Dodany: 02.07.2013 15:14|Autor:
z okładki
Kiedy w ostatniej dekadzie stycznia 1945 łamał się niemiecki front wschodni, Sowieci, odcinając wieloma potężnymi uderzeniami Prusy Wschodnie i Zachodnie, zepchnęli walczące tam wojska wraz z ludnością cywilną na wybrzeże Zatoki Gdańskiej. Przy temperaturze poniżej 20 stopni Celsjusza ciągnęły kolumny uciekinierów, głównie kobiet, dzieci i starców. Drogi ucieczki były różne: przez nieliczne zachowane mosty na Wiśle, po zamarzniętym Zalewie Wiślanym do Gdańska, przez Sambię do zbawczego portu w Piławie. Wielu zamarzło lub zmarło z wycieńczenia, część ludzi pochłonęły działania wojenne, zginęli ostrzelani przez samoloty szturmowe i artylerię. Administracja cywilna i wszechmocny aparat partyjny uległy rozpadowi. Dla ludzi uciekających w panicznym strachu przed wojskami sowieckimi był tylko jeden ratunek: ewakuacja drogą morską. Kriegsmarine skierowała do portów Zatoki Gdańskiej wszystkie okręty wojenne i handlowe, które miała do dyspozycji. Cel był jeden - uratowanie jak największej liczby ludności cywilnej i rannych żołnierzy.
W okresie od 25 stycznia do 8 maja 1945, doznając wielkich strat ze strony nieprzyjacielskich okrętów podwodnych i samolotów, ewakuowano na Zachód ponad dwa miliony ludzi, w tym większość cywilów. Relacje z tych wydarzeń należą do najbardziej wstrząsających dokumentów minionej wojny.
[L&L, 2003]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.