Dodany: 21.02.2008 23:42|Autor: echiko
Twórcze kryzysy
Lubię pisać. Bardzo lubię. Rzadko kiedy publikuję swoje gryzmoły, bo raz, że to zbyt intymne, a dwa, że trema byłaby zbyt duża.
Ale tak czy owak - lubię. Nie wiem, pod co mogłabym podpiąć tę pisaninę.
Proza - to jedyne, czego jestem pewna.
Proza naszpikowana przenośniami i bojami o to, by wyrzucić z siebie możliwie najwięcej emocji.
Pisarska introspekcja - chciałoby się rzecz.
Byłabym zażenowana nazywając to, co piszę, twórczością (twórczość kojarzy mi się z artystami, a gdzież mnie do artysty). Śmiem natomiast mówić o twórczych kryzysach.
Kryzysach, które bolą potwornie. Czasem mam wrażenie, że rozerwą mi serce na strzępy.
Czytałam w którejś z czytatek (a właściwie w komentarzach do niej) o Virginii Woolf i jej "pisarskiej ambiwalencji". Że jej własna twórczość raz ją zachwycała, a raz obrzydzała i że to bardzo bolało.
Skojarzyłam to z moim własnym bólem (nie, żebym porównywała się do Virginii Woolf, broń Boże :-) ).
Ja wpadam w stany całkowicie skrajne. Jednego dnia czytam to, co napisałam i jestem w euforii, że to tekst mojego autorstwa. Pokazuję go przyjaciołom i na ich pozytywne opinie reaguję nieśmiałym "To chyba rzeczywiście nie jest najgorsze... Nie, nie jest najgorsze... Jest dobre, prawda?". Następnego dnia zaś myślę o tym samym tekście z niechęcią, a nawet odrazą. Często ta niechęć już we mnie pozostaje i to bardzo boli, bo wkładam w te teksty całe serce i nie jest mi łatwo, gdy myślę o nich jak najgorzej.
Lekarstwa na to nie znam. Nie wiem czy istnieje jakiekolwiek.
Trudno jest mi się odnaleźć w tym wszystkim. W całym tym bólu.
Piszę to, bo właśnie przeżywam taki kryzys. Nienawidzę wszystkiego, co napisałam. A jeszcze wczoraj o najnowszym tekście myślałam z ogromną serdecznością...
Pomyślałam sobie, że miejsce, w którym ludzie tak jak ja kochają słowa, będzie najlepsze do wyżalenia się...
:-(((((
PS. Czy znacie (poza dziennikami Virginii) inne książki, które chociażby częściowo dotyczą takich problemów?
Może to dodałoby mi otuchy.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.