Dodany: 18.08.2013 11:51|Autor: ka.ja

Dieta wakacyjna


Jedni w wakacje jedzą więcej chipsów i podejrzanych hamburgerów, inni popadają w śmieciowe czytanie; ci drudzy to między innymi i ja. Jeśli mnie kto spyta, czy warto się wziąć za cykl powieści kryminalnych pani M.C. Beaton, których bohaterem jest Hamish Macbeth, szkocki policjant, powiem, żeby raczej zabrał się za kiszenie ogórków.
Powody mojej niechęci są dwa - jeden to taki, że kończę właśnie ósmy tom tego cyklu, co oznacza, że przez tydzień nie czytałam prawie nic innego. Nie da się zaprzeczyć - przygody Hamisha wciągają. Szkoda tylko, że wciągają jak marne telenowele - człowiek siedzi, gapi się i nie myśli.
Drugi powód niechęci to nędza literacka. Kryminał nie musi być arcydziełem, ma mieć dobrze poprowadzony wątek zbrodniczy i trzymać w napięciu do końca, ale dobrze by było przy okazji nie popełniać zbrodni także na wrażliwości literackiej i językowej czytelnika; moja jest już nie tylko pohańbiona, ale i zbeszczeszczona. W absolutnie każdym tomie ktoś coś "ogłasza wszem i wobec", w niektórych dzieje się to wręcz notorycznie. Ojciec żartowniś robi głupie dowcipasy "chłopcowi" córki. Miejsce na jachcie, gdzie przygotowuje się posiłki, to "kambuza". Bohaterowie podczas jednej rozmowy ciągle zmieniają sposób zwracania się do siebie - w jednej kwestii są na ty, w innej na pan-pani. Nie wypisywałam wszystkich głupot, bo by ich było za dużo. Oczywiste, że tłumacz kunsztem się nie popisał, ale i autorce można zarzucić sporo. To, co jest zabawne w jednej, dwóch powieściach, powtarzane po raz ósmy robi się okropnie nużące. W każdym tomie ofiarą zbrodni pada ktoś, kto po prostu zasłużył na śmierć, ale nie spodziewajmy się prawdziwych potworów - u pani Beaton zabija się za głupie dowcipy, za plotkarstwo, za snobizm, a w tomie ósmym nawet za chorobliwą otyłość. Irytujące są też opisy postaci, bo jeśli na scenę wkracza mężczyzna, to zazwyczaj jest ubrany w szary garnitur i ta informacja zdaje się być wystarczająca, jeśli jednak pojawia się kobieta, musimy przebrnąć przez szczegółowy opis jej garderoby od pantofli z brązowej skórki po kolczyki. Jeśli się weźmie pod uwagę, że niektóre panie przebierają się po kilka razy dziennie - jest co czytać, a morderstwo leży i czeka.
Oczywiście główny bohater rozwiązuje każdą zagadkę kryminalną, a jego głupi przełożony stara mu się w tym przeszkodzić ze wszystkich sił, po czym sukces przypisuje sobie i wraca do miasta z miną triumfatora. Z tomu na tom jest głupszy, bardziej agresywny i coraz nudniejszy.
Doprawdy nie wiem, jak to się stało, że czytam ósmy tom i nie starłam sobie zębów na zgrzytaniu. Od jutra idę na dietę i będę czytać tylko literaturę piękną, mądrą oraz wartościową.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 358
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: