Dodany: 20.10.2008 21:30|Autor: miłośniczka

Kujawsko-pomorskie rozmowy nie tylko o książkach


17 października, zaraz po zajęciach na uczelni, wsiadłam w Kielcach w pociąg mający mnie zawieźć do Torunia, "w ramiona" Szreqa, która to serdecznie i kordialnie zapraszała mnie w swoje kujawsko-pomorskie regiony. Po kilku godzinach jazdy i jednej przesiadce - warszawskiej - przybyłam wreszcie do Torunia. Po raz pierwszy w moim życiu, wcześniej nie miałam okazji zwiedzić tego miasta. Kochana Szreq czekała już na mnie na dworcu PKP; na szczęście pociąg zajechał punktualnie, więc nie zmarzła. A musicie wiedzieć, że było piekielnie zimno...

Toruń nocą miał odpaść, ale tak nam się jakoś wszystko poplątało (lub poukładało), że, pomimo chłodu, wybrałyśmy się na spacer toruńskimi uroczymi, brukowanymi uliczkami. Ach, jakie to miasto jest piękne. Rzuca czar, po prostu. Jak każde miasto nocą, pewnie, choć tu czułam się szczególnie. Może to było też podekscytowanie mającymi mnie czekać nazajutrz dwoma spotkaniami z biblionetkowiczkami? Może obecność Szreqa, jako że nie widziałyśmy się pięć miesięcy? A może po prostu to miasto tak bardzo hipnotyzuje. Może.

Poznałam Borysa! :D Borys jest taką dużą, duuuuużą i żywą maskotką Szreqa i jest grzeczny i przesympatyczny. Sięga mi prawie do pasa! ;) Skrzyżowanie labradora i wilczura. Ach, trzeba było widzieć Szreqa, kiedy na spacerze w te pędy starała się nadążyć za biegnącym Borysem - widok niezapomniany... ;P

W piątek, nocką, poznałam również Agabe. Bardzo sympatyczna kobietka, gościnna, miła. Szkoda tylko, że nie mogła pojawić się na spotkaniach - cóż, wyższa konieczność zatrzymała ją w Pakości...

Rankiem sobotnim Szreq pokazała mi Pakość, Inowrocław (Solanki i Tężnie), po czym udałyśmy się do Torunia.

Z lekkim spóźnieniem powitałyśmy pod Kopernikiem czekającą nas czwóreczkę naszych netkowych kobietek. Nutinka, Allma, Kalais oraz Annmarie czekały na nas - ponoć niedługo i mam nadzieję, że to prawda i że to "niedługo" nie wynikało jedynie z grzecznośći. ;) W kawiarni byłyśmy przed czasem, więc zdążyłyśmy wybrać się także na krótki spacer. Szybko złapałam z dziewczynami kontakt, zresztą ciężko byłoby nie - są takie sympatyczne. Za to tyle nowych twarzy, przez chwilę układałam sobie w pamięci, kto jest kim. Teraz nie pomyliłabym już żadnej - nigdy. :) ...Wiecie? Wszystkie jesteście naprawdę fantastyczne! Kalais uświadomiła mi, że praca bibliotekarki niekoniecznie musi pociągać - o dziwo. Dostałam od niej też piękny prezencik, taki toruński - płócienną torbę, która, gdybym nadal była ruda, idealnie komponowałaby się z moimi włosami! ;) Zresztą do czerni pasuje nie mniej. Nutinka z kolei przyniosła mnóstwo pięknych zakładek. Trzy serie: jedna biblioNETkowa, najbliższa memu sercu. Druga - jakże piękna! Zakładki rysowane przez ośmioletnie maleństwo - Aguti, córkę Nutinki - zdążyły już zrobić furorę nawet u mnie, w Kielcach, a przecież wróciłam dopiero wczoraj. Aguti rysuje bowiem bohaterów bajek; hitem jest czytający Kubuś Puchatek zgodnie okrzyknięty najwspanialszym wynikiem inwencji twórczej małej artystki! :D Czy ktoś sobie potrafi wyobrazić czytającego Puchatka? ;) Aga talent musi mieć po mamie, która pięknie szydełkuje.

Rozmawiało się nam cudnie, ale czas było kończyć. W końcu umówiłyśmy się jeszcze na spotkanie w Bydgoszczy, a minuty za minutami upływały jak szalone. Zostawiłyśmy Nutinkę i Allmę w dobrych nastrojach i pospieszyłyśmy w czwórkę do samochodu.

Annmarie wysadziłyśmy po drodze, w jej rodzinnej miejscowości, i tak razem z Kalais i Szreqiem spotkałyśmy się na bydgoskim mostku z Mią Wallace, Agataterą i Boopoland. Przed wejściem do osławionej już biblionetkowymi "zlotami" Oranżerii czekała na nas też Reniaa.

Nasz stosik można zobaczyć na zdjęciach Szreqa. Myślę, że taką ilością książek na pewno zwracałyśmy uwagę wszystkich! Nawet kelner niemalże dał się na czytanie namówić. Każda z nas dostała coś, o czym marzyła! :D Ja wywiozłam większą liczbę książek też, niż zamierzał. Ach... NAwet nie macie pojęcia, jak mi tam z Wami dobrze było! :)) Mam nadzieję, że kiedyś zechcecie odwiedzić nas w naszych kieleckich stronach. :)

Szkoda tylko, że ten czas tak szybko płynie... Ojoj, i przegapiłabym! Dla tych, którzy sądzą, że książkopatki to kobiety grzeczne i poukładane: trzeba było zobaczyć minę Kalais i posłuchać jej głośnych myśli, co mogłaby i co trzeba było zrobić, gdy zobaczyła za szybą antykwariatu (zamkniętego, sobota i późno) Witkacego, o którym marzyła! :D Bo przecież: Wystarczyło rękę owinąć i szybkę zbić." :P Kalais to w ogóle taka zakręcona, młoda, urocza osóbka, która na pytanie, co czytała Kinga, odpowiada: "poczekaj", po czym podaje swój zeszycik, w którym ma wypunktowane wszytskie pozycje. Jestem pod wrażeniem! :)

Szkoda tylko, szkoda. Że te Kielce i Toruń, i Bydgoszcz, i Pakość nie są jakoś blisko siebie. Że tak szybko trzeba było się rozstać. Wyjeżdżałam bogatsza o parę znajomości - takich, których nie zapomina się nigdy. Dziękuję Wam z całego serca za tak fantastyczną gościnę! :)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3188
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: Szreq 20.10.2008 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 17 października, zaraz po... | miłośniczka
Dziękuję Katiuszko:)To był cudowny weekend,którego nie da się zapomnieć. Czekałam na Ciebie dwa tygodnie, a jak już przyjechałaś to te trzy dni minęły tak szybko. Ach te rozmowy w samochodzie,trochę czasu w nim spędziłyśmy:)
Toruń wieczorem obejrzałyśmy tylko dlatego,że pojechałam dołem zamiast górą gdzie wpakowałam sie na most i w korek,który najlepiej było przeczekać. Dzięki temu zobaczyłyśmy śpiewającą kolorową fonntanę i okradziony wózek.
W domku przywitał nas Borys,a że z racji wyjazdu Pana był smutny,Kaśka mylnie nazywa go grzecznym i posłusznym, bo na spacerze pokazał rogi i całkowity brak posłuszeństwa, dobrze,że miałam zapas jego ulubionych ciastek:))
Przegadałyśmy cały wieczór:) o Tomaszowie (wszystkich piekły policzki?) och nocy by nam zabrakło a rano trzeba wstać, bo w sobotę maraton spotkań.
W Inowrocławiu pokazałam jedyne miejsce,które można pokazać czyli tężnie, ale zrobiłyśmy to bardzo szybko:))
W Toruniu rozmawiałyśmy :
-o książkach,jedzeniu,deserach i dietach
-o imionach i nickach i Biblionetce
-o starszych braciach-nieprzereklamowane marzenie
-o podejściu do mężów,narzeczonych itp.
-o gimnazjum...
W Bydgoszczy rozmawiałyśmy:
-o Toruniu
-o książkach,kawie i herbacie
-o podejściu do mężów,narzeczonych itp.:))...
Spotkania minęły jak zwykle za szybko, dobrze,że jesteśmy umówione już na następne:)
Tu znajdują się zdjęcia:
http://picasaweb.google.pl/monika.kucala/JesieZMiO​Niczk#
Użytkownik: miłośniczka 20.10.2008 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Katiuszko:)To by... | Szreq
Dobrze, że uzupełniłaś relację! :)

Ja nie dałam rady objąć wszystkiego. Jak zwykle planuję napisać wiele, a potem, w trakcie przelewania myśli na klawiaturę, część się wymyka... :/ Zresztą tytuł czytatki właśnie od tego, że rozmawiałyśmy o wszystkim, co nam się tylko na myśl nasunęło. Z Wami można rozmawiać całą wieczność chyba!

Jestem tak pozytywnie Wami wszystkimi zaskoczona. Tzn. spodziewałam się, że będzie wspaniale, ale było jeszcze lepiej, niż mogłam sobie wyobrazić! :D A... i wiesz co, Szreq? Przesadziłaś. Wszystkie przesadziłyście. Teraz wciąż będę miała chrapkę, żeby do Was przyjechać! :P Już się stęskniłam, a minęły przecież dopiero dwa dni.

Ciapa ze mnie. Nie mogę znaleźć kabelka od aparatu, a kabelki znajomych do mojego nie pasują. Zostawiłam pewnie w Przyszowej. :/ Grrr... To może się zdarzyć tylko mnie. Kompletny brak organizacji. Jeśli przejdę do historii, to pewnie z tego powodu! ;)
Użytkownik: Szreq 22.10.2008 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, że uzupełniłaś re... | miłośniczka
Przesadziłam? hmm... znaczy smakowały Ci nieposolone omlety, zimna herbata, sałatka bez kurczaka i wino z pokruszonym korkiem?:))
A spotkania biblionetkowe, no cóż za to możesz winić tylko Kreta, to On nas stworzył:))))
Użytkownik: miłośniczka 22.10.2008 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przesadziłam? hmm... znac... | Szreq
Mówiłam Ci, że jestem wszystkożerna! :P A jedzonko i tak było przednie. Ty mi się tutaj nie czepiaj szczegółów! ;P A przed Kretem chylę czoła. Nie wiem, komu jeszcze udało się tak zebrać i połączyć ludzi z tak różnych regionów Polski (i nie tylko) i tak przecież trwale! :D
Użytkownik: Allma 22.10.2008 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Katiuszko:)To by... | Szreq
Nie widzę zdjęcia tarty ze szpinakiem!;)

Użytkownik: Szreq 22.10.2008 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie widzę zdjęcia tarty z... | Allma
Spójrz jeszcze raz do albumu:))
Użytkownik: miłośniczka 22.10.2008 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie widzę zdjęcia tarty z... | Allma
A Wy mi nie pozwoliłyście zrobić Wam fotek! :(
Użytkownik: kalais 21.10.2008 08:58 napisał(a):
Odpowiedź na: 17 października, zaraz po... | miłośniczka
Ojoj...potwornie się zaczerwieniłam od tylu miłych słów Miłośniczko droga :)
Gwoli uzupełnienia pragnę dodać, że w Toruniu rozmawiałyśmy również:
- o skrzywieniach i frustracjach, które mogą być efektem noszenia dziwnego imienia
- o zaletach posiadania licznego rodzeństwa (nie tylko starszych braci:))
- o rusycystkach, którym nie udało się nas wiele nauczyć (chlubnym wyjątkiem jest Miłośniczka!)
- o popołudniowych drzemkach, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania Allmy oraz powodujących bezsenność u Annmarie i Kalais
Natomiast w Bydgoszczy dyskusja zahaczyła o:
- inwigilację znajomych na portalu nasza-klasa - mistrzynią w tym względzie okazała się Boopoland (już mnie odnalazła, więc nie rzucała słów na wiatr;))
- zerwane zaręczyny (część z nas ma już za sobą te doświadczenia) i popłoch, jaki budzi u niektórych ślubny-boom-organizacyjny
- wózeczki na kółkach, które niebawem zadebiutują na biblioNETkowych spotkaniach

Serdecznie dziękują za wspaniałe spotkanie, naładowało mi baterie na kolejny miesiąc bez Was! I pamiętajcie dziewczyny: "Wszystkie Ryśki to fajne chłopaki"!!!

PS. Specjalne podziękowania dla Szreqa, która pięknie wszystko zorganizowała i pracowała nawet wtedy, gdy inni gapili się bezwstydnie przez okno samochodu!
Użytkownik: miłośniczka 21.10.2008 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojoj...potwornie się zacz... | kalais
I ja jestem naładowana tak pozytywną energią! Ja nie wiem, jak Wy wszystkie to robicie, że przekazujecie tyle radosnego potencjału. A na wspomnienia o weekendzie z Wami śmieję się w głos: bo to taki głośny uśmiech jest u mnie. Dziękuję, dziękuję, dziękuję! :D
Użytkownik: miłośniczka 11.11.2008 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: 17 października, zaraz po... | miłośniczka
Szreq dorzuciła kolejnych parę zdjęć. :-)
Użytkownik: boopoland 11.11.2008 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Szreq dorzuciła kolejnych... | miłośniczka
oho, to ja już zerkam :-)
Użytkownik: miłośniczka 19.11.2008 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: 17 października, zaraz po... | miłośniczka
Zdjęcia z naszego spotkania są już na biblionetkowym blogu Jakozak! :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: