Fatalne podróbki wyśmienitych produkcji?
Czy szukając jakiegoś filmu w Internecie/wypożyczalni trafiliście na film o tytule niemalże identycznym jak znana superprodukcja, a który po obejrzeniu okazał się totalnym gniotem, podobnym do owej superprodukcji jedynie tytułem?
Przed chwilą miałam takie doświadczenie. Zachciało mi się obejrzeć film "Doomsday", a zamiast tego trafiłam na "Doomsday 2012". I do tej pory, kiedy te słowa piszę, mózg wycieka mi uszami.
Czy zdarzyło wam się coś podobnego?