Dodany: 07.08.2014 10:39|Autor: Pok

Przegląd alternatywnych metod leczenia


Jest to zbiór i opis szerokiej maści para- i pseudonauk zajmujących się lecznictwem. I właśnie jako przegląd takich alternatywnych metod leczenia książka sprawdza się bardzo dobrze. W trakcie lektury możemy bliżej przyjrzeć się takim dziedzinom, jak akupunktura, radiestezja, jasnowidztwo, nakładanie rąk, magnetyzm, mesmeryzm i wodolecznictwo (jest tego dużo więcej). Bez wątpienia jest to bogate i ciekawe zestawienie.

Sprawa się trochę komplikuje, gdy przechodzimy do kwestii merytorycznych. Autor często wykazuje wielki zapał i zero powściągliwości dla omawianych teorii. Nie lubię, gdy ktoś współczesnej medycynie zarzuca braki, wskazując na tych, których nie zdołała uleczyć, natomiast przy omawianiu jakiejś metody alternatywnej kładzie nacisk na pojedyncze przypadki cudownych uzdrowień. Łatwo zafałszować wtedy wyniki i wyrobić sobie błędne pojęcie. Metodologia nie jest jednak zwykle mocną stroną tego typu dziedzin, dlatego ciężko ocenić ich rzeczywistą skuteczność. Na przykład podobno w Lourdes dochodzi rocznie nawet do 30 cudownych uzdrowień, tyle że w tym czasie odwiedzają to miejsce ponad 3 miliony wierzących... (dane z książki, teraz już zapewne nieaktualne). Gdyby jakaś klinika mogła się poszczycić podobną skutecznością, to szybko by zbankrutowała.

Korabiewicz zarzuca naukowcom, że z góry określają praktykantów wyżej wymienionych specjalizacji za oszustów. Po części zgodzę się z tym argumentem. Nie można sprowadzać wszystkich do jednego mianownika. Wielu praktykuje w dobrej wierze i dzięki temu osiąga pozytywne efekty. Lecz uznawanie, że każdym kieruje dobra wola jest jeszcze bardziej naiwne (wystarczy przypomnieć sobie historię perpetuum mobile). W trakcie lektury można odnieść wrażenie, że człowiek może być leczony wszystkim (z rewelacyjnym skutkiem), bo i tak czynnik nadrzędny stanowi jakaś nieznana siła. Nie trzeba być wielkim znawcą, żeby stwierdzić, że coś tu jest nie tak. Osobiście czytałem dość dużo artykułów na temat pseudonauki i wiem z doświadczenia, że to, co jest uznawane za niezbity fakt i dowód, przy bliższym poznaniu najczęściej okazuje się błędną interpretacją jakiegoś zjawiska (choć ważne, aby zanadto nie uogólniać).

Jestem jak najbardziej za tym, by nauka badała wszelkie przypadki i metody, które dają chociażby cień szansy powodzenia. Świat wciąż skrywa wiele tajemnic (np. niektóre przypadki jasnowidzenia czasem naprawdę trudno wytłumaczyć racjonalnie). Wiara w wyzdrowienie, chęć do życia, odmienne spojrzenie na świat lub chociaż te kilka dających nadzieję słów niejednego uchroniły przed przedwczesnym zgonem lub po prostu poprawiły mu samopoczucie. Nie można jednak na bazie przypadkowych korelacji wyciągać wniosku, że np. miedziane amulety dają moc szybszego zasklepiania ran. Nie chcę oceniać, która z prezentowanych w książce metod jest dobra, a która zła (brakuje mi kompetencji, aby to ocenić). Z pewnością nie da się wszystkiego, co w książce napisano, zbyć machnięciem ręki. Mimo wszystko warto podejść do do tej pozycji sceptycznie, bo w przeciwnym razie można wyciągnąć wniosek, że przypadki telepatii, telekinezy czy leczenia na odległość zostały potwierdzono naukowo, tylko naukowcy nie chcą się do tego przyznać. A to, o ile się orientuję, jest bardzo dalekie od prawdy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 769
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: