Dodany: 12.09.2013 11:03|Autor:

nota wydawcy


„Bukareszt (...) jest jak wrzątek albo kipiel, wzburzony i zmętniały. (...) Atrybuty miasta: czarne kłęby przewodów na słupach jak gniazda porzucone przez ptaki, atmosfera rozkopania i prowizorki obok bankietów w sklepowych witrynach, przeszywający zapach lip i rozgniecionych winogron. Elegancja architektury z zamierzchłego świata. Stukot rozchybotanych tramwajów, klaksony rozwścieczonych taksówek na sekundę przed stłuczką. Zaśpiew cygańskich dzieci i staruszek włóczących się w pobliżu niezliczonych kwiaciarni, które prowadzą matki tych dzieci i córki tych staruszek. Wszędzie psy jak czarne i szare tobołki porzucone przez kogoś, kto bardzo się spieszył.
Zapytałam przyjaciół, co jest pięknego w Bukareszcie. Odpowiedzieli:
Bukareszt jest jak ciastko kupowane w niedzielę, niby czekoladowe i słodkie, ale z gorzką polewą. Nie znajdzie się tu łatwego piękna.
Bezwstyd, histeria stylu, fasadowość. Przy Bukareszcie każde europejskie miasto wydaje się tak statyczne, że aż nudne.
Dostałam też zdjęcie: nogi w czarnych rajtuzach i kolorowych skarpetkach, wetknięte do plastikowego kosza. Nurkujący manekin, który chce się utopić w śmieciach. I dopisek: »Trzeba na siłę wymyślać, co jest w Bukareszcie pięknego, a i tak się umiera z tęsknoty«”.

Małgorzata Rejmer


„Bukareszt kiedyś mi się przydarzył. Zdecydowanie mniej świadomie niż Małgorzacie Rejmer. Pamiętam jednak swój zachwyt i wrażenie, że oto odkryłem Paryż dawnych demoludów. Brudny, rozpadający się, zaniedbany, ale niedający o sobie zapomnieć. Ta książka przywołała wszystko: język, smaki, zapachy, twarze, błąkające się bezpańskie psy. Zabytki i porażające gmaszysko zaprojektowane w głowie Słońca Karpat. A także i to, że – jak mawiają w Rumunii, kładąc dzieci do snu – »dawno, dawno temu było tak, jak nigdy nie było«”.

Michał Nogaś, Program 3 Polskiego Radia


„Zazdroszczę autorce jej związku z Bukaresztem. W naszym imieniu zbliżyła się do jego mieszkańców, na przykład do ludzi, którzy jedzą batoniki reklamowane przez »słodkiego Ceauşescu« i marzą, żeby powrócił. W wydaniu Małgorzaty Rejmer Bukareszt jest »trochę pyszny, trochę fikuśny, wrzodowaty na obrzeżach, lecz w centrum tłusto przypudrowany«. Mnie najbardziej podoba się ten wrzodowaty. Małgorzata Rejmer była dotąd zdolną młodą pisarką, a okazuje się, że jest jeszcze zdolniejszą reporterką i eseistką”.

Mariusz Szczygieł


„»Bukareszt« Małgorzaty Rejmer to bez wątpienia jeden z najciekawszych debiutów reporterskich tego roku!”

Bernadetta Darska, kultura.onet.pl


„Książka Rejmer opowiada o Bukareszcie na tle skomplikowanej i krwawej historii Rumunii, zapisanej w miejskiej tkance, życiorysach i mentalności mieszkańców stolicy”.

Ewa Glubińska, szuflada.net

[Wydawnictwo Czarne, 2013]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 644
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: reniferze 30.04.2022 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: „Bukareszt (...) jest jak... | hetman11
Świetny, świetny reportaż! Idealne połączenie historii, osobistych doświadczeń i dziennikarskiego warsztatu.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: