Dodany: 02.06.2009 22:24|Autor: misiak297

Czytatnik: Misiakownik

Z życia czytelnika 5... ("Złodziejka książek" i nie tylko)


Sesja się zbliża ogromnymi krokami, alegoria pięknej, acz surowej kobiety w okularach i z pustym indeksem w dłoni nawiedza mnie w snach... Uff... istny koszmar. Ostatnio się z takiego obudziłem. Nie mogąc zasnąć sięgnąłem po coś w sam raz na tą okazję - "Beethoven i dżinsy" Siesickiej. Przystępna czcionka, nieskomplikowany język, grubość taka, że pożal się Boże... w to mi graj, w sam raz na dwie godzinki bezsenności. Cóż za rozczarowanie...

Dlaczego w porównaniu do Bąkiewicz czy Musierowicz Siesicka wydaje mi się drętwa i nieciekawa? Grażyna Bąkiewicz pisze z bardzo dosadnym realizmem, Musierowicz tworzy jeżycką utopię, w której wszyscy lubimy się chronić przed złym światem... Chwilę, dlaczego ta Siesicka tak mnie drażni? Może dlatego, że jest ni tak ni siak. Te jej bohaterki takie wydumane. Zauważyłem, że w jej książkach bardziej podobają mi się wątki dorosłych - na przykład Asi Lenkiewicz, która zastanawia się nad tym, dlaczego dzieci się od niej odsuwają, a sama zdaje się nie tak mocno jak kiedyś kochać męża. I te stare realia, ten specyficzny język tamtych czasów z mówieniem do koleżanek po nazwisku z paskudnym przyrostkiem ówna na czele. Mówienie o pani z francuskiego per "madame"... Ech, o ile u Kłodzińskiej takie starodawne wyrażenia mi się podobają, stanowią o całym smaczku jej kryminałków, o tyle u Siesickiej niemożliwie wręcz mnie irytuje. Ciekawe dlaczego?

Czemu sięgam po powieści młodzieżowe? Może ostatnio dziecinnieję?:) Niedawno byliśmy z moim przyjacielem w Wesołym Miasteczku, o ale poobracaliśmy się na karuzelach! Próbowałem nawet strzelać na strzelnicy. W szkole mi to nie wyszło - nie trafiłem ani razu w karteczkę z tarczą i prowadzący ugodowo uznał, że jestem pacyfistą (urocze). Natomiast na strzelnicy szło mi podejrzanie dobrze - do trzeciego strzału. Zły chciałem strzelić w pana obsługującego strzelnicę, ale rzucił mi słonika na pocieszenie i odebrał strzelbę. Kończąc temat Wesołego Miasteczka - do dziś nie rozumiem czemu nasi najmłodsi milusińscy jeździli specjalnymi autkami przy dźwiękach "Straciłaś cnotę". Ktoś ma jakieś wyjaśnienie?

Jako powieść dla młodzieży w biblionetce figuruje też "Złodziejka książek" Markusa Zusaka. Naprawdę wydawcy się postarali. Rozkosznie gruba kniga (kiepska do autobusu, nie zmieści się do torebki. Nie, nie posiadam tego dobra, bez którego płeć piękna z Mamusią Muminka na czele obyć się nie może. Mówię to w Waszym interesie, drogie Panie), przystępny druk, ładny papier. No klasa! Pozwolę sobie tylko na kąśliwą uwagę, że jeśli by "unormalnić" i ścisnąć czcionkę oraz wyciąć rysuneczki z tego książkowego olbrzyma zostałaby całkiem przyzwoita rozmiarowo (a jednak tylko przyzwoita) książka.

Za "Złodziejkę książek" wziąłem się, aby odpocząć od jaci, jerów, kontrakcji, adjektywizacji i innych wątpliwych uroków gramatyki historycznej. W ogóle postuluję, żeby w drodze wyjątku podręcznik do tego zacnego przedmiotu wprowadzić do biblionetkowej bazy - wtedy wszyscy znękani studenci będą się mogli na nim przynajmniej ocenowo powyżywać:) Dopingowała mnie bardzo wysoka średnia powieści Zusaka.

Przeczytałem sto stron (nie było to czasochłonne ze względu na uroki wydania) i zadaję sobie pytanie: dlaczego wszystkim się to podoba, a mnie nie? Kiedyś rzucano hasło "sztuka po Holocauście", zastanawiając się czy jest w ogóle możliwa. Ja zapytam inaczej: czy ktoś kto z Holocaustem miał niewiele lub zgoła nic wspólnego, powinien parać się tym tematem? Nie jestem przekonany. Ktoś słusznie zauważył, że o takiej tragedii powinno się pisać jak najwięcej, zwłaszcza jeśli wydaje się, że napisano o niej już wszystko. Może to i słuszne, nie przeczę. Jednak książka Zusaka jakoś mnie nie przekonuje. O ileż bardziej przekonujące są dajmy na to świadectwa Władysława Szpilmana, Eliego Weisela czy Anny Frank?

Przeintelektualizowany początek (z uosobioną śmiercią w roli głównej - rzecz nienowa), mnóstwo rysunków, więcej papieru niż tekstu... Taki nowy "Cień wiatru" mi się z tego wyłania. Postaci jakieś takie sztampowe, mało ciekawe, udziwnienie formy, które właściwie niewiele wnosi i raczej irytuje. Ech, czuję się jakbym ssał na siłę cukierka, który mi wcale nie smakuje. To mnie w ogóle nie rusza. Ani na jotę. Niemniej nie odkładam "Złodziejki książek", dam jej jeszcze szansę. Z czegoś ta ponadpiątka musiała się wziąć w średniej...

I pomyśleć, że dzisiaj w wojażach autobusowo-tramwajowych przeczytałem "Widmokrąg" Kuczoka - czemu nie czytałem "Złodziejki książek" - patrz wyżej, z zastrzeżeniem, że ja nie mam torebki, a zdrowo popruty, wyświechtany plecak. Opowiadania są delikatnie mówiąc genialne, więcej szczegółów znajdziecie w recenzji. Do czego zmierzam? Ta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Przy całej swojej doskonałości, opowiadania z "Widmokręgu" są tak przygnębiające, że wysiadłszy, zanim skierowałem swoje kroki w domowe pielesze, pobiegłem do sklepu po czekoladę. Musiałem sobie jakoś poprawić humor - nie chciałem pojawić się za progiem jak z krzyża zdjęty. Cóż, "Widmokrąg" to do bólu realistyczny, niezwykle przejmujący, a przy tym artystycznie wyszukany zbiorek opowiadań o miłości - głównie bez lukrowanych happyendów.

Na jego tle "Złodziejka książek" wypada dość blado - choć porównuję te dwie pozycje tylko ze względu na równoczesne czytanie. Ale nie ustaję w wysiłkach. A zatem wracam do... gramatyki historycznej. Jacie i jery - przybywam!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3851
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 22
Użytkownik: agaciau 02.06.2009 23:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Sesja się zbliża ogromnym... | misiak297
Witam, ja również na polonistyce, na szczęście historyczną mam za sobą.:)

W zupełności się z Tobą zgadzam: "Beethoven i dżinsy", "Złodziejka książek" i "Cień wiatru" to strata czasu, natomiast "Widmokrąg" czyta się z przyjemnością (nie mylić z łatwością).

Pozdrawiam ciepło,

Agata:)
Użytkownik: Marylek 02.06.2009 23:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Sesja się zbliża ogromnym... | misiak297
"zadaję sobie pytanie: dlaczego wszystkim się to podoba, a mnie nie?"
Misiak! Nie wszystkim! Chyba ominąłeś moje oceny (dotyczy to równiez "Cienia wiatru").
Pozdrawiam. :)
Użytkownik: exilvia 03.06.2009 08:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "zadaję sobie pytani... | Marylek
:-) Dołączam do zacnego grona. Cieniom wiatru mówię stanowcze "nie"! Złodziejkom książek nie mogę powiedzieć z przekonaniem "tak".

A pytaniem, dlaczego coś ma wysokie oceny w B-netce się nie stresuj, Misiaku. Dużo dziwnych książek ma. A inne są niedoceniane (ja wciąż o Masłowskiej).
Użytkownik: misiak297 06.06.2009 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: "zadaję sobie pytani... | Marylek
Cóż, skończyłem "Złodziejkę książek":) I choć tak jak Ida nie mogę z przekonaniem powiedzieć jej "tak", to muszę jednak jakoś ją zrehabilitować. Ostatnie 50 stron czytało mi się wyśmienicie - wreszcie poruszyły się jakieś struny w środku, nawet łza się zakręciła w oku. Jednak 50/500 - to w sumie 1/10... A to zdecydowanie za mało. I choć "Złodziejka" tymi ostatnimi stronami wybroniła się u mnie na 3, to jednak wyżej już nie...
Użytkownik: schizofretka 03.06.2009 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Sesja się zbliża ogromnym... | misiak297
Powinieneś pisać recenzje..Mówię teraz całkiem poważnie - bardzo przyjemnie czyta się Twoje czytatki :)
Użytkownik: krasnal 03.06.2009 00:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Powinieneś pisać recenzje... | schizofretka
Toteż Misiak pisze recenzje:) Można sobie poczytać:)
Użytkownik: schizofretka 03.06.2009 00:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Sesja się zbliża ogromnym... | misiak297
A skoro będziesz się widział z jaciem (tudzież jacią:)) i jerem to niech pozdrowią przegłos lechicki i apofonię praindoeuropejską :)))
Użytkownik: misiak297 03.06.2009 07:47 napisał(a):
Odpowiedź na: A skoro będziesz się widz... | schizofretka
Apofonia? Apofonia? Co to jest?!:D Kolejny siwy włos na głowie się pojawia. I już wypróbowany ruch sięgania po podręcznik:D PS. Trochę recenzji już mam w swoim dorobku:)
Użytkownik: schizofretka 03.06.2009 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Apofonia? Apofonia? Co to... | misiak297
A gdzieś poza biblioNETką publikujesz recenzje? Bo o takie mi chodziło.
Użytkownik: misiak297 04.06.2009 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzieś poza biblioNETką... | schizofretka
Niestety nie:( Ale myślę o tym:) Piszę różne inne rzeczy - opowiadania na przykład i te wysyłam na konkursy:)
Użytkownik: schizofretka 04.06.2009 00:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety nie:( Ale myślę ... | misiak297
A wiesz, że teraz UW ogłosiło ogólnopolski konkurs literacki? Wejdź na stronę polonistyki UW - tam znajdziesz szczegóły:) Ja zamierzam spróbować :) Ty również, a nawet tym bardziej powinieneś :)
Użytkownik: Czajka 04.06.2009 03:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Sesja się zbliża ogromnym... | misiak297
Ja tylko chciałam się ująć za Siesicką, a konkretnie za Beethovenem, bo z innych nie robiłam powtórki. Dla mnie nie jest drętwa. Postacie jak żywe, wątki prześliczne i delikatne - miłość Asi - rewelacja. Zagubienia młodych też. Przeczytałam w jeden dzień i postawiłam szóstkę.
Przecież Madame to był rodzaj przezwiska, to raczej spotykane często w szkołach. :)
Użytkownik: misiak297 04.06.2009 17:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tylko chciałam się ują... | Czajka
Jednak nigdy nie spotkałem się z tym, żeby używano przezwiska przy wychowawcy:) Dlatego ta książka dostała u mnie ostatecznie czwórkę - właśnie przez historię Asi. Właściwie tylko jej portret wydał mi się ciekawy, niesztampowy, dopracowany. Cała reszta zirytowała mnie niemiłosiernie. W ogóle zauważyłem, że jeśli idzie o Siesicką wolę historie opowiadane już przez dorosłe kobiety - dlatego bardzo miło wspominam Między pierwszą, a kwietniem:)
Użytkownik: Czajka 04.06.2009 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jednak nigdy nie spotkałe... | misiak297
Dlaczego? Przezwisko nie jest obraźliwe, jeżeli wychowawca był zżyty z młodzieżą, to dlaczego nie?
Mnie się młodzi też podobali, ale oni przecież wbrew pozorom stanowili tło. Ten nawiedzony Alek, ta jego miłość, ten wieszak, te botki, ta rozmowa Asi i Misi na koniec.
Siesickiej czytałam jeszcze tylko Słoneczniki, ale tego jakoś nie miałam chęci powtarzać. :)
Użytkownik: misiak297 04.06.2009 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego? Przezwisko nie ... | Czajka
Wiesz, może to do mnie nie przemawia, bo takich ludzi nie znajduję wokół siebie. Tak się nie wyrażają, w ten sposób nie myślą moi koledzy i koleżanki. W literaturze z hasłem "dla młodzieży" szukam realizmu:) A propos czytam właśnie "Sagę rodu Borejków" Anny Gomóły - bardzo ciekawa lektura:)
Użytkownik: Marylek 04.06.2009 23:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego? Przezwisko nie ... | Czajka
"Słoneczniki" to była Snopkiewicz. ;)
Użytkownik: Czajka 06.06.2009 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Słoneczniki" t... | Marylek
To może dlatego mi się niezbyt podobało i nie miałam chęci na powtórkę. ;)
Użytkownik: Vemona 05.06.2009 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Jednak nigdy nie spotkałe... | misiak297
Widzę, że nie czytałeś jeszcze mojej ulubionej książki Siesickiej - Fotoplastykon (Siesicka Krystyna), ciekawa jestem, co o niej powiesz, jeśli się kiedyś zdecydujesz. :-)
Użytkownik: misiak297 05.06.2009 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że nie czytałeś je... | Vemona
Wiesz, mam ją w dalekich planach:) Muszę w końcu zwędzić... pożyczyć:D z biblioteczki kuzynki:)
Użytkownik: Vemona 05.06.2009 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, mam ją w dalekich ... | misiak297
Jak do tego dojdzie, to liczę na recenzję. Naprawdę ciekawa jestem Twojego odbioru, jak skomentujesz. :D
Użytkownik: misiak297 20.06.2010 01:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak do tego dojdzie, to l... | Vemona
Widzisz, właśnie przeczytałem "Fotoplastykon". Nie wiem, czy będzie z tego recenzja - pomyślę o tym jutro, jak trochę wypocznę. Moje uczucia są pozytywne, choć bez rewelacji. Ta rodzina jest dla mnie zbyt cukierkowa - choć rodzeństwo bardzo polubiłem. Jest w niej trochę ciepła, trochę humoru - ale dla mnie generalnie książka z tych, o których raczej szybko zapomnę...
Użytkownik: misiak297 20.06.2010 13:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak do tego dojdzie, to l... | Vemona
Dobra, recenzja jest w poczekalni:)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: