Dodany: 29.05.2008 12:46|Autor: verdiana

Czytatnik: Artes Liberales

Chuligan wolności - Bobkowskiemu


Wystawa poświęcona Bobkowskiemu była warta wszelkich poświęceń, nie przeszkodził nam – Buszującej i mnie – nawet Sarcozi, przez którego Łazienki były pogrodzone tak, że do Podchorążówki, błądząc, klucząc, wymijając obszary ogrodzone biało-czerwoną taśmą i panami policjantami, szłyśmy godzinę!

Może właśnie ta impreza-na-szczeblu spowodowała, że na wystawę poza nami nie dotarł nikt – przez ponad godzinę byłyśmy tam zupełnie same.


Sara


Przed wejściem...


Sara


Wystawa zajmuje kilka pomieszczeń – w każdym część ekspozycji dotycząca innego tematu. W pierwszej sali – dzieciństwo i młodość Bobkowskiego. Wielkie zdjęcia wplecione w wystrój wnętrz – chyba to robiło największe wrażenie.


Sara


Bobkowski z rodzicami.


Sara


Sara


Frajdę ogromną miałyśmy, czytając młodzieńcze pamiętniki Bobkowskiego. Ten pisał, mając lat 14. Pismo z biegiem lat mu się zmieniało, ale i tak zawsze uderzała jego precyzja, wyraźność – jaki kontrast wobec pisma Czapskiego, którego dzienniki muszą rozszyfrowywać deszyfranci!


Sara


„We wtorek i środę nie byłem w szkole z tej prostej przyczyny, że mi się nie chciało”. :-)
Odkryciem dla mnie było, że Bobkowski miał talent plastyczny! Dziennik ozdabiał prześlicznymi rysunkami!


Sara


Sara


Buty narciarskie i narty B.


Sara


Sara


Sara


Pokoik poświęcony Basi Bobkowskiej z Birtusów, żonie B. Basia była z wykształcenia plastyczką – te wszystkie obrazki na ścianach wykonała właśnie ona.


Sara


Tę apaszkę też sama malowała.
Basia, po śmierci Andrzeja, została w Gwatemali sama, samiuteńka. Nie chciała wracać, wydawało jej się, że musi tam zostać, doglądać spuścizny męża. Tam też chciała być pochowana. Żyła tam sama przez 20 lat!


Sara


Sara


Sara


Sara


Sala podróżna.
Rower, na którym Bobkowski przemierzał Francję w czasie wojny.


Sara


Sara


Sara


Sara


Różne wydania „Szkiców piórkiem”. Jedno z wydań musiało się ukazać u którychś naszych wschodnich sąsiadów. Nie u Rosjan, bo to nie jest po rosyjsku, Białoruś? Ukraina? Giedroyć bratał się z Ukrainą, więc może...? Cudne jest to, że utrzymali pierwotny tytuł książki – „Wojna i spokój”. Chyba jako jedyni.

Wczoraj mi dopiero przyszło do głowy, dlaczego Bobkowski mógł zmienić tytuł. „Wojna i spokój” mogło się za bardzo kojarzyć z „Wojną i pokojem”, a Bobkowski nie rozumiał i nie znał zupełnie rosyjskiej literatury – był w tej kwestii nieprzemakalny.


Sara


Sara


Sara


Sara


Sala gwatemalska.


Sara


Tak wyglądał dom Bobkowskich w Gwatemali.


Sara


Sara


Sara


Sara


Sara


Sara


Ola przy walizce B.


Sara


Sara


Sara


Sara


Sara


Sara


Gwatemalski hobby shop z modelami samolotów.


Sara


Sara


Sara


Sara


Nagrobek Bobkowskiego zaprojektowany przez Basię. Andrzej Bobkowski Polak. Symbol Gwatemalskiego Klubu Modelarskiego.

Basia została tam pochowana, ale nie został nikt, kto mógłby to odnotować. Nie ma jej nazwiska na grobie, choć to do jej trumny przeniesiono prochy Andrzeja.


Sara


Sara


Sara


Sara


Sara



Joanna Podolska przywiozła z Gwatemali dwie walizki archiwum Bobkowskiego. Zastanawiam się, co się stanie z tym archiwum i z wystawowymi eksponatami po zamknięciu wystawy 31 sierpnia. Marzę o stałej ekspozycji...


PS. A tu jeszcze Łazienki tego dnia...
http://scalamanca.blogspot.com/2008/05/azienki.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7276
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 35
Użytkownik: Vemona{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 29.05.2008 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystawa poświęcona Bobkow... | verdiana
Już myślę o tym, żeby pójść... Jest w tej wystawie coś niezwykle osobistego, pociąga mnie to niezmiernie.
Użytkownik: verdiana 29.05.2008 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Już myślę o tym, żeby pój... | Vemona{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Wystawa czynna od wtorku do niedzieli, od 9 do 15:30, do końca sierpnia. Ja na pewno jeszcze tam pójdę, i to nie raz...
Użytkownik: Vemona{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 29.05.2008 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystawa czynna od wtorku ... | verdiana
Nie ma siły, trzeba będzie wziąć urlop jakiś, bo inaczej zadepczą. W weekendy nie ma po co wchodzić do Łazienek, pewnie i wystawa będzie zatłoczona. :-)
Użytkownik: cypek 29.05.2008 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystawa czynna od wtorku ... | verdiana
Dziękuje za piękne zdjęcia i informacje o Wystawie.Rower jest ładnie wyeksponowany.
Użytkownik: Monika.W 29.05.2008 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystawa czynna od wtorku ... | verdiana
Ze mną pójdziesz? Ze mną?
Ja po 18 czerwca będę już miała więcej czasu - więc się umówimy. Dobrze? Na ogól bywam na Bagatela - to przecież obok wystawy tuż, tuż.
Użytkownik: verdiana 29.05.2008 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ze mną pójdziesz? Ze mną?... | Monika.W
Jasne, że pójdę. :-) Tylko możliwe, że po 23 czerwca nie będę mogła. Dopiero w drugim tygodniu lipca. :-) Ale to jeszcze nic pewnego.
Użytkownik: Monika.W 30.05.2008 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne, że pójdę. :-) Tylk... | verdiana
No ale drugi tydzień lipca - jest jak najbardziej po 18 czerwca. Zresztą ja jeszcze nie wiem, kiedy będę w Wwie po 18.06.
Użytkownik: verdiana 31.05.2008 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: No ale drugi tydzień lipc... | Monika.W
Zobacz, co znalazłam:
http://www.espace.home.pl/index.php?s=karta&id=216​4
Wyszło w maju, a nigdzie nie ma. :(
Użytkownik: Monika.W 31.05.2008 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobacz, co znalazłam: ht... | verdiana
Hmmm, na stronie "Więzi" piszą, że chwilowo niedostępne. Spróbuję się z nimi skontaktować. Robiłam już u nich zakupy - bardzo mili są.
Użytkownik: Monika.W 27.06.2008 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobacz, co znalazłam: ht... | verdiana
Napisałam do Więzi i dziś dostałam odpowiedź - jeszcze nie wyszło, będzie po wakacjach.
Umawiamy się może na środę na oglądanie chuligana?
Użytkownik: verdiana 27.06.2008 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisałam do Więzi i dziś... | Monika.W
A na którą środę? W następną jestem w Krynicy, za 2 tygodnie w środę jest bnetkowe spotkanie, za 3 tygodnie możemy iść. :D
Użytkownik: Monika.W 27.06.2008 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A na którą środę? W nastę... | verdiana
W najbliższą - bo wtedy będę chyba w Wwie. Co do dalszych śród - nie mam żadnych planów. O Krynicy nic nie wiem - pewnie tajne dane.
Użytkownik: verdiana 27.06.2008 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: W najbliższą - bo wtedy b... | Monika.W
W najbliższą mnie nie ma w Wawie. :-) I żadne tajne dane! [artykuł niedostępny].
Użytkownik: Czajka 29.05.2008 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystawa poświęcona Bobkow... | verdiana
Ach, Verdiano, jaka fantastyczna wystawa. Ciekawa, pomysłowa, żywa, dziękuję za te zdjęcia.
Cytaty rewelacyjne, ja bardzo dlugo opierałam się Bobkowskiemu, ale chyba czas ulec.
Rozmawianie z tatusiem przez telefon, nic ważnego - ujmujące. :))
Użytkownik: verdiana 29.05.2008 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, Verdiano, jaka fanta... | Czajka
Prawda? Też nas ten tatuś rozbroił. :-)
Użytkownik: Czajka 29.05.2008 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawda? Też nas ten tatuś... | verdiana
Jak do końca sierpnia, to jest nadzieja i dla czajek. :)))
Użytkownik: verdiana 29.05.2008 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak do końca sierpnia, to... | Czajka
A kiedy będziesz, kiedy? :D I może Ci pożyczyć Bobkowskiego coś, zanim przyjedziesz na wystawę? :-)
Użytkownik: exilvia 29.05.2008 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A kiedy będziesz, kiedy? ... | verdiana
[mi pożyczyć też, mi pożyczyć też...] :-)
Użytkownik: verdiana 29.05.2008 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: [mi pożyczyć też, mi poży... | exilvia
To się ustaw w kolejkę. :P Trzeba było wcześniej powiedzieć, to dziś bym Ci przyniosła co innego, a tak już nie zdążę przepakować. :( A w ogóle to Ty masz Bobkowskiego w schowku?
Użytkownik: exilvia 29.05.2008 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To się ustaw w kolejkę. :... | verdiana
Ja chcę w kolejkę. :-)

Nie wiem, co mam w schowku :-) ale Bobkowskiego bym przeczytała i się na niego czaję od jakiegoś czasu.
Użytkownik: Monika.W 29.05.2008 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja chcę w kolejkę. :-) ... | exilvia
Ja mam prawie wszystko Bobkowskiego, co wyszło. Obecnie czytam listy z Giedroyciem. Mogę grzecznie posyłać i rozsyłać. Na razie udało mi się "zarazić" Bobkowskim jedną koleżankę, wciąż nie udało się - siostry polonistki, ale pracuję nad nią. Bobkowskiego kupuję i czytam w ciemno wszystko.
Użytkownik: verdiana 29.05.2008 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam prawie wszystko Bo... | Monika.W
Nie kupuj w ciemno... "Punkt równowagi" to tylko "Zmierzch" i "Coco de Oro" wydane w jednym tomie, nie ma tam żadnego nowego opowiadania.
Użytkownik: Monika.W 30.05.2008 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie kupuj w ciemno... "Pu... | verdiana
No bo skąd miałoby być???:)
Wiem o tym - "Punkt równowagi" kupiłam de facto jako "Coco de Oro", do którego robiłam parę podejść na Allegro - ale ceny były aburdalne. "Zmierzch" przeczytałam już.
Użytkownik: verdiana 30.05.2008 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: No bo skąd miałoby być???... | Monika.W
Jeszcze są "Opowiadania i szkice", też niezdobywalne. Mogli połączyć "Coco de Oro" i "Opowiadania". :> Ale Bobkowski zostawił gigantyczne archiwum i dzienniki młodzieńcze - to wszystko jest do wydania, a oni (wydawcy?) zamiast się tym zająć, wydają to, co już jest wydane. :(
Użytkownik: verdiana 29.05.2008 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja chcę w kolejkę. :-) ... | exilvia
A może przed Czajką zdążysz coś przeczytać? Chyba że nie będzie chciała, bo ma inne źródełko, to tym bardziej będziesz mogła przeczytać. :-)
Użytkownik: Czajka 31.05.2008 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A kiedy będziesz, kiedy? ... | verdiana
Szykuję się stanowczo w wakacje (bo na urlop nigdzie nie jadę). Czyli może być sierpień, nie mam planów. :))
A co byś mogła? Pewnie że bardzo chciałabym. :D
Użytkownik: verdiana 31.05.2008 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Szykuję się stanowczo w w... | Czajka
Mogłabym prawie wszystko, bo prawie wszystko mam - co byś chciała? To wtedy Idzie pożyczę coś innego i się w sierpniu wymienicie. :-)

Sierpień super, też jeszcze nie mam planów - który weekendzik? Poczaruj, Czajko Kochana, i zrób tak, żeby z Tobą przyjechały Anna i Syrenka. :D
Użytkownik: Czajka 31.05.2008 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogłabym prawie wszystko,... | verdiana
Och, chciałabym chyba najbardziej "Szkice piórkiem", bo najwięcej slyszałam, albo "Dziennik z podróży", albo "Zmierzch".
Mogłabyś którąś z nich? To byłoby pięknie. :))
Może pierwszy? Syrenka, mam nadzieję, tez przyjedzie, Syrenko, możesz?, ale Anna coś mówiła o limicie, ale może jej do sierpnia przejdzie? :D
Użytkownik: verdiana 31.05.2008 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, chciałabym chyba naj... | Czajka
"Szkice" są duże, ciężkie i nie do zdobycia, gdyby poczta zgubiła, to pójdzie "Zmierzch", "Dziennik" i "Coco de Oro", dobrze? A w sierpniu się z Idą wymienicie.
"Szkice" oczywiście najlepsze... i jeszcze listy do Giedroycia, ale ich nie mam akurat. MonikaW ma. :>

Pierwszy weekend wpisuję do kalendarza. A Anna się już łamie, pomóż mi! :))) Już nawet jej odpuściłam te pierogi w ramach zachęty, bo syrenka obiecała ulepić. :>
Użytkownik: Czajka 31.05.2008 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "Szkice" są duże, ciężkie... | verdiana
Dobrze, dobrze, świetnie. Dziękuję! :D
Do Anny własnie wysłałam maila z lekkim naciskiem siłą. :))
Użytkownik: Vemona{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 29.05.2008 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak do końca sierpnia, to... | Czajka
O, w sierpniu byś była?? Jak dobrze, to już wrócę. :-))
Użytkownik: norge 29.05.2008 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystawa poświęcona Bobkow... | verdiana
Wspaniała czytatka i bardzo dobre zdjęcia. Dla mnie szczególnie ważna, bo po pierwsze niedługo zaczynam "Szkice piórkiem", które w szale zamawiania zakupiłam w Merlinie, a po drugie nie będę miała szansy na zobaczenie tej wystawy na żywo, nad czym ubolewam :-)
Użytkownik: kulturailp 25.06.2008 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wspaniała czytatka i bard... | norge
Dokładnie 60. lat temu 25 czerwca 1948 roku Andrzej Bobkowski opuścił Europę...

W warszawskich Łazienkach Królewskich do końca roku można oglądać wystawę
Andrzej Bobkowski - Chuligan wolności
Muzeum Wychodźstwa Polskiego im. I.J. Paderewskiego
Łazienki Królewskie - gmach Podchorążówki

Wystawa będzie czynna do 31 GRUDNIA 2008 roku!!! Od wtorku do niedzieli od godz. 9 do 15.30. Wstęp wolny

W Podchorążówce można kupić książki Bobkowskiego i zobaczyć film dokumentalny o nim.
Polecam stronę Polskiego Radia, gdzie można przeczytać o Andrzeju Bobkowskim i wystawie, a także jest fascynująca audycja Doroty Gacek z cyklu Biografie niezwykłe z udziałem Joanny Podolskiej, która śladami Bobkowskiego pojechała do Gwatemali:

http://www.polskieradio.pl/kultura/ksiazka/artykul​46076.html

Naprawdę warto... zobaczyć wystawę. Dla oczarowanych Bobkowskim jazda obowiązkowa...

Przed 60. laty 25 czerwca 1948 roku pisarz Andrzej Bobkowski - autor kultowych Szkiców piórkiem - z żoną Basią wsiadł na statek Jagiełło płynący do Ameryki Środkowej. Bobkowscy rozpoczynają nowe życie w Gwatemali.


Europejczyk, który nie chce być wolny, przestaje być Europejczykiem. Aby nim pozostać, musiałem wyjechać.
Andrzej Bobkowski, Na tyłach, Kultura 16/17, 1949

Jestem nareszcie wolny, tak wolny, iż mogę nawet swobodnie umrzeć z głodu. Pozwolą mi. I to jest to najwspanialsze uczucie. Intensywnością tego radosnego poczucia i zarazem jego niedorzecznością mierzę stopień przerażającego już «zesklawizowania się» człowieka dzisiejszej Europy.
Andrzej Bobkowski, Na tyłach, Kultura 16/17, 1949

Jeżeli umrę, to nie w tłumie…
Wyjeżdżając z Europy przysiągłem sobie, że więcej w moim życiu nie będę pisał żadnych
podań, próśb, zwracań się itd., że nie będę stał w ogonku, że nie będę się pchał i że jeżeli umrę,
to nie w tłumie… - napisał Bobkowski w liście do Anieli Mieczysławskiej

Po przyjeździe do Gwatemali Barbara Bobkowska uczy rysunku, projektuje
kostiumy. Andrzej stara się znaleźć zawód, który pozwoli mu zarabiać na życie.
Bobkowski wierzył, że w nowym miejscu powiedzie mu się na tyle, że sprowadzi matkę do siebie. Miał nadzieję, że wyjazd będzie również korzystny dla jego pisarstwa: “Tu nie doszedłbym do niczego, bo nie umiem pisać dusząc się”. Gwatemalą najpierw się zachwycił – krajem, ludźmi, wolnością.
“Jest nam tak dobrze i tak pięknie, a Europa zamieniła się w taki pożar w burdelu w czasie powodzi, że kiedy którejś nocy przyśniło mi się, że wróciłem bez możności powrotu do Gwatemali, obudziłem się przerażony. Bez żadnej przesady” – pisał w liście do Iwaszkiewicza w październiku 1948 roku. - W sumie oddycham, wstaję rano i cieszę się, kładę się spać i cieszę się, że mi rano będzie dobrze. Poczciwa mieścina i taka swojska, że chwilami wydaje mi się, że mieszkamy w Krakowie”.
Wyjeżdżając do Gwatemali Bobkowscy nie mieli pojęcia, czym się będą zajmować. Basia szybko dostała pracę. Urządzała wystawy sklepowe, dawała też lekcje rysunku u córki jednego z “królów kawy”, projektowała kostiumy teatralne. “Ma zdecydowany fach, do tego z odorem sanctitatis Paryża” – pisał w jednym z listów do Paryża. Andrzejowi nie odpowiadała jednak rola “księcia małżonka” i dramatycznie szukał pracy. “Chodziłem, wszyscy byli bardzo uprzejmi, notowali mój adres i cześć, po herbacie. W pewnym momencie mój morale miał głębokie zanurzenie i łaziłem rozwalony” – przyznał się Giedroyciowi.
„Boję się. Nie mam żadnego fachu. Umiem wprawdzie odróżnić pilnik od żelaza od pilnika do paznokci (w czym różnię się od pisarzy «realistycznych» i marksistowskich Polski współczesnej), ale to jeszcze za mało. Skoczyłem do głębokiej wody, nie umiejąc należycie pływać. [...] Boję się tak, że kto wie, czy i z tego powodu nie przedłużam trochę mojego leżenia. Lecz jednocześnie wspaniałe uczucie swobody, szerokiego oddechu, życia. Wyrwałem się nareszcie z obozu Europa, uniezależniłem od «funduszów», od planu Marshalla, od «przydziałów», od intelektualizmu, który już dawno przestał nim być, a stał się niemal wyłącznie polityką i zagadnieniem społecznym, od «zapatrzenia» w metody «rozwiązań», pchające już dziś cały Zachód w zwyczajny totalizm, w coraz to cięższy do zniesienia ucisk Państwa, w zubożenie wszystkich celem niewzbogacenia nikogo. Uwolniłem się jednym skokiem od przymusowych ubezpieczeń społecznych, od podatków, od felietonów Mauriaca w Figaro, od rodaków liczących każdy grosz «pożeranych» przeze mnie funduszów (żeby tak...) i czekających tylko na okazję «wskoczenia», od całej Europy.” – pisał Bobkowski.
„Miał szereg możliwości powrotu z Gwatemali, znalezienia stosunkowo intratnej posady w Europie, ale wszystkie nasze propozycje kategorycznie odrzucał. Nawet jak udało się zdobyć dla niego jakieś stypendium, to prawie trzeba go było zmusić, by je przyjął. Bał się, że to w jakiś sposób uzależni go od darczyńcy” – mówił Jerzy Giedroyc w rozmowie z Joanną Podolską.
Dopiero gdy zaczął poważnie chorować, zgodził się przyjąć pomoc od przyjaciół i znajomych.

Jeszcze czekają mnie długie miesiące ciężkich dni. Za to dni, w których mogę być zawsze w zgodzie z samym sobą, swobodny, niezależny, w pozycji „spocznij”, z papierosem w ustach. A nie na baczność w „Europalanger” - pisał w Kulturze - Na tyłach, Kultura 16/17, 1949

Bobkowski krytykował Europę zza oceanu. Spotkanie z starym kontynentem po ośmiu latach i rozmowy z rodakami utwierdziły go w przekonaniu, że podjął dobrą decyzję wyjeżdżając. Namawiał nawet do przeniesienia Kultury na drugą półkulę. “Europa zachodnia zamienia się powoli w Pacanów i środek ciężkości przesuwa się wyraźnie w tę stronę. Pozostawianie tam jest po prostu obroną intelektualnie i politycznie straconej pozycji” – pisał w swoich listach. Również z tego powodu nigdy nie dał się namówić na przyjęcie pracy w Europie. Choć czasami było mu bardzo ciężko wiązać koniec z końcem za bardzo cenił swoją niezależność, by się poddać.
Andrzej Bobkowski umarł w Gwatemali 26 czerwca 1961 na raka mózgu. Został pochowany w grobie rodzinnym doktora Quevedo, którego synów uczył modelarstwa lotniczego.

Zawiedziony kochanek Europy
Jego myśli o pracy, o strachu i odwadze, o śmierci, o woli i miłości życia, o sensie życia, o Bogu, modlitwie, stanowią nurt ukryty jego opowiadań. Te myśli rzadko wyrażone "frontalnie" jakby "wyskakują" to paradoksem, to żartem, drastyczną "przyziemną" metaforą, czasami są w samej tkance opowiadania najdelikatniej insynuowane. Wittlin w wygłoszonym odczycie nazwał Andrzeja Bobkowskiego zawiedzionym kochankiem Francji, bo nie wiadomo, czy w jego francuskim dzienniku z lat okupacji i kolaboracji więcej jest zachwytu i poczucia związania, czy krytyki i gwałtownej parodii Francuzów. Dla niego kultura, która nie chce się bronić, która ulega bez walki, przestaje być siłą twórczą, a jest siłą rozpadu i rozkładu. Rozszerzyłbym słowa Wittlina: Bobkowski był zawiedzionym kochankiem całej Europy, zdawała mu się już bezsilna, zatruta strachem przed Rosją. Pamiętajmy, że opuścił ją w okresie chyba szczytowej paniki i szczytowych iluzji o Sowietach. Antykomunizm Bobkowskiego jest konsekwentny i zabarwiony pasją; za paryskich czasów nieustannie porównuje go ze znienawidzonym hitleryzmem, już wtedy demaskuje złudzenia i optymizmy tyczące błogiej ewolucji komunizmu po wojnie. Ale dla Bobkowskiego każdy socjalizm jest już podejrzany, to zasadzka na wolnego człowieka, to, według niego, ruch, który jeżeli zwycięży, wychować może jedynie posłusznych urzędników, ludzi niezdolnych do ryzyka, gotowych tylko mówić o wolności. Z jaką satysfakcją cytuje list Conrada z 1885 roku, jeden z pierwszych pisanych po angielsku: "Socialism must inevitably end in Caesarism". Dlatego i na odwilż w Polsce, i na cały rewizjonizm patrzył z największym sceptycyzmem, z ironią. – napisał w eseju Querido Bob, Józef Czapski


Andrzej Bobkowski (1913-1961) - pisarz i eseista, niemal całe dorosłe życie przeżył poza Polską najpierw we Francji, potem w Gwatemali. Był w zasadzie autorem jednej książki - SZKICÓW PIÓRKIEM - które opublikował Instytut Literacki w Paryżu w 1957 roku. "To jedna z najważniejszych książek opublikowanych przez Instytut. I to nie tylko ze względu na jej wartości literackie, ale także z powodu zawartych w niej bardzo interesujących refleksji dotyczących oceny sytuacji politycznej po przegranej wojnie" - podkreślał Jerzy Giedroyc. Bobkowski zostawił też sztukę teatralną CZARNY PIASEK (1959) oraz sporo opowiadań, szkiców i notatek rozsianych po różnych czasopismach. Jego utwory prozą ukazywały się nie tylko w paryskiej Kulturze i londyńskich Wiadomościach, ale również w prasie krajowej. W latach 40. publikował m.in. w Tygodniku Powszechnym, Dziś i Jutro, Twórczości i Nowinach Literackich. W 1970 roku nakładem Instytutu Literackiego w Paryżu wyszedł tom szkiców i opowiadań COCO DE ORO, gdzie trafiły teksty zamieszczane w Kulturze.


Użytkownik: verdiana 27.06.2008 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie 60. lat temu 25... | kulturailp
Najbardziej z tego wszystkiego mnie cieszy przedłużenie czasu trwania wystawy. Jest tego warta. Mogłaby tam zostać już na stałe.
Użytkownik: moremore 16.07.2008 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Najbardziej z tego wszyst... | verdiana
Trafiłam tu przypadkiem :) Ale się cieszę, pewnie nie zobaczę tej wystawy sama, dlatego bardzo Ci Verdianko dziękuję. Rower mnie totalnie sponiewierał i wzruszył :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: