Książkę tę polecił mi kolega, jemu zaś polecił ją nauczyciel fizyki, a skoro książkę się poleca wielu osobom, to musi ona w sobie COŚ mieć.

Gdy kolega pokrótce streścił mi, o czym ona, jest byłem zachwycony. Zasiadłem do niej z wielkim entuzjazmem. Nadmienić muszę, że fizyki nigdy nie lubiłem i jakież było moje zaskoczenie, że Autor pisze iście ludzkim językiem, co sprawia, że nawet laik wie, o co w książce chodzi, a przecież opisane w niej rzeczy są niezmiernie skomplikowane (przynajmniej takie dla mnie były przed lekturą).

Wiele skomplikowanych zagadnień zostaje tu wyjaśnionych przez zastosowanie "eksperymentów myślowych". Chodzi o to, że Autor pomaga naszej wyobraźni w wytworzeniu ich obrazu, dzięki któremu szybko pojmiemy o co chodzi.

Przed przeczytaniem tej książki nie zdawałem sobie zbytnio sprawy z tego, jak ogromna jest liczba 3 miliardy; myślałem, że grawitacja jest siłą; nie mogłem wyobrazić sobie wielkości Słońca, a co dopiero wszechświata; nie miałem pojęcia, z czego składa się wszechświat oraz jak powstał)...

Ta lista to skrót najciekawszych rzeczy, jakich dowiecie się podczas czytania pierwszych 100 stron tej książki, a co jest dalej? Tego już Tobie nie zdradzę...