Dodany: 16.01.2008 01:47|Autor: zdzisław parmez

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Ala Betka
Pierelotkin Ida

Na taką książkę dla dzieci czekałem od dawna!


Jako mały chłopiec, w dodatku jedynak, uwielbiałem czytać bajki. Dziś, jako świeżo upieczony tatuś, ale również wujek dwóch dziewczynek, ponownie zainteresowałem się literaturą dla najmłodszych. Oprócz dzieł klasycznych, takich jak książki Astrid Lindgren, "Muminki" czy "Piotruś Pan", staram się wyszukać na półkach w księgarniach (wabiących wielką ilością kolorowych okładek) coś interesującego, wartościowego lecz trochę bardziej "nowożytnego". I szczerze mówiąc, bywa z tym kłopot. Jakież było moje zdumienie, gdy natrafiłem ostatnio, przeczesując księgarnie w gorączce świątecznych zakupów, na przezabawnie ilustrowaną książkę pt. "Ala Betka" (rodzimej, mimo obco brzmiącego nazwiska, choć nieznanej mi autorki, Idy Pierelotkin).

Wciągnęła mnie już w księgarni i - wstyd przyznać - choć była przeznaczona na prezent dla jednej z siostrzenic żony, zanim zapakowana pięknie trafiła pod choinkę - zdążyłem ją przeczytać w całości!

Zawartość tej książki to pięć luźno powiązanych ze sobą opowiadań: "Jabłkożerca", "Eliksir złych uczuć", "Sezon na złote rybki", "Bardzo wietrzny dzień" i "Koń, który spadł z nieba". Akcja toczy się w pozornie typowej szkole, w której biedna jak mysz kościelna, lecz nie tracąca optymizmu jedenastoletnia Ala Betka (wraz z przyjaciółmi z klasy: Kunią, Firletką, Krzysiem Apelem, Jackiem Szopem, Śliczną Misią i innymi) walczy z niesprawiedliwością uosobioną przez okrutną dyrektor Kamienną i złośliwego nauczyciela plastyki, pana Niezgulaka. Podczas swych szalonych przygód dzieci muszą zmagać się nie tylko z nieuczciwymi dorosłymi, ale również z czarami, które mają tu charakter kapryśnego żywiołu - dobrze mieć je po swojej stronie, ale biada, gdy wymkną się spod kontroli! Raz uaktywniają się w postaci generującego negatywne uczucia grzyba pleśniaka, innym razem - potężnej i tajemniczej wichury, która wywiewa pana od WF-u na topolę.

Poczułem się, jakbym znów stał się małym chłopcem - mieszanka szkolnych przygód, czarów i wygłupów wywoływała u mnie salwy śmiechu, które sprawiały, że dziwnie patrzono na mnie w metrze (w którym mam zwyczaj czytać). Książka jest napisana językiem, którego daremnie dziś szukać w książkach dla najmłodszych - ślicznie i przezabawnie! Szlachetne przesłanie, które również tu znajdziemy, nie psuje zabawy, choć pod błazeńskimi figlami czai się głębsza refleksja i nuta nostalgii.

Dziesięcioletnia siostrzenica mojej żony kończy właśnie czytać tę książkę - również jest zachwycona. Zamierzam także "przetestować" ją na żonie - mój synek jest jeszcze za maleńki na książeczki inne niż takie plastikowe, nieprzemakalne :).

Mogę jeszcze dodać, że książka posiada rekomendację fundacji ABC, inicjatorki akcji "Cała Polska czyta dzieciom", co poniekąd mówi samo za siebie.

Naprawdę gorąco polecam - małym i dużym wielbicielom fantazji i dobrego humoru!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4722
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: hotele 17.01.2008 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako mały chłopiec, w dod... | zdzisław parmez
Czytam tą książkę córce - jest świetna.
Użytkownik: joanna.syrenka 17.01.2008 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako mały chłopiec, w dod... | zdzisław parmez
Ech, jakoś serce mi rośnie, kiedy czytam o czytających rodzicach :-)))
Teraz w dodatku wiem, co kupić w prezencie nieletnim latoroślom w mojej rodzinie. Ostatnio podarowałam "Koziołka-Matołka" i była to dla dzieci kompletna - uwaga! - nowość.
Użytkownik: krasnal 17.01.2008 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, jakoś serce mi rośni... | joanna.syrenka
Syrenko, jak się jest dzieckiem, to wszystko jest nowością:) Każdy miał taki dzień, w którym pierwszy raz poznał Koziołka Matołka, choć teraz się wydaje, że się znało od zawsze;)
Ja ostatnio próbuję przemycić rodzinie "Pana Kuleczkę":)
Użytkownik: exilvia 23.01.2008 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, jak się jest dzi... | krasnal
Ja jestem zachwycona Panem Kuleczką na płycie (czyta Globisz) :-) Mojego synka jeszcze nudzi i jeszcze nie bawi (3,5 roku).
Użytkownik: Harey 20.01.2008 13:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako mały chłopiec, w dod... | zdzisław parmez
Dziekuję za tę recenzję, właśnie skończyłam czytać dzieciom "Mikołajka" i "Koszmarnego Karolka", i rozglądałam się za nową lekturę :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: