Dodany: 14.05.2013 19:35|Autor: zuzankawes

Kombatanci w akcji – „Dzień zwycięstwa” Wiktora Hagena


Komisarz Robert Nemhauser znowu tropi przestępców. Osławiony już stróż prawa, znany z „Granatowej krwi” i „Długiego weekendu”, tym razem pojawia się w „Dniu zwycięstwa” skreślonym wprawną ręką Wiktora Hagena.

Autor, być może by uniknąć kolejnego już zaszufladkowania, przybrał na potrzeby „kryminalne” pseudonim. A może uznał, że Wiktor Hagen brzmi bardziej „kryminalnie” niż Leszek Talko? Czy było tak, czy nie, wątpliwości nie ulega, że nazwisko prawdziwe w istocie wrzucone do kilku szufladek zostało, czego autor nie znosi. Mimo wszystko powiem o nich, bo warto przypomnieć, że Leszek Talko vel Wiktor Hagen został już zaszufladkowany jako ojciec (piszący ojcowskie poradniki i felietony), dziennikarz (obecnie wolny strzelec), kucharz (pracował w knajpie), fotograf (co nieco pstrykał), scenarzysta („Talki z resztą”). Pewnie tych szufladek można byłoby pootwierać jeszcze więcej, bo Leszek Talko ma jeszcze inne talenty, które długo by wymieniać.

Tym razem Robert Nemhauser zmierzy się z kombatantami, a właściwie z zamieszaniem i morderstwem podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Jazdowie. Początkowo jego zadanie wydaje się nudne jak flaki z olejem. Komisarz udaje się do Jazdowa oddelegowany przez szefostwo, by wziąć udział w uroczystościach odsłonięcia pomnika generała Władysława Huli-Grzybowskiego. Na miejscu dowiaduje się, że uroczystość zakłócona może zostać z uwagi na to, że dwa stronnictwa kombatanckie rywalizują ze sobą, ale jedynym poważnym zagrożeniem wchodzącym w grę ma być obrzucenie się rywali pomidorami. Sprawy nabierają zupełnie inny obrót, gdy w ruch nie idą pomidory, a broń palna. Ginie weteran wojenny, prawdopodobnie w wyniku samobójstwa. Przy zwłokach zaś stoi baronowa Zachert, dzierżąc zakrwawiony mop w ręku… Tak oto rozpoczyna się trudna policyjna robota.

Dlaczego warto sięgnąć po kryminał Hagena, skoro na tym polu jest tak silna konkurencja? Skoro można marudzić, wybrzydzać, przebierać w naprawdę dobrych pozycjach? Bo Wiktor Hagen pisze znakomicie. Szydzi, wyśmiewa, drwi. Ludzka głupota, pseudosztuka, nieuctwo, bufonada obśmiane zostają bezlitośnie. Dostaje się każdemu bez wyjątku, bo autor nie stosuje taryfy ulgowej wobec nikogo. Pisząc kryminał, walczy jednocześnie z ludzkimi przywarami i wykorzystuje w tej walce wszelkie możliwe środki. Ba, on potrafi wykorzystać nawet Misia Paddingtona, by ukazać absurdalność poczynań niektórych osób. Policja, kler, arystokracja, artyści, biznesmeni, kombatanci – każdemu dokłada według zasług. Robi to jednak z tak dużym wdziękiem i dowcipem, że aż łza się w oku kręci. Duża w tym zasługa nietuzinkowej postaci - partnera Nemhausera, Maria, który jako policjant stosuje metody daleko odbiegające od konwencjonalnych. Autor do tego cudownie komplikuje akcję, sprawiając, że z prostej sprawy, czyli samobójczej śmierci 90-letniego pułkownika Gasztołda, wynika zabójstwo, gdzie podejrzanymi są wszyscy i nikt jednocześnie.

Czytając „Dzień zwycięstwa” ubawiłam się setnie. Na przemian śmiałam się i popadałam w zadumę, główkując, kto jest winien. A i tak zakończenie mnie zaskoczyło. Dlatego polecam. Lektura obowiązkowa dla fanów dobrej literatury, a dla fanów kryminałów szczególnie.


[recenzja pochodzi z mojego bloga]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1071
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Zu_ire 31.01.2015 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Robert Nemhauser... | zuzankawes
Ja aż tak setnie się nie ubawiłam podczas "Dnia Zwycięstwa", ale było nieźle.
Zdecydowanie bardziej interesujące wydały mi się wszelkie dygresje autora, niż sam wątek kryminalny.
A Nemhauser tym razem jakoś tak blado wypadł w tej całej aferze, wszystko się działo jakby poza nim, no i mało gotował ...:)
Użytkownik: zuzankawes 14.02.2015 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja aż tak setnie się nie ... | Zu_ire
Nie mam odniesienia do innych Hagenów, niestety. Dlatego jak dla mnie książka wypadła świetnie :) Choć być może, gdybym przeczytała inne części, też tęskniłabym za gotowaniem :))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: