Dodany: 09.01.2008 10:47|Autor: Drakula

Kultura i sztuka> Muzyka

1 osoba poleca ten tekst.

Według jakich kryteriów oceniacie piosenkę ?


Według jakich kryteriów oceniacie piosenkę ?

Jakie macie kryteria oceny czy dana piosenka (utwór muzyczny) jest doskonały ?
Wyświetleń: 6533
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: martin ede... 09.01.2008 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Według jakich kryteriów o... | Drakula
Dla mnie nie ma w sumie kryteriów.Chociaż u tracku hip hopowym musi być dobry bit i flow jaki zapodaje raper.Muzyka rockowa...hmm myślę,że właśnie nie ma kryteriów...albo sie podoba albo nie,bardzo ważne są słowa i przekaz...pozdro
Użytkownik: obsesja 09.01.2008 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Według jakich kryteriów o... | Drakula
Jak odczuwam "muzyczny orgazm" jak to określam, to po prostu wiem, że jest doskonały ;) Ale odczucia do danej piosenki po jakimś czasie mi się zwykle zmieniają.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 09.01.2008 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Według jakich kryteriów o... | Drakula
Ponieważ niestety nie znam się na muzyce teoretycznie (np. zawsze mam trudność z odróżnieniem, czy to hard rock, metal, czy już alternatywa, a jeżeli metal, to która jego odmiana; słuchając muzyki poważnej, nie bardzo rozpoznaję, czy to fuga, czy sonata, czy może nokturn - chociaż Waldorffa "Sekrety Polihymnii" czytałam ze 3 razy) - więc jedynym kryterium oceny jest, czy dany "kawałek" do mnie trafia, czy nie. Mam takie utwory - z najróżniejszych gatunków - które słyszane po raz pierwszy wywołały u mnie odczucie, że chciałabym ich słuchać w nieskończoność - np. "Scarborough fair" Simona i Garfunkela, "Wish you were here" Pink Floyd. Głos piosenkarza/ solisty zespołu też ma znaczenie (odkrycia ostatnich lat: Tarja Turunen z "Nightwisha", niestety już z tym zespołem nie śpiewająca, Luca Turilli z "Rhapsody of Fire"), i trochę również tekst, o ile znam język, w którym utwór jest wykonywany. W miarę postępów w nauce angielskiego jakoś zbladł w moich oczach czar niektórych piosenek Beatlesów, bo okazało się, że ich teksty to rymowanki nieomal częstochowskie. Na szczęście nie wszystkie!
Użytkownik: miłośniczka 09.01.2008 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Według jakich kryteriów o... | Drakula
Cóż...

Bywa, że tekst nie jest arcydziełem, nie można go nazwać nawet dobrym. Jest po prostu średni. Jednak muzyczka..; Jakieś wyraziste, miarowe uderzenia o struny, genialne połączenie instrumentów. I wtedy się zakochuję.

Jestem na ten rodzaj sztuki bardzo uwrażliwiona, więc gdy tylko słyszę melodyjne dźwięki, moja dusza tańczy i śpiewa. Bywa, że muzyka taka sobie. Nawet mnie denerwuje swą flegmatycznością/ostrością. Za to słowa tak jakoś zapadają w pamięć, w serce... I tak się we mnie tłuką, tłuką, nijak wyjść nie mogą. To trochę inny rodzaj miłości - już bez fajerwerków (które mogą wywołać u mnie nie słowa, a dźwięki), za to taka spokojna, taka z kojącym plasterkiem zalepiającym szczelnie wszelkie ranki codzienności... :-)

Myślę, że nie powinnam już wspominać o - w moim mniemaniu - arcydziełach, czyli o tekstach godnych pióra noblisty i muzyce wprawiającej w stan eurycznej hipnozy. Takie piosenki są już dla mnie utworami nie z tego świata.

Drugą kategorią, której tutaj poruszać nie będziemy, są muzyczne kiszki - ale chyba nie o to Ci chodziło, prawda, Drakulo??? ;)
Użytkownik: Drakula 09.01.2008 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż... Bywa, że tekst ... | miłośniczka
"Drugą kategorią, której tutaj poruszać nie będziemy, są muzyczne kiszki - ale chyba nie o to Ci chodziło, prawda, Drakulo??? ;)"

Trafne określenie "muzyczne kiszki" :)
Czemu nie?

Kilka takich pobocznyhc refleksji...
Głównie mi chodziło (bo ja nie znam się na muzyce - tylo co popmuzyce z radia) poznac pewne gusta muzyczne -pewne kryteria (mogą być kryteria dyskwalifikujące) i pewne Wasze oczekiwania wobec piosenki.
Ja widzę, że w tej popkulturze a "poważną " muzyką jest duża przepaść.
Widzę, że muzyka ma swoją głębie czy nawet duchowość i jestem trochę tej duchowości ciekawy.Pierwszym takim stopniem samoświadomości muzycznej jest chyba właśnie uświadomnienie sobie tych kryteriów.
Ja chybę zmienię swoję kryteria -nie chce być bezmyślnym konsumentem tego co w radiu "puszczą". Chcę być bardziej wybrednym i świadomym konsumentem muzyki.

pozdrawiam
Użytkownik: miłośniczka 09.01.2008 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: "Drugą kategorią, kt... | Drakula
;]

Muzyka puszczana w stacjach radiowych nie jest zła. Zależy, jakiego radia słuchasz.Może to ja jestem dziwna, ale muzyka nigdy nie "leci" gdzieś obok mnie - zawsze jest we mnie. Dlatego "kiszki" zadają ból nie tylko moim uszom! ;P

Kombinacja odpowiednich dźwięków może wywołać - jak to stwierdziła już wyżej obsesja - muzyczny orgazm. Ja tak mam ostatnio podczas słuchania utworów niejakiej Bebe - o jej wartości merytorycznej wypowiadać się nie będę, bo hiszpańskiego, niestety, nie znam. Ale te dźwięki wprost odrywają mnie od ziemi! :D Frank Sinatra niektórymi piosenkami też potrafi wprawić mnie w stan odłączenia umysłu od ciała. ;) Za to słynne "Tears in heaven" Claptona kocham za słowa - i za okoliczności, w jakich były one pisane.

Tak więc różnie to bywa! ;)

A co do "kiszek" jeszcze... Nie jestem typem sztywnej intelektualistki, co to tylko się wymądrza i nie słucha niczego "dla ludzi"! ;P Muzyka spełnia różne funkcje, nie trzeba niektórych utworów skazywać tylko za to, że mają kiepski tekst, jeśli akurat mają służyć celom rozrywkowym (czyt. tańce, hulanki, swawola!). Taką muzykę też lubię, nogi rwą mi się do tańca przy każdym soczniejszym dźwięku, ale jakoś stanu błogości niekoniecznie przy takiej doświadczę. I o ile wytańczę się co niemiara, niekoniecznie będę miała ochotę odsłuchać tego w domu.
Użytkownik: Mantra 25.12.2009 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Według jakich kryteriów o... | Drakula
Przede wszystkim emocje jakie ta muzyka we mnie wzbudza. Drugie kryterium doskonałości to długość czasu jaką tę piosenkę słucham bez znudzenia ;)

Jeżeli czegoś słucham w nadmiarze - nie wracam potem, przejada się, z wyjątkiem bardzo nielicznych perełek...
Użytkownik: roballp 10.01.2010 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Według jakich kryteriów o... | Drakula
Gram na gitarze i na harmonijce, muzyką zajmuję się od jakiegoś czasu, który pozwolił mi wniknąć troszkę w jej strukturę. Przede wszystkim słucham bluesa/rocka/metalu, bardzo, bardzo rzadko słucham popu/hh, techno nigdy z własnej woli. Ostatnio zauważyłem, że słuchając muzyki wszystko rozkładam: gitarę, bas, perkusję, nawet linię wokalną na 'osobne ścieżki', którym osobno poświęcam uwagę i przysłuchuję się im. Abym piosenkę uznał za doskonałą, muszę z nią odpowiednio długo 'obcować'. Nie śmiałbym powiedzieć po 2-3 przesłuchaniu piosenki, że jest ona idealna. Powiedzieć o piosence, że jest dobra mogę dopiero po jakimś czasie, jeśli oczywiście wszystko mimo upływu czasu nadal 'dobrze mi brzmi w uszach'. Nie jestem wybredny, jeśli chodzi o dobór instrumentów przez muzyków, uwielbiam gitary akustyczne, klasyczne, elektryczne przesterowane i nie przesterowane i tak dalej, nienawidzę jedynie syntezatorów, dźwięki z nich wydają mi się okropnie sztuczne i tandetne.
Użytkownik: Njordh 30.01.2011 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Gram na gitarze i na harm... | roballp
Ja wiem, że piszesz o czymś innym, ale nie mogę się oprzeć skojarzeniu... Rozkładam piosenki na części pierwsze wtedy, gdy boli mnie głowa, a mp3 jest jedynym ratunkiem w pojeździe miejskiej komunikacji publicznej. I wtedy słyszę boleśnie - perkusja, perkusja, perkusja, rytm mi się wbija w głowę i nie słyszę gitar i wokalu, tylko bębny. Ciekawe, czemu? ^.-
Użytkownik: roballp 30.01.2011 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiem, że piszesz o czy... | Njordh
Znam ten ból. Proponuję zmienić słuchawki na dokanałowe, nie tylko nie będziesz słyszał odgłosów autobusu, ale również usłyszysz gitary, bas i wokal. Takie odcięcie od świata ma też swoje negatywne strony, trzeba być bardziej ostrożnym na przejściach dla pieszych itp.
Użytkownik: Njordh 30.01.2011 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Według jakich kryteriów o... | Drakula
Piosenka musi być zgrabna. Ręce dwie, nogi dwie, udana osobowość, zabawa melodią i słowem. Przede wszystkim, musi się dobrze zacząć - inaczej traci 100% punktów na wstępie. I czasem bywa to rytmiczna melodia, banał złożony z nut, czasem zaś, coś tajemniczego, co wyszło z instrumentów i umysłów jakby przypadkiem. Później - relacja wokal - instrumenty. Nie lubię, gdy growling mi przeszkadza przesadnie, ale też zdradzieckie syrenie głosy nie wszędzie pasują. I musi się dobrze zakończyć. Tak, żeby nie zostawiała niedosytu, no chyba, że to część zamierzona przez twórców :)
(aż sama się dziwię, że mam jakieś kryteria oceny co do piosenek... myślałam, że to moje uszy są wrażliwe, nie literki ;>)
Użytkownik: embar 30.01.2011 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Piosenka musi być zgrabna... | Njordh
Musi przetrwać przynajmniej 3 sezony :)
Użytkownik: Pingwinek 12.07.2018 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Według jakich kryteriów o... | Drakula
Z piosenką trochę jak z miłością - uczucie pojawia się lub nie, niezależnie od jakichkolwiek ewentualnych kryteriów. Chociaż podświadomie pewnie oceniam: tekst? głos? melodię? Całokształt, po prostu. Między utworem a mną musi zajść jakaś reakcja. Nie zawsze od razu, czasem to miłość od pierwszego kontaktu, a czasem potrzebuję kilku spotkań ;)

Jak głębiej się zastanawiam, to utwór uznaję za doskonały, gdy dotyka moich emocji. Opowiada moją historię. Albo czyjąś - ale piękną, wyjątkową. Lubię "czuć" treść piosenki, utożsamiać się.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: