"Wyprawa" Tolkiena to klasyka fantasy. Napisana jest bardzo dobrym językiem, takim, że przyjemnie się czyta ten utwór. Jest to pierwsza część trylogii "Władca Pierścieni".

Tak szczerze mówiąc, akcja tej książki jest trochę spokojna, może trochę nudzić, choć pewnie dlatego, że wszystko zaczyna dopiero się "dziać". Poznajemy dopiero bohaterów trylogii. Jest to mimo wszystko utwór fascynujący, Tolkien pięknie opisywał krajobrazy, miejsca akcji i w ogóle to wszystko, co dotyczyło bohaterów. Wiemy, co czuli bohaterowie, kiedy się bali, kiedy cieszyli, możemy to wszystko przeżywać razem z nimi.

Utwór jest pełen magii, tajemnic. Świat, który poznajemy w "Wyprawie" i który towarzyszy nam przez kolejne części, zamieszkany jest przez różne rasy. Dzięki temu zróżnicowaniu widzimy klasyczną walkę dobra ze złem. Oczywiście, dobro jest przedstawione dobrze: piękni elfowie, dobrzy czarodzieje, mili hobbici, a zło - źle: brzydcy, głupi orkowie i wszechobecna ciemność. Walka dobra ze złem trwa długo, cały utwór, ale dzięki temu dzieło Tolkiena jest fascynujące i wciągające.

To prawda, można powiedzieć, że walka dobra ze złem jest trochę oklepana. Ale każde dzieło ma swoje minusy, bo nic nie jest idealne.