Dodany: 31.08.2008 13:23|Autor: verdiana
Byłam po drugiej stronie lustra
Od wczoraj pozostaję pod ogromnym wrażeniem książki "Byłam po drugiej stronie lustra" Lauveng, książki o cokolwiek pretensjonalnym tytule, ale całkiem innej treści. Wyleżała się na mojej półce ta książka. Myślałam, że to będzie coś w rodzaju "Szklanego klosza" czy "Cichego pokoju" (skądinąd świetnego), ale tak nie było. Ta książka jest zupełnie inna od wszystkich "psychiatrycznych", jakie czytałam. Nie jest beletryzowana, nie jest spłycona, nie jest też suchym zrelacjonowaniem faktów, historii choroby autorki i jej przeżyć. Jest ich dogłębną analizą. Obnaża wszelkie niedoskonałości systemu medycznego mającego zajmować się schizofrenikami. Obnaża stereotypy, fasadowość i fałsz personelu medycznego i w ogóle społeczeństwa. Serwuje spojrzenie na schizofrenię i jej objawy z zupełnie innej strony, niż znajdujemy w podręcznikach do psychopatologii. To jest coś nieprawdopodobnego, nie do zapomnienia. Gdyby psychiatrzy i chorzy zechcieli tę książkę przeczytać, przemyśleć i skorzystać w praktyce z jej zawartości, mielibyśmy więcej wyleczeń.
Dla tej książki porzuciłam wczoraj rozpoczęte "Listy z Gwatemali" Bobkowskiego, znakomite przecież, osobiste, pełne gwatemalskich klimatów i spostrzeżeń, chwilami czułe jak listy do kochanki.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.