Czytając "Całe zdanie nieboszczyka" za każdym razem ubolewam, że powieść ta nie doczekała się porządnej wersji filmowej (o rosyjsko-polskim serialu na motywach tej książki lepiej nawet nie wspominać). To przecież idealny materiał na scenariusz! Główna bohaterka jak zwykle pakuje się w kłopoty. Ale jakie! Zwłoki w biurze projektów, zaginięcie kolekcji cennych znaczków czy przemyt dzieł sztuki, znane z innych książek Chmielewskiej, to doprawdy drobiazgi w porównaniu z aferą, w którą tym razem wplątała się Joanna. Oto przypadkowo staje się jedyną osobę znającą miejsce ukrycia mafijnego majątku. A mafia raczej nie lubi zdradzać swoich tajemnic osobom postronnym...

Choć bardzo mnie to kusi, nie opiszę dokładniej żadnej z nieprawdopodobnych przygód Joanny. Niech pozostaną dla czytelnika niespodzianką. Mogę się tylko założyć, że czytając bajeczne opisy rezydencji w Brazylii, szaleńczego rejsu przez Atlantyk czy gorących plaż Taorminy, każdy choć na chwilę zamknie oczy i zamarzy o hollywoodzkiej adaptacji tej powieści...