Dodany: 04.01.2008 14:39|Autor: p.a.

Pan Samochodzik w wersji noir


Od tej książki wszystko tak naprawdę się zaczęło... Tutaj dowiadujemy się, w jakich okolicznościach pan Tomasz zdobywa swój wehikuł, tutaj też poznajemy trójkę harcerzy – Wilhelma Tella, Sokole Oko i Wiewiórkę – którzy pojawią się również w kilku kolejnych tomach. Typowe chwyty i motywy wykorzystywane przez autora - jak np. politowanie, jakie budzi Pan Samochodzik wraz z swym pojazdem i skłonność bohatera do ukrywania możliwości samochodu - również po raz pierwszy pojawiają się w "Wyspie złoczyńców". Z drugiej strony znajdziemy też i takie wątki, których w innych częściach cyklu raczej nie ma co szukać – tylko w tej książce możemy przeczytać dokładny opis wehikułu, tu nazywanego jeszcze Samem, tylko w "Wyspie złoczyńców" nie jesteśmy pewni (zakładając, iż nie znamy innych powieści cyklu) misji pana Tomasza... Jaka to misja? Pan Samochodzik poszukuje zagubionych zbiorów dziedzica Dunina, który ukrył je przed nadciągającą Armią Czerwoną. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, chętnych do zdobycia skarbu jest więcej...

Łatwo można odnieść wrażenie, iż Nienacki nie zakładał, że powstanie cały cykl o przygodach Pana Samochodzika – to decyduje o unikatowości tej pozycji. "Wyspa złoczyńców" ujmuje ponadto niezwykle posępną atmosferą i tajemniczością wynikającą po części z faktu, iż przedstawiane w książce wydarzenia mają swe korzenie w mrocznej przeszłości. Dodatkowo, obecność bunkrów przypomina o niedawno wówczas zakończonej drugiej wojnie światowej, co jeszcze bardziej zwiększa posępność historii. Jakby tego było mało, obecni na arenie wydarzeń antropologowie co chwila znajdują jakieś szkielety, z których nie wszystkie jednak są stare...

Jeśli miałbym wytknąć jakąś wadę, byłby to brak jakiegoś bardziej zaakcentowanego punktu kulminacyjnego. Na szczęście niezwykły nastrój w pełni rekompensuje tę wadę. "Wyspa złoczyńców" zasługuje również na szacunek należny pionierom – to ta książka zapoczątkowała jakże udany cykl powieści o Panu Samochodziku. Podsumowując: lektura obowiązkowa.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9665
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: krysiron 04.01.2008 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Od tej książki wszystko t... | p.a.
Moim zdaniem sporą wadą książki było to, że nie łatwo można było odgadnąć kto jest ten zły, więc czytając nie parło się z ciekawości aż tak bardzo do końca. W innych książkach serii często zakończenie było dość zaskakujące. No chyba, że coś źle pamiętam.
Użytkownik: juka 04.01.2008 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem sporą wadą k... | krysiron
Nie bardzo rozumiem: to jest wadą? Gdyby od poczatku było wyjasnione kto jest kim, to wtedy by się "parło z ciekawości do końca"? Po co, skoro wszystko byłoby jasne?:)
Użytkownik: krysiron 04.01.2008 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie bardzo rozumiem: to j... | juka
Sorry, oczywiście zaplątało mi się niepotrzebne słowo "nie". Było łatwo, od początku oczywiste.
Użytkownik: juka 04.01.2008 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Sorry, oczywiście zapląta... | krysiron
Tak podejrzewałam:)
Użytkownik: p.a. 07.01.2008 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem sporą wadą k... | krysiron
Hmm...zaskoczeń chyba jednak tak dużo w Samochodzikach nie było... Oczywiście Malinowski z "Templariuszy" czy cała postać Fantomasa... Zresztą może i masz rację, ale dla mnie główną zaletą "Wyspy..." jest ta atmosfera, o której tak namiętnie pisałem w recenzji;) To najmroczniejszy Pan Samochodzik i zawsze ten tom był moim ulubionym - obok "Templariuszy" - w całej serii.
Użytkownik: ksings 15.01.2008 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm...zaskoczeń chyba jed... | p.a.
No i jeszcze Pan Samochodzik i Winnetou.Nigdy bym nie przypuszczał,że ten autor jeszcze tak mnie zadziwi. "Uwodziciel" mnie zaszokował,a "Raz w roku w Skiroławkach" powaliło mnie na kolana.
Użytkownik: p.a. 17.01.2008 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: No i jeszcze Pan Samocho... | ksings
Muszę przyznać, że nie przepadam z tym tomem. Z dzieciństwa wspominałem go dosyć ciepło, ale po latach wydał mi się strasznie nudny.
Użytkownik: goszka89 17.01.2008 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę przyznać, że nie pr... | p.a.
Ta książka faktycznie jest jedną z nudniejszych przedstawicielek tego cyklu. Ale i tak czyta sie ją naprawdę dobrze!:) Osobiście nie lubię tylko "Pana Samochodzika i UFO"...
Użytkownik: Draf 03.06.2008 00:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm...zaskoczeń chyba jed... | p.a.
Książka mojej młodości (przeczytałem jak miałem już z 14-15 lat). I taką pozostała, choć i inne części cyklu są wspaniałe. Był też Niziurski, Domagalik i kilku innych autorów, ale dla mnie nic nie przebiło atmosfery "Wyspy Złoczyńców".
Użytkownik: WBrzoskwinia 23.04.2008 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Od tej książki wszystko t... | p.a.
Jak to? Przeciez NAPRAWDĘ wszystko zaczęło się od "Uroczyska", kiedy Pan Samochodzik jeszcze nie miał samochodu! Od "Wyspy..." zaczyna się Pan Samochodzik z samochodem-porte parole bohatera...
No, ale bez czepiactwa. "Pany Samochodziki" to rzeczywiscie cykl, na którym wychowało się całe pokolenie. Ciekaw jestem, ilu dzisiejszych zawodowych, poważnych historyków przyznałoby się, że dla nich wszystko naprawdę zaczęło się od Pana Samochodzika. Prędzej historycy amatorzy... Tak czy owak: ja się przyznać nie wstydzę, tyle, że nie sam Pan Samochodzik zrobił ze mnie historyka.
Ciekaw też jestem, czy, co i jak widzi w tych książkach tzw. "dzisiejsza młodzież" - czy i na ile one są jeszcze "żywe", czy ich tez to "bierze".
WBrzoskwinia
Użytkownik: Anna 46 23.04.2008 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to? Przeciez NAPRAWDĘ... | WBrzoskwinia
Do młodzieży to już się raczej nie zaliczam, duchem chyba... :-) Ale Samochodziki czytuję namiętnie i z przyjemnością; i stoją sobie na półce w pokoju dzieci tylko dlatego, że na moich już nie ma miejsca.

A tak naprawdę wszystko zaczęło się od Skarbu Atanaryka; tutaj pan Samochodzik to jeszcze Tomasz-student bez samochodzika, ale za to z bratem i już rozwiniętą żyłką detektywistyczną.
Użytkownik: p.a. 08.08.2008 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to? Przeciez NAPRAWDĘ... | WBrzoskwinia
Pisząc, że tak naprawdę wszystko rozpoczęło się w "Wyspie złoczyńców" miałem na myśli m.in. to, że trudno nazywać kogoś bez samochodu Panem Samochodzikiem:) Zresztą...Uroczysko i inne rzeczy doczepiono do całej serii o Panu Tomaszu (tak lepiej) później. I gdyby nie sukces "złoczyńców" czy "templariuszy" o "Uroczysku" wiedziałoby jedynie bardzo wąskie grono wtajemniczonych. Tyle, jeśli chodzi o tzw. kontekst wypowiedzi;) Czy współczesna młodzież znajdzie w "Samochodzikach" coś dla siebie...pewnie niektórzy jej przedstawiciele tak...Ja czytając ponownie całą serię w wieku jakichś 27 lat bawiłem się równie świetnie jak kilkanaście lat wcześniej. A powroty po latach nie zawsze bywają udane, o czym przekonała mnie niedawna lektura jednej z książek Szklarskiego.
Użytkownik: LuDi 19.02.2009 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisząc, że tak naprawdę w... | p.a.
Zgadzam się, ta książka to wg mnie jedna z najlepszych z całej serii! Świetny klimat, aura niesamowitości i tajemniczości... REWELACJA! :D
Użytkownik: tajpan99 25.04.2012 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisząc, że tak naprawdę w... | p.a.
Zgadzam się całkowicie. Wyspa Złoczyńców jest prawdziwym początkiem serii Samochodzika bo w końcu w tej powieści pojawia się fizycznie wehikuł. Przecież mogłaby powstać powieść o Tomaszu, który jest nastolatkiem - trudno byłoby to traktować jako początek Samochodzika.
Sama Wyspa Złoczyńców to pozycja kultowa i zdecydowanie czołówka serii. Różni się jednak znacząco od pozycji wydanych w latach 70-tych - akcja nie jest tak wartka jak np. w Niewidzialnych czy Tajemnicy Tajemnic, są fragmenty gdzie klimat jest wręcz ospały a mimo to fabuła bardzo intryguje. W moim prywatnym rankingu to pozycja 4 lub 5 w całej serii.

PS. Co do książek Szklarskiego, mam dokładnie to samo wrażenie. W liceum czytając serię o przygodach Tomka byłem pod ogromnym wrażeniem. Próba powrotu do tych lektur w wieku 25 lat skończyła się jednak dość szybko - raził mnie infantylizm treści i wszechobecne słodzenie sobie przez poszczególnych bogaterów. Z Samochodzikiem jest zupełnie inaczej - dziś będąc po 30-tce "przelatuję" dowolną pozycję z serii z niemniejszą fascynacją niż 15 lat temu.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: