Dodany: 19.03.2008 14:24|Autor: Rewolwer_Ocelot

Porażona?


Uwaga recenzja zawiera elementy istotne dla rozwoju akcji.


Książka „Porażeni nie chcą umierać” składa się z kilkudziesięciu krótkich opowiadań o „ludziach lagrem porażonych”[1]. Porażonych wtedy, w obozie i porażonych dziś, na wolności. Wtedy nic nie było dla nich proste, zrozumiałe, pewne.

Dla Raoula z opowiadania „Listy” pewny był tylko odcisk ust ukochanej Jacqueline zostawiany dla niego na każdym z obozowych listów. On pisał jej „twój do śmierci”. Gdy umarł w obozie, na listy z odciskiem ust odpisywali więźniowie, koledzy Raoula. Pisali „twój do śmierci, po to, żeby biedna Jacqueline nie otrzymała złego listu”[2]. Odpowiedzi z czerwienią warg na kopercie przychodziły nadal. Były adresowane do Raoula, jednak teraz te usta należały do każdego z nich. Po wojnie koledzy postanowili odszukać Jaqueline. Chcieli spróbować opowiedzieć jej, co znaczył dla Raoula i dla nich odcisk jej ust, tam za drutami.

Ale Jaqueline już nie było. Rozstrzelali ją Niemcy. Po jej śmierci listy z odciskiem ust pisały koleżanki Jaqueline, aby biedny Raoul nie dostał złego listu i trwał w przeświadczeniu, że ukochane usta czekają na niego.

Raoul, Jaqueline, listy, usta i pewność... niczego już nie ma...

Pewności nie ma również klient kupujący w aptece leki firmy Bayer[3]. Jest porażony, wie, co Bayer zrobił z jego obozową przyjaciółką Czarną, testując na niej swoje farmaceutyki. Czarnej już nie ma – jest Bayer, który do władz obozowych pisał: „eksperyment się udał, wszystkie osoby zmarły, wkrótce skontaktujemy się z wami w sprawie dalszych 150 kobiet”[4].

To moim zdaniem dwa najbardziej przejmujące opowiadania ze zbioru.

Dla bohaterów książki życie w nowym, lepszym świecie zdaje się naturalną kontynuacją tego, co przeszli, a powrót do rzeczywistości i jego historyczne reminiscencje stają się straszne i niezrozumiałe raczej dla obserwatorów niż dla byłych więźniów, ich nic już nie jest w stanie złamać. Jedyną wspólną materią wszystkich opowiadań jest tytułowe porażenie, które jak nieuleczalna choroba zostaje w „ludziach stamtąd”[5] już na zawsze.

Mimo że czytałam sporo publikacji zajmujących się tematyką obozową, książka Ostańkowicza jest dla mnie pozycją wyjątkową. Autor pokazując przeciętnych ludzi w prozaicznych sytuacjach naznaczonych obozowym piętnem uczynił to w taki sposób, że każde z opowiadań pozostawiło we mnie... ciszę. Ciszę, która sama w sobie poraża, męczy i zmusza do myślenia.

Książka przynosi taki ładunek emocjonalny, iż po jej lekturze poczułam się skrzywdzona. Tym, że tak mało rozumiem, tym, że tak niewiele wiem, tym, że nie potrafię pomóc... Poczułam, że „zostałam okradziona z czegoś bardzo mi drogiego”[6].



---
[1] Czesław Ostańkowicz, ”Porażeni nie chcą umierać”, wyd. Ossolineum, Wrocław 1981, s. 24.
[2] Tamże, s. 87.
[3] Bayer AG – niemieckie przedsiębiorstwo farmaceutyczne, które w czasie II wojny światowej prowadziło eksperymenty pseudomedyczne na więźniach obozów koncentracyjnych.
[4] Czesław Ostańkowicz, op.cit., s. 120.
[5] Tamże, s. 184.
[6] Tamże, s. 120.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3482
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: juti 07.04.2013 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga recenzja zawiera el... | Rewolwer_Ocelot
Jak zwykle dzięki Tobie zainteresuję się kolejną książką z tej tematyki. Przeczytałam już kilka, które mi poleciłaś ("Pusta woda", "Dymy Birkenau", Byłem asystentem...", "Niepotrzebna łyżka", "Anus mundi", "...płakaliśmy bez łez..."). Jeszcze raz Ci dziękuję i po tej recenzji myślę, że sięgnę po kolejną.
Jeśli jest jeszcze coś, co szczególnie polecasz, napisz proszę.
Nabyłam ostatnio trochę (dla mnie) nowości, więc służę też wypożyczeniem, w razie potrzeby pisz.
Pozdrawiam i dziękuję za recenzję.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: