Dodany: 09.01.2009 15:04|Autor: Małgorzata_

Felietony z PRL-u


Na początku chciałabym bardzo przeprosić pana Janusza Głowackiego, że skromna amatorka czytania różnorakich książek i czytadeł, za jaką się uważam, ośmiela się wyrazić swoje zdanie o przeczytanej niedawno książce „Jak być kochanym”. Od razu jednak wyjaśniam. No cóż, żyjemy w takich czasach i w takim kraju, gdzie każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie, i jak wynika z moich obserwacji, wielu Polaków z niego korzysta nader często, niektórzy aż za często, nawet jeśli nie mają nic do powiedzenia. Więc i ja, jako szara obywatelka tego kraju, też mam prawo do wyrażenia własnej opinii, choćby była nawet nic nie warta.

Książka „Jak być kochanym” to zbiór felietonów w większości pochodzących i publikowanych przez autora w okresie PRL-u w kraju i za granicą. Dla osoby takiej jak ja, powiedzmy ciut starszej od Patryka Wojewody (Miasto utrapienia (Pilch Jerzy)), któremu miniona epoka kojarzyła się bardziej ze spisem towarów dostępnych na targu w Granatowych Górach niż z represjami politycznymi i z walką z cenzurą, dorastającej w latach młodej demokracji i wolnego, wyzwolonego słowa, zapoznanie się z peerelowskimi felietonami pana Głowackiego było spotkaniem ze sztuką pisania jakże inną od oferowanej nam dzisiaj przez prasę „bezcenzuralnej”, agresywnej wypowiedzi. Felietony są pisanie językiem wyrafinowanym, niepozbawionym jednak kąśliwości. Tu wtrącam swoje refleksje. Po pierwsze, szkoda. Szkoda, że dzisiaj bardziej preferowana jest agresywność słowa niż jego kultura. Po drugie: Po przeczytaniu niektórych felietonów z okresu PRL-u mogę twierdzić, że w Polsce od czasów komunizmu zaszły duże zmiany, lecz Polak pozostał Polakiem i nie wyrzekł się cech swojskiej polskości. I po trzecie… Na tym koniec; bo nie będę opisywała, jaki stosunek do otaczającej go rzeczywistości i spraw z nią związanych reprezentował Janusz Głowacki, skoro prawie każdy Polak miał do nich ten sam stosunek. Więc każdy może się domyślać, czy felietonista wyraża się pochlebnie o systemie komunistycznym, czy też go krytykuje.

Na tym nie kończy się wybór felietonów w książce, jest jeszcze kilka dotyczących współczesności, pisanych w Nowym Jorku. I w tych felietonach autor trafia w samo sedno. Gorąco polecam cykl „Mój Rzym”.


PS. Tekst pochodzi z 2005 roku. Znalazłam go robiąc porządki :).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1378
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: