Dodany: 28.08.2008 22:32|Autor:

Książka: Zmierzch
Theorin Johan
Notę wprowadził(a): Legion

nota wydawcy


Pewnego wrześniowego dnia pięcioletni Jens wdrapuje się na mur okalający gospodarstwo jego dziadków i znika w jesiennej mgle. Wszyscy uważają, że chłopiec zgubił drogę i utopił się w pobliskiej zatoce. Tylko jego matka, Julia Davidsson, nie może się pogodzić z taką wersją wydarzeń.

Znakomita i trzymająca w napięciu intryga, mocny debiut nagrodzony przez Szwedzką Akademię Kryminału, a zarazem intelektualna przygoda nie tylko dla koneserów gatunku.


„Książka Theorina jest tak świetna, że przyznaję jej najwyższą ocenę bez najmniejszego wahania. Złożona, sugestywna, jeżąca włosy na głowie narracja porywa czytelnika w opustoszały i przerażający krajobraz północnej Olandii”.
”Barometern”

„…świetny debiut, wyrazisty i pełen różnorodnych środków wyrazu”.
”Dagens Nyheter”

„W »Zmierzchu« Theorina jest coś hitchcockowskiego”.
„Femina”

[Wydawnictwo Czarne, 2008]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4232
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: LoveFool 30.12.2008 02:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego wrześniowego dnia... | Legion
Zmierzch Theorina nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak reklama, która zachęciła mnie do kupna książki. Pomimo, że do końca zostało mi zaledwie 40 stron, ciezko mi przez nie przebrnąć. Było dosłownie kilka momentów, w których poczulem strach (np. kiedy Julia wkradła sie do domu Kantow...) ale w najlepszym momencie wszystko zostalo urwane i skończyło się nijak. Szkoda, że autor nie poszedl w kierunku thillera - horroru, uważam, że ma do tego talent i, jezeli taka ksiazka powstanie spod jego pióra, to na pewno po nią sięgne.
Wiekszosc bohaterów Zmierzchu jest stara, lub wrecz umierająca. Nie wiedziec czemu, nie lubie czytać o starych ludziach, jakoś mnie to irytuje. Pewnie dlatego moja ocena jest tylko i wyłącznie przeciętna. Zaznaczyć chce jednak, że książka, która zasługuje na ocene pozytywną to i tak duże wyróżnienie wsród tak ogromnej ilości tytułów nudnych i pustych, nie wnoszących do czytanego świata nic, co mogłoby przykuć uwagę na nieco dłużej.

W skrócie:
- książka napisana w lekkim i przystępnym stylu
- niestety więcej w niej momentów nudnych niż strasznych
- lepsza niż gniot
- za bardzo rozreklamowana (proszę sobie nie wyobrażać o niej za wiele)
- ogólnie pozytywna

A. Włodarczyk
Użytkownik: maszeńka 27.01.2009 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zmierzch Theorina nie zro... | LoveFool
Przychylam się do tej wypowiedzi prawie we wszystkich punktach, poza:
- nie przeszkadzaja mi starsi ludzie;
- styl ksiązki określalbym raczej jako "nudny i rozwlekły", a nie "lekki i przyjemny"; autor, moim zdaniem, na przyszłośc powinien zainwestować w dobrego redaktora, tzn. takiego, który tnie do 30% procent tekstu, i może będą z niego ludzie;)
Użytkownik: maszeńka 27.01.2009 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przychylam się do tej wyp... | maszeńka
Z autora, oczywiście;)
Użytkownik: paulpat 17.10.2009 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Z autora, oczywiście;) | maszeńka
Nie zgadzam się z powyższymi opiniami.Uważam "Zmierzch" za książkę ciekawą i trzymającą w napięciu.Dużym plusem są również oryginalni bohaterowie prowadzący śledztwo czyli osiemdziesięcioletni Gerlof i jego cierpiąca na depresję córka Julia.Na dodatek nie jest to tylko kryminał a powieść psychologiczna o próbie uporania się z tragedią z przeszłości.Opisywany z talentem przez autora depresyjny lecz piękny krajobraz Olandii także składa się na moją wysoką (5) całości
Użytkownik: Orilonka 10.06.2010 12:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z powyższ... | paulpat
Zgadzam się z moim, że tak powiem, przedpiścą. Mnie się książka bardzo podobała, może nie czyta się jednym cięgiem, ale to faktycznie nie tylko kryminał. Bardzo mnie wciągnęły opisy krajobrazów, ten wiatr, ta mroczność. Też dałam piątkę i czytam teraz "nocną zamieć", podobno jeszcze lepsza.
Użytkownik: marza_mr 12.07.2012 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Przychylam się do tej wyp... | maszeńka
Święte słowa, dodam jeszcze do tego denerwującą główną bohaterkę, egoistyczną do bólu, zapatrzoną w siebie i swoje nieszczęście. Książkę ratuje tylko postać jej ojca i fakt, że tam gdzie on się pojawia akcja rusza z miejsca.
Użytkownik: jakozak 10.06.2010 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego wrześniowego dnia... | Legion
Do schowka, do schowka!
Użytkownik: reniferze 17.05.2018 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego wrześniowego dnia... | Legion
Przyzwoita, choć nie porywająca książka z gatunku "skandynawskiego", czyli szczypta psychologii, dużo krajobrazów i zbrodnia trochę w tle. Do przeczytania, ale obawiam się, że również do zapomnienia.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: