Dodany: 16.05.2008 02:29|Autor: janmamut

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Kontrkonkurs dla Librarianki


Hihi:

1. Moja matka jest rybą.
Wyświetleń: 30838
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 118
Użytkownik: Czajka 16.05.2008 02:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
Mamut! Ty wróżu! Hihi. :)
Użytkownik: Czajka 16.05.2008 02:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
1.
Od wielu lat z całego X. wszystko, co nie było sceną i dramatem mego układania się do snu, nie istniało już dla mnie, kiedy pewnego zimowego dnia, skoro wróciłem do domu, matka widząc, że mi jest zimno, namówiła mnie, abym się napił wbrew zwyczajowi trochę herbaty. Odmówiłem zrazu; potem, nie wiem czemu, namyśliłem się. Posłała po owe krótkie i pulchne ciasteczka zwane(...)

Jak zwane?

2.
I gdy otworzył ryjek, aby powiedzieć coś innego, Mama(...) wlała mu łyżeczkę lekarstwa, poklepała go po grzbiecie i powiedziała, że to lekarstwo ma zupełnie inny smak, gdy się do niego przyzwyczaić.

Jak go nazwano dla skrótu?

:)
Użytkownik: janmamut 16.05.2008 03:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Od wielu lat z całego... | Czajka
Widzę, że też dajesz łatwe na zachętę.
Użytkownik: Czajka 16.05.2008 05:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że też dajesz łatw... | janmamut
Bo to jest klasyczne otwarcie Mamuta - Czajki. :)
Użytkownik: librarian 17.05.2008 08:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Od wielu lat z całego... | Czajka
1. Czyżby magdalenki?
2. Bardzo lubię ten fragment z Mamą Kangurzycą.

Czajko, ja muszę.... spać.
Użytkownik: janmamut 17.05.2008 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Czyżby magdalenki? 2... | librarian
Przypominam tylko, że oprócz drugiej 1 jest jeszcze pierwsza 1. Moja. :-)
Użytkownik: hburdon 17.05.2008 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypominam tylko, że opr... | janmamut
Ale ona jest z recyklingu. Tak się zastanawiam, jaki musiałby być następny temat konkursu, żebyś mógł jej znów użyć. "Bycie w literaturze"?
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ona jest z recyklingu... | hburdon
"Zaimki osobowe" :))
Ale to jest najkrótszy fragment i w dodatku na dwa konkursy na raz. Przwidywanie przyszłości konkursowej nam się uaktywniło. :)
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypominam tylko, że opr... | janmamut
Mamucie chyba nie wiem...na usprawiedliwienie mam że dzisiaj bardzo mało spałam.
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie chyba nie wiem...... | librarian
Może o rybach myśl. :))
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypominam tylko, że opr... | janmamut
Mamucie, widzę, że bierzesz przykład z Czajki i reklamujesz swojego ulubionego autora. William Faulkner "As I lay dying". Odkąd pamiętam zawsze był na mojej liście "Do przeczytania". Ja jestem late bloomer.
Użytkownik: janmamut 18.05.2008 01:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie, widzę, że bierze... | librarian
Oczywiście to, choć ta akurat książka była dla mnie naprawdę trudna w czytaniu. Pasowała jednak do dowcipu na zachętę. Czajka natomiast nie tylko sama ma wizje prorockie, ale jeszcze na innych one spływają. :-)
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Czyżby magdalenki? 2... | librarian
Tak, tak, oczywiście, jeszcze jedynie słuszna jedynka Mamuta na rano Twoje czyli południe nasze. :))
Użytkownik: agnesines 16.05.2008 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
3.
"Patrz - mówi we śnie matka -
Patrz, ptak się wzbił w obłoki.
Czemu nie piszesz o nim,
Jak jest ciężki i lotny?

A tu na stole pachnie
Chleb i dzwonią talerze.
O mnie więcej nie trzeba.
Mnie nie ma tam, gdzie leżę.

Ja przechodzę, ja mijam,
Wystarczy mi: dobranoc!"
O ptakach wiersz ten piszę,
O chlebie... Mamo! Mamo!
Użytkownik: librarian 17.05.2008 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. "Patrz - mówi we... | agnesines
3. Może to jest Andrzej Bursa?
Użytkownik: agnesines 17.05.2008 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. Może to jest Andrzej B... | librarian
Niestety, to zupełnie nie to! A jej zapiski tak ładnie oceniłaś... :)
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, to zupełnie nie... | agnesines
Poświatowska?
Użytkownik: agnesines 17.05.2008 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Poświatowska? | librarian
Nie. Ona bardzo lubiła się z tym od biedronki. :)
Użytkownik: librarian 18.05.2008 08:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie. Ona bardzo lubiła si... | agnesines
W takim razie Anna Kamieńska.
Użytkownik: agnesines 18.05.2008 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie Anna Kamień... | librarian
Oczywiście. :))
Użytkownik: hburdon 16.05.2008 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
4.
Nie rozumiałam mamy i Miśka nie rozumie mnie, bo macierzyństwo jest czymś, czego zrozumieć nie można, najwspanialszą, na pewno najwspanialszą miłością świata i piekłem.
Użytkownik: librarian 17.05.2008 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Nie rozumiałam mamy ... | hburdon
4. Miśka, Miśka - znajomo brzmi ale obawiam się że nie pamiętam.
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Miśka, Miśka - znajomo... | librarian
I słusznie, że znajomo. Ja też miałam taką ocenę jak Ty dałaś, ale jak przeczytałam w dorosłowści swojej to od razu poleciałam zmienić. Piękna książka, chociaż nieablucyjna tylko ta druga trudna na eS. :))
Użytkownik: hburdon 17.05.2008 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. Miśka, Miśka - znajomo... | librarian
Zapodam ci fragment mataczeniowy do tytułu. :)

"Z pokoju rodziców dobiegał jedynie głos nastawionego cicho radia.
- Co to jest? - zapytała Miśka, bezgłośnie poruszając ustami.
Alek przymknął oczy i usiłował rozpoznać melodię.
- Beethoven... - zdecydował wreszcie. - Symfonia Patetyczna.
Spojrzeli na siebie i nieomal jednocześnie wybuchnęli tłumionym śmiechem.

*

- Co to jest? - zapytał Stefan.
- Nie poznajesz? Beethoven. Patetyczna.
- Aha, tak mi się właśnie zdawało...
Asia uśmiechnęła się.
- Nic ci się nie zdawało! - powiedziała otulając ramiona ciepłym szalem. - Nie miałeś nawet zielonego pojęcia, że to Patetyczna!
- Ale, że Beethoven, to wiedziałem!
- Ale nie, że Patetyczna.
- Teraz ty zaczynasz się kłócić? Ledwo tamci skończyli?"
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapodam ci fragment matac... | hburdon
No tak, Siesicka. Czajko, ja do tych książek nie wracam. Ciekawe, prawda? One są na wtedy i taką mają rolę.
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, Siesicka. Czajko,... | librarian
Ja postawiłam jej teraz szóstkę, a też oceniłam na czwórkę. Podobnie podobało się Hani. To jest naprawdę świetnie napisana książka. Pod koniec to już tylko płakałam non stop. Piękna. Warto wrócić, naprawdę. :)
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja postawiłam jej teraz s... | Czajka
Jeśli chodzi o książki, nigdy nie mówię NIE. Teraz przeczytałam "Jankę z Latarniowego Wzgórza", dzięki Aleutce, i jestem zachwycona.
Użytkownik: hburdon 17.05.2008 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja postawiłam jej teraz s... | Czajka
Piękna, potwierdzam. I też teraz bardziej ją doceniłam niż kiedyś, taka ona już jest. Dla matek. :)
Użytkownik: magrat_g 18.05.2008 07:26 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, Siesicka. Czajko,... | librarian
A ja dopiero teraz czytam Siesicką - gdy moja córka zaraz z niej wyrośnie :-)
Użytkownik: Annvina 16.05.2008 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
5)
Przed samą śmiercią wyznała mi matka,
Że chciała z grobu swojego dzieciątka
Jakiej pamiątki, kamienia lub kwiatka,
Włoska w złocistych na głowie obrączkach;
I tak po dziecku umarłym pamiątka -
Patrzaj! - obrazek ten, co trzymał w rączkach(...)


Wiem, że to takie pesymistyczne ale kocham ten utwór...
Użytkownik: librarian 17.05.2008 08:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 5) Przed samą śmiercią w... | Annvina
Omatko to musi być poezja romantyczna.
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: 5) Przed samą śmiercią w... | Annvina
5. Juliusz Słowacki "Trzy razy księżyc odmienił się złoty" czyli "Ojciec zadżumionych".
Użytkownik: Annvina 17.05.2008 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Juliusz Słowacki "... | librarian
Tak jest :) znam go prawie na pamięć, a i tak za każdym razem mam łzy w oczach...
Użytkownik: agnesines 16.05.2008 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
6.
Okulary mojej mamy

"(...) Może naprawdę ważne jest tylko to, co przechowujemy w pamięci - nie tej komputerowej, ale naszej własnej?
Kiedy po śmierci mojej mamy po raz pierwszy weszłam do jej pokoju, gdzie ją znaleziono, na stoliku nocnym koło łóżka zobaczyłam otwartą książkę, a na niej okulary. Oprawka była zniszczona, przyżółkła na brzegach, przetarta tam, gdzie zakładało się ją za uszy...
Nigdy chyba nie odczułam równie dojmującego ściśnięcia serca jak na widok tych okularów. Pozostały osierocone - samotny, wierny przedmiot, teraz równie bezbronny jak jego właścicielka.
Nie mam ich już dzisiaj, nawet nie wiem, gdzie się podziały. Od lat próbuję uciec od tego wspomnienia, uciec od miłości, na którą już za późno. Uciec albo chociaż nie podchodzić zbyt blisko..."
Użytkownik: librarian 17.05.2008 08:32 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Okulary mojej mamy ... | agnesines
6. Bardzo poważna. Chyba nie czytałam.
Użytkownik: agnesines 17.05.2008 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Bardzo poważna. Chyba ... | librarian
Nie czytałaś, ale na pewno słyszałaś o kobiecie, która rozpoznała siebie w "Liście Schindlera".
Użytkownik: joanna.syrenka 17.05.2008 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czytałaś, ale na pewn... | agnesines
Teraz to nawet ja wiem :)
Użytkownik: librarian 18.05.2008 08:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czytałaś, ale na pewn... | agnesines
Dalej nie wiem.
Użytkownik: agnesines 18.05.2008 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Dalej nie wiem. | librarian
Napisała też książkę o pewnej osobie w czerwonym ubraniu.
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 08:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
7.
- Czas, żeby dzieci zaczęły robić ozdoby na choinkę - powiedziała matka siedząca obok matki J. - Najlepiej byłoby, żeby dzieci same wszystko powycinały i posklejały, wtedy będą czuły, że to ich choinka, i będą dumne, że wiszą tam ich własne ozdoby.
- Mowy nie ma - sprzeciwiła się kierowniczka - żeby na naszej choince wisiały same straszydła, wszystkie krzywe i koślawe. (...) w ogóle to my jeszcze nic nie możemy robić na choinkę, bo jeszcze nie wiadomo, jaki ma być temat.
- Temat? - Zdziwili się wszyscy.
- No temat. Wy jesteście nowi, ale ja prowadzę przedszkola od ośmiu lat. - Kierowniczka wyprostowała się na swoim krzesełku od maluchów. - Co roku otrzymujemy temat na choinkę. Dwa lata temu był Plan Sześcioletni. "Choinki" we wszystkich przedszkolach ubierało się w szóstki wycinane, naklejane, pozłacane, kolorowane, duże i małe, rozumiecie. W zeszłym roku "choinka" była pod znakiem wsi. Frontem do wsi. Na choince były zwierzątka domowe, krowy, kury, gęsi, kaczki, traktory, brony, pługi...

8.
Rzekł tak, łzy lejąc. I matka czcigodna go usłyszała,
w morza będąca głębinach przy swoim ojcu sędziwym.
Wzniosła się chyżo jak obłok zamglony przez siwe bezmiary,
blisko przy synu kochanym, co łzy wylewał, usiadła.
Gładząc go ręką, wezwała go po imieniu i rzekła:
"Dziecko, ty płaczesz? Dlaczego? Jaki ból przeszył twe serce?
Wyjaw to, nie kryj swych myśli, musimy znać to oboje".
Użytkownik: librarian 17.05.2008 08:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 7. - Czas, żeby dzieci z... | Czajka
7. Kochana Czajko, ja miałam na choince Diabełka, Syrenę, Kominiarza i Kosmonautę --- wszystko własnej roboty, z takiej książeczki z zabawkami wydmuszkowymi. Nie mam pojęcia co to jest, ale świetne.

8. "Wiesz o tym, po co więc wszystko tej, która wie, opowiadać". :))
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 7. Kochana Czajko, ja mia... | librarian
Świetne, to fakt, bardzo dużo się u nas mówiło o tej książce. :)
Ósemka oczywiście dobrze, Iliada Homera. :D
Użytkownik: hburdon 17.05.2008 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
9.
Pan M. zamyślił się, po czym zadał następne pytanie, wysoko kwalifikujące jego instynkt śledczy.
— Była może jaka incydent? Ten wieczór alibo przódy?
— O rany boskie...! — jęknął z akcentem podziwu i zachwytu P., roziskrzonym wzrokiem wpatrzony w usta pana M. Zachłannie i wręcz w napięciu oczekiwał każdej jego następnej wypowiedzi, delektując się formą i nie bacząc na treść.
— P., zamknij się wreszcie — powiedziała mechanicznie Z., zdenerwowana dla odmiany raczej treścią.
Pan M. przeniósł wzrok na nią i z niej na P.
— Ta dama — upewnił się — to wasza mać?
Sama zaczęłam zachłannie oczekiwać każdej następnej wypowiedzi pana M. Poczułam, że jestem świadkiem rzeczy jedynych w swoim rodzaju. P. starannie unikał spojrzenia matki. Z. najwyraźniej wolała nie patrzeć na syna.
— Tak — powiedziała nagle życzliwie i ze współczuciem E. — To jest jego mać.
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Pan M. zamyślił się,... | hburdon
Ja wiem, chyba wiem. Muszę to jeszcze raz przeczytać w największych szczegółach. :))
Użytkownik: librarian 17.05.2008 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiem, chyba wiem. Musz... | Czajka
Szczegóły mają ten smak... jak ciasteczka.
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Pan M. zamyślił się,... | hburdon
Chmielewska? Oj chyba nie wiem.
Użytkownik: hburdon 17.05.2008 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Chmielewska? Oj chyba nie... | librarian
Dobrze. :) Jeszcze zgadnij co. (Bogno, dziękuję za ten boski fragment! :))
Użytkownik: librarian 17.05.2008 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze. :) Jeszcze zgadni... | hburdon
Jakaś zagraniczna Chmielewska musi być. Hm. Może "Bułgarski bloczek"?
Użytkownik: Czajka 17.05.2008 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakaś zagraniczna Chmiele... | librarian
Chyba nie, Chmielewska to ciągle była zagraniczna nawet nie za granicą. Bo bardzo kochała ten kraj na De. :)
Użytkownik: hburdon 17.05.2008 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakaś zagraniczna Chmiele... | librarian
E, Librarianko, nie utrudniaj sobie - sprawdź, co czytałam - to lubię najbardziej. :)
Użytkownik: librarian 18.05.2008 08:08 napisał(a):
Odpowiedź na: E, Librarianko, nie utrud... | hburdon
Oj to chyba muszę strzelać we wszystkie piątki po kolei.
Użytkownik: hburdon 19.05.2008 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj to chyba muszę strzela... | librarian
Wszystkie? To pół tytułu już masz... :)
Użytkownik: McAgnes 17.05.2008 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
10.
- Hej! A ty dokąd! - zawołała na jej widok mama, podnosząc znad maszyny siwiejącą głowę. Mama, która przed laty porzuciła pracę biurową, by zająć się wychowaniem swoich czterech córek, dorabiała dzierganiem swetrów dla spółdzielni „Świt”. Teraz miała na warsztacie wiśniową spódnicę z cienkiej wełenki. - I., pytam, dokąd tak się spieszysz? - powtórzyła.
Użytkownik: librarian 17.05.2008 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: 10. - Hej! A ty dokąd! -... | McAgnes
Hm, Musierowicz? Ale ona podnosiła głowę znad klawiatury, no ale to potem, a przedtem może tak. Przepraszam, gadam do siebie.
Użytkownik: McAgnes 17.05.2008 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, Musierowicz? Ale ona ... | librarian
Oczywiście, że Musierowicz, cztery córki... ;)
Użytkownik: agnesines 17.05.2008 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
11.

Par[yż, d.13 kwietnia, 1832]r.

Najukochańsza Mamo! Nie śmiem Ci napisać, że mi [te]raz lepiej na świecie, niż kiedykolwiek było - bo sobie sam wyrzucam, że ja mogę być bez Ciebie, kochana Matko, szczęśliwy. Jakoż to uczucie, którego teraz doznaję, nie jest zupełne - Was mi potrzeba. Potrzeba mi Cię widzieć, kochana Mamo, kiedy będziesz moje wiersze czytała - potrzeba by mi było, abym Ci je sam mógł przeczytać. Matko kochana, widząc, jak tu wiele teraz ludzi lubi mnie i kocha, i mogę powiedzieć uwielbia, nie wstydziłabyś się Twego syna. Czuję to i to dumne uczucie sprawia mi przyjemność - widzisz, kochana Matko, że wiele myśli robiących mi przyjemność do Ciebie odnoszę.
Użytkownik: Annvina 17.05.2008 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Par[yż, d.13 kwiet... | agnesines
Mmmm... czyżby to była moja wielka miłość?
Użytkownik: agnesines 17.05.2008 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mmmm... czyżby to była mo... | Annvina
Tak. :))
Użytkownik: librarian 18.05.2008 08:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. :)) | agnesines
11. Stachura?
Użytkownik: agnesines 18.05.2008 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Stachura? | librarian
Chyba nie spojrzałaś na datę w nagłówku...
Użytkownik: librarian 21.05.2008 07:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba nie spojrzałaś na d... | agnesines
Ale jestem nieuważna, jak ja poobliczam Wasze punkty? Na wszelki wypadek liczcie sami też.

Słowacki?
Użytkownik: agnesines 21.05.2008 08:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale jestem nieuważna, jak... | librarian
Jasne. :) To dopisz jeszcze patrząc na powyższy fragment tytuł.
Użytkownik: librarian 21.05.2008 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne. :) To dopisz jeszc... | agnesines
Listy do matki (Słowacki Juliusz)
Użytkownik: Annvina 19.05.2008 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Stachura? | librarian
Ojejejej!!! Hihihihihi :D:D:D

To moja druga wielka miłość. Kiedyś nawet napisałam porównanie tych dwóch niezwykłych osobowości, wbrew pozorom mieli ze sobą wiele wspólnego :)
Użytkownik: librarian 21.05.2008 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojejejej!!! Hihihihihi :D... | Annvina
Musiało być ciekawe to porównanie.
Użytkownik: Annvina 21.05.2008 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Musiało być ciekawe to po... | librarian
Jak znajdę w starych notatkach, to wrzucę do czytatnika :)
Użytkownik: Sherlock 20.05.2008 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
12.

MATKA [nie zmienia pozy. - Jeden silny dreszcz, drugi dreszcz, trzeci dreszcz. - Wreszcie szept, potem półgłos]
Chopaku mój... Chopaku... ni ma cie... wienc mie... nie uozgrzejes...
[Wchodzi Ojciec z płachtą na ramieniu i z siekierą w dłoni]
OJCIEC [rzucając płachtę na Frankowe łóżko, a potem podając Matce siekierę]
Naści płachte i sikire.
[Matka zupełnie machinalnie bierze siekierę od Ojca]
OJCIEC [sadzając Matkę na familijnym łóżku]
Siednies tu z niom i bedzies nad nim strózować. [po chwili] Ja póde po worki do Zyda. [po chwili] Zawrzes za mnom drzwi na kluc. [po chwili] A kie powróce, zapukam w okno - wpuścis mie - i... dokońce. [po chwili] Uwazujes?
MATKA [bez głosu - z siekierą na kolanach]
Uwazuje.
OJCIEC
Dobra. [Kładąc kapelusz na głowę, wychodzi]
MATKA [powoli podnosi głowę i wlepia wzrok w Antka. W oczach jej maluje się rosnące przerażenie. Wreszcie - przez zupełnie zaciśnięte gardło, błagalnie]
Ino mi sie nie porus - ino mi sie nie porus... laboga!...
Użytkownik: janmamut 20.05.2008 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. MATKA [nie zmienia... | Sherlock
A jak to było kiedyś zagrane przez tych, którzy zasługiwali na miano aktorów!
Użytkownik: librarian 21.05.2008 07:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. MATKA [nie zmienia... | Sherlock
Był Antek policmajster i Antek pana Prusa, no niestety nie wiem, a powinnam. A jacy aktorzy? - zapytam przebiegle.
Użytkownik: Sherlock 21.05.2008 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Był Antek policmajster i ... | librarian
Matka - Halina Gryglaszewska.
Ojciec - Jan Świderski.
Użytkownik: librarian 21.05.2008 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. MATKA [nie zmienia... | Sherlock
Karol Hubert Rostworowski "Niespodzianka".
Użytkownik: Sherlock 21.05.2008 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Karol Hubert Rostworowski... | librarian
Oczywiście :)
Użytkownik: hburdon 20.05.2008 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
13.
Urodziłam się w siedemset trzynastym roku Po Upadku Rzymu. W krainie pyru i harmonii. Przez pierwsze dwieście lat nie postawiłam stopy na powierzchni Ziemi. Żyłam w ogniu; żyłam pod Ziemi zielonym okiem, pod jej czarnym ślepiem, półmiesięczny dzień, półmiesięczna noc, wszystko było większe, prawdziwie nieskończone – czas, świat, szczęście, młodość, matka. Cztery wieki w koronie mojej matki, u jej boku, tak, mój drogi, widzisz także ejdolos bogini, dokądkolwiek pójdę, ile lat nie minie, jej morfa pozostanie we mnie, pozostanie mną. Narzuciłam sobie inną powierzchowność, choć wiem, że fizys akurat najmniej ważna; gdybym mogła, maskowałabym się lepiej. Ale nie mogę, matka jest zbyt silna. Jest najsilniejszym człowiekiem, jaki się kiedykolwiek narodził. Zanim się przeciwko niej zjednoczyli i ją wygnali, rozciągnęła swój porządek na większą część Europy, połowę Afryki, część Azji. Tak, ogarnęłaby całą Ziemię; i to byłoby dobre, błogosławilibyście ją.
Użytkownik: librarian 21.05.2008 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: 13. Urodziłam się w sied... | hburdon
Haniu, nic mi nie przychodzi do głowy.
Użytkownik: hburdon 21.05.2008 10:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Haniu, nic mi nie przycho... | librarian
Fakt, że to nie twoja działka. Ale genialna proza. Poupajam się jeszcze chwilę:

- Patrz mi w oczy. Jestem córką kratisty Illei Kollotropyjskiej, Illei Potnii, Illei Okrutnej, Księżycowej Wiedźmy. Nazywam się Szulima Amitace po ojcu, esthlosie Adamie Amitace, teknitesie psyche. Zstąpiłam na Ziemię, by położyć kres Skrzywieniu świata.
- Co zatem, co, kto Skrzywił Afrykę?
- Pora już, byś spotkał się z moją matką.
Użytkownik: librarian 21.05.2008 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Fakt, że to nie twoja dzi... | hburdon
Może Sapkowski? Przyznam się że nic nie znam. Ale nie mówię nie, przyjdzie i na niego kolej.
Użytkownik: hburdon 21.05.2008 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Może Sapkowski? Przyznam ... | librarian
Narodowość i gatunek zgadza się, ogólnie rzecz biorąc, generacja też, ale to nie Sapkowski. :) Do Sapkowskiego nie mam takiego bałwochwalczego podejścia.
Użytkownik: librarian 21.05.2008 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Narodowość i gatunek zgad... | hburdon
No to moze Jacek Dukaj? Tez nie znam tego autora, jeszcze :)).
Użytkownik: hburdon 21.05.2008 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: No to moze Jacek Dukaj? T... | librarian
Bardzo dobrze. :)
Użytkownik: agnesines 21.05.2008 09:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
14.
Moja matka, Aniela z Konderskich (24.07.1890 - 7.12.1971) jest najbardziej wzruszającym wspomnieniem mego życia. Przechowuję jej portret i zdjęcia. Wyszła za mąż mając niecałe dwadzieścia lat (9.04.1910).
Chociaż stale zajęta - czytała nam wiele książek. Czytał nam także przed spaniem mój ojciec, "Trylogię", "Dziady część III", "Dewajtis". Byliśmy pokoleniem czytającym, które żyło - na szczęście - bez telewizji. Bardzo lubiłem baśnie Andersena, chociaż samo fantazjotwórstwo jest mi obce, wzruszała mnie dobroć autora, troska o najbardziej pokrzywdzonych i bezbronnych. Płakałem nad dziewczynką z zapałkami. Czytałem chętnie - do dziś wznawiane książki - autorów angielskich "Mały lord", "Szczęśliwy książę", "Tajemniczy ogród" Frances Elizy Burnett. Poza tym ogromnie mi przemawiały książki już dziś zapomniane, jak na przykład Zofii Urbanowskiej "Atlanta" (podróż po świecie minerałów, zwierząt i roślin) z roku 1893, oraz "Niezgodni królewicze" tej samej autorki.
Użytkownik: agnesines 21.05.2008 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Moja matka, Aniela z... | agnesines
Właśnie zajrzałam jeszcze raz do cytowanego fragmentu, i faktycznie jest "Szczęśliwy książę" zamiast "Zaginiony książę". Błąd wkradł się do książki.
Ale to tak na marginesie, bo z ustaleniem autora powyższych słów, nie będzie problemu. :)
Użytkownik: librarian 21.05.2008 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Moja matka, Aniela z... | agnesines
No tak. Ks. Jan Twardowski "Autobiografia" Tom I.
Użytkownik: agnesines 21.05.2008 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak. Ks. Jan Twardowsk... | librarian
:)
Użytkownik: hburdon 21.05.2008 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
15.
Są urodziny mamy, więc postanowiłem kupić jej prezent, jak co rok od zeszłego roku, bo przedtem byłem za mały.
Wyjąłem wszystko, co było w skarbonce – na szczęście było tego dużo, bo przypadkiem mama dała mi wczoraj pieniążki. Wiedziałem, co kupię mamie: kwiaty do dużego niebieskiego wazonu w salonie, okropnie duży bukiet.
(…)
Otworzyłem drzwi i powiedziałem mamie: „Życzę ci wszystkiego najlepszego, mamo” – i zacząłem płakać. Mama spojrzała na kwiat, minę miała trochę zdziwioną, a potem mnie objęła i pocałowała z tysiąc razy; powiedziała, że jeszcze nigdy nie dostała tak pięknego bukietu, i wstawiła kwiatek do dużego niebieskiego wazonu w salonie.
Możecie mówić, co chcecie, ale moja mama jest wspaniała!

16.
Jego mama siedziała na najwyższym stopniu schodów werandy, trzymała między kolanami jamnika Bella i szczotkowała go. Właściwie to starsza siostra A., Krysia, przyrzekła szczotkować co dzień Bella. Ale zawsze o tym zapominała i dlatego musiała to robić mama. Tak samo jak starszy brat A., Jurek, zapominał o czyszczeniu butów, a sam A. nie pamiętał o karmieniu swego złocistego chomika. I gdyby mama nie pamiętała o wszystkim, chomik zdechłby już na pewno z głodu, buty nigdy nie doczekałyby się oczyszczenia, a Bello biegałby nastroszony jak ostrowłosy terier – a nie jak piękny i jedwabiście połyskujący, długowłosy jamnik.
(…)
- Jeśli chcesz – powiedziała mama – to zrobię ci zupełnie taką samą czapkę z pomponem, jaką ma Gerhard.
Ale A. potrząsnął głową. Wcale nie chciał, żeby mama robiła mu na drutach czapkę. Miała przecież tyle roboty: wychodziła rano już o wpół do siódmej i do południa pracowała w wielkiej pralni. Musiała kłaść na wagę ciężkie paki z bielizną, a potem je zdejmować i to było bardzo męczące. A gdy wracała do domu, dopiero zaczynała się praca! Musiała wtedy gotować i sprzątać, i odkurzać, i prasować, i powtarzać lekcje z Jurkiem, i szczotkować Bella… Nie, naprawdę nie miała czasu na robienie czapek na drutach, zwłaszcza dla kogoś, kto miał już aż trzy czapki.

17.
Gdy mamusia potrzebuje czegoś ze sklepu, to przeważnie ja kupuję to w drodze powrotnej ze szkoły.
Pewnego dnia, w czasie ferii wielkanocnych, mama potrzebowała paru rzeczy i powiedziała do mnie:
- Nic na to nie poradzę, L., musisz pobiec do sklepu!
Pogoda była taka śliczna, że uważałam, że pójść załatwić sprawunku to jest tylko przyjemność. Powiedziałam więc:
- Dobrze, mamusiu. A co mam kupić?
Mamusia poradziła, że najlepiej będzie, jak sobie wszystko zapiszemy. Nie mogłyśmy jednak znaleźć ołówka, więc powiedziałam:
- Ech, i tak wszystko dobrze zapamiętam!
Więc mamusia zaczęła wyliczać wszystko, co miałam kupić: dwadzieścia deka drożdży, kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej, paczkę imbiru, paczkę igieł, puszkę śledzi, dziesięć deka słodkich migdałów i butelkę octu.

[I na dodatek do wszystkich tych wspaniałych mam, jedna okropna. ]

18.
- Przyszłam, aby powiedzieć państwu, że M. ma genialny umysł. Ale podejrzewam, że już to państwo wiedzą.
- Oczywiście, że wiedzieliśmy, iż umie czytać – oświadczyła matka. – Spędza życie w pokoju na górze zakopana w jakichś głupich książkach.
- A czy państwa nie zastanawia – zapytała pani M. – że pięcioletnia dziewczynka czyta długie, dorosłe powieści Dickensa i Hemingwaya? Czy nie jest to dla państwa powodem do dumy i radości?
- Niespecjalnie – odparła matka. – Nie popieram przemądrzałych panienek. Dziewczyna ma dbać o swoją atrakcyjność, żeby potem móc złapać dobrego męża. Wygląd jest ważniejszy od książek. Nie pani popatrzy na mnie. I niech pani popatrzy na siebie. Pani wybrała książki, a ja wygląd.
Pani M. spojrzała na siedzącą po drugiej stronie pokoju nijaką, otyłą osobę o nalanej twarzy.
- Co pani powiedziała? – zapytała zdziwiona.
- Powiedziałam, że pani wybrała książki, a ja wygląd – powtórzyła pani P. – I kto lepiej na tym wyszedł? Ja, oczywiście. Siedzę sobie w ładnym domu z odnoszącym sukcesy biznesmenem, a pani musi harować jak niewolnik, ucząc abecadła gromadę wrednych dzieciaków.
Użytkownik: agnesines 21.05.2008 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: 15. Są urodziny mamy, wi... | hburdon
"Odprężenie" jest rozkoszą bogów...
Użytkownik: librarian 22.05.2008 07:36 napisał(a):
Odpowiedź na: 15. Są urodziny mamy, wi... | hburdon
Haniu, za co to? Tak Ci dobrze idzie w konkursie!

15. "Mikołajek", ale pytanie który?
16. Brzmi trochę jakby znajomie ale nie wiem...
17. Hehe kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej. "Dzieci z Bullerbyn".
18. Nie znam tej pięcioletniej geniuszki, oj nie.
Użytkownik: hburdon 22.05.2008 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Haniu, za co to? Tak Ci d... | librarian
15 - pierwszy, czyli "Mikołajek" po prostu, 17 - się zgadza naturalnie. :)

16 i 18 też znasz, Librarianko kochana, wszystkie te cztery książki masz ocenione na 5 lub więcej. :)
Użytkownik: librarian 23.05.2008 00:49 napisał(a):
Odpowiedź na: 15 - pierwszy, czyli &quo... | hburdon
Wiesz, jak to jest, znam i nie znam :)) Czyzby ta geniuszka to Maria Pruszkowska?
Użytkownik: hburdon 23.05.2008 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, jak to jest, znam ... | librarian
Nie, to nie Pruszkowska. Być może czytałaś oryginał, a ja zmyliłam cię polskimi imionami w tłumaczeniu. Dodam więc, że mama M. jeździ na bingo do Aylesbury…
Użytkownik: librarian 24.05.2008 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, to nie Pruszkowska. ... | hburdon
Na samo slowo "bingo" dostaje niemilych dreszczy, jakos mi sie zle kojarzy. Aylesbury mowisz...
Użytkownik: janmamut 24.05.2008 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Na samo slowo "bingo... | librarian
Nie mów, że nie znasz 18, bo ktoś Cię opluje na niebiesko.
Użytkownik: librarian 26.05.2008 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mów, że nie znasz 18,... | janmamut
Nie wiem jak to się dzieje, ale tak samo jak nie skojarzyłam białego glyptodona tak i niebieskiego deszczu nie mogę. Coś okropnego ta pamięć, robi co chce. Przekonasz się jak dojdziesz do mojego statecznego wieku.
Użytkownik: janmamut 26.05.2008 00:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem jak to się dziej... | librarian
Nie niebieski deszcz, tylko niebieska ślina. W dodatku nie z 18, tylko z innej dla dzieci tego samego autora.

Złośliwości pamięci doświadczam od dawna, niestety.
Użytkownik: beatrixCenci 26.05.2008 02:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem jak to się dziej... | librarian
Hmmm, jeśli dobrze kojarzę, to w tym 18 owa córeczka zrobiła się w końcu tak bardzo uzdolniona (pod wieloma względami), że się pozbyła rodziców i zamieszkała z ową M...
Użytkownik: hburdon 01.06.2008 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, jeśli dobrze kojarz... | beatrixCenci
Wróciwszy z wojaży dopowiadam z opóźnieniem, że 18 to była "Matylda" (Dahl), a 16 - "Babcia na jabłoni" (Lobe).
Użytkownik: hburdon 23.05.2008 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, jak to jest, znam ... | librarian
A w 16 kluczowa jest odpowiedź na pytanie: kto zrobił Gerhardowi czapkę z pomponem? :)
Użytkownik: agnesines 22.05.2008 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
19.
Matka rozszerzała z wolna zakres swojej działalności. Dzierżawiła gabloty z luksusowymi artykułami w hotelach, występowała jako pośrednik przy sprzedaży mieszkań i parceli, była udziałowcem w eksploatacji taksówki, dostawała dwadzieścia pięć procent od obrotu ciężarówki dostarczającej ziarna okolicznym hodowcom drobiu, wynajęła większe mieszkanie, w którym odnajmowała dwa pokoje sublokatorom, sprzedawała swetry - słowem, otaczała mnie wszechstronną opieką. Plany jej w stosunku do mojej osoby ustalone były już od dawna. Matura, naturalizacja, wydział prawa, służba wojskowa - oczywiście w stopniu oficera kawalerii - doktorat nauk politycznych i wstąpienie do "dyplomacji". Kiedy ten wyraz wymawiała, z szacunkiem zniżając nieco głos, na ustach jej pojawiał się nieśmiały i zachwycony uśmiech. Aby dotrzeć do tego celu, potrzeba nam było, zgodnie z wielokrotnie przeprowadzanym obliczeniem - byłem wówczas w trzeciej klasie - raptem ośmiu czy dziewięciu lat, i matka czuła się całkowicie na siłach utrzymać się do tego czasu na fali. Sapała z zadowoleniem obejmując mnie wzrokiem, już z góry pełnym podziwu. Sekretarz ambasady - mówiła głośno, jak gdyby chciała tym głębiej poddać się czarowi tych pięknych słów. Trzeba było tylko trochę cierpliwości. Miałem już czternaście lat. Byliśmy prawie u celu. Matka narzucała na siebie szary płaszcz, brała do ręki walizkę i wyruszała energicznie na podbój tej wspaniałej przyszłości, podpierając się laską. Stale teraz używała laski.
Użytkownik: hburdon 22.05.2008 00:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 19. Matka rozszerzała z ... | agnesines
To była niesamowita kobieta - a najbardziej niesamowite jest to, że dopięła swego, choć cel wydawał się niebotycznie odległy. Chciałabym mieć taką siłę woli.
Użytkownik: librarian 22.05.2008 07:41 napisał(a):
Odpowiedź na: 19. Matka rozszerzała z ... | agnesines
Oj nie wiem. Dyplomata mówisz? I dopięła swego według Hanii? I tak nie wiem.
Użytkownik: agnesines 22.05.2008 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj nie wiem. Dyplomata mó... | librarian
Librarianko kochana, to właśnie ten utwór moja (i nie tylko) pamięć chciała przypisać do 24 fragmentu...
Użytkownik: hburdon 22.05.2008 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Librarianko kochana, to w... | agnesines
Moja też. :)
Użytkownik: librarian 23.05.2008 00:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja też. :) | hburdon
Czy to byla "Obietnica poranka"? Chcialabym ja przeczytac ale nie mam jak, na razie.
Użytkownik: agnesines 23.05.2008 09:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to byla "Obietni... | librarian
No jasne. Przeczytaj, bo warto. :)
Użytkownik: librarian 24.05.2008 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: No jasne. Przeczytaj, bo ... | agnesines
O tak, na razie siedzi w schowku!
Użytkownik: Czajka 23.05.2008 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
20.
Tata teraz był już bardziej niezależny, mógł nieco czasu poświęcić dzieciom. Dotąd, zamknięte na trzecim piętrze, nieraz na próżno domagały się od zajętej matki wylotu na świat.
- W niedzielę tylko chodzą mamusie z córeczkami na spacer - usiłowała tłumaczyć matka.
T. zamgazynowała to sobie w głowie, po czym w czasie niedzielnego spaceru wypaliła:
- Sama widziałam: był piątek i sła.
- Kto?
- Jedna mamusia. Z córecko.
Użytkownik: librarian 24.05.2008 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 20. Tata teraz był już b... | Czajka
Musierowicz?
Użytkownik: Czajka 24.05.2008 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Musierowicz? | librarian
Nie, zupełnie, takie jak lubisz. Ja wiem, że Musierowicz też lubisz, ale ten dusiołek jest z całego wielkiego nurtu, który lubisz. I okresu też. :)
Konkurs o mamusi, ale na tatusia patrz. Hihi, zaprzyjaźniłby się gatunkowo z Mamutem. ;))
Użytkownik: librarian 26.05.2008 00:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, zupełnie, takie jak ... | Czajka
Nie ma wątpliwości, że lubię, bo fragmencik jest prześliczny, ale cóż. Po prostu nie wiem, ani czapeczki Gerhadta też nie.
Użytkownik: beatrixCenci 26.05.2008 02:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma wątpliwości, że lu... | librarian
A jakby tu była biała mulica? :))
Użytkownik: Sherlock 26.05.2008 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi: 1. Moja matka je... | janmamut
21.

Pewnego razu po wieczerzy Paweł zaciągnął firankę w oknie, usiadł w kącie i zawiesiwszy na ścianie nad głową blaszaną lampę, zaczął czytać. Matka zmyła naczynia, wyszła z kuchni i powoli zbliżyła się do niego. Paweł podniósł głowę i spojrzał na nią pytająco.
- Ja nic, Pasza. Ja tylko tak... - powiedziała prędko i odeszła, z zakłopotaniem poruszając brwiami, zamyślona i zafrasowana. Chwilę stała nieruchomo na środku kuchni, umyła starannie ręce i znowu wróciła do syna.
- Chciałam się ciebie spytać - powiedziała cichutko - co ty tak wciąż czytasz?
Paweł zamknął książkę.
- Usiądź, mamo...
Matka usiadła ciężko na ławie, wyprostowała się i z napiętą uwagą oczekiwała jakichś ważnych słów.
Paweł, nie patrząc na nią, niegłośno, ale nie wiadomo dlaczego bardzo surowo powiedział:
- Czytam zakazane książki. Zabraniają je czytać dlatego, że mówią one prawdę o naszym robotniczym życiu. Książki te drukuje się ukradkiem, w tajemnicy, i jeżeli je u mnie znajdą, wsadzą mnie do więzienia za to, że chcę poznać prawdę. Rozumiesz?
Matce zabrakło nagle tchu. Patrzyła szeroko otwartymi oczami na syna, który wydał się jej obcy. Miał inny głos - niższy, głębszy, dźwięczniejszy. Skubał palcami delikatny puszek wąsów i dziwnie, spode łba patrzył w kąt. Ogarnął ją lęk o niego, zrobiło się jej go żal.
- I po cóż to, Pasza? - zapytała.
Paweł podniósł głowę, spojrzał na nią i nie podnosząc głosu odpowiedział spokojnie:
- Chcę poznać prawdę.
Głos jego brzmiał cicho, ale twardo, w oczach jaśniał upór. Pojęła sercem, że syn poświęcił się na zawsze czemuś tajemniczemu, czemuś, co ją przerażało. Uważała, że wszystko w życiu jest nieuniknione; od dawna przywykła do tego, by poddawać się bez buntu, bez namysłu, i teraz zapłakała tylko cichutko, nie znajdując słów w ściśniętym rozpaczą i troską sercu.
- Nie płacz! - powiedział Paweł czule i łagodnie, a matce wydało się, że się z nią żegna. - Pomyśl, jakie jest nasze życie. Masz czterdzieści lat, a czyś ty w ogóle żyła? Ojciec bił cię; teraz rozumiem, że mścił się na tobie za niedolę swojego życia - niedolę, która go gniotła, a on nie rozumiał, jaka jest jej przyczyna. Pracował w fabryce trzydzieści lat; kiedy zaczął pracować, mieściła się ona w dwóch budynkach, a teraz jest ich siedem.
Matka słuchała go z lękiem, ale chciwie. Oczy syna płonęły jasno. Przysunął się do niej, oparł się piersią o stół i prosto w jej mokrą od łez twarz padały po raz pierwszy jego słowa o prawdzie, którą poznał. Z całą siłą młodości i żarem ucznia dumnego ze swojej wiedzy, wierzącego święcie w jej prawdziwość, mówił o tym, co było dla niego oczywiste - mówił nie tyle do matki, ile po to, by skontrolować samego siebie. Chwilami milkł szukając słów i wówczas widział przed sobą zasmuconą twarz i dobre oczy zamglone łzami. Oczy te patrzyły z przestrachem i zdumieniem. Było mu żal matki i zaczął mówić znowu. Teraz już o niej, o jej życiu.
- Czy zaznałaś w życiu radości? - pytał. - Jakie ci zostały wspomnienia z przeżytych lat?
Matka słuchała i ze smutkiem kiwała głową. Czuła, że to, co słyszy, to coś nowego, coś, czego dotąd nie znała; słowa te budziły żal i radość, kojąc jej zbolałe serce. Takie słowa o sobie, o swoim życiu słyszała po raz pierwszy; budziły w niej niejasne, dawno uśpione myśli, rozdmuchiwały wygasłe już uczucia niepokojącego niezadowolenia z życia - uczucia i myśli dawno minionej młodości. Rozmawiała o życiu z przyjaciółkami, rozmawiała długo o wszystkim, ale przyjaciółki, podobnie jak ona, skarżyły się tylko; żadna nie tłumaczyła, dlaczego życie jest tak ciężkie i trudne. A teraz siedzi przed nią jej syn i to, co mówią jego oczy, twarz i usta - wszystko to chwyta za serce napełniając je uczuciem dumy z syna, który zrozumiał tak jak trzeba życie swojej matki, mówi o jej cierpieniach, współczuje jej.
Matkom się nie współczuje.
Wiedziała o tym. Wszystko, co mówił syn o życiu kobiet, było gorzką, znaną prawdą; obudził w jej piersi uczucia kojące jak ciepła pieszczota.
- Cóż więc chcesz robić? - zapytała przerywając mu.
- Chcę się uczyć, a potem uczyć innych. My, robotnicy, powinniśmy się uczyć. Musimy dowiedzieć się, musimy zrozumieć, dlaczego nasze życie jest tak ciężkie.
Patrzyła z radością, jak jego błękitne oczy, zawsze poważne i surowe, teraz jaśniały, łagodne i czułe. Na ustach jej pojawił się uśmiech cichej radości, choć w zmarszczkach policzków drżały jeszcze łzy. Walczyły w niej dwa uczucia: dumna była z syna, który tak dobrze rozumiał niedolę życia, ale nie mogła zapomnieć o jego młodości i o tym, że mówi nie tak jak wszyscy, że postanowił sam wystąpić do walki z tym życiem, do którego wszyscy - i ona także - przywykli. Miała ochotę powiedzieć mu:
„Kochany, cóż ty możesz zrobić?”
Użytkownik: janmamut 26.05.2008 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: 21. Pewnego razu po wi... | Sherlock
A, fu!
>:-O
Użytkownik: librarian 27.05.2008 05:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A, fu! >:-O | janmamut
I tak nie wiem. Sołżenicyn? Pasternak? Polewoj? Aaa. Nic nie wiem,

Ogłaszam koniec konkursów o matkach!
Użytkownik: Czajka 27.05.2008 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak nie wiem. Sołżenicy... | librarian
Pewnie Szymborska :)
Użytkownik: janmamut 27.05.2008 23:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie Szymborska :) | Czajka
AŻ TAK złe nie jest.
Użytkownik: Czajka 28.05.2008 06:54 napisał(a):
Odpowiedź na: AŻ TAK złe nie jest. | janmamut
Bo nie wierszem, hyhy.
Użytkownik: Czajka 27.05.2008 08:56 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak nie wiem. Sołżenicy... | librarian
"Jedna mamusia. Z córecko." - "Ziele na kraterze", Melchior Wańkowicz
A choinka w gęsi z planem sześćioletnim to "Drobne ustroje" Marii Zientarowej. :)
Użytkownik: librarian 28.05.2008 05:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jedna mamusia. Z có... | Czajka
"Drobne ustroje" bardzo bym lubila kiedys przeczytac. :))
Użytkownik: Sherlock 29.05.2008 04:24 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak nie wiem. Sołżenicy... | librarian
21 - Maksim Gorki "Matka".
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: