Dodany: 11.02.2008 11:23|Autor: grzyb444
O cudach wiary i pustce religii
Powieść "Modlitwa za Owena" to powieść o religii i wierze, przeznaczeniu i przypadku, przyjaźni i nienawiści oraz o głupocie amerykańskich prezydentów.
O religii i wierze - bo to z rozróżnieniem obydwu stara się uporać Irving w tej powieści.
O przeznaczeniu i przypadku - bo wszystkie wypadki, o których czytamy w "Modlitwie...", każą czytelnikowi osobiście zastanowić się, co kieruje życiem bohaterów - ślepy traf czy moc z góry? Narrator uważa, że to drugie, a co Ty sądzisz, drogi Czytelniku?
O przyjaźni i nienawiści - bo, mimo że dwaj główni bohaterowie są zażyłymi przyjaciółmi, naprzeciw Owena stają ludzie, którym nie odpowiada jego sposób widzenia świata i jego postępowanie.
O głupocie amerykańskich prezydentów - bo przerywnikami głównej fabuły są rozmyślania narratora zarówno o przestępstwach, których owi prezydenci się dopuścili, jak i o ślepocie społeczeństwa, które na nie nigdy nie reagowało.
Nie brak też, rzecz jasna, czarnego humoru i zjadliwych komentarzy, jak to w prozie Irvinga bywa... a sama niezwykłość tytułowego bohatera sprawia, że od pierwszych stron tę książkę chce się przeczytać do końca. I to jak najszybciej.
Polecam wszystkim interesującym się wyżej wymienioną tematyką.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.