Dodany: 15.05.2008 14:56|Autor: matis
Nieudany eksperyment
Mam kłopot z tą książką, bo o ile same historie peregrynacji Rincewinda po australijskim lądzie i "wierchuszki" Niewidocznego Uniwersytetu po jego okolicach są świetnie wyłożone i z wielką ilością doskonałego humoru, to do formy powieści mam duże zastrzeżenia.
I nie chodzi mi o to, że to dalszy ciąg innej powieści i rzecz rozpoczyna się prawie w środku zdania (może choć przypis wydawcy by się przydał). Sęk w tym, że zmieniająca się co stronę, dwie, trzy perspektywa zabija wszelką akcję, która ośmieliłaby się wychylić głowę z kryjówki (to tak parodiując autora). Coś się zaczyna dziać, cięcie i czytamy o czym innym (de facto zupełnie niezwiązanym z poprzednim), tu się zaczniemy wciągać, cięcie, wracamy do poprzedniego, o którym już zdążyliśmy zapomnieć i tak dalej, i tak dalej: autor powie coś śmiesznego i jakby traci zainteresowanie dla postaci, lecimy do innego tematu. W rezultacie czułem się, jakbym czytał zbiór szabasowych anegdot, niby śmieszne, niby z pomysłem, ale żeby z tego coś wynikało, to nie za bardzo. Można by taką strategię zrozumieć, gdyby akcja była rzeczywiście niedopracowana... Ale nie: był pełny materiał na dwie dobre książki, które autor na siłę potasował w jedną, co dało opłakane, moim zdaniem, rezultaty.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.