, chciała też z Nim wygrać, wojnę którą sam zaczął. Co by Mu szkodziło być przykładnym pacjentem, starać się w sobie coś zmienić.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2932
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: Sluchainaya 14.06.2009 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając "Lot nad kukułcz... | snafik
Też tak myślę.
Gdy czytałam pierwszy lat "Lot nad kukułczym gniazdem" to byłam zachwycona tą książką. Ale ostatnio obejrzałam znów film i Murphy wydał mi się strasznym egoistą... Oczywiście, to wrażenie po filmie i nie dam sobie głowy uciąć czy po ponownej lekturze byłabym tak samo rozczarowana tą postacią.
Użytkownik: Czajka 14.06.2009 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Też tak myślę. Gdy czyta... | Sluchainaya
Do pewnego momentu faktycznie był egoistą. W pewnym stopniu. Potem już nie. Zresztą i wcześniej ten egoizm nie jest taki jednoznaczny. A i jego altruizm na końcu też jednoznaczny nie jest. :)
Użytkownik: Sluchainaya 14.06.2009 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Do pewnego momentu faktyc... | Czajka
Ostatnia rzecz jaka mi do głowy przychodzi, gdy o nim myślę to to, że był altruistą :) Według mnie to lekkie przerysowanie tej postaci.
Użytkownik: Czajka 17.06.2009 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnia rzecz jaka mi do... | Sluchainaya
Dlaczego przerysowanie? Nie bardzo rozumiem. W scenie pod prysznicem nie musiał się ująć za Hardingiem (chyba on był tym kapitanem z manią czystości?), tym bardziej, że już wtedy wiedział na czym stoi. Zresztą wcześniej wiele razy wypowiadał się na temat traktowania pacjentów. Oczywiście wszystkie jego wcześniejsze poczynania były motywowane głównie chęcią zabawy, rywalizacji i realizowaniu własnych przede wszystkim potrzeb.

W ogóle to bardzo zabawne, ale tłumacz lotu określił McMurphy'ego jako białego rycerza przeciwko czarnym siłom, tymczasem pod mikroskopem, ba, nawet pod lupą nie wygląda tak biało. Nawet jak już staje się biały, to nie do końca wiadomo dlaczego. On sam też nie wie.
Użytkownik: Sluchainaya 19.06.2009 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego przerysowanie? N... | Czajka
No tak jak pisałam - nie jestem równym rozmówcą w tym dialogu, ponieważ swoje wrażenia opieram na filmie. Książkę zbyt dawno temu czytałam, by móc się w tej materii wypowiadać. Całkiem możliwe, że masz rację.
Jednak filmowa postać raczej kojarzy mi się ze zwykłym buntownikiem, nie potrafiącym się dostosować do rzeczywistości, a jego "altruistyczne" zachowania wynikają raczej z egoistycznych pobudek niż rzeczywistej chęci zrobienia czegoś dla innych :)
Użytkownik: snafik 14.07.2009 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak jak pisałam - nie ... | Sluchainaya
Masz rację, Murphy to egoista. To osoba która się z niczym nie liczy, właściwie też prowadzi grę bo, pod płaszczykiem pomagania innym pomaga tylko sobie. Organizuje grę w karty, ale jest dobrym pokerzystą i wygrywa. Zabiera pacjentów na wyprawę rybacką, niby że mają się tam zabawiać z dziwkami a tak naprawdę jest jedna i to tylko on się z Nią zabawia. Ma "charyzmę" ale jest złym, aroganckim i wybuchowym człowiekiem.
Użytkownik: Sluchainaya 16.07.2009 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację, Murphy to ego... | snafik
Cieszę się, że ktoś ma podobne zdanie do mojego :)
Użytkownik: monikhaa 17.06.2009 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Do pewnego momentu faktyc... | Czajka
aaa tam znowu takim egoistą...:) Ja to raczej odbieram tak,że on chciał wszystko "po swojemu", niekoniecznie ładnie i według zasad.Dla mnie to on jest wolnym duchem, buntownikiem a siostra oddziałowa jest chodzącym schematem,poławiaczką tego, co chaotyczne. Czy ona chciała dobrze? Nie jestem przekonana...ona raczej chciała aby porządek był- ład wszędzie - taki aż zanadto.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: