Użytkownik: Ingeborg 09.06.2008 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Interesuje mnie... | solniczka Hmm... Ja bym chętnie odpowiedziała na te pytanie, ale coś mało pamiętam :D Tylko tyle, że mnie powieść zabiła. Tak pozytywnie... Zachęciłaś mnie jednak do ponownego sięgnięcia po nią :) Dziękuję.

Użytkownik: qbard 17.06.2009 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Interesuje mnie... | solniczka Dla mnie książka miała świetny klimat. Uwielbiam Włochy i czytając książkę odbyłem ponownie podróż do Włoch, czułem żar słońca i smak oliwek. ;-)

Użytkownik: cosette 25.08.2009 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam :) Interesuje mnie... | solniczka Moim zdaniem "Adwokat diabła" jest książką wyjątkową. Jest nie tylko pouczająca, ale i wzruszająca oraz dobrze napisana.

Myślę, że sam proces kanonizacyjny Giacoma Nerone nie jest w powieści najważniejszy, co więcej, uważam, że sam Nerone świętym nie chciał zostać nigdy, zależało mu bardziej na mieszkańcach Gemello Minore. Tak swoje posłannictwo traktuje również ks. Blaise Meredith. Ks. Blaise pragnie żyć, ale jednocześnie chciałby uzdrowić mieszkańców tejże wioski. Zdobywa się na wielce heroiczny czyn i ofiarowuje swoje życie w zamian za ocalenie Paola.

"Adwokat diabła" emanuje niezwykłym spokojem, harmonią. Lektura powieści sprawiła, że "zatrzymałam" się na chwilę i zastanowiłam nad swoim życiem. Przyznałam raję ks. Aurelio, który w liście do kardynała Marrotta wyznaje: "Pokorą napełnia mnie myśl, że wielu z nas żyje dłużej [od ks. Mereditha], a zdziałało znacznie mniej".
Wiem ,że powieść Westa nie nawiązywała do filozofii stoickiej, ale "Adwokat diabła" zachęcił mnie do poszukiwania tzw. złotego środka, który gwarantuje wewnętrzny spokój, pozwala zachować umiar, ale daje także szczęście oraz poczucie spełnienia.
Ot, taki osobisty wywód. :)