Dodany: 10.04.2008 14:12|Autor: matis

Nie podobało mi się...


...(uwaga, mogą być spoilery), bo motywy się ze sobą nie wiążą. Co wszyscy wiedzą z noty wydawcy (W.A.B. 2006), wszystko zaczyna się od znalezienia łodzi z trupami u wybrzeży, nie każdy wie, że ta kwestia nie ma żadnego znaczenia dla rozwoju akcji i rozwiązania. Nie mogę wiele pisać, bo nie chcę uprzedzać, ale końcówka, w której sprawca pojawia się w ostatniej scenie jak deus ex machina, to z automatu -1 do "punktacji" kryminału. Na dobrą sprawę kompletnie nieumotywowane (od strony zapraszających) jest zaproszenie Wallandera na Łotwę (-1). Czytelnik kompletnie nie rozumie, po co on tam pojechał, skoro wszyscy angażują się jak mogą w izolowanie śledczego, a i W. generalnie nie ma nic do powiedzenia na ten temat, czego nie można by przekazać przez telefon. Rozmowy, które policjant prowadzi na miejscu są oczywiście smutne i wzruszające, ale bezcelowe (-1) - chyba nie warto ryzykować życia rozmówców po to tylko, żeby się zgodzić, że zabity był spox i chyba swoi go kropnęli. Kurt Wallander jest rzeczywiście nieudolnym policjantem.

Można by się jeszcze przyczepić do realiów, w których np. przeciętny łotewsko-radziecki policjant mówi co najmniej nieźle po angielsku i co ładniejsza Łotyszka takoż.

Za to klimat powieści bardzo miły (duże plusy)!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1206
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: