Dodany: 16.11.2008 00:37|Autor: Czajka

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Kontrkino dla Joya


1.
Przywrócenie odzieniu schludnego wyglądu w iście spartańskich warunkach przybytku kina Sawa było zadaniem niełatwym, aczkolwiek wykonalnym. Kawałkami gazety, wyraźnie «Trybuny Ludu», które w jednej z trzech kabin, w zastępstwie rolki papieru, zbawczo wisiały na gwoździu sterczącym jak kolec ze ścianki, starłem plamy na kurtce, wspomagając się wodą, rwącą do umywalki lodowatym strumieniem z uszkodzonego kranu; następnie burą szmatą, zdjętą z chudych żeberek nieczynnego grzejnika, wypucowałem sobie moje czeskie półbuty nadając im nawet połysk (choć nie oślepiający); wreszcie, otwartą ranę prawej nogawki spodni zaszyłem przy pomocy dwóch niewielkich agrafek, które, harcerskim zwyczajem, przejętym od Konstantego, zawsze ze sobą nosiłem. Wykonując tę czynność, sformułowałem w głowie - przezornie, na wypadek gdyby panna Legris zauważyła „szew” i oniemiała ze zgrozy - wyjaśniające zdanie: J’ai eu un accident.
Doprowadziwszy do ładu zszarganą garderobę, stwierdziłem, że na czyściec zasługuje też ciało, to znaczy, twarz i ręce, których stan po tych wszystkich przejściach i zatrudnieniach wołał o zmiłowanie. Mydła jednak nie było. Nie dałem za wygraną: w pobliskim kiosku „Ruchu” nabyłem je - najdroższe, jakim dysponowano („Kwiat bzu” firmy Uroda) - i wróciwszy do kina, dokończyłem ablucji.

2.
- Nie wiem, gdzie A. go poznał. Dudek tylko wygląda tak głupio, ale to uroczy chłopak! Zakopiański jest bardziej wypieczony, mamo, weźmy zakopiański...
- Jak wolisz. On nie wygląda na uroczego chłopaka, M!
- Jest doprawdy bardzo miły! - M. usiłowała mówić o Dudku jak najcieplejszym głosem, przychodziło jej to jednak z trudem.
A. westchnęła. Wyszły z samu i wracały do domu w nieprzyjemnym milczeniu.
- Muszę wrócić, zapomniałam o papierosach.
- Idź do domu, mamuś, ja kupię.
M. zawróciła, szczęśliwa, że uniknęła dalszej indagacji. Cieszyła się na samą myśl o tym, jak po powrocie do domu pochwali się A. opinią, którą wydała o Dudku. Nie przewidziała tylko jednej rzeczy, tego mianowicie, że kiedy A. wracać będzie do domu, tuż obok kina "Wars" zatrzyma ją chłopak w czarnej, kropkowanej koszuli i zapyta uprzejmie:
- Może bilecik dla łaskawej pani?


Kino kinem i iryskiem ale zemsta musi być. :))
Wyświetleń: 87698
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 167
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 00:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
Aha, no rzeczywiście, to znam. :)) Czy tam nie ma też o "Romeo i Julia", że płakali wychodząc z kina, czy to gdzie indziej było?
Użytkownik: Czajka 16.11.2008 01:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha, no rzeczywiście, to ... | hburdon
Gdzie indziej. :)
Użytkownik: McAgnes 16.11.2008 01:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
To i ja troszkę się pomszczę (rzadko bywam w kontrkonkursach, ale teraz to trzeba).

3.
Dzisiaj widziałem ją znowu. Nie szukałem jej. To był wczesny, aktorski film Spielberga "Indiana Jones i Świątynia Zagłady", skrzyżowanie strzelaniny z przygodówką; ostatnie miejsce, gdzie człowiek oczekiwałby stepowania. Zresztą było już za późno. Musical kopnął w kalendarz, jak to elokwentnie określił Michael Caine w 1965.
Ten film powstał w 1984, u samego zarania rewolucji w grafice komputerowej. Miał kilka fragmentów CG: digitizowani Thugowie zrzucani z urwiska i żałośnie kanciasty morfing wyrwanego serca. Był też trójsilnikowy samolot Forda, jakiego właśnie szukałem, gdy zobaczyłem ją.
Trójsilnikowiec był mi potrzebny do wielkiej pożegnalnej sceny na lotnisku, więc połączyłem się z Headą, która wie wszystko. Powiedziała, że chyba jest taki w którymś z aktorskich filmów Spielberga. Może w drugim "Indym".
- Blisko końca.
- Jak blisko?
- Pięćdziesiąt klatek. A może w trzecim? Nie, to był sterowiec. W drugim.
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
3.
- Ja jestem śmiertelnie zakochany! - ogłosił Z. zdumionemu światu.
Słońce cokolwiek pociemniało, a wiatr, wypadłszy nagle z lasu, porwał w zgrabiałe ręce trochę śniegu i uczynił z niego małą trąbę. Wnet jednak ucichł, aby nie zamrozić rozpłakanych zwierzeń.
- Kto ona? - szepnęła I. szeptem takim bladym jak śnieg.
- Nazywają ją „białym płomieniem Szwecji” - mówił Z. patrząc przed siebie nieprzytomnym wzrokiem jak lunatyk.(...) - Trzech z naszej klasy kochało się w niej śmiertelnie, dzisiaj jednak kocham się w niej ja jeden tylko.
- A tamci dwaj?
- Odeszło ich. Jeden przerzucił się na Marlenę Dietrich, a drugi zakochał się na miejscu, w Zakopanem. Ja tylko wytrwałem i cóż mi z tego?
- Biedny Z… - szepnęła I. z wielkim przejęciem. - Czy „biały płomień Szwecji” przebywa w Zakopanem?
On aż przystanął ze zdumienia.
- Czy ty udajesz, czy kpisz? - zapytał przeraźliwym szeptem.
- Naprawdę nie udaję…
- Nie wiesz, kim jest „biały płomień Szwecji”?
- Skąd mam wiedzieć?
- To Greta Garbo!
- Ach! - zawołała I.
Słyszała to nazwisko i czytała o nim w gazetach. Teraz sobie przypomina. To słynna aktorka. Spojrzała na Z. z niewymownym zdumieniem i z trwożnym zachwytem. Teraz nie dziwi się wcale, że człowiek, który uwielbia tak wielka sławę, nie chciał z początku gadać nawet z nią, ze smagłym podlotkiem. Odrobina boleści wsączyła się do jej serca, żal się jej uczyniło Z., a do Grety Garbo poczuła niechęć.
- Czy ona wie o tym? - zapytała serdecznie.
- Jakże nie ma wiedzieć? - odrzekł Z., dręcząc własne serce. - Pisałem do niej…
- A cóż ona?
- Nawet mi nie odpisała. Otóż masz… Kobieta!
Każde słowo tego zdania było ostrym nożem, który Z. nie tylko że wbijał sobie w serce, ale wbiwszy obracał ostrze kilkakrotnie, dla tym większej męki.
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 01:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. - Ja jestem śmiertel... | hburdon
Okej, to było 4. :)
Użytkownik: McAgnes 16.11.2008 01:13 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. - Ja jestem śmiertel... | hburdon
No i takie fragmenty powinny być w konkursie właściwym! To mi się podoba :)
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 01:18 napisał(a):
Odpowiedź na: No i takie fragmenty powi... | McAgnes
Mam jeszcze jeden. :)

5.
Zauważył mężczyznę w długim czarnym płaszczu, czarnym kapeluszu, z wąsem jak ryżowa szczotka, który przywiązywał do jednego z drzew młodą dziewczynę. Nikt jakoś nie próbował mu przeszkodzić, choć dziewczyna się wyrywała. Kilku ludzi obserwowało to nawet ze znudzeniem; obok nich stało wielkie pudło na trójnogu i jakiś człowiek kręcił wystającą ze ścianki korbą.
Dziewczyna wyciągnęła błagalnie rękę, po czym bezgłośnie poruszyła ustami.
Jeden z patrzących wstał, przejrzał kilka ułożonych obok plansz, wybrał jedną i przytrzymał ją przed pudłem.
Plansza była czarna. Białą farbą wymalowano na niej słowa: „Nie! Nie!”.
Człowiek się odsunął. Złoczyńca podkręcił wąsa. Człowiek wrócił z inną tablicą. Tym razem głosiła: „Aha! Moja dumna piękność!”.
Inny z siedzących sięgnął po megafon.
- Dobrze, świetnie - powiedział. - Teraz pięć minut przerwy i kręcimy scenę bitwy!
Złoczyńca odwiązał dziewczynę i odeszli razem. Człowiek z korbą przestał kręcić, zapalił papierosa i podniósł pokrywę pudła.
Użytkownik: Sznajper 16.11.2008 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam jeszcze jeden. :) ... | hburdon
Uprzedziłaś mnie w dodaniu tego kontrfragmentu :)
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Uprzedziłaś mnie w dodani... | Sznajper
Jest to ładny fragment i nawet ja to muszę przyznać. ;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Uprzedziłaś mnie w dodani... | Sznajper
Twoje odezwanie się Sznajperze jest największą podpowiedzią. :)))
5. Pratchett Terry - Ruchome obrazki
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Twoje odezwanie się Sznaj... | KrzysiekJoy
No nie, to nie miało być takie łatwe! :)))
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: No i takie fragmenty powi... | McAgnes
Czyli główny Ci się nie podoba? :)
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli główny Ci się nie p... | KrzysiekJoy
Główny jest dla masochistów. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. - Ja jestem śmiertel... | hburdon
4. Hm, sądzę, że to Panna z mokrą głową Makuszyńskiego.:)
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Hm, sądzę, że to Panna... | KrzysiekJoy
Zgadza się, to Irenka zakochana w Zbyszku zakochanym w płomieniu Szwecji. :)
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 01:36 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
6.
Poszedłem do kina na film historyczny. W zasadzie nie lubię filmów historycznych, chyba, że o starożytnych Rzymianach, bo tam gołe baby latają, ale na afiszu była gilotyna, a ja lubię ostre narzędzia w akcji. Najbardziej mi się podoba przecinanie ludzi piłą, zwłaszcza mechaniczną, ale gilotyna też może być.
Tytuł był "Ludwik XVI". Ludwik - normalne imię, mój kuzyn też ma na imię Ludwik, ale jakie nazwisko? Nie wiadomo. Ten Ludwik był pewnie analfabetą i tak się podpisywał.
Film zaczął się nie najgorzej. Dużo dzid, bagnety, szable, ale czekałem na gilotynę. Już mieli uciąć głowę jakiemuś królowi, kiedy jakiś typ usiadł przede mną i zasłonił mi ekran.
- Przesuń pan głowę w prawo albo w lewo, bo nic nie widzę - powiedziałem do niego.
Zamiast przesunąć, typ wziął się za uszy, pociągnął do góry, zdjął głowę z szyi i położył ją sobie na kolanach. Znowu miałem dobrą widoczność, ale co z tego, kiedy było już po scenie z gilotyną. Straciłem najlepszy moment w filmie, a wszystko przez tego chama.
Takich to ja bym nie wpuszczał do kina.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Poszedłem do kina n... | hburdon
6 Jest to jedno z opowiadań Sławomira Mrożka, które ukazywały się w "Tygodniku Powszechnym" w latach 1989-92, dokładnie "Kinoman". Mam 109 takich opowiadań ale nie w wersji papierowej.
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: 6 Jest to jedno z opowiad... | KrzysiekJoy
Tak jest. Dałam całe, nie bardzo było co odcinać. :)
Użytkownik: Aquilla 16.11.2008 01:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
7.

Nie chcąc, po tym zajściu, zostawiać F. samego, niemal w każdą niedzielę zabieraliśmy go do kawiarni Novedades. Potem szliśmy do kina Femina na rogu Diputacion i Paseo de Gracia. Jeden z bileterów był przyjacielem ojca i wpuszczał nas wyjściem przeciwpożarowym na parterze w połowie kroniki filmowej, zawsze w chwili, gdy generalissimus przecinał wstęgę inauguracyjną na jakiejś nowej zaporze, co doprowadzało F. do białej gorączki.
- Znieść się tego spokojnie nie da - mówił z obrzydzeniem.
- Nie lubi pan kina, F.?
- Szczerze? Mnie tam siódma muza ani ziębi, ani grzeje. W moim odczuciu jest jedynie pożywką służącą do ogłupiania i otumaniania ludzi, znacznie gorszą od piłki nożnej czy walki byków. Kinematograf został wynaleziony ku rozrywce niepiśmiennych mas, i w ciągu pięćdziesięciu lat niewiele się tu zmieniło.
Cały ten oziębły stosunek zmienił się drastycznie w dniu, w którym F. odkrył Carole Lombard.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: 7. Nie chcąc, po tym z... | Aquilla
7. Zafon Carlos Ruiz - Cień Wiatru
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 09:13 napisał(a):
Odpowiedź na: 7. Nie chcąc, po tym z... | Aquilla
7. Powtarzacie się.:) Fermin Romero de Torres odkrył Carole Lombard czyli ponownie : Zafon Carlos Ruiz - Cień wiatru.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 7. Powtarzacie się.:) Fer... | KrzysiekJoy
Boże znaczy się ja się powtarzam. Odgaduję po dwa razy to samo. Zmęczenie po nieprzespanej nocy.:)
Użytkownik: Aquilla 16.11.2008 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Boże znaczy się ja się po... | KrzysiekJoy
Joy jak zawsze wyrabia ponad 100% normy :D. Oczywiście, że się zgadza ;)
Użytkownik: Czajka 16.11.2008 07:17 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
8.
- Powierzchowność o niczym nie świadczy, Krzysiu, skarbie.
- No, to prawda... Paulina na przykład jest prześliczna i można by przypuszczać, że jej dusza podobna jest do kwiatu. A tymczasem... jeśli to jest kwiat, to na wskroś robaczywy.
- Na wskroś robaczywy! - wybuchnęła śmiechem Iksa. - Co ona ci zrobiła, człowieku! Teraz to ty przesadzasz.
- Przesadzam? Cha, cha, cha! No to posłuchaj - rzekł ponuro Krzysztof i w tym momencie właśnie znaleźli się pod bramą Iksy. Usiedli na wielkiej betonowej donicy z szałwią. - Chodziliśmy ze sobą całą wiosnę, nawiasem mówiąc, z nią o niczym nie można porozmawiać, bo rozmowy ją nudzą. Nie czyta nic poza lekturą obowiązkową. Na szczęście lubi kino. Nie byłbym zresztą taki wymagający. Niechby i nie czytała, niechby tylko była miła i lojalna. A ona nie była.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. - Powierzchowność o n... | Czajka
A 8 to "Ida sierpniowa" Musierowicz.:) Powiedz coś o 2.
Użytkownik: Czajka 16.11.2008 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A 8 to "Ida sierpnio... | KrzysiekJoy
Hm. O 2 trudna sprawa, bo jak zaśpiewam trochę to zaraz zgadniesz. Zresztą chyba już to zgadywałeś tak mi się majaczy we mgle. Trochę w stronę osiem to jest gatunkowo.
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm. O 2 trudna sprawa, bo... | Czajka
Tego się nie śpiewa, to się tylko gra
Tra la la la la la, tra la la la la!
;)
Użytkownik: Czajka 16.11.2008 07:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
9.
Podczas zimy zjechało do Radoliszek kino. Zainstalowano je w szopie straży ogniowej, gdzie pomimo przejmującego zimna przez wszystkie trzy wieczory publiczności nie zabrakło.
Wyświetlano amerykańskie filmy, a pani Szkopkowa, chociaż nieraz słyszała kazania potępiające wielkoświatową rozpustę, pokazywaną w kinach, zdecydowała się też rozpustę wreszcie na własne oczy zobaczyć i ocenić stopień jej zgrozy. Ponieważ zaś obawiała się, że wielu rzeczy nie zrozumie, zabrała ze sobą Marysię, zarówno przez wzgląd na jej wykształcenie, jak i na to, że Marysia już dawniej kino widywała.
Marysia rzeczywiście bywała w kinie w tak dużych miasteczkach jak Brasław i Swięciany, lecz wówczas była jeszcze dzieckiem. Teraz jednak zastanawiała się już nad treścią filmów i zwłaszcza jeden podobał się jej bardzo. Była to historia młodej wiejskiej dziewczyny, na którą nikt w jej rodzinnych stronach nie zwracał uwagi. Uchodziła tam za biedactwo zahukane.
Gdy jednak dostała się do wielkiego miasta, do olbrzymiego sklepu, gdzie tysiące kupujących przewija się dziennie, poznał ją i pokochał pewien sławny i bogaty malarz, który umiał dopatrzyć się w niej i urody, i wdzięku, i zalet charakteru.
– Tak – myślała z melancholią Marysia. – Może w wielkim mieście jest to możliwe, ale gdyby została na wsi, smutny byłby jej los.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 09:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Podczas zimy zjechało... | Czajka
Ha, fargmencik miał szanse znaleźć się w konkursie głównym.:)
9. Dołęga Mostowicz Tadeusz - Znachor
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 09:17 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
1. To przepiękna "Madame" Libery.:)
Użytkownik: Czajka 16.11.2008 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. To przepiękna "Ma... | KrzysiekJoy
I 1 i 9 dobrze bardzo. :))
Użytkownik: Akrim 16.11.2008 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
10.
- X ma rację - dodałem - Czy jest inne miejsce, gdzie można nałapać tyle węgorzy, ile się chce?
- I znaleźć jakiegoś frajera, żeby je kupił - dodał Y.
- Martwe lub żywe - powiedział Z.
- Co zrobimy z pieniędzmi, które zarobimy? - zapytał Y.
- Może kupimy sobie ho-ho i pójdziemy do kina? - zaproponował X.
- Nic ciekawego nie grają - powiedziałem.
- Co mianowicie? - spytał X.
- Nie pamiętam. Jakiś francuski film.
- A co grają w Loew? - zaciekawił się Z.
- "Von Ryan Express" - odparłem - Najlepszy film wojenny, jaki kiedykolwiek nakręcono.
- Widzieliśmy go cztery razy - jęknął Y.
- Jeżeli chcemy kupić chińskie żarcie i pójść do kina, musimy nałapać sporo węgorzy - zauważyłem.
- Co z tobą, S? - spytał X - Na kino nie potrzebujemy pieniędzy.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
To ta 1 to Misia, Asia.. . Siesicka Krystyna - Beethoven i dżinsy:)))
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: To ta 1 to Misia, Asia.. ... | KrzysiekJoy
Przeoraszam 2 to Siesicka Krystyna - Beethoven i dżinsy
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
11.
Trzeba było dobrze się wpatrywać, żeby nie przegapić kina Plaza, wciśniętego pomiędzy sklep z żelazem Pickersgills a aptekę Howarthsa. Plaza nigdy nie miała wielkich aspiracji architektonicznych i jej wejście było niewiele szersze od witryny przeciętnego sklepu. Jednak kiedy się zbliżyłem, najbardziej zastanowiło mnie to, że cały budynek pogrążony jest w ciemności. Byłem trochę za wcześnie, ale seans miał się zacząć za jakieś dziesięć minut, a nie widać było żadnego znaku życia.
Nie śmiałem powiedzieć T., że ostrożność kazała mi zabezpieczyć się, umawiając się z H. na miejscu. Z takim samochodem jak mój, nigdy nie można było mieć pewności, że dotrze się gdzieś na czas, jeśli dotrze się w ogóle, dlatego wydawało mi się rzeczą rozsądną wyeliminowanie wszelkich zagrożeń transportowych.
“Spotkajmy się przed kinem”. Mój Boże, nie było to zbyt wyrafinowane. Przypomniało mi się dzieciństwo, moja pierwsza randka. Miałem ledwo czternaście lat i w drodze na spotkanie z dziewczyną wręczyłem moją jedyną półkoronówkę złośliwemu konduktorowi glasgowskiego tramwaju, prosząc o bilet za pensa. Wyładował na mnie frustrację, przegrzebując całą torbę i wydając mi całą resztę półpensówkami. Kiedy w kinowej kolejce dotarłem do kasy, musiałem stanąć przed nią i, na oczach mojej małej partnerki i reszty obecnych, zapłacić za szylingowe bilety wielkimi garściami miedziaków. Wstyd pozostawił bliznę – minęły cztery lata, zanim znów umówiłem się z dziewczyną.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Trzeba było dobrze s... | hburdon
Fragment tak angielski, że aż herbata spływa z ekranu.:)
11. Herriot James - To nie powinno się zdarzyć
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Fragment tak angielski, ż... | KrzysiekJoy
Czy ty jesteś na jakimś wspomaganiu? :) Zgadza się.
Użytkownik: kasia9216 16.11.2008 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
12.
A potem światło znowu zgasło i zaczęła się "Tajemnica opuszczonej kopalni". Naprawdę ekstra! Był tam człowiek cały ubrany na czarno, z twarzą zasłoniętą czarną chustką, który miał czarnego konia. Człowiek zabijał starego górnika, córka starego górnika płakała, a szeryf, cały ubrany na biało i bez chustki na twarzy, przysięgał, że odkryje, kim jest ten czarny człowiek. Był też zły bankier, który chciał przejąć kopalnię po śmierci starego górnika.
Użytkownik: Czajka 16.11.2008 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
12.
Najbardziej mi się podobało, jak facetka na ekranie była zabita, przez chwilę leżała bez życia, żeby się martwili, a potem jakby niewidoczna ręka podniosła ją z ziemi, zaczęła się cofać i wracać do prawdziwego życia. Facet, do którego mówiła "moje kochanie, moje biedne kochanie", wyglądał na niezłą kanalię, ale to nie mój biznes. Osoby na sali widziały wyraźnie, że takie kino to dla mnie ogromne szczęście, i wytłumaczyły mi, że wszystko można dać od końca i cofnąć się tak aż do początku, a jeden z nich, ten z brodą, zaśmiał się i powiedział "aż do raju na ziemi". Potem dodał: "Niestety, kiedy się zaczyna od nowa, to zawsze jest to samo".
:)
Użytkownik: Czajka 16.11.2008 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. Najbardziej mi się p... | Czajka
Czyli to moje kino jest numer 13. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli to moje kino jest n... | Czajka
Zadając nowe dusiołki odpowiadajcie mi najpierw czy dobrze odgadłem poprzednie. Dobrze wytypowałem 2.?
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadając nowe dusiołki odp... | KrzysiekJoy
Dobrze, dobrze. Ty byś się pomylił? :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, dobrze. Ty byś si... | hburdon
:)
Zrobię sobie małe porządkowanie.:)
Nie odgadnięte.

3. McAgnes
Dzisiaj widziałem ją znowu. Nie szukałem jej. To był wczesny, aktorski film Spielberga "Indiana Jones i Świątynia Zagłady", skrzyżowanie strzelaniny z przygodówką; ostatnie miejsce, gdzie człowiek oczekiwałby stepowania. Zresztą było już za późno. Musical kopnął w kalendarz, jak to elokwentnie określił Michael Caine w 1965.
Ten film powstał w 1984, u samego zarania rewolucji w grafice komputerowej. Miał kilka fragmentów CG: digitizowani Thugowie zrzucani z urwiska i żałośnie kanciasty morfing wyrwanego serca. Był też trójsilnikowy samolot Forda, jakiego właśnie szukałem, gdy zobaczyłem ją.
Trójsilnikowiec był mi potrzebny do wielkiej pożegnalnej sceny na lotnisku, więc połączyłem się z Headą, która wie wszystko. Powiedziała, że chyba jest taki w którymś z aktorskich filmów Spielberga. Może w drugim "Indym".
- Blisko końca.
- Jak blisko?
- Pięćdziesiąt klatek. A może w trzecim? Nie, to był sterowiec. W drugim.


10. Akrim
- X ma rację - dodałem - Czy jest inne miejsce, gdzie można nałapać tyle węgorzy, ile się chce?
- I znaleźć jakiegoś frajera, żeby je kupił - dodał Y.
- Martwe lub żywe - powiedział Z.
- Co zrobimy z pieniędzmi, które zarobimy? - zapytał Y.
- Może kupimy sobie ho-ho i pójdziemy do kina? - zaproponował X.
- Nic ciekawego nie grają - powiedziałem.
- Co mianowicie? - spytał X.
- Nie pamiętam. Jakiś francuski film.
- A co grają w Loew? - zaciekawił się Z.
- "Von Ryan Express" - odparłem - Najlepszy film wojenny, jaki kiedykolwiek nakręcono.
- Widzieliśmy go cztery razy - jęknął Y.
- Jeżeli chcemy kupić chińskie żarcie i pójść do kina, musimy nałapać sporo węgorzy - zauważyłem.
- Co z tobą, S? - spytał X - Na kino nie potrzebujemy pieniędzy.

12. Kasia
A potem światło znowu zgasło i zaczęła się "Tajemnica opuszczonej kopalni". Naprawdę ekstra! Był tam człowiek cały ubrany na czarno, z twarzą zasłoniętą czarną chustką, który miał czarnego konia. Człowiek zabijał starego górnika, córka starego górnika płakała, a szeryf, cały ubrany na biało i bez chustki na twarzy, przysięgał, że odkryje, kim jest ten czarny człowiek. Był też zły bankier, który chciał przejąć kopalnię po śmierci starego górnika.

13. Czajka
Najbardziej mi się podobało, jak facetka na ekranie była zabita, przez chwilę leżała bez życia, żeby się martwili, a potem jakby niewidoczna ręka podniosła ją z ziemi, zaczęła się cofać i wracać do prawdziwego życia. Facet, do którego mówiła "moje kochanie, moje biedne kochanie", wyglądał na niezłą kanalię, ale to nie mój biznes. Osoby na sali widziały wyraźnie, że takie kino to dla mnie ogromne szczęście, i wytłumaczyły mi, że wszystko można dać od końca i cofnąć się tak aż do początku, a jeden z nich, ten z brodą, zaśmiał się i powiedział "aż do raju na ziemi". Potem dodał: "Niestety, kiedy się zaczyna od nowa, to zawsze jest to samo".
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Zrobię sobie małe por... | KrzysiekJoy
Kasiu musisz coś podpowiedzieć, bo z książki to właściwie podałaś mi tylko: - "A potem światło znowu zgasło" reszta to opis filmu. Nie da rady. Słowa "Naprawdę ekstra" wskazują na jakąś literaturę młodzieżową. Hm, idę spojrzeć w Twoje oceny.
Użytkownik: kasia9216 16.11.2008 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Kasiu musisz coś podpowie... | KrzysiekJoy
Myślałam, że styl opisu filmu tu pomoże :-). Literatura moim zdaniem i dla dzieci, i dla dorosłych, ja przynajmniej jestem w stanie zachwycać się nią zawsze.
Żeby było łatwiej, dopisuję dalszy fragment:

Wtedy właśnie tata odwrócił się do tyłu i poprosił chłopca, który za nim siedział, żeby przestał kopać jego fotel.
- Niech pan zostawi mojego synka w spokoju! - odezwał się w ciemności gruby głos za tatą.
- Zostawię go, kiedy powie mu pan, żeby się odczepił od mojego kręgosłupa!
- Najpierw odczępię panu głowę, wtedy mój synek będzie mógł widzieć film! Kto to widział, żeby siadać w pierwszym rzędzie, palancie!
- Ach, tak? - powiedział tata, wstając.

Pomogło? :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałam, że styl opisu f... | kasia9216
Kasiu strzelam w Goscinny René & Sempé Jean Jacques i któryś z Mikołajków.:)
Użytkownik: kasia9216 16.11.2008 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Kasiu strzelam w Goscinny... | KrzysiekJoy
Oczywiście, widzę, że podpowiedź się przydała. Konkretnie to "Nowe przygody Mikołajka" - "Seans filmowy".
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Zrobię sobie małe por... | KrzysiekJoy
Och Akrim 10 to Carcaterra Lorenzo - 'Uśpieni". :)
Użytkownik: Akrim 16.11.2008 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Och Akrim 10 to Carcaterr... | KrzysiekJoy
Bardzo dobrze :) Brawo! :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Zrobię sobie małe por... | KrzysiekJoy
Odgaduję 2, którą zadała mi McAgnes:
3. Willis Connie - Remake
Użytkownik: McAgnes 17.11.2008 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Odgaduję 2, którą zadała ... | KrzysiekJoy
Znakomicie! Ta książka idealnie nadaje się do kontrkonkursu - wszystko kręci się wokół kina, tyle że w przyszłości.
Użytkownik: lettrice 18.11.2008 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Zrobię sobie małe por... | KrzysiekJoy
Czy 13 to przypadkiem nie z Życia przed sobą Emile Ajara?
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy 13 to przypadkiem nie... | lettrice
Nie podpowiadaj Joyowi, niech się sam męczy. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.11.2008 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie podpowiadaj Joyowi, n... | hburdon
Haniu a Ty nie bądź taka. Dopiero co wróciłem od dentysty, więc pociesz mnie jakoś, najlepiej podpowiedz 18.:)
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Haniu a Ty nie bądź taka.... | KrzysiekJoy
I co, bardzo boli cię szczęka? Bo przed chwilą ci 18 podpowiedziałam i uważam, że na razie więcej ci się nie należy. :)
Użytkownik: Vemona 18.11.2008 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Haniu a Ty nie bądź taka.... | KrzysiekJoy
I jak samopoczucie?? :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.11.2008 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy 13 to przypadkiem nie... | lettrice
Może tak, ale Czajka powiedziała, że ja nie znam Ajara a ja go znam, choć jako Romaina Gary vel Kacew.:)
Użytkownik: kasia9216 16.11.2008 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
14.
Mieliśmy też kino, gdzie co tydzień wyświetlano kolejny odcinek „Pameli w niebezpieczeństwie”. Pamela była nieustraszoną młodą kobietą. Nic nie mogło jej pokonać. Walcząc z przestępcami, skakała z samolotów, pływała łodziami podwodnymi, wspinała się na szczyty drapaczy chmur i nigdy nie spadł jej włos z głowy. Szczerze mówiąc, nie była specjalnie sprytna i za każdym razem wpadała w ręce szefa mafii, temu jednak nawet nie przyszło na myśl, aby pozbyć się jej w najprostszy w świecie sposób, zadając silny cios w głowę. Zamiast tego skazywał ją na śmierć w podziemnej komorze gazowej albo wymyślał jakieś inne skomplikowane metody, tak że przystojny bohater zawsze zdołał ją oswobodzić na początku kolejnego odcinka. Po wyjściu z kina chodziłam z głową w chmurach, a po powrocie do domu zastawałam na przykład list z gazowni grożący odcięciem gazu z powodu nie zapłaconego rachunku.
Użytkownik: majja 21.11.2008 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Mieliśmy też kino, g... | kasia9216
"Piękni dwudziestoletni" Hłaski?
Użytkownik: janmamut 21.11.2008 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: "Piękni dwudziestole... | majja
Ten konkurs jest dla organizatora konkursu 71. Do tamtego (o filmach) czuj się zaproszona, tylko najpierw dokładnie przeczytaj instrukcję.
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
15.
Unikali biesiad, festynów i kina. Moja doskonała babcia Czyżowa, która nigdy w życiu nie była w Warszawie, nigdy też w życiu nie była w teatrze, a kiedy raz w życiu złamała zasady i poszła do kina, została za swą niefrasobliwość surowo ukarana. W długie zimowe wieczory czytała powieść pt. Chata wuja Toma i kiedy przeczytała, i kiedy niedługo potem w kinie „Marzenie” w Wiśle operator P. wyświetlał filmową adaptację tej książki, postanowiła pójść i zobaczyć. I ubrała się jak zawsze na czarno i poszła, i kupiła bilet, i zajęła miejsce. Zaczął się seans i ona zdjęta niepojętą grozą wyszła po pół godzinie. Dotychczas, owszem, wiedziała, że kino jako rozrywka tandetna i plugawa jest źródłem zła. Teraz wszakże przekonała się niezbicie, że kino jest samym złem, że zbytecznie na ekranie kina „Marzenie” w Wiśle mnoży się i tak nieskończone zło świata. A przecież zamiast świadkować złu, zamiast się dręczyć ułudą zła, można uczynić coś pożytecznego. Wróciła do domu i wróciła do swoich lektur: do Biblii i do Atlasu Geograficznego. Jak przyjeżdżał Biskup Wantuła, z zapartym tchem słuchała jego opowieści o szerokim świecie.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.11.2008 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 15. Unikali biesiad, fes... | hburdon
Rozważałem danie Pilcha do głównego konkursu.:)
15. Pilch Jerzy - Bezpowrotnie utracona leworęczność
Użytkownik: hburdon 16.11.2008 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozważałem danie Pilcha d... | KrzysiekJoy
Bu hu. Zgadza się.
W tej książce jest mnóstwo cudnych kinowych cytatów, nie mogłam się zdecydować, który ci podsunąć. :)
Użytkownik: Czajka 17.11.2008 07:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
16.
A tymczasem drzwi otwiera ojciec. To niedobrze. Jeszcze zacznie się dopytywanie, jak to dziś było w szkole. Trzeba więc uśmiechnąć się, aby się nie domyślił, że coś tam nie jest w takim najidealniejszym porządku. I Iksa wyszczerza zęby w przewrotnym, promiennym uśmiechu.
Niepotrzebnie, niepotrzebnie. Ojciec wcale na nią nie patrzy. Otworzył drzwi, bo właśnie był w przedpokoju - wkłada płaszcz i szykuje się do wyjścia. Spieszy się widać bardzo i z przedpokoju woła do mamy:
- Serwus kochanie! Już lecę. Zadzwonię do ciebie z miasta. Nie masz dziś dyżuru w szpitalu?
- Nie mam, ale przecież wiesz, że dziś przyjmuję pacjentów. W każdym razie spróbuj zadzwonić.
- Spróbuję — obiecuje ojciec. Trzaśnięcie drzwi i już go nie ma. Tak, od tej strony to wygląda nie najgorzej — myśli wobec tego Iksa - tylko żeby jeszcze jakoś udało się z mamą. Albo żeby miała okropnie dużo pacjentów, albo żeby miała mało i poszła, na przykład, z ojcem do kina. Powinni chodzić do kina. Ciężko pracują i należy im się rozrywka. A przez ten czas można by zupełnie niepostrzeżenie wyskoczyć na jedną małą, malusieńką chwileczkę. Oczywiście, że z lekcjami jakoś się załatwi. Nie ma mowy o nieodrobieniu. Broń Boże! Na pewno wszystko się da pogodzić. Tylko starsi tak zawsze przesadzają.

To żebyś nie pomyślał, że Ci żałujemy kontrkina, nie żeby Cię męczyć albo torturować pamiętliwie. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 08:20 napisał(a):
Odpowiedź na: 16. A tymczasem drzwi ot... | Czajka
Czajeczko, ja to czytałem prawda? :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajeczko, ja to czytałem... | KrzysiekJoy
Dobra, to powinna być:
19. Kruger Maria - Godzina pąsowej róży :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 08:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, to powinna być: 1... | KrzysiekJoy
Nie 19 to już nie chcę! 16 - "Godzina pąsowej róży". :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie 19 to już nie chcę! 1... | KrzysiekJoy
Co do 13 i 14 to oczekuję podpowiedzi.:)
Użytkownik: Czajka 17.11.2008 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do 13 i 14 to oczekuję... | KrzysiekJoy
Godzina jest dobra. A co do 13. hmmm, kusisz mnie strasznie, a wiem, że szantaż nie jest moralny.
13. jest bardzo prześliczne. Bardzo. Na razie taka podpowiedź, bo znowu zgadniesz w pół słowa. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Godzina jest dobra. A co ... | Czajka
A mam zajrzeć na Twoją półeczkę?.:)
Użytkownik: Czajka 17.11.2008 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: A mam zajrzeć na Twoją pó... | KrzysiekJoy
Nie. :) Półeczka jest właściwie tylko starożytna. A dusiołek kinowy siedzi w pufie i na wierzchu innego gdzie indziej. Pufa Ci nie przesyłałam, ale do wierzchu masz dostęp. I pewnie zaraz zgadniesz, omatko. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie. :) Półeczka jest wła... | Czajka
Droga Czajko z pufem a ja to z tego pufa znam?:)
Użytkownik: Czajka 17.11.2008 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Czajko z pufem a ja... | KrzysiekJoy
Ja znam. W ogóle nie znasz, a bardzo szkoda. I mało osób go zna, niestety. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja znam. W ogóle nie znas... | Czajka
Skoro tak, to odważę się na taki strzał:
13. "Zapach trzciny" Wojciech Bauer :)
Użytkownik: Czajka 18.11.2008 07:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro tak, to odważę się ... | KrzysiekJoy
Krzysiu drogi, Wojciecha Bauera to ja bym w pufie nie trzymała, tylko na honorowej półce razem z Homerami. :)
Powiem tak, to historia nowsza i starsza. Nowsza bardzo, starsza niebardzo. Natomiast Trzcinę z dusiołkiem łączy pewne bardzo znane miasto. I ogólna piękność oczywiście. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.11.2008 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzysiu drogi, Wojciecha ... | Czajka
Nie wiem, nie czuję tego fragmentu. Patrzę w Twoje szóstkowe oceny i może to Raszewski, którego co prawda udaje mi się odgadnąc w konkursach ale tylko i wyłącznie dzięki podpowiedziom. Czy to dobrze czy źle to chętnie bym to przeczytał.:)
Użytkownik: kasia9216 17.11.2008 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do 13 i 14 to oczekuję... | KrzysiekJoy
Mamusiotatusia 14 bardzo znana, twórczość obfita, dość monotematycznna. Utwór, z którego pochodzi fragment, to jeden z najwcześniejszych. I nie występuje tam tak uwielbiany bohater... :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamusiotatusia 14 bardzo ... | kasia9216
Dziękuję Kasiu.)
14. Christie Agatha - Mężczyzna w brązowym garniturze
Użytkownik: kasia9216 17.11.2008 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Kasiu.) 14. Chr... | KrzysiekJoy
Już nic więcej nie podpowiem. Za łatwo Ci to idzie! Muszę znaleźć jakiś trudniejszy fragment, tylko widać literatura nie ma przed Tobą tajemnic, więc będzie ciężko..
Użytkownik: hburdon 17.11.2008 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
17.
B. K., uginająca się od ciężaru swych melonów, nie chciała się przyznać wobec siebie samej, że ma wielką ochotę obejrzeć ten film. Wolała sobie powiedzieć, że robi to tylko ze względu na dzieci. Prowadziła w umyśle starannie rozplanowany katalog Rzeczy, Które Zrobiła Dla Ludzi oraz Rzeczy, Których Ludzie Dla Niej Nie Zrobili.
Najbardziej lubiła fragmenty z zakonnicami na początku i miała nadzieję, że ich nie ominęły. A. wyjaśniła E. i R., że ludzie zawsze najbardziej lubią to, z czym się najbardziej utożsamiają. R. chyba najbardziej utożsamiała się z Christopherem Plummerem, który grał kapitana von Trappa. C. w ogóle się z nim nie utożsamiał i nazywał go kapitan von Srapp-Trapp.
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: 17. B. K., uginająca si... | hburdon
Wizyta w kinie okazuje się dość tragiczna w skutkach. Choć krótki, to jeden z kluczowych epizodów książki.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.11.2008 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wizyta w kinie okazuje si... | hburdon
17. Roy Arundhati - Bóg rzeczy małych?
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: 17. Roy Arundhati - Bóg r... | KrzysiekJoy
No widzisz, jak niewiele ci trzeba. :)
Użytkownik: hburdon 17.11.2008 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
18.
Wszyscy zainteresowani zgodzili się, że prac nad tymi przerwanymi filmami nie da się już wznowić: aktorzy, reżyserzy, najważniejsi członkowie zespołów, a nawet plany filmowe, na których można by kręcić, wszystko to było wykorzystane w innych filmach. Następnie wszystkie strony uznały, że powrót G. ze świata zmarłych jest elementem daleko bardziej istotnym handlowo niż każdy z tych świętej pamięci tytułów filmowych; pozostawał tylko problem jak spożytkować ten element, by odbyło się to z jak największą korzyścią dla wszystkich zainteresowanych. To, że ostatecznie wylądował w L., również sugerowało możliwość międzynarodowych powiązań, być może zagranicznego finansowania, wykorzystania do kręcenia zdjęć miejsc poza […], udział gwiazd „zagranicznych” itd.: krótko mówiąc, nadszedł już czas, aby G. porzucił swoje odosobnienie i stanął ponownie twarzą w twarz z kamerą.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: 18. Wszyscy zainteresowa... | hburdon
Rozkręciliście się troszkę w konkursie głównym, toteż na kontrkino mam mniej czasu. Podpowiadajcie mi "trochu".;)
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 00:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozkręciliście się troszk... | KrzysiekJoy
Och, jak się cieszę, że trafiłam na coś, czego nie znasz na pierwszy rzut oka. A to przecież takie znane książki, tyle ocen mają! (- dodała złośliwie.)
Na 17 i 18 trafiłam, przeszukując różne książki do głównego konkursu, czy to pomoże?
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, jak się cieszę, że t... | hburdon
Niektórzy twierdzą, że 21 z głównego konkursu jest kontrowersyjne. To ja nie wiem, co powiedzieć o 18.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.11.2008 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, jak się cieszę, że t... | hburdon
Czyli co ja to czytałem? Weź, O kurcze mój ząb, jak boli, podpowiesz to przestanie.:))
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli co ja to czytałem? ... | KrzysiekJoy
A nie, nie czytałeś. (Ja zresztą też nie.) Jak na razie nie patrzę jeszcze w twoje oceny - zresztą, przyznaj, nie wszystkie dusiołki głównokonkursowe masz ocenione, hm? :)

Za to wszyscy o tej książce słyszeli, dlatego dziwię się, że w BiblioNETce nie ma nawet 200 ocen.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.11.2008 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie, nie czytałeś. (Ja ... | hburdon
Nie wszystkie mam ocenione, zresztą już dwie takie odgadłaś.:)
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wszystkie mam ocenion... | KrzysiekJoy
Skoncentruj się na kontrowersji. Jaka książka ściągnęła na głowę autora największe gromy?
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.11.2008 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoncentruj się na kontro... | hburdon
Wiem.:) G. jak Gibril z "Szatańskich wersetów" Salmana Rushdie.:)
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem.:) G. jak Gibril z &... | KrzysiekJoy
Tak jest. No mówiłam że znane. :)))
Użytkownik: kasia9216 17.11.2008 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
19.
Zastanawia fakt, że kino rozrywkowe wykazuje dziś o wiele większą tolerancję wobec filmowej przemocy niż ekranowej erotyki. Jeśli podwyższa się próg dostępności danego tytułu z uwagi na wiek, nie czyni się tego z racji liczby trupów, hurtowo produkowanych przez bohaterów kina akcji, lecz ze względu na obecność sceny miłosnej. To wyraz pożałowania godnej ignorancji estetycznej: dopuszczalność obrazów poniewieranego ciała i niedopuszczalność obrazów ciała adorowanego. Produkt przemysłu filmowego musi znaleźć zbyt pod każdą szerokością geograficzną – ciekawe, że szafować śmiercią można wszędzie, nagość zaś nie jest już tak powszechnie mile widziana. Paradoks tkwi w tym, że miłość fizyczna, tak czy inaczej zjawisko naturalnie przypisane ludzkiej codzienności, przetrwała jako ikoniczne tabu; śmierć zaś, przerażająca, bo nieoswojona, uległa urzeczowieniu i totalnemu spowszednieniu jako stały element większości fabuł filmowych.

20.
Spotkali się w święto o piątej przed kinem
Miejscowa idiotka z tutejszym kretynem.

Tutejsza idiotko! - rzekł kretyn miejscowy -
Czy pragniesz pójść ze mną na film przebojowy?

Miejscowa kretynka odrzekła - Z ochotą,
Albowiem cię kocham, tutejszy idioto.

Więc kretyn miejscowy uśmiechnął się słodko
I poszedł do kina z tutejsza idiotką.

Na miłym macaniu spłynęła godzinka
I była szczęśliwa miejscowa kretynka.

Aż wreszcie szepnęła: - kretynie tutejszy!
Ten film, mam wrażenie, jest coraz nudniejszy.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 19. Zastanawia fakt, że ... | kasia9216
20 ostatnio czytałem ale nie dałem do konkursu z pewnych powodów.:)
20. Tuwim - Jarmark rymów - Karta z dziejów ludzkości
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.11.2008 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 20 ostatnio czytałem ale ... | KrzysiekJoy
A 19 to Kuczok - To piekielne kino. O tej książce pisała Hania, prawda Haniu?:)
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 00:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A 19 to Kuczok - To pieki... | KrzysiekJoy
<wzdech> Prawda, prawda. Powyższy fragment mam nawet w czytatce.
Nie mogłeś dać do konkursu czegoś, co czytałam?
Użytkownik: hburdon 18.11.2008 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
21.
Ten brak wrażliwości na wzruszenia wzrokowe miewał zabawne konsekwencje. B. nigdy nie chodził do kina. Były to czasy, kiedy kino uważano za poślednią rozrywkę, i trzeba przyznać Irzykowskiemu, że bardzo podniósł rangę kina, napisawszy Dziesiątą muzę. Robiłam wymówki B., że wyrzeka się nowego typu wzruszeń estetycznych nie chodząc do kina, i wreszcie udało mi się namówić go na obejrzenie filmu pt. Niepotrzebny człowiek, ze sławnym w owym czasie Janningsem. Rezultat był opłakany. B. nie rozumiał skrótów filmowych i co chwila zadawał komiczne pytania: „Ale czyja to noga? — Dlaczego ni z tego, ni z owego koła pociągu?" itd. Ci z publiczności, którzy nas słuchali, musieli mieć wrażenie, że siedzi obok nich kompletny głupek. W końcu jednak B. zrozumiał perypetie filmu, bardzo się przejął i wyszedł z kina zupełnie złamany. „Niepotrzebny człowiek to ja" — powiedział, utożsamiając się, nie wiadomo czemu, z postacią, z którą nie miał nic wspólnego. „I całe to kino za bardzo bezpośrednio, za mocno człowieka wciąga. Nie dzieli od niego rampa. Ja nie chcę być przemocą włączony w perypetie niepotrzebnego człowieka. Czuję się zgwałcony". Miał uczucie, że siłą go wloką po jakichś mieszkaniach, schodach, ulicach i plączą w obce mu sprawy. Szliśmy Nowym Światem, B. z pochylona głową, milczący i przygnębiony. Ja zaś nie mogłam się powstrzymać od śmiechu wobec tak silnej reakcji na film. Rozbieżność między nami była zupełna. Więcej go też nie zaprowadziłam do kina. Ach, owszem, jeszcze raz na Maroko z Marleną. Chciałam, żeby zobaczył najbardziej wówczas fascynującą kobietę na świecie. Z ciekawością poszedł, Marlena mu się nie podobała, a perypetie filmu go męczyły. „Wciąż trzeba trzymać oczy otwarte, jeżeli się je zamknie na chwilę, gubi się wątek. Nie wolno się ani na chwilę zamyślić". Na tym się skończył nasz eksperyment filmowy.
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.11.2008 02:52 napisał(a):
Odpowiedź na: 21. Ten brak wrażliwośc... | hburdon
Strzelę bezczelnie w "Moje nogi i ja" Lody Halamy. Ten B, to mi jakoś na Eugeniusza Bodo ale czy ja dobrze myślę? :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.11.2008 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Strzelę bezczelnie w &quo... | KrzysiekJoy
A może raczej chodzi o Boy'a Żeleńskiego? Czy to jakaś powieść Ireny Krzywickiej?
Użytkownik: hburdon 19.11.2008 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A może raczej chodzi o Bo... | KrzysiekJoy
Boy i Krzywicka, zgadza się. No to z tytułem chyba nie będzie problemów? :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.11.2008 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Boy i Krzywicka, zgadza s... | hburdon
Mogą być, ale postawię na "Wyznania gorszycielki".:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.11.2008 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogą być, ale postawię na... | KrzysiekJoy
Całą noc myślałem nad tym B. Oglądalem ostatnio film o tajemnicy śmierci Bodo i tak mi on siedział w głowie, ale wiem, że to gafa bo raczej Eugeniusz Bodo kino kochał, dopiero po entej kawie przyszło opamiętanie i poszedłem tropem Boy'a Żeleńskiego.:) Swoją drogą chyba dodam sobie to do schowka.:)
Użytkownik: Vemona 19.11.2008 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Całą noc myślałem nad tym... | KrzysiekJoy
Dodaj, warto przeczytać. :-)
Użytkownik: hburdon 19.11.2008 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodaj, warto przeczytać. ... | Vemona
To już chyba nie muszę potwierdzać, że trafnie? :)
Użytkownik: hburdon 19.11.2008 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Całą noc myślałem nad tym... | KrzysiekJoy
Ojej, Joyu kochany, naprawdę nie chciałam, żebyś przeze mnie nocy nie przesypiał! To znaczy w sumie nie przeze mnie, tylko przez Boya, ale i tak mam wyrzuty sumienia. Nie rób tego więcej! :)
Użytkownik: hburdon 19.11.2008 00:55 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
22.
Żegnając się z nią tego wieczora, zapytałem, czy moglibyśmy pójść do kina, i odpowiedziała mi, że „owszem, tak”. Odtąd chodziliśmy na wieczorne seanse prawie codziennie i poza tym że przetrwaliśmy sporą ilość melodramatów m. i a., wymieniliśmy również znaczną liczbę pocałunków. Kino zamieniło się dla nas w pretekst; wybieraliśmy te najodleglejsze od domu na ulicy A. („M.”, „C.”, „M.”), ażeby jak najdłużej być razem. Po filmie długo spacerowaliśmy, robiąc paszteciki (powiedziała mi, że trzymanie się za ręce nazywa się w B. „robieniem pasztecików”), krążąc po opustoszałych ulicach dzielnicy M. (przestawaliśmy trzymać się za ręce za każdym razem, kiedy pojawiał się przechodzień albo jakiś samochód), rozmawiając o różnych sprawach, podczas gdy - była to bowiem owa nędzna pora roku, którą w L. nazywają zimą - mżawka zwilżała nam głowy.
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.11.2008 02:48 napisał(a):
Odpowiedź na: 22. Żegnając się z nią t... | hburdon
To najpierw pewniak 22: Mario Vargas Llosa - Ciotka Julia i skryba.
Zdeydowanie zaniżyłem Llosie oceny. Pod koniec roku trzeba pozmieniać kilka ocen.:)
Użytkownik: hburdon 19.11.2008 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: To najpierw pewniak 22: M... | KrzysiekJoy
Ha, wyrzuciłam wszystkie hiszpańskobrzmiące słowa, ale i tak nie spodziewałam się, żebyś miał z tym kłopot. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.11.2008 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: To najpierw pewniak 22: M... | KrzysiekJoy
Jak dla mnie to zostawiłaś dzielnicę Miraflores i Limę.:)))
Użytkownik: kasiunia2 19.11.2008 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie to zostawiła... | KrzysiekJoy
Przepraszam, ale czy nasz szanowny Joy przypadkiem nie stawia przed nazwiskiem prof. dr hab. literatury powszechnej? Bo ja jestem pod wrażeniem znajomości tej dziedziny.
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.11.2008 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, ale czy nasz... | kasiunia2
Jejciu, no jeśli prawie trzy lata w BiblioNETce uprawniają do takiego tytułu to jest nas tu więcej takich prof.:) Odpowiem Ci jeszcze tak. Kochałem się w dziewczynach, ale one nie kochały się we mnie, kochałem się w książkach one pokochały mnie, miłość ta trwa dalej, a że jest wzajemna to książeczki odkrywają przede mną swoje tajemnice, ale jak to bywa czasem mają fochy.:)))
Użytkownik: hburdon 20.11.2008 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
23.
Mieli też w sali wykształconego Teksańczyka z Teksasu, który wyglądał, jakby wyszedł z filmu w technikolorze, i który jako patriota wierzył, że ludzie zamożni, czyli przyzwoici obywatele, powinni mieć więcej głosów w wyborach niż włóczędzy, kurwy, kryminaliści, degeneraci, ateiści i obywatele nieprzyzwoici, czyli ludzie bez pieniędzy.
Użytkownik: KrzysiekJoy 20.11.2008 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 23. Mieli też w sali wyk... | hburdon
To jedna z pierwszych stron Paragrafu 22 Hellera.:)
Użytkownik: hburdon 20.11.2008 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: To jedna z pierwszych str... | KrzysiekJoy
Tak jest. Yossarian leży w szpitalu, bo bardzo nie lubi walczyć. ;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 20.11.2008 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak jest. Yossarian leży ... | hburdon
Rozumiem aluzję:)
Użytkownik: hburdon 20.11.2008 12:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
24.
Pan U. pokazywał inne pokoje na trzecim piętrze, prowadząc ich korytarzami krętymi i splątanymi jak labirynt. Same apartamenty, mówił. Pokazał im pokoje, gdzie mieszkała kiedyś pani nazwiskiem Marilyn Monroe, jeszcze jako żona mężczyzny nazwiskiem Arthur Miller (D. w niejasny sposób uświadomił sobie, że Marilyn i Arthur rozwiedli się wkrótce po swoim pobycie w hotelu Panorama).
— Mamo?
— Co, złotko?
— Jeśli byli małżeństwem, to dlaczego mieli różne nazwiska? Ty i tata macie to samo nazwisko.
— Tak, ale my nie jesteśmy sławni, D. — powiedział J. — Sławne kobiety zachowują swoje nazwiska nawet po ślubie, bo to ich chleb.
— Chleb — powtórzył D., nic nie rozumiejąc.
— Tacie chodzi o to, że ludzie lubili chodzić do kina i oglądać filmy z Marilyn Monroe, ale mogliby nie chcieć oglądać filmów z Marilyn Miller.
— Dlaczego? Przecież to nadal byłaby ta sama pani. Czy ludzie by o tym nie wiedzieli?
— Tak, ale... — W. bezradnie spojrzała na J.
— Tu mieszkał kiedyś Truman Capote — przerwał U. zniecierpliwiony. Otworzył drzwi. — Już za moich czasów. Nadzwyczaj miły człowiek. Kontynentalne maniery.
Użytkownik: KrzysiekJoy 20.11.2008 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: 24. Pan U. pokazywał in... | hburdon
24. Hotel Panorama - super, chyba tylko to oceniłem Kinga. King Stephen - Lśnienie.:)
Użytkownik: hburdon 20.11.2008 13:45 napisał(a):
Odpowiedź na: 24. Hotel Panorama - supe... | KrzysiekJoy
Ooooohhhhh, trzeba było wykropkować! :)
Użytkownik: hburdon 20.11.2008 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
25.
Film się zaczął i po chwili V. z niejakim zdziwieniem skonstatowała, iż naprawdę jej się podoba. Nawet Wagner był jakoś do zniesienia. Sala - out of NEti - wypełniona była chyba w jednej dziesiątej. W objętych siecią nadzoru kinach lepszych dzielnic frekwencja bywała wyższa, tam wyjścia „na film" - na reżysera, na aktora - stanowiły element życia towarzyskiego, tu natomiast najwidoczniej zadowalały ludzi tapety ekranowe. Kino nigdy nie umrze, pomyślała V. Z tego samego powodu nakładasz słuchawki, by przesłuchać ulubiony album, choć kwadrofoniczne nagłośnienie zapewnia ci wystarczający komfort. Tu trzeba pewnego oddania, pewnej wyłączności percepcji. I poczuła, że lubi kino, że lubi styl Tsien Su, przypomniały się jej te tysiące godzin seansów przesiedzianych w małych pozasieciowych salkach jej miasteczka, w samotności, z dala od Ralfa i wiecznie rozwrzeszczanych bachorów.
Użytkownik: hburdon 20.11.2008 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
26.
Anglia już nie istniała. Dotarło to do niego – w jakiś sposób zdołał to pojąć. Spróbował jeszcze raz. Ameryka, pomyślał, zniknęła. Nie docierało. Postanowił znów zacząć od mniejszych rzeczy. Nowy Jork zniknął. Żadnej reakcji. Nigdy zresztą nie wierzył, że Nowy Jork naprawdę istnieje. Dolar, pomyślał, stracił wartość na zawsze. Lekkie drżenie. Wszystkie filmy z Bogartem zostały skasowane, powiedział sobie, i to był paskudny wstrząs. McDonald, pomyślał. Nie ma już takiej rzeczy, jak hamburger McDonalda...
Stracił przytomność.
Użytkownik: KrzysiekJoy 20.11.2008 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: 26. Anglia już nie istni... | hburdon
26.

Takie luźne skojarzenia.
McDonald, McDonald skoro McDonald to sieć restauracji, skoro restauracje i jakieś s-f (Anglia już nie istniała) to kojarzy się z Adamsem ale nie jest to "Restauracja na końcu Wszechświata" tylko Adams Douglas - Autostopem przez Galaktykę.:))

A o 25 pomyślę znowu przez noc, ale jak jesteś Haniu to rzuć jakąś podpowiedź, zrobisz dobry uczynek, a ja sobie poczytam "Złodziejkę książek".:)))
Użytkownik: KrzysiekJoy 20.11.2008 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 26. Takie luźne skojar... | KrzysiekJoy
W tej 25 V. to "na złość" czy rzczywisty skrót imienia?:)
Użytkownik: hburdon 20.11.2008 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: W tej 25 V. to "na z... | KrzysiekJoy
Dlaczego na złość, przecież ja vcale nie jestem złośliva. :))) Rzeczywisty, rzeczywisty.
To jedna z nielicznych tego autora, których jeszcze nie czytałam. :)

Douglas Adams się zgadza oczywiście.
Użytkownik: KrzysiekJoy 20.11.2008 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego na złość, przeci... | hburdon
Dzięki za litościwą podpowiedź.:)))
25.
Jacek Dukaj - Czarne oceany.:)
Użytkownik: hburdon 20.11.2008 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za litościwą podpo... | KrzysiekJoy
No vidzisz że nie jestem złośliva. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 20.11.2008 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: No vidzisz że nie jestem ... | hburdon
Vręcz Vspaniałomyślna.:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 20.11.2008 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Vręcz Vspaniałomyślna.:) | KrzysiekJoy
Martwi mnie ta 13, a bardziej to, iż myślę, że może Czajka obraziła się na mnie, bo chciałem potwierdzeń odpowiedzi.
Użytkownik: Czajka 21.11.2008 07:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Martwi mnie ta 13, a bard... | KrzysiekJoy
Joy, jak mogłeś tak pomyśleć. Siedzę w kinie od kilku dni i myślę nad nową zemstą. :))
Zerknęłam tu przelotem i zauważyłam, że wyjaśniło się z trzynastką, przepraszam, że Cię wprowadziłam w błąd - Kacew miał stanowczo za dużo nazwisk. No, nic dziwnego skoro latami je wymyślał w kolejnych zeszytach. :))
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Joy, jak mogłeś tak pomyś... | Czajka
Nie pomyślałem tak, ale wiedziałem, że tymi słowami wywołam Cię bo się zaczynałem martwić Twoją nieobecnością w konkursie i kontrkinie. O kurczę, sam się proszę...:)
Użytkownik: hburdon 21.11.2008 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
27.
- M1, a ja nadal nie rozumiem, dlaczego pisarstwo jest takie ważne - rzekł M2.
- Jak by ci to powiedzieć... Pisarz może przelać na kawałek papieru jakąś ideę albo punkt widzenia. Jeżeli naprawdę ma coś do powiedzenia, to może poruszyć ludzi, choćby pisał na papierze toaletowym. I tylko on jeden w tym naszym wieku nowoczesnej ekonomii może to zrobić, on jeden może zmienić świat. Biznesmen nie, jeśli nie dysponuje odpowiednim kapitałem. Polityk też nie, jeśli nie zajmuje wysokiego stanowiska i nie ma w ręku władzy. A już na pewno nie plantator. Księgowy też nie, prawda, L?
- Oczywiście.
- Ale pan mówi o propagandzie - rzekł B. - A ja nie chcę pisać propagandy.
- Pisałeś może do filmu, D? - spytał K.
- Nigdy nikomu nic nie sprzedałem, a pisarzem zostajesz dopiero wtedy, kiedy coś sprzedasz. Ale film to cholernie ważna rzecz. Wiecie, Lenin powiedział, że kino to najważniejszy wynalazek wszechczasów, za pomocą którego można rozpowszechniać idee. - B zauważył, że K szykuje się do ataku. - Tylko sobie, sukinsynu, nie myśl, że ponieważ jestem demokratą, to muszę być komunistą. Cholera jasna - zwrócił się do M1 - wystarczy, że ktoś czyta Lenina, Stalina czy Trockiego, a już z niego robią komunistę.
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 27. - M1, a ja nadal nie... | hburdon
O znowu widzę dusiołka, ale tym razem proszę zastosować się do mojej prośby, którą umieściłem we wstępie do konkursu głównego. Czytałem? Znam rodzica? :)
Użytkownik: hburdon 21.11.2008 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: O znowu widzę dusiołka, a... | KrzysiekJoy
Phi, ależ ty wymagający jesteś. Czytałeś. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Phi, ależ ty wymagający j... | hburdon
To przecież Haniu konkursowy standard. Czyż nieprawda? Byłem prawie pewien, że to coś z Ludluma, ale u Ciebie go nie widzę, więc wstrzymałem się i gdzieś tam przemknął przez durną łepetynę Król i to będzie:
James Clavell - Król szczurów.:)
Użytkownik: hburdon 21.11.2008 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: To przecież Haniu konkurs... | KrzysiekJoy
Tak jest, zgadza się. :)
To może teraz Czajka coś? :P
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak jest, zgadza się. :) ... | hburdon
A żesz Ty namawiaczko:)))
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A żesz Ty namawiaczko:))) | KrzysiekJoy
Do głównego konkursu sio.:)
Użytkownik: majja 21.11.2008 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: To przecież Haniu konkurs... | KrzysiekJoy
A to nie jest przypadkiem "Noble House"? Rozmowa Iana Dunrossa z Philippem Marlowe'em, czyli głównym bohaterem "Króla szczurów"?
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.11.2008 00:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A to nie jest przypadkiem... | majja
Majja to są fragmenty, które ja mam odgadnąć, Ciebie zapraszam do konkursu głównego, tylko pamiętaj, że odpowiedzi nie udziela się na forum tylko wysyła się do organizatora. "Króla szczurów" udało mi się już odgadnąć.:)
Użytkownik: tomcio 22.11.2008 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Majja to są fragmenty, kt... | KrzysiekJoy
Mojej najdroższej małżonce chodziło o to, że to nie jest "Król szczurów". Bo nie jest. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.11.2008 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mojej najdroższej małżonc... | tomcio
Nie wiem, o którym fragmencie mówisz, jeśli o 27 to mogę Cię zapewnić, że jest to "Król szczurów".
Użytkownik: hburdon 22.11.2008 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, o którym fragme... | KrzysiekJoy
W "Noble House" rzeczywiście jest dyskusja o Leninie i Marksie, tylko o kinie niestety nic tam nie ma. :)
Użytkownik: tomcio 22.11.2008 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: W "Noble House"... | hburdon
Kurczę, może i macie rację. Tylko to nieprawda, że w Noble House nic o kinie nie ma. Bardzo podobną dyskusję, jak tu z Kingiem, Marlowe przeprowadza z Dunrossem, kiedy jest już pisarzem i scenarzystą w Hollywood (jak Clavell). I o kinie między innymi, jak tu, wtedy rozmawiają.
Użytkownik: hburdon 22.11.2008 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A to nie jest przypadkiem... | majja
Nie jest, przypadkiem. :)

A dalej jest tak:

"Nie wiadomo kiedy rozpętała się powszechna kłótnia: jeden przez drugiego klęli, nikt nikogo nie słuchał, każdy miał swoją rację, a wszystkie racje były słuszne.
Król i Brough wygrażali sobie zapamiętale pięściami, Marlowe wrzeszczał na Maca. Wtem rozległo się walenie do drzwi.
Natychmiast zapadła cisza.
- Co się tak drzecie, do jasnej niespodziewanej? - dobiegł zza drzwi czyjś głos.
- To ty, Griffiths?
- A co se myślisz, że to może ten zasrany Adolf Hitler? Chceta, żeby nas zamkli, czy co?
- Nie. Przepraszamy.
- No, to siedźta cicho, do cholery!
- Kto to? - spytał Mac.
- Griffiths. To jego cela.
- Jak to?
- Ano tak. Wynająłem ją od niego na pięć godzin. Po trzy dolce za godzinę. Nic nie ma za darmo.
- Wynajął pan tę celę? - spytał z niedowierzaniem Larkin.
- Oczywiście. Spryciarz z tego Griffithsa - rzekł Król i wyjaśnił: - Jest tu kupa ludzi, tak czy nie? Siedzą sobie na głowach i nie mają chwili spokoju. Więc ten Anglik wynajmuje celę wszystkim, którzy chcą, żeby im nie przeszkadzać. Nie powiem, żeby to była wymarzona kry­jówka, ale Griffiths nieźle na tym wychodzi.
- Założę się, że on tego nie wymyślił - rzekł Brough.
- Kapitanie, nie umiem kłamać - powiedział z uśmie­chem Król. - Przyznaję, że pomysł był mój."

Poza tym Philip Marlowe to detektyw u Chandlera, tu jest Peter o tym samym nazwisku. :)
Użytkownik: Czajka 21.11.2008 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
28.
Czy są, proszę pani, bilety na szóstą? To poprosimy cztery. Ekran zasłonięty jeszcze kotarą, wolne już tylko trzy pierwsze rzędy. Siadamy w pierwszym razem z jakąś parą w powłóczystych szatach, popijamy "Seven Up" z puszki, przegryzamy batonikami. Kotara wolno się rozsuwa i... filmu nie sposób oglądać. Ekran mieści się nie dalej niż metr od nosa, a że ma około siedmiu metrów długości, przed oczyma migają tylko barwne plamy, impresjonizm z bliska. Przechodzimy do trzeciego rzędu, wychylamy się maksymalnie do tyłu. Nic nie lepiej. Para w szatach wychodzi, my siadamy w przejściu koło piątego rzędu, od którego zaczyna się wyraźne wzniesienie. Wyciągamy torebki z kukurydzą i... W ciemności pojawia się cerber. Przepisy przeciwpożarowe naszego stanu nie pozwalają siedzieć w przejściu, proszę natychmiast zająć normalne miejsca. Nie możemy, bo przecież stamtąd nic nie widać. Nie wie pan czy co? Tu jednak siedzieć nie możecie, przepisy naszego stanu... No, to chcemy się widzieć z właścicielem. Ja nim jestem. To prosimy o zwrot pieniędzy. Nie ma pan prawa sprzedawać biletów w ilości większej niż ilość miejsc, z których da się cokolwiek zobaczyć. Zgodnie z przepisami naszego stanu pieniądze za bilety kinowe podlegają refundacji tylko w przypadku, gdy seans nie doszedł do skutku. To nie ruszymy się stąd. To ja dzwonię po policję. To niech pan dzwoni, zaraz się okaże... Wolnego, wolnego. To nie jest film zalecany dla dzieci, nie czytaliście na afiszu? Więc nie wiadomo, kto tu będzie miał problemy, ja czy wy. - Chodź, chodź - powiada mąż. - Jeszcze nas oskarżą o deprawację nieletnich. Albo przyjdzie sierżant, który nie lubi cudzoziemców.

Jak to w koncercie życzeń i ładne i latwe i szybko. :))
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: 28. Czy są, proszę pani,... | Czajka
No i wywołała Hania, Czajkę z lasu.:)))
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: No i wywołała Hania, Czaj... | KrzysiekJoy
28. To ja też szybko:
Hołówka Teresa - Delicje ciotki Dee. :)))
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 28. To ja też szybko: Ho... | KrzysiekJoy
W mojej krwi krąży sama kawa, lepsza chyba na wspomaganie niż czerwone.:)
Użytkownik: Czajka 21.11.2008 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W mojej krwi krąży sama k... | KrzysiekJoy
Joy, wiesz czy szybkość skutkuje? Nowym kinem. :D
Użytkownik: Czajka 21.11.2008 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
29.
Umieszczam się starannie między właściwymi dwoma słupkami, tuż przy aucie z lewa, ale już lokuje się następne auto z prawa, już i cały nasz pas się wypełnia autami, jak termometr słupkiem rtęci, już wypełniać się zaczyna pas za nami, ale dalsze są jeszcze puste.
- Tu jest miejsce na tysiąc aut, jeszcze mamy sporo czasu - mówię.
K. widzi przed nami wysoko, o dwadzieścia metrów nad ziemią, potężny srebrzysty ekran o rozmiarach 28 na 28 metrów i domyśla się, że została wwieziona na tzw. drive-in - kino na otwartym powietrzu.
Kina na otwartym powietrzu - to ostatni wykwit zmotoryzowanej cywilizacji. To samochód rozproszył skupiska miejskie, to samochód osiedlił najwspanialsze sklepy w pustaciach wzdłuż szos; nie wysiadając z samochodu rzuca się listy do specjalnie adaptowanych przy jezdniach skrzynek, podpisuje się czeki i inkasuje gotówkę przy okienkach banków wyeksponowanych na szosę, pożycza się książki z wypożyczalń, które również mają okienka nad drogami; w samochodzie można zjeść wykwitny, wielopotrawowy obiad z tacy uczepionej do okna samochodu, na której stoją potrawy odpowiednio podgrzewane lub chłodzone.
No i z samochodu można oglądać pierwszorzędne filmy. Te słupki na stendach mają kable z głośnikami, które umieszcza się w każdym samochodzie.
W ten sposób Amerykanin może być w kinie nie wyłażąc z piżamy, prosto z domu, zabierając dzieciaki, co w Ameryce, wobec braku służby, jest istotnym problemem.
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 29. Umieszczam się stara... | Czajka
A strzelę sobie w pierwszą myśl Wańkowicz - "Atlantyk-Pacyfik"?
Użytkownik: Czajka 22.11.2008 01:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A strzelę sobie w pierwsz... | KrzysiekJoy
Ech. Dobrze. To znaczy Wańkowicz dobrze, on jednak fajnie pisał. Ale tytuł niedobrze chociaż blisko. Tytuł (wiem, wiem, pracowity był ten Mel) jest prawie w tekście. :))
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.11.2008 02:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech. Dobrze. To znaczy Wa... | Czajka
Ja ciągle jestem na bakier z Wańkowiczem. Nie wiem co to może być, jeśli nie "Atlantyk-Pacyfik" to może "W pępku Ameryki".? :)
Użytkownik: Czajka 22.11.2008 03:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ciągle jestem na bakie... | KrzysiekJoy
Nie na taki bakier jesteś, jakbym chciała. :)
Nie, Atlantyk-Pacyfik był bliżej i kawałek tytułu jest prawie (nie mogę napisać na czym prawie polega, bo zgadniesz zaraz) we fragmencie. :))

Proust do kina nie chodził. Zresztą, jak kina nastały, to on już prawie nigdzie nie chodził, filharmonia do niego przyjeżdżała grać. No i kino wtedy nie uchodziło za sztukę. O teatrze za to dużo pisał.
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.11.2008 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie na taki bakier jesteś... | Czajka
Czajko to może "Tędy i owędy" Bo mnie te stendy coś naprowadzają - stendy - tędy.:)))
Użytkownik: beatrixCenci 21.11.2008 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
To ja też coś dorzucę "od siebie"...
Tym razem - podejście historyczne. :))

30. Po chwili i my ruszyliśmy, przemierzyliśmy rynek i szliśmy uliczkami, zaglądaliśmy przez okna do mieszkań, w każdym polśniewał błękitnie telewizor szarpany ruchami piłkarzy. Pan K. opowiadał wysokim głosem: — Przed stu laty było w naszym miasteczku dwadzieścia gospod, dziesięć szynków i trzynaście sklepów, gdzie prowadzono wyszynk alkoholu. Ale ludzie zabawiali się również w inny sposób. Do miasteczka przybywali wędrowni akrobaci, iluzjoniści, prestidigitatorzy. I wówczas już przyjeżdżały rzadkie widowiska, obrazy wyświetlane na ekranie. Z początku nieruchome, później ruchome, i to była nie lada sensacja. Już w tysiąc dziewięćset piątym roku pojawił się na placu Gier i Zabaw namiot, gdzie wyświetlano sceny z wojny rosyjsko-japońskiej, i w budzie zrywały się okrzyki radości, kiedy Japończycy zmykali przed Rosjanami. Wszystkim zdjęciom towarzyszył komentarz słowny, czasami też akompaniament muzyczny z potężnej tuby gramofonu. Obrazki te nazywano magiczno-spirytystycznymi. W czwartek trzeciego maja tysiąc osiemset dziewięćdziesiątego roku odbyło się takie przedstawienie w gospodzie „Biesiada” pana Pelikana, a obrazki rzucał na ekran pan Wiktor Ponrepo, artysta. W niedzielę czwartego listopada podobne przedstawienie miało miejsce w hotelu „Na Książęcym”, a obrazy wyświetlał odczytywacz myśli i hipnotyzer Schobl. W roku tysiąc dziewięćset ósmym na placu Gier i Zabaw pojawił się wędrowny biograf Ponca i przedsiębiorstwo The Royal Bioscop Corby już z obrazkami ruchomymi — filmami...
Użytkownik: bogna 21.11.2008 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Przywrócenie odzieniu... | Czajka
Chyba chcecie zamęczyć Joy w kontrkonkursie; już 30 fragmentów, nikt tyle nie miał. Fakt, Joy wszystko wie, już nazwany został tu profesorem, ale zastanawiam się, czy ma jeszcze czym oddychać? :-)))
Użytkownik: beatrixCenci 21.11.2008 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba chcecie zamęczyć Jo... | bogna
Też miałam 30 :))
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.11.2008 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Też miałam 30 :)) | beatrixCenci
A dzięki Bogno za troskę. "Makabrycznie" nie jest ale może za to troszkę "antymakabrycznie"? :)
30.
Hrabal Bohumil - Skarby świata całego
Użytkownik: beatrixCenci 21.11.2008 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A dzięki Bogno za troskę.... | KrzysiekJoy
To jeszcze raz - tak, zgadza się. :))
Użytkownik: hburdon 21.11.2008 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Też miałam 30 :)) | beatrixCenci
A miał ktoś więcej? Bo rzeczywiście nie wiem, czy wypada męczyć organizatora większą ilością fragmentów, niż on nas. :)
Użytkownik: beatrixCenci 21.11.2008 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A miał ktoś więcej? Bo rz... | hburdon
Zgadza się. :))
Użytkownik: beatrixCenci 21.11.2008 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza się. :)) | beatrixCenci
Ups, to miała być odpowiedź dla Joya...
Użytkownik: janmamut 21.11.2008 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: A miał ktoś więcej? Bo rz... | hburdon
...rzekła Hania po dodaniu 14 fragmentów. ;-)
Użytkownik: hburdon 21.11.2008 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: ...rzekła Hania po dodani... | janmamut
W końcu mnie sumienie ruszyło. :)
Użytkownik: Czajka 22.11.2008 01:22 napisał(a):
Odpowiedź na: ...rzekła Hania po dodani... | janmamut
Joy każdego z nas zasypał trzydziestoma, czyli w sumie wypuścił z dziewięćset dusiołków. A my tylko trzydzieści, to jest bardzo sprawiedliwe.
Ja też uważam, że moralnie jest męczyć tą samą ilością fragmentów, co w głównym. Chyba, żeby może jakaś promocja gratis w bonusie... Rozmarzyłam się. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.11.2008 02:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Joy każdego z nas zasypał... | Czajka
Dziewięćset dusiołków dla Was to odpowiadając Wam muszę dziewięćset razy powiedzieć tak, bo jak tak dalej pójdzie to w tym trudnym konkursie same pierwsze miejsca bedą:) Do tej pory odpowiedziałem na 233 maile do dziewięćciuset jeszcze daleko.:) A masz dusioła to dawaj, tylko od rau z podpowiedzią, a może lepiej nie podpowiadaj, te Twoje podpowiedzi.:))) Taką standardową możesz dać, wiesz tatuś, mamusia, płodny, niepłodnuy, modny, starodawny itp., no jak promocja to promocja. A co to Proust nie chodził do kina? :)))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: