Jak można w ciągu kilku godzin przeczytać książkę, nad którą pisarz pracował przez wiele lat?!
Zdarza się, że w moje ręce wpada książka, na którą od dawna czekałam. Postanawiam sobie, że będę czytała ją wolno i wnikliwie, ani mi w głowie "pożeranie" jej, bo jestem wielką przeciwniczką szybkiego czytania. Ale fabuła okazuje się tak ciekawa, że staję się bezsilna i czytam szybko, o wiele za szybko. I po kilku godzinach losy bohaterów są znane, książka przeczytana, a może raczej: zaliczona... A potem mam dziwne wyrzuty sumienia. Czy to wina autora, że czytałam za szybko? W takim przypadku mogę obiecać sobie, że kiedyś do tej książki powrócę.
Czy myśleliście kiedyś o tym, że pisarze bardzo długo pracowali nad książką, latami o niej myśleli, gromadzili materiały, dobierali odpowiednie słowa, potem poprawiali, poprawiali... Jak można w ciągu kilku godzin przeczytać książkę, nad którą ktoś pracował przez wiele lat?! Czy to nie jest nieładne i niegrzeczne w stosunku do osoby, którą cenimy? Czy szybkie czytanie, pożeranie książki to lekceważenie wysiłku pisarza?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.