Dodany: 28.03.2009 19:15|Autor: Lniana

Im dalej, tym gorzej


Wszyscy fani sagi o miłości wampira i ludzkiej dziewczyny potwierdzą, że to pierwsza część była najlepsza i właściwie jako jedyna warta uwagi. Im dalej wplątywałam się w losy nietypowej pary, tym bardziej dziwiłam się i częściej zadawałam pytanie: pani Meyer, co pani, (tu niecenzuralne słowo), zrobiła?

Jeśli w poprzednich częściach mieliśmy do czynienia z miłością i akcją, a jednego i drugiego dostawaliśmy podobną ilość, o tyle w "Przed świtem" przeważała miłość i sceny miłosne w dość zaawansowanym "stadium" (za nic nie umiem przypomnieć sobie synonimu - więc wybaczcie), a nie zapominajmy, że czytają to dzieci... Właściwie najbardziej zirytowało mnie to, że z naprawdę świetnej książki Meyer zrobiła harlequin i to nie pierwszego gatunku.

Ale czy nie powinniśmy się tego spodziewać? W końcu prawdą jest, że pierwsza część jest zawsze najlepsza - pomijając "Pottera" i "Władcę Pierścieni" - a po kolejne części sięgałam tylko z ciekawości i odkładałam z niesmakiem, który po przeczytaniu "Przed świtem" sięgnął zenitu. Nie potrafię wybaczyć autorce zrobienia z książki pełnej walki, akcji i romansu w odpowiednich proporcjach - rasowego harlequina. Jednak jakaś mała, upierdliwa część mnie - pałająca miłością do Edwarda - uważa, że było warto, choćby ze względu na rudawego pana Cullena ;).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12380
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: rzepcio 04.04.2009 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Przyznam, że się kompletnie nie zgadzam ;)

Poczynając od tego, że zazwyczaj to druga część serii jest tą najlepszą, jak i było w moim mniemaniu z wieloma seriami jakie czytałem (Sabriel, Lirael, Abhorsen Gartha Nixa, Miecz Prawdy Goodkinda, choć to taka długa seria, że ostatnie tomy znów były równie dobre co pierwsze - to co mi teraz przychodzi na myśl), aczkolwiek bywało inaczej (np. seria o Enderze Carda, której pierwszy tom mnie najbardziej zadowolił).

Kończąc na tym, że nie uważam pierwszej części za najlepszą, taką wydaje mi się druga, natomiast Przed Świtem było równie rewelacyjne ;) A bynajmniej nie jest to jedna z pierwszych fantasy, jakie w życiu czytałem.
Użytkownik: Weronika16 20.04.2009 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznam, że się kompletn... | rzepcio
Moim zdaniem, najlepszą częścią jest 4, może to dlatego że lubię romanse, nie wiem. Ogólnie uważam Stephenie Meyer za geniusza;] uwielbiam każda z książkę z sagi "zmierzch", uwielbiam każde zdanie,każdy wyraz. Jestem szczerze w tych książkach zakochana.
Ktoś może powiedzieć,ze druga częśc jest nie potrzebna, że jest za dużo Jackoba(w zasadzie z tym się zgadzam, ten gośc działa mi na nerwy;] xD) jednak gdyby się temu głębiej przyjrzec, "jest" on tam cały czas. Jest w każdej myśli Belli, każdym jej ruch,każde posunięcie jest z myślą o nim.Pokazuje jej prawdziwą miłośc do Edwarda. Ogólnie rzecz biorąc uwielbiam zmierzch, "działa na mnie jak narkotyk,jak najlepszy gatunek heroiny";]
Użytkownik: Weronika16 20.04.2009 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznam, że się kompletn... | rzepcio
Moim zdaniem, najlepszą częścią jest 4, może to dlatego że lubię romanse, nie wiem. Ogólnie uważam Stephenie Meyer za geniusza;] uwielbiam każda z książkę z sagi "zmierzch", uwielbiam każde zdanie,każdy wyraz. Jestem szczerze w tych książkach zakochana.
Ktoś może powiedzieć,ze druga częśc jest nie potrzebna, że jest za dużo Jackoba(w zasadzie z tym się zgadzam, ten gośc działa mi na nerwy;] xD) za mało Edwarda,jednak gdyby się temu głębiej przyjrzec,Edward "jest" tam cały czas. Jest w każdej myśli Belli, każdym jej ruch,każde posunięcie jest z myślą o nim.Pokazuje jej prawdziwą miłośc do Edwarda. Ogólnie rzecz biorąc uwielbiam zmierzch, "działa na mnie jak narkotyk,jak najlepszy gatunek heroiny";]
Użytkownik: CinCia 05.04.2009 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Muszę powiedzieć, że zgadzam się w pewnym stopniu z Lnianą. Tak, ostatnia część zdecydowanie przypomina Harlequin. Miałam szczere nadzieje, że tak jak w przypadku poprzednich 3 części na koniec coś 'bardziej się rozkręci', co bardziej zrekompensuje te sceny miłosne. Cóż... ale zginęła tylko Irina. W ogóle za dużo tutaj ludzkich cech weszło w obieg, jak na powieść tak dobrze się zapowiadająca po 'Zmierzchu'.
Użytkownik: mOn- Cheri 05.04.2009 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę powiedzieć, że zgad... | CinCia
niestety w tej sytuacji nie zgadzam się z rzepciem:D, przykro mi:)
druga częśc sagi wydaje mi się kompletnie niepotrzebna, tylko rozwija wątek wilkołaków. można byo to zrobić bez wyjazdu Edwarda i wplątać Volturi gdzie indziej, a tak ta druga część kiepsko wyszła. Natomiast nie ma porównania z 4 cześcią. Przy "Księżycu w nowiu" "Przed świtem" to rozrywka stuleci. Pierwsza częśc była chyba najfajniejsza, bo wprowadzała w cały świat wampirów. "Zaćmienie" też było fajne, więc teza, że im dalej tym gorzej nie do końca się sprawdza:), choć w pewnych momentach owszem:P
Użytkownik: agata_m2 06.04.2009 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
To ja chyba jestem jakaś dziwna, bo mnie pierwszy tom podobał się najmniej. Przez większość książki Bella myślała o Edwardzie, obserwowała go bądź zadawali sobie pytania ;-) Po następne tomy sięgnęłam trochę dla zasady, bo nie lubię coś zaczynać i tego nie kończyć, ale podobały mi się bardziej :)
Użytkownik: hesiulek 07.04.2009 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Pierwsze części mają to do siebie, że uznawane są za najlepsze, gdyż prawie zawsze wprowadzają w nowy świat, w postaci głównych bohaterów, w atmosferę, klimat i całą tę otoczkę, w której toczy się akcja. Taki ich już los, bycia prekursorami i zazwyczaj najbardziej ulubionymi częściami.

Poza tym pozwolę sobie nie zgodzić się z opinią Lnianej. Określanie czwartej części jako harlequina to jak dla mnie niesłuszna hiperbola. Owszem, trudno ukryć, że w "Przed świtem" scen miłosnych jest zatrzęsienie, ale można było się tego spodziewać, by nie rzec - oczekiwać. W końcu od początku Belli zależało na fizycznym aspekcie miłości jej i Edwarda i ten punkt kulminacyjny musiał nadejść. A biorąc pod uwagę charakter Belli, autorka była konsekwentna w opisaniu jej zachowania, tej zachłanności, niezaspokojenia i zatracenia.
I nie zapominajmy o tej całej - wcale nie tak drugorzędnej - sytuacji z przygotowaniem się na przyjście Volturi, które w tym przypadku pełni rolę akcji. Akcji, według mnie, naprawdę wciągającej i prawdę powiedziawszy i wiele lepszej niż w drugim tomie. Bardziej przemyślanej, lepiej opisanej i - o ile można tak powiedzieć - bardziej prawdopodobnej. Tak naprawdę dopiero tutaj zauważyłam jakieś emocje, jakieś problemy i trudności, które poruszyły rodzinę Cullenów, poruszyły Bellę, wpłynęły jakoś na ich wzajemne więzi.
Co prawda sam wątek Reneesme uważam za przedobrzony, ale jednak w ogólnym rozrachunku ostatni tom prezentuje się jak dla mnie bardzo dobrze. Powiedzieć, że czytałam go z wypiekami na twarzy, byłoby lekką przesadą. Że czytałam ze zniecierpliwieniem, co się wkrótce wydarzy - pasuje jak ulał ;)
Użytkownik: doominika-a17 08.04.2009 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsze części mają to d... | hesiulek
Zdecydowanie nie zgadzam się z tezą im dalej tym gorzej. Owszem w 4 cześci było najmniej akcji i autorka rozpisywała się nad kwitnącą miłością Belli i Edwarda, ale przynajmniej ja mogłabym czytać o Edwardzie non stop:) Nie wyobrażam sobie całego cyklu bez tej książki. Była ona dopełnieniem wszystkich części i gdybym ja miala napisać 4 część, wyglądałaby ona tak jak napisana przez p. Stephenie. Kocham autorkę za to co stworzyła, książka banalna a tyle daje radości:)
Użytkownik: adus966 12.04.2009 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Dla mnie Jacob w ogóle jest tam nie potrzebny. Wlazł z buciorami w życie Belli i Edwarda i wszystko komplikuje. Owszem, mógł zostać przyjacielem Belli, proszę bardzo ale żeby musieli się w sobie ZAKOCHAĆ?! To sprawiło że lubie całą serię o wiele mniej.
Użytkownik: kropki-trzy 13.04.2009 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
A mnie się książka podobała. Nie uważam, że im dalej tym gorzej. Każda część tak na prawdę opowiada o czymś innym. Czwarta pomijając niezaspokojone pożądanie Belli była właściwie tylko o rodzinie, przedstawiała wiele ludzkich cech. A Jackob'a lubię bardzo! To on powoduje, że wszystko bardziej do mnie trafia. W końcu prawdziwy przyjaciel to skarb, nieprawdaż?:)
Użytkownik: kamila2201 27.04.2009 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Po części muszę się zgodzić, lecz z drugiej strony nie zgadzam się w ogóle. To znaczy, bardzo podobała mi się pierwsza część sagi, potem kolejne dwie mnie rozczarowały, ale nie na tyle, by powiedzieć o nich, że są źle napisane, za to ostatnia bardzo przypadła mi do gustu. Ale to tylko moje zdanie, nikt nie musi się ze mną zgadzać...
Użytkownik: bolognesi 27.04.2009 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Pierwszy tom mnie zaciekawił, aczkolwiek ciekawy pomysł nie został dobrze wykorzystany do końca w tej powieści. Ale czytając "Zmierzch" poczułam się jakbym znów miała 15 lat. ;-)
Natomiast kolejne trzy tomy - porażka. Jakbym czytała jakiś fanfic, napisany przez inną osobę i będący wariacją na temat znanych z pierwszym tomem postaci - imiona się zgadzały, ale charaktery, postępowanie - już nie bardzo. Płaskie powieści, bardzo powierzchownie opisujące relacje międzyludzkie (najlepszy przykład Bella i jej rodzice) - byłam tomami 2-4 rozczarowana. Dla mnie są najlepszym przykładem czym jest dobry marketing, reklama - z kiepskiej powieści, które by przeszły bez echa zrobiono bestseller.
Natomiast tym, którym podobał się "Zmierzch" polecam niedokończoną powieść Meyer "Midnight Sun" (czyli akcja "Zmierzchu", ale z perspektywy Edwarda).
Użytkownik: Bazyliszkowa 06.06.2009 12:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. 'Przed Świtem', mocno zalatywało mi tanim melodramatem i odnoszę wrażenie że nawet mój ulubieniec - Edward, został tutaj zmieniony w przysłowiowe miękkie kluski.
O ile pierwszą część pochłonęłam w dwa wieczory, o tyle czwartą męczyłam dobre trzy tygodnie.
I cóż, chyba tylko po to, aby teraz wypowiadać się o niej z niesmakiem, jako najgorszym tworze Pani Meyer.
Użytkownik: paulinka19 18.06.2009 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie się z Tobą z... | Bazyliszkowa
widzę że opinie na temat tej książki są przeróżne...ja popieram tylko te które mówią o tym że książka jest ciekawa i interesująca...mnie się tam ona podoba i nie mam do niej zastrzeżeń...wszystkie części są fajne..:DD
Użytkownik: pan_Filip 26.06.2009 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: widzę że opinie na temat ... | paulinka19
Bardzo fajnie:D:D:D:D:D fajowe są te książeczki :D:D:D:D:D:D
hahahahahhaha xD
Użytkownik: bruczek 23.06.2009 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Mam podobne zdanie co autorka, uważam, że 1 część była ok, mianem najlepszej określiłam tom drugi, natomiast czwarty w moim mniemaniu, to porażka porażek, dawno nie czytałam tak nudnej książki.
Użytkownik: _Ola_ 23.06.2009 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Również nie zgadzam się z rzepciem,jednak popieram opinię Weroniki16, wcielenie do tej książki romansu daje jej jeszcze więcej plusów przecież tak apropo to horror/romans więc?Pani Mayer jest wyśmienita,jej książki powodują zaburzenie życia ale pozytywnie,oglądałam zmierzch chyba setki razy a najlepsze jest w tym to że się nie nudzi, to tylko świadczy o pisarce.Kocham To!!!
Użytkownik: karolina_p93@o2.pl 21.11.2009 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Również nie zgadzam się z... | _Ola_
Popieram 'Pasażerkę' :)

Również uważam, iż kolejne części rozbudzały naszą wyobraźnię i wciągały do dalszego czytania.
Jak wszystkim wiadomo, pierwsza część zawsze jest najlepsza, ponieważ wprowadza nas w cały wątek.
"Zmierzch" jest opowieścią o życiu zwykłej dziewczyny - Belli, która przyjechała do Forks do ojca. Tam jednak spotyka Edwarda... Taki początek może wydawać się banalny, wręcz cukierkowy, a jednak tak się nie staje. Tak więc po przeczytaniu pierwszej z części chcemy dowiedzieć, co wydarzy się w kolejnej - "Księżyc w nowiu".
Z kolei moim zdaniem tę część uważam za najbardziej nudną (aczkolwiek była interesująca :)). I także zgadzam się, iż jest to rozwinięcie wątku wilków.
Ot wprowadzenie w życie wilków. Nic szczególnego się nie dzieje.
Natomiast "Zaćmienie" oraz "Przed świtem" wprowadza nas ponownie w ten fantastyczny wampirzy świat. Walka Victorią, Volturi, Renesme. To jest to.
Moją ulubioną częścią jest chyba część ostatnia:) I faktycznie nie chodzi tutaj o harlequiny. W końcu czego mielibyśmy innego oczekiwać, jeśli nie właśnie tego? Bella nie ukrywała swojego pociągu fizycznego do Edwarda, ale i nie tylko o to chodzi. To coś więcej. Nie tylko ot pociąg fizyczny, fascynacja. To wzajemna prawdziwa i ogromna miłość ich obojga, niedająca się opisać ;)

A jeśli chodzi o film, to zasługa reżysera, iż tak scenariusz został napisany i tak wyreżyserowany. Film jest ekranizacją książki. Film - reżyser, książka - Stephenie Meyer :)

Cóż, teza, że im dalej, tym gorzej jest według mnie jak najbardziej błędna x)
Użytkownik: Limonka11 24.11.2009 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Wypowiem się na temat całej serii.
Widzać całe zamieszanie wokół ,,Zmierzchu" postanowiłam zapoznać się ów ksiażka.Tematyka idealna dla mnie,czyli coś paranormalnego.
Niestety jestem strasznie rozczarowana.To jest po prostu zwykły romans tylko osadzony w trochę innym świecie.A ja głupia marzyłam o poznaniu sekretów wampirów,jakiś innych stworzeń czy chociaż walk.A tu ciągle miłość i miłość(brrr).I pytania:,,Zostawić ją?Przecież grozi jej niebezpieczeństwo!" czy ,,Kogo wybrać?O mój Boże jakie to trudne"(uhh to prawie brazylijski serial).
Jednak moją naturą jest to,że jak już sie coś zacznie to trzeba skończyć.
W całej sadze było kilka ciekawszych wątków,jak np.Volturi(jako jedyni trzymali poziom porządnych wampirów) czy dziecko-wampir(dlaczego nie zabiło Belli?).
Ogólnie oceniam cała sagę mizernie,jak jedno z wielu romansideł.
Użytkownik: alicja23102 12.01.2010 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Czwórka miała również "to coś", chociaż zdecydowanie w niej było za dużo z romansu. Cała seria podobała mi się, jednak im dalej się czytało to było nieodparte wrażenie, że autorce skończyły się pomysły na zakończenie.:)
Użytkownik: black-puma 24.01.2010 03:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Niestety nie potrafię zbyt pochlebnie wyrazić się o 4 części, wręcz mogę przyznać z czystym sumieniem iż ją po prostu zmęczyłam jakoś.
Dla mnie to był straszny harlequin z domieszką ciągłego deja vu. Czy nikogo nie raziły w kółko powielane te same słowa, a nawet zdania i cała masa błędów stylistycznych i literówek?? Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że większość pisana była na siłę. Owszem, był pomysł na kolejny tom, ale niestety zdolności i umiejętności pisarskie nie sprostały postawionemu sobie zadaniu. Widać to również w poprzednich tomach, jednak w tym osiągnięto apogeum.
Całkowicie zabrakło elementu zaskoczenia, co chyba zauważył już każdy czytelnik w poprzednich tomach. Wszystko niestety jest od razu oczywiste co dodatkowo psuje odbiór książki, a wręcz irytuje zbyt długie oczekiwanie, aż główni bohaterowie wpadną na to co my już wiemy od samego początku.
Jestem pewna iż nie wrócę już do tej pozycji i raczej nie będę jej nikomu polecać. Niestety ale w tym jednym przypadku lepiej jest chyba obejrzeć film.
Użytkownik: kasiach 31.07.2010 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Wprawdzie wielką fanką serii nie jestem, ale muszę się zgodzić z opinią Lnianej- ostatnia część była dla mnie mocno "nie do przetrawienia". Początkowo zapowiadało się całkiem ciekawie- miesiąc miodowy naprawdę mnie wciągnął. Natomiast im dalej, tym gorzej.
Nie powiem, że ten tom był najgorszy. Dla mnie najgorszym był tom nr 2, bez którego można się było w zupełności obejść. Tom nr 4 jest jednak marnym zakończeniem całej serii.
Użytkownik: jowi252 25.08.2010 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Wprawdzie wielką fanką se... | kasiach
A ja z kolei uważam, że czwarta część była najlepsza. Szczególnie podobało mi się ukazanie całej sytuacji oczami Jackoba - to była rewelacja. Opisy ciężarnej Belli może rzeczywiście odrobinę monotonne, ale nie na tyle, by stwierdzić, że część jest gorsza od poprzednich.
Użytkownik: Ingeborg 11.11.2010 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszyscy fani sagi o miłoś... | Lniana
Najlepsze wampiry i tak są i Anne Rice - Meyer to popłuczyny po niej (np. ci Volturi), dlatego ja najlepiej się bawiłam w trakcie czytania fragmentów z wilkami. Także tom 2 i 3 są moim zdaniem ciekawsze niż 1.

No i ten Edward... było super jak go nie było...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: