Dodany: 21.02.2008 12:16|Autor: Meszuge

Kultura i sztuka> Film, teatr, telewizja

BOLLYWOOD - Duma i uprzedzenie


Szukałem filmu lub książki "Duma i uprzedzenie". Nie chodziło mi o zakup, ale o zbadanie rynku. Natrafiłem na film pod takim właśnie tytułem, ale zaskoczyła mnie okładka i kategoria filmu. Prawdę mówiąc nie wiem nawet, jakie są filmy BOLLYWOOD.

Na przykład: http://allegro.pl/item316000977_duma_i_uprzedzenie​_bollywood_aishwarya_rai.html


Oczywiście na Allegro filmów w dziale BOLLYWOOD jest więcej. Mógłby mi ktoś wyjaśnić, co jest grane?
Wyświetleń: 12984
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 49
Użytkownik: Sluchainaya 21.02.2008 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
Mi już kilka razy określenie "Bollywood" obiło się o uszy, aż wreszcie postanowiłam znajomej spytać o co chodzi z tym Bollywoodem, który bombarduje mnie z każdego kiosku, z kilku reklam i rozmów znajomych.

Tłumaczenie mojej znajomej brzmiało mniej więcej tak "To taka produkcja, jak Hollywood tylko indyjska. Akcja w każdym filmie toczy się mniej więcej podobnie, a po kilku filmach nie wiesz kto jest kim, bo ilość aktorów jest ograniczona i często grają w wielu filmach".

Wikipedia natomiast tłumaczy to w ten sposób:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bollywood

Użytkownik: Meszuge 21.02.2008 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi już kilka razy określe... | Sluchainaya
Wyglądałoby na to, że nie są to dzieła z pretensjami do wybitności. :-) Choć w Indiach może to wyglądać inaczej...
Użytkownik: Sluchainaya 21.02.2008 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyglądałoby na to, że nie... | Meszuge
Wiesz, nie wiem, bo ja osobiście nie widziałam takiego filmu :) Mówię jak oceniła to moja znajoma. Cóż, spróbuję - obejrzę jeden, ale wątpię by mi również przypadł do gustu ten rodzaj kina :)
Użytkownik: Vea 21.02.2008 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
Oglądałam tą wersję dumy i uprzedzenia i uważam ze jest to dość luźna adaptacja powieści Jane Austen. W rzeczywistości ten film nawet nie jest typowym Bollywoodem, jest to produkcja amerykańsko indyjska. Na mnie nie zrobił ten film jakiegoś większego wrażenia. A jakie są filmy bollywood? w skrócie: przepełnione są tańcem i śpiewem(nawet filmy historyczne i horrory), trwają zwykle koło 3 godzin a główni bohaterowie prawie nigdy się nie całują. Warto dodać że kinematografia indyjska jest największa na świecie a i w Polsce jest coraz więcej fanów filmów bollywood co łatwo zauważyć, chociażby przeglądając polską prasę w której można znaleźć różne dodatki tego typu...
Użytkownik: Meszuge 21.02.2008 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądałam tą wersję dumy ... | Vea
Może to i dobre... w Indiach. Ja muszę w takim razie uważać, żebym nie kupił filmu o dobrym tytule, ale w stylu Bollywood, bo takie rzeczy mnie raczej nie interesują.
Użytkownik: Vemona 21.02.2008 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to i dobre... w Indi... | Meszuge
Oglądać nie miałam okazji, ale muzyka z ichniego "Czasem słońce, czasem deszcz" jest całkiem przyjemna i nawet w pracy słuchamy dla odprężenia. :-)
Użytkownik: madzia z 21.02.2008 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Oglądać nie miałam okazji... | Vemona
Ja ostatnio oglądam filmy rodem z Bollywood i bardzo mi się podobają :)
Użytkownik: Meszuge 21.02.2008 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio oglądam filmy... | madzia z
W sumie to powinienem przynajmniej spróbować... Tym bardziej, ze nazwisko jednego z twórców (reżyserów) chyba coś mi mówi: Raj Kapoor. Tylko jeszcze nie wiem, co...
Użytkownik: Vemona 21.02.2008 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: W sumie to powinienem prz... | Meszuge
Spróbować ponoć zawsze można - ja jestem na tyle mało filmowa, że mnie nie pociąga, wystarczy mi strona muzyczna. Opinie słyszałam skrajne - od zachwytu do zmieszania z błotem, bo albo się lubi ckliwe opowieści o miłości przerywane co jakiś czas scenami chóralno-baletowymi, albo takie trzy godziny są udręką. :-) Ciekawa jestem, jakie będziesz miał wrażenia, jeśli się zdecydujesz.
Użytkownik: Kaoru 21.02.2008 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbować ponoć zawsze mo... | Vemona
Ja ostatnio obejrzałam z siostrą "Czasem słońce, czasem deszcz", żeby sobie osobistą opinię wyrobić. Obejrzałyśmy to na dwie raty, bo na raz nie dałyśmy rady. I przy piwie oczywiście, bo do fanek ckliwych opowieści nie należymy. Ale w sumie to nam się podobało. A muzykę nucę sobie czasem do dziś... :) Polecam dla śmiechu i odprężenia :)
Użytkownik: Vemona 21.02.2008 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio obejrzałam z ... | Kaoru
Skoro tak mówisz, to może się skuszę. :) Muzyka bardzo mi się podoba, powinna pomóc przy oglądaniu.
Użytkownik: madzia z 21.02.2008 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro tak mówisz, to może... | Vemona
Do tych filmów trzeba podchodzić inaczej niż do innych, te filmy pokazują kulturę i mentalność Hindusów, ich spojrzenie na miłość-nieco skromniejsze, jak tu już ktoś napisał-pocałunku w usta się raczej nie ujrzy-bardziej nieśmiałe pocałunki w policzek, ale to mi się podoba w tych filmach. Nie są to dzieła, ale niektórym mogą się podobać, a ja do tych osób należę :)
Użytkownik: imarba 21.02.2008 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Do tych filmów trzeba pod... | madzia z
Myślę, że masz rację. Kulturowe podejście. My (mimo wszystko) wychowaliśmy się i wychowujemy na "kulturze" amerykańskiej. A przecież istnieje jeszcze coś poza... Coś czego nie znamy! Moja babcia NIGDY nie ubrała spodni - a żyła 86 lat, przeżyła jedną rewolucję, wojnę 1905 i dwie wojny światowe. Oni, Hindusi, są inni, i dobrze, że są inni. To ważne, żeby nie było tak koszmarnej nawet "kulturowej" globalizacji!
Pozwólmy Hindusom być Hindusami. Nie odczytujmy ich Kulury, przez pryzmat naszej...
Ostatnio czytałam
Algebra bezgranicznej sprawiedliwości (Roy Arundhati)
genialne i przerażające felietony hinduski
Użytkownik: Szreq 21.02.2008 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
Filmy bollywood,pełne muzyki,tańca,koloru-uwielbiam:).Hindusi mają niesamowite poczucie humoru.Na tych filmach płaczę i śmieję się na zmianę a do tego jest "wiaterek" i zakończenie nie zawsze jest happyendem.Dla mnie filmy bollywood to relaks.
Użytkownik: marcelinaa 26.02.2008 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Filmy bollywood,pełne muz... | Szreq
Zgadzam się :))
I wcale nie chodzi o to żeby były jakichś wysokich lotów, dla mnie to po prostu dobra rozrywka. Poza tym,mimo że nie jestem już nastolatką, chyba mogę zaliczyć siebie do fanek Szaruka ;) ( nikt tak nie potrafi płakać, jak on).
Widziałam już kilka, jeśli nie kilkanaście, filmów i nadal rozróżniam fabuły, czyli nie jest tak źle ;)
Tyle że ja nie oglądam tych filmów śmiertelnie poważnie, zazwyczaj podchodzę do tego z przymrużeniem oka. Chociaż przez ostatnie pół godziny " Gdyby jutra nie było" płakałam jak bóbr. Szkoda że mój mąż nie podziela pasji, jest w stanie wytrzymać najwyżej godzinę.
Użytkownik: krasnal 21.02.2008 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
Ja osobiście polecam bolly, warto spróbować obejrzeć, bo to zupełnie inne filmy niż nasze. Ale to konwencja, którą po prostu trzeba lubić, bo jest bardzo specyficzna. Ja lubię;) Tak jak dziewczyny pisały - filmy są niezwykle kolorowe, koniecznie muzyczne, o miłości, bez scen erotycznych (cenzura obyczajowa) i długie:) Ckliwe to może nieco za mocne słowo, a przynajmniej nie wszystkie te filmy takie są, ale coś w tym kierunku jednak.
Tylko, Meszuge, jak coś będziesz oglądał, to zdecydowanie z roku najwcześniej 1998-1999. Starsze to tzw. "oldschoole" i są wyraźnie gorszej jakości i to już naprawdę dla miłośników:) "Dumy i uprzedzenia" nie oglądałam jeszcze, więc nic Ci nie podpowiem. Za to z typowo bollywoodzkich produkcji na początek polecam np. "Veer-Zaara" (naprawdę świetnie zrobiony). Dla faceta być może "Don" byłby jeszcze odpowiedni, bo to akcja, ale nie oglądałam, więc nie ręczę;)
A jeśli coś obejrzysz - to ciekawa jestem wrażeń:)
Użytkownik: Meszuge 21.02.2008 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja osobiście polecam boll... | krasnal
Nawet trochę jest ich w ofercie, ale ceny wydają mi się w większości takie trochę z sufitu. Ponad sześćdziesiąt, a z wysyłką około siedemdziesiąt za jeden film, to chyba jednak lekka przesada. Poczekam, aż ktoś ze znajomych pochwali się, że ma, to wtedy pożyczę. :-)

A swoją drogą zastanawiam się, czy takie filmy MUSZĄ się podobać w Europie? Czy z "Alteratywy 4" będą się śmiać w Malezji albo Pakistanie? I czy powinni?

Ze 25 lat temu byłem w kinie studyjnym na specjalnym pokazie filmu rodem z Indii. Film trwał nieco ponad pięć godzin, z czego jedną trzecią facet szedł ulicą. O co tam chodziło, nie udało sę odkryć ani mnie, ani kilku osobom towarzyszącym mi w tym przedsięwzięciu. Od tego czasu mam lekki uraz... delikatnie rzecz nazywając. :-)
Użytkownik: krasnal 22.02.2008 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet trochę jest ich w o... | Meszuge
Czy takie filmy muszą się podobać w Europie? Oczywiście nie muszą:) Ale okazuje się, że się podobają:) Jasne, że nie wszystkim, ani nawet nie większości - ale rodzi się dość silne środowisko fanów bollywoodu:)
A ceny faktycznie są wysokie. Ja się mogę ewentualnie pochwalić, że mam "Veer-Zaara" i mogę podesłać, jeśli kiedyś przyjdzie Ci ochota obejrzeć:)
Ale urazowi się nie dziwię;)
Użytkownik: madzia z 22.02.2008 00:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy takie filmy muszą się... | krasnal
Ja w posiadaniu mam "Czasem słońce czasem deszcz", "Kroki w chmurach" i "Jestem przy Tobie", które wysyłam siostrze do Włoch, bo też zaraziła się Bollywoodem :)a mam zamiar uzupełnić filmotekę i poszperać za nowymi zdobyczami w sklepach, a zwłaszcza za "Gdyby jutra nie było" :)
Użytkownik: Annvina 26.02.2008 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja w posiadaniu mam "... | madzia z
Moim pierwszym bollywoodzkim doświadczeniem było Czasem słońce czasem deszcz i bardzo mi się podobalo. Ja po prostu traktuję te filmy jako coś egzotycznego, innego, są kolorowe, kiczowate i mają niezwykłą muzykę, ale taka właśnie jest specyfika filmów hinduskich. Nie mogłabym oglądać tylko takich filmów, ale raz na jakiś czas fajnie spróbowac czegoś innego. Przy gdyby jutra nie było płakałam rzewnymi łzami i do dziś nie mogę wybaczyć mojemu facetowi, że zasnął w połowie!!!
Użytkownik: MagdaEureko 21.04.2008 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja w posiadaniu mam "... | madzia z
"Gdyby jutra nie było" to cudowny film. Polecam i osobom lubiącym się pośmiać, i fanom melodramatów.
Użytkownik: Vea 22.02.2008 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
jeśli ktoś nie oglądał jeszcze żadnego z filmów bollywood to odradzam "Dumę i uprzedzenie" szczególnie ludziom którzy lubią twórczość Jane Austen. Na dobry początek najlepszy będzie chyba film" Czasem słońce, czasem deszcz" albo " Żona dla zuchwałych".
Użytkownik: CinCia 26.02.2008 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: jeśli ktoś nie oglądał je... | Vea
Moim pierwszym obejżanym filmem z Bollywood była "Duma i uprzedzenie". Choć fakt jest taki, że film tak mnie znudził, że nie dotrwałam do końca. Potem koleżanka pokazała mi film: "Jestem przy Tobie", z którego ja cały czas się śmiałam... bo to dla mnie takie kiczowate... telenowele przestałam oglądać w wieku 12 lat. Nie potrefiłabym rozpłakać się na takim filmie, tylko roześmiać... widocznie od początku wychowywana na amerykańskim kinie, jestem nie zdolna do zaakceptowania indyjskich.
Użytkownik: madzia z 03.03.2008 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim pierwszym obejżanym ... | CinCia
Już obejrzałam "Gdyby jutra nie było" i uryczałam się jak bóbr, wzruszający bardzo, jedni będą się śmiać z jego tandety, a inni płakać. Teraz jestem w trakcie "Nigdy nie mów żegnaj" i dokładnie to samo odczucie. Taki wrażliwy ze mnie typ ;)
Użytkownik: krasnal 22.04.2008 01:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim pierwszym obejżanym ... | CinCia
Bo też "Jestem przy tobie" jest w sporej części parodią:) Oni tam naprawdę wszystkiego nie traktują tak znowu serio:) Ja się na tym filmie świetnie bawiłam:)
Użytkownik: miłośniczka 03.03.2008 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
Jeszcze nie oglądałam nic, ale tak jakoś się składa, że najwyraźniej muszę - moja przyjaciółka bowiem, zafascynowana Hindusami, ich kulturą itd. (to u niej rodzinne, siostry mają tak samo!) od jakiegoś czasu wierci mi dziurę w głowie, że muszę koniecznie obejrzeć je razem z nią - zatem niebawem czeka mnie inicjacja; dla mojej przyjaciółki każdy film będzie jakimś... piątym razem. Teraz już się nie wykręcę. Przywiozła mi z domu "Czasem słońce, czasem deszcz", "Gdyby jutra nie było" i "Dumę i uprzedzenie". Tak więc niedługo podzielę się wrażeniami... ;-)
Użytkownik: Speculum 04.03.2008 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze nie oglądałam nic... | miłośniczka
Hm, mała ciekawostka - tytuł powieści Jane Austen brzmi "Duma i uprzedzenie", czyli "Pride and Prejudice", natomiast filmu - "Bride and Prejudice" ;-). To przeinaczenie sprawiło, że wspólnie ze znajomymi nazywam ten film "Dama i uprzedzenie" ;-).

Skala produkcji bollywoodzkiej oszałamia - tysiąc filmów rocznie?! Dla porównania - w Polsce w lepszych latach 25... Moim zdaniem dowodzi to tego, że Hindusi chodzą do kina, by się zrelaksować, wyśmiać, wypłakać. To, że sala kinowa potrafi zatańczyć do melodii najnowszego przeboju, jest wspaniałe, świadczy o zaangażowaniu widzów, o ich kinomanii, wrażliwości uczuciowej.
To, że oglądam ich tyle, i powiększam swoją kolekcję (gorąco polecam nakręconą częściowo w Polsce "Faanę"!), czasem cieszy również koleżanki, które dają się zarażać manią bolly. A jęsli coś jest tak zaraźliwe, to chyba zachęca do zbadania, czyż nie? ;)

Miłośniczko, napisz koniecznie, jak Ci się podobało. Pewnie zaczniesz od "Czasem słońce...", prawda?
Użytkownik: miłośniczka 04.03.2008 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, mała ciekawostka - ty... | Speculum
Skoro tak mówisz... ;-) Właściwie to nie będzie zależało ode mnie, tylko od przyjaciółki. Co mi włączy, to obejrzę! ;-) Napiszę, jak mi się podobało, obiecuję!
Użytkownik: goszka89 21.04.2008 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
Przeczytałam mnóstwo opinii na temat BOLLYWOOD. Jako, że na walentynki do GW dołączono "Kroki w chmurach" (jak głosi okładka klasykę BOLLYWOOD), postanowiłam spróbować tego kina. Włączyłam. Mimo dużego samozaparcia po półtorej godziny wyłączyłam. Na początku to nawet było śmieszne, potem niestety już tylko żałosne. Może wybrałam zły film? Nie wiem. W każdym razie długo jeszcze etykietka BOLLYWOOD będzie mnie odstraszać.
Użytkownik: krasnal 22.04.2008 01:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam mnóstwo opin... | goszka89
Nie daj się odstraszyć:) "Kroki w chmurach" wśród miłośników bolly mają opinię jednego z najgorszych filmów:) I na pewno nie jest to żadna klasyka (klasyka to "Czasem słońce, czasem deszcz"). Okładka ma zachęcać, a niekoniecznie zwiera treści prawdziwe, niestety. Polecam przede wszystkim moje ukochane "Veer-Zaara", a także "Gdyby jutra nie było", "Nigdy nie mów żegnaj", "Fanaa". Pierwsze trzy były niedawno dołączane do gazet, więc możliwe, że ktoś ze znajomych będzie miał, gdybyś miała ochotę spróbować. Świetne są też "Chak de India", "Yuva" i ponoć "Dil Se" (tego akurat jeszcze nie widziałam) - to z takich mniej stereotypowo bollywoodzkich. Ale rozumiem, że możesz przez jakiś czas mieć uraz;)
Użytkownik: Marie Orsotte 25.04.2008 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie daj się odstraszyć:) ... | krasnal
"Kroki w chmurach" są BEZNADZIEJNE, i to niezależnie, wg jakich kryteriów ten film oceniamy. No chyba, że jakiś fan Bollywood chce sobie popatrzeć na panią Rai.
Użytkownik: krasnal 26.04.2008 00:44 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kroki w chmurach&qu... | Marie Orsotte
Toteż piszę - nawet dla miłośników bolly jest to gniot:) Czyli problem nie polega na tym, że to film bollywoodzki, tylko na tym, że to kiepski film.
A na panią Rai (już właściwie Bachchan) można popatrzeć w wielu filmach, w tym niektórych dobrych:)
Użytkownik: nola 21.04.2008 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
A mi się filmy Bollywood bardzo podobają, i nie mam problemów z wytrzymaniem 3h przed ekranem. Raz byłam z siostrą nawet w kinie, i nie pamiętam kiedy bawiłam się równie dobrze jak wtedy:)
Użytkownik: satya 25.04.2008 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi się filmy Bollywood ... | nola
to może ja się wypowiem skoro studiuję indianistykę (filologia orientalna, indologia- to dla niewtajemniczonych, bo mnie ludzie pytają czy o Indianach się uczę ;) )
w każdym razie, z Bollywoodem tak to już jest, że się go kocha, albo nienawidzi. Ja miałam stosunek raczej sceptyczny, do momentu, kiedy obejrzałam Fanaa :) (dobrze ze tego nie przetłumaczyli, bo to termin raczej nieprzetłumaczalny, chociaż można by spróbować jako "cierpienie z miłości")
polecam- to nie jest typowy bolly, a już na pewno nie od połowy...
kręcony w Zakopanem po części tak w ogóle, bo nasz góry robiły za Kashmir do którego filmowcy wstępu nie mieli i nie mają.

liczba aktorów nie jest ograniczona-są tak znani bo traktuje się ich tam jak bogów, a do nas dociera tylko ułamek tych filmów.
co do muzyki to moja koleżanka nazywała to wyciem, dopóki nie udałyśmy się na bollywood party :) teraz to kocha.
spróbować można, nawet polecam. chociaż szok kulturowy nieunikniony :)



Użytkownik: krasnal 26.04.2008 00:50 napisał(a):
Odpowiedź na: to może ja się wypowiem s... | satya
"Fanaa" funkcjonuje w roboczym polskim tłumaczeniu jako "Unicestwienie". I tak mniej więcej jest tłumaczone w piosence, w której się pojawia.
A z tym, że albo się kocha, albo nienawidzi, to jednak lekka przesada;) Można te filmy po prostu lubić:) Choć rzeczywiście dość często budzą skrajne emocje. Niestety, negatywne bardzo często u osób, które nie widziały ani jednego filmu, ale wiedzą, że nienawidzą:/
Użytkownik: janmamut 26.04.2008 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: "Fanaa" funkcjo... | krasnal
Krasnalku, a możesz coś dobrego powiedzieć o tym "Joshu", który ma być jutro (dzisiaj) z Wybiórczą? Bo z opisu to jakbym wiedział, że nienawidzę. ;-)
Użytkownik: krasnal 28.04.2008 00:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Krasnalku, a możesz coś d... | janmamut
"Josha" oglądałam - jak dla mnie przeciętne. Z pewnością nie polecałabym na początek. Lepsze filmy dołącza "Naj" w wydaniu specjalnym (tylko w razie zakupu nie należy czytać gazetki, bo poziom żenujący;)
Użytkownik: janmamut 28.04.2008 00:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Josha" oglądał... | krasnal
Dziękuję! Widzę, że dobrze, iż nie próbowałem kupować. Spodziewam się, że poziom "Naj" jest podobny do "Wybiórczej", więc w trosce o własne zdrowie nie należy czytać.

Zastanawiałem się, czy się aby na mnie nie obraziłaś, albo nie trafiłaś na niewłaściwe grzyby (o tym w wątku o Tomaszowie).
Użytkownik: Meszuge 26.04.2008 06:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Fanaa" funkcjo... | krasnal
A... to chyba wśród "braci Polaków" nic nowego. Wielu nienawidzi Żydów, chociaż nigdy żadnego nie widzieli. Inni (a może ci sami) nienawidzą Billa Gatesa, którego notabene latami okradali lub nadal okradają. Podobno przeciętny Kowalski nienawidzi sąsiada za to, że kupił samochód, na jaki Kowalskiego nie stać. Nienawidzimy polityków, których wybraliśmy sobie kilka miesięcy wcześniej... Itd. Itp. Nienawiść ma w Polsce długą i bogatą historię. :-)
Użytkownik: satya 26.04.2008 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A... to chyba wśród "... | Meszuge
prawda, prawda... bo my mamy coś takiego w mentalności, ze przyjemność sprawia nam udupianie i biadolenie. ;)
Użytkownik: satya 26.04.2008 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Fanaa" funkcjo... | krasnal
naprawdę trochę w tym ostatnio siedzę i lubienie jest tu raczej nieczęste ;) a to "Unicestwienie" też raczej pojawia się mniej często ot pierwotnego tytułu... chociaż podejrzewam, ze to szybko się może zmienić.
Użytkownik: Speculum 27.04.2008 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: naprawdę trochę w tym ost... | satya
Ostatnio w zupełnie innym filmie bolly (Yuva) natrafiłam na piosenkę ze słowem fanaa w tekście i zaciekawiona spojrzałam na napisy - przetłumaczone jako "zagłada".
Zalewają nas ostatnio filmy dołączane do czasopism. Jak się na to zapatrujecie? Pieniądze ze sprzedaży praw do danych tytułów pozwalają dystrybutorowi kupić mniej znane, często nawet lepsze filmy (tylko mnie za to nie zlinczujcie :-P). Cieszyć się, czy się nie cieszyć?
Użytkownik: satya 27.04.2008 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w zupełnie innym... | Speculum
linczu nie będzie, przynajmniej z mojej strony, bo podzielam opinię :) dla mnie bolly to jest po prostu "coś innego", co w dodatku w nadmiarze działa negatywnie...
Użytkownik: krasnal 28.04.2008 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w zupełnie innym... | Speculum
Mniej znane są czasem lepsze, czasem gorsze - jak w każdej kinematografii:) Więc nie ma za co linczować:) A "Yuva", która jest świetna, była przez dystrybutora kupiona podobno na zasadzie transakcji wiązanej - kupujecie coś znanego, ok, ale pod warunkiem, że kupicie też to. Więc pewnie zadziała to wszystko troszkę inaczej, ale na pewno będzie się tych filmów pojawiało coraz więcej - więc i siłą rzeczy również mniej znane i bardziej różnorodne. Na 2008 rok jest sporo premier zapowiedzianych, między innymi "Yuva", na którą się już nie mogę doczekać:)
Ja się cieszę na wydania gazetowe, bo "normalnych" bym tylu nie kupiła, tylko ulubione.
Użytkownik: satya 28.04.2008 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Mniej znane są czasem lep... | krasnal
normalne są dużo droższe i aż mnie dziwi że większość tych dodatków jest tak tania...
Użytkownik: krasnal 28.04.2008 00:34 napisał(a):
Odpowiedź na: naprawdę trochę w tym ost... | satya
Owszem, częściej występuje tytuł oryginalny i raczej się to nie zmieni, bo oficjalne wydanie polskie też jest pod tytułem "Fanaa" i pod takim było też wyświetlane w kinach. No, w trzech na krzyż, seans kończący się o północy - ale wyświetlali;)
A lubienie może się o tyle zrobić częstsze, że bolly się robi popularne. Ktoś obejrzy kilka filmów dołączanych do gazet, spodoba mu się, ale nie aż do uwielbienia. Im bardziej na trwałe bollywood u nas zagości, tym pewnie mniej skrajnych emocji będzie budził.
Ja się w każdym razie deklaruję na "lubię":) Do tego jedna przyjaciółka absolutnie zakochana, druga też lubi, i jeszcze jedna znajoma też lubiąca:) Czyli się zdarza:)
Użytkownik: bałałajka 09.11.2009 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
To kino może się wydać gorsze od samego Hollywood. I nie chodzi o jakość filmów tylko komercje. A;le ja tam widzę też element orientu, czegoś z obcej kultury. Te kolory, taniec, śpiew. Wszystko tworzy coś oryginalnego i niepowtarzalnego. I nie ważne, że czasem te filmy nie mają zbyt ciekawej fabuły i każdy jest podobny do całej reszty. Mają jakieś piękno w sobie
Użytkownik: Julie005 27.11.2009 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: To kino może się wydać go... | bałałajka
Dokładnie, całkowicie się z Tobą zgadzam. Te filmy mają w sobie jakąś niepowtarzalną magię. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że powinno się je dozować sporadycznie, bo z czasem zaczyna się mieć poczucie,że indyjscy scenarzyści nie mają oryginalnych pomysłów na fabuły. Nie można porównywać ich z hollywoodzkimi produkcjami, bo jest to zupełnie inny świat, inna kategoria.
Pozdrawiam:)
Użytkownik: Pingwinek 24.08.2018 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukałem filmu lub książk... | Meszuge
Chyba nie widziałam w życiu nic z Bollywood.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: