Dodany: 31.03.2013 22:56|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Książka: Wielka księga Tao
Lao Tzu (Lao Tsy lub Laozi)

1 osoba poleca ten tekst.

Mały przewodnik dobrego życia


Urządziwszy sobie lekturowy „chiński maraton”, postanowiłam upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i zakończyć go czymś, co będzie równocześnie chińskie oraz klasyczne. Po odkryciu, że w katalogu miejscowej biblioteki figurują „Dialogi konfucjańskie”, udałam się do niej niezwłocznie, sądząc, że w tak małej miejscowości prawdopodobieństwo, by w tym samym czasie znalazła się więcej niż jedna osoba zainteresowana wypożyczeniem tego rodzaju pozycji, jest zerowe. A jednak… ktoś mnie uprzedził! Do końca miesiąca zostało nader mało czasu, a ponieważ chciałam jednak dotrzymać zobowiązania powziętego w ramach akcji „Czas na klasykę”, pozostawało poszukać czegoś łatwiejszego do zdobycia (oraz do przeczytania). I wpadła mi w ręce „Droga” – niewielkiej objętości poemat filozoficzny, spisany przez niejakiego mistrza Lao Tsy (albo Lao Tzu, albo Laozi; wersji nazwiska autora jest co prawda nieco mniej niż wersji tytułu – samych adaptacji/przekładów polskich jest kilkanaście! – ale i tak trudno to ogarnąć…).

Lektura okazała się równie satysfakcjonująca, jak odkryty dzięki „Zwrotowi” Greenblatta traktat Lukrecjusza, choć w naturze swej mocno odmienna. O ile bowiem Lukrecjusz przedstawił czytelnikom swoją koncepcję budowy i działania ogólnie pojętego Wszechświata, o tyle Lao Tsy nie zaprzątał sobie głowy kwestiami struktury materii czy też mechanizmu powstawania snów, skupiając się na zagadnieniach etyczno-ontologicznych. Te zaś w jego ujęciu okazują się uniwersalne.

Weźmy taki akapit:

„Jeśli posiadasz
To, co wiecznie trwa,
Wtedy jesteś sprawiedliwy (…)
I choćbyś umarł,
Zawsze będziesz”[1].

I taki:

„Czyż starożytni nie powiadali, że szukający znajdą,
A tym, którzy znaleźli, winy będą darowane?”[2].

Brzmią znajomo, czyż nie? Albo to:

„Człowiek mądry wybiera miejsce ostatnie,
Dlatego jest przed wszystkimi.
Gubi siebie i przez to jest zbawiony” [3].

I to:

„Nie ma większego grzechu
Nad uczucie nienawiści”[4].

Zresztą więcej jest w „Drodze” analogii do etyki chrześcijańskiej, tylko wyrażonych mniej dosłownie:

„Nie jest dobrze brać
Cokolwiek zapragniesz. (…)
Nie będziesz panem swojego domu,
Jeśli zbyt wiele w nim zgromadzisz”[5].

„Dobry człowiek nieustannie niesie pomoc,
Nikogo nie odrzuca,
Tak samo postępuje wobec każdej rzeczy,
Żadna się nie marnuje”[6].

„Najlepsza etykieta to niezważanie na wzajemność,
Zakasanie rękawów i pełnienie swojej służby”[7].

I nieco sugestii etyczno-filozoficznych natury bardziej ogólnej:

„Oręż jest instrumentem złego losu.
Człowiek subtelny nie wydobędzie go,
Jeśli będzie mógł tego uniknąć.
Jego interwencja będzie ograniczona;
Nawet w godzinie zwycięstwa
Nie zachwyci go błysk miecza”[8].

„Stajesz się oświecony
Gdy dostrzegasz życie w drobiazgach.
Mnożenie małych działań uczyni cię wielkim”[9].

„Mędrzec jest prostolinijny, ale nie prostacki,
Rozumny, ale nie złośliwy,
Bywa surowy, ale nie bezwzględny
I chociaż otacza go promienna jasność,
Nigdy nie oślepia” [10].

Jakże miło byłoby, gdyby różne ważne persony zechciały się kierować tą ostatnią zasadą!

Do etyki dochodzi trochę celnych, choć nieco gorzkich refleksji na tematy okołopolityczne:

„Gdy regulamin rządzi, pełno oszustów i złodziei”[11];

„Oświecenie ludu jest dla rządu jak złodziej,
Który pragnie okraść królestwo”[12].

I szczypta psychologii:

„Zdrowie polega na zadowoleniu”[13].

Ileż czasu upłynęło od powstania tej lapidarnej sentencji do czasu sformułowania dużo bardziej naukowej definicji WHO, określającej zdrowie jako „pełny dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny”…

„Potężny jest ten, kto zwycięża wrogów
I łamie wszelkie przeszkody,
Lecz kto pokonał sam siebie,
Potężniejszy jest od niego”[14].

„Ludzie zawsze niszczą swoje zamierzenia,
Gdy do ich realizacji pozostaje tylko krok.
Dlatego bądź równie uważny pod koniec,
Jak byłeś na początku”[15].

„Słowa uczciwe nie muszą być przyjemne,
Słowa przyjemne nie muszą być uczciwe”[16].

Zdając sobie sprawę, że przekład „pośredni” (czyli z chińskiego na angielski, a dopiero z tego na polski) może być tylko nieco bardziej wierny oryginałowi, niż wierne są zdania powtarzane w zabawie w głuchy telefon, i tak jestem pełna zachwytu, że na tych 55 stronach udało mi się znaleźć tyle mądrych stwierdzeń. I nie ma znaczenia, że skądś już znam ich treść – liczy się to, że podane w ten sposób, robią niezapomniane wrażenie, uświadamiając człowiekowi, że kultura, w której się wychował, wcale nie ma monopolu na prawdę i życiową mądrość…



---
[1] Lao Tsy, „Droga”, przeł. Michał Fostowicz, wyd. Kłodzki Ośrodek Kultury, Kłodzko 1984, s. 13.
[2] Tamże, s. 43.
[3] Tamże, s. 6.
[4] Tamże, s. 33.
[5] Tamże, s. 7.
[6] Tamże, s. 20.
[7] Tamże, s. 27.
[8] Tamże, s. 23.
[9] Tamże, s. 36.
[10] Tamże, s. 40.
[11] Tamże, s. 39.
[12] Tamże, s. 45.
[13] Tamże, s. 25.
[14] Tamże.
[15] Tamże, s. 44.
[16] Tamże, s. 54.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2698
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: