A ja się Fanny nie boję ;)
Nie bardzo rozumiem, skąd w Państwa recenzjach takie żałobne, pełne potępienia tony- czyżby w naszych rzekomo wyzwolonych czasach straszyły duchy wiktoriańskiej przeszłości? "Wyznania Fanny Hill" to powieść pornograficzna, ale spójrzmy prawdzie prosto w oczy, czasem dobra pornografia krzepi znacznie lepiej niż kiepskie, szmirowate romanse. A ta książka jest bez wątpienia arcydziełem w swojej niszy. Jędrny, soczysty język, sugestywne opisy, to się po prostu samo czyta! Seks został tu ukazany jako sympatyczna, niezobowiązująca rozrywka między dwojgiem dorosłych ludzi - może to dość płytka perspektywa, ale osobiście wolę takie ujęcie tematu niż epatowanie przemocą, dzielenie kobiet na godne pogardy ladacznice i wynoszone pod niebiosa aseksualne madonny czy też klimacik emocjonalnego szantażu (vide kiepskie romanse). Być może bohaterowie tej powieści cały czas bawią się ze sobą, ale przynajmniej nie bawią się sobą. I dlatego, mimo że nie jest to może opowieść najwyższych lotów, przeczytałam ją z uśmiechem.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.