Dodany: 31.08.2013 11:33|Autor: TOMPAP

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Gilgamesz
< autor nieznany / anonimowy >

5 osób poleca ten tekst.

Literacka podróż do źródeł człowieczeństwa


Obcowanie z pewnymi typami literatury jest, moim zdaniem, doświadczeniem metafizycznym. Chodzi mi przede wszystkim o eposy, a do nich właśnie zalicza się sumeryjska opowieść o heroicznym Gilgameszu. Takie dzieła są czymś więcej niż "tylko" literaturą. Pozwalają wejrzeć w umysły ludzi, którzy je tworzyli, a ponieważ z reguły bywało tak, że nim epos przybrał znaną nam zapisaną postać, był z pokolenia na pokolenie przekazywany ustnie, możemy powiedzieć, że mamy do czynienia nie tylko z tym, co "siedziało w głowie" autora, lecz z umysłowością całej społeczności, z której się wywodził. Tak było z Iliadą Homera i tak jest z "Gilgameszem" zbiorowego autorstwa pokoleń sumeryjskich poetów, oddzielonych od nas liczącą sobie bez mała pięć tysięcy lat barierą czasu. Dlatego zawsze, kiedy czytamy taki tekst literacki, doświadczamy najgłębszego z możliwych, pozaopisowego wglądu w kultury, które czas już dawno starł z powierzchni ziemi.

Poznajemy tytułowego bohatera i mamy wrażenie, że już skądś go znamy. Rzeczywiście, można odnaleźć paralele pomiędzy nim a np. Herkulesem, Achillesem czy Sygurdem z mitologii germańskiej, a nawet Pandawiczami z Mahabharaty, jednego z dwóch heroicznych eposów starożytnych Indii. Gilgamesz należy do postaci archetypicznych, pojawiających się we wszystkich kulturach przedracjonalnych niezależnie od czasu i miejsca ich występowania. To typowy heros solarny lub, jak nazwałby go znakomity francuski mitograf Georges Dumezil, heros odyniczny. Jednak temat, którym są bohaterskie czyny tego sumeryjskiego króla, został opracowany inaczej aniżeli w przypadku innych dzieł takiego typu. Więcej tu uczuciowej głębi; nacisk położony został na psychologizm postaci, nie jej czyny. Doskonale oddane jest całe spektrum ludzkich uczuć, od seksualnej żądzy, przez matczyną miłość, trwogę o los syna, męską przyjaźń, do rozpaczy i strachu. Zaskakuje to tym bardziej, gdy uświadomimy sobie, że mamy do czynienia z pierwszym literackim tekstem w dziejach omawianego gatunku. Świadomość, że nic nie różni współczesnej ludzkiej natury od natury naszych przodków sprzed pięciu tysięcy lat tylko ten szok pogłębia, wytrącając jednocześnie z ręki argumenty zwolennikom tezy o zmienności ludzkiej natury w czasie. Opowieść o królu miasta-państwa Uruk uczy nas bowiem, że jest ona niezmienna. Trudno również nie żywić podziwu dla twórców tego eposu, którzy wystawiają dobre świadectwo sobie i swojej kulturze. Lektura tekstu (trudno mówić o książce, kiedy całość mieści się na zaledwie 100 stronach) ujawnia dojrzałość ich myślenia i postrzegania otaczającego świata. O tym, że starożytni Sumerowie nie byli barbarzyńcami, wiemy dzięki ruinom ziguratów. Ale że nie byli barbarzyńcami również w dziedzinie kultury - o tym możemy przekonać się właśnie dzięki "Gilgameszowi". Pierwszym skojarzeniem, jakie nasunęło mi się po lekturze, były tragedie Sofoklesa, powstałe dwa tysiące lat później, a to świadczy o niebywałej dojrzałości umysłowej ludzi tamtego czasu.

Nie pamiętam już, który filozof - być może był to Bertrand Russell - powiedział, że cała filozofia jest tylko komentarzem do dzieł Platona. Parafrazując te słowa, można powiedzieć, że cała nasza literatura, nie wyłączając greckiej, która przecież również wywodzi się z Azji Mniejszej, czyli styku Orientu i świata Zachodu, jest jedynie komentarzem do "Gilgamesza". Przez wieki rozwijaliśmy tylko wątki, które swoje korzenie mają w tym króciutkim, lecz treściwym tekście literackim. Zetknąć się z nim, to wrócić do źródeł człowieczeństwa.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4388
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: Rbit 02.09.2013 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Obcowanie z pewnymi typam... | TOMPAP
"Cała filozofia europejska to są przypisy do Platona" - zdanie A.N. Whiteheada z eseju "Process and Reality".
Ale byłeś bardzo blisko - Russell i Whitehead byli w końcu przez wiele lat bliskimi współpracownikami.
Użytkownik: TOMPAP 03.09.2013 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cała filozofia europejsk... | Rbit
No właśnie, wahałem się, czy Whitehead, czy Russel. Dzięki!
Użytkownik: Marcin2425 06.09.2013 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Obcowanie z pewnymi typam... | TOMPAP
Świetny tekst. Fajnie się czyta, wszystko jest takie spójne.
Jednakże z tym:
"cała filozofia jest tylko komentarzem do dzieł Platona. "
niestety się nie zgadzam :)
Użytkownik: TOMPAP 06.09.2013 23:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetny tekst. Fajnie się... | Marcin2425
Dzięki. Co do filozofii, cóż - im bardziej zagłębiam się w tę starożytną, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Whitehead miał rację. No, ale żebym mógł to stwierdzić w miarę prawomocnie, musiałbym być co najmniej na poziomie tego filozofa, więc niech będzie, że to tylko moje zdanie, hehe. I Białejgłowy. ;)
Użytkownik: karolina_helena 11.09.2013 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki. Co do filozofii, ... | TOMPAP
Żeby się ustosunkować do twierdzenia Whiteheada, warto zgłębiać nie tylko filozofię starożytną, ale również tę późniejszą, w szczególności współczesną, włączając prace tych filozofów, którzy żyją i tworzą teraz, w XXI wieku. W poprzednim stuleciu nastąpił pewnego rodzaju przełom, w wyniku którego filozofia dość dramatycznie zmieniła swoje oblicze. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że filozofowie postanowili wreszcie zerwać z Platonem i zacząć filozofować na nowo, wykorzystując w tym celu nowatorskie metody, do których rozwoju przyczynili się między innymi Russell i Whitehead. ;-)

Jeśli chodzi o "Gilgamesza", to chciałam pogratulować recenzji: nie sądziłam, że kiedykolwiek najdzie mnie jeszcze ochota na czytanie starożytnych eposów. Tobie się udało mnie do tego zachęcić.
Użytkownik: TOMPAP 11.09.2013 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby się ustosunkować do ... | karolina_helena
Jeśli masz na myśli postmodernizm, kiedy piszesz o "nowatorstwie", to ze mną nie pogadasz, bo ja nie uznaję tego za filozofię. ;) Filozofów XXI w. nie zgłębiam, bo znam tylko takich, którzy poddali się ideologiom ( Żiżek, ), bajdurzeniu "dekonstrukcji" ( Derrida ), albo chcą w swojej naiwności zrobić z filozofii naukę ( zresztą zawsze wolałem fil. kontynentalną od anglosaskiej ). Różne "gendery" pomijam milczeniem, bo tu nawet trudno mówić o myśleniu; to po prostu nowa forma marksizmu. Jedyny wyjątek, to John Gray, autor znakomitej "Heresies: against progress and other illusions", której u nas jeszcze nie przetłumaczyli. A co do recenzji - bardzo miło mi to czytać.
Użytkownik: karolina_helena 12.09.2013 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli masz na myśli postm... | TOMPAP
Napisałam, że do rozwoju nowych metod przyczynili się Russell i Whitehead, jak mogło Ci przyjść do głowy, że chodzi mi o postmodernę czy innych derridów? :)
Użytkownik: WBrzoskwinia 25.09.2013 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Obcowanie z pewnymi typam... | TOMPAP
Masz klasę i głowę; przyjmij gratulacje za kawał dobrej roboty.
A z tą filozofią to prawda, nie zacietrzewiaj się. Np. Wittgenstein to zdecydowanie co innego, niż Platon - acz przyznam, że ja się gubię, czy to raczej filozofia, czy raczej teoria informacji. Znajoma filozof kiedyś mi to wyjaśniała, ale też nie zrozumiałem, pewnikiem myślę za bardzo wedle "starej szkoły". Ale czy ona ("stara szkoła") jest taka platońska? Moim zdaniem coraz mniej przynajmniej od Romantyzmu. A dzisiejszej filozofii, która zgodnie z regułami postmodernizmu filozofią nie jest, to się nie dziw. Od pewnego czasu nastała przecież epoka bełkotu i stawiania spraw na głowie, a może na głowie i na ogonie jednocześnie. Jak powiada mój kumpel, to nawet nie postmodernizm, tylko post-post-post-niewiadomoco.
Wspominam o tym, bo z tym się zazębia rzecz, której może nie zauważasz, skoro nie napisałeś (a może jednak napisałeś, może to też uwzględnia Twe hasło "...wrócić do źródeł"?).
Dziś, jak sądzę, jedną z istotnych przyczyn, że czyta się i czytać warto Gilgameszów, Okrągłe Stoły itp. starocie, i one robią mocne wrażenie, są nośne jako dzieła kultury - dlatego właśnie, że diametralnie kontrastują z owym post-postbełkotem, stawiają sprawy na nogach, jako oparte na hierarchiach wartości, pozwalających odróżnić, co naprawdę jest co, tym samym dają odskok od owej obecnej magmy wszystkoizmu stosowanego. Po prostu są normalne. I nam dzięki temu łatwiej wrócić do normalności czy znaleźć oparcie wśród zalewu bełkotu. Ale to niebezpieczne! Bełkot jest przecież modny i dzisiejszy, tym samym wszyscy "gilgameszowcy" są wobec tego nienormalni, bo niedzisiejsi, nie na czasie...
Użytkownik: TOMPAP 26.09.2013 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz klasę i głowę; przyj... | WBrzoskwinia
Dużo jest racji w tym co piszesz, ale tak z góry nie odrzucałbym współczesnej literatury. JEdnak jest wielu autorów, którzy sięgają do źródeł, stawiając pytania ponadczasowe ( pierwszy do głowy przychodzi mi tu Cormac McCarthy ). Trzeba tylko szukać I oczywiście całkowicie się z Tobą zgadzam - "stara" literatura pozwala wrócić do normalności. Dlatego wciąż do niej wracam. Od paro dni znów prześladuje mnie "Orland Szalony" Ariosta, a na biurku przed monitorem leży wydanie komedii Lope de Vegi z 1888 r., które jakiś człowiek sprzedawał na popularnym serwisie aukcyjnym za 30 zł.
Użytkownik: TOMPAP 26.09.2013 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz klasę i głowę; przyj... | WBrzoskwinia
I jeszcze jedno. Rozpacz Gilgamesza odbija się echem w dramatach Becketta.
Użytkownik: WBrzoskwinia 27.09.2013 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze jedno. Rozpacz ... | TOMPAP
Najwyraźniej łączą nas nie tylko poglądy, ale i cóś z tamtego świata, skoro u mnie właśnie leży "Życie jest snem" Calderona.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: