Dodany: 29.11.2007 20:39|Autor: slawek.w

Opowieści z Naszych Kaszub


"Krysieńce i Heluni - najukochańszym córuchnom - Tatuś".

To dedykacja z pierwszej strony książki zawierającej opowiadania o życiu ludzi znad morza - z Kuźnicy, Pucka, Jastarni czy Helu. Jest tych opowiadań jedenaście - niemal dokładnie tyle, ile lat ten kawałek Bałtyku i Kaszub znów należał do Polski: książka została wydana w roku 1930. A na jej kartach przedstawiał Bandrowski Kaszuby lat międzywojennych: już polskie, ale z naleciałościami wielu lat niemieckiego panowania; biedne jak mysz kościelna i przymierające głodem, ale honorowe, uczciwe i nie do wyrwania z tego miejsca na ziemi; ciężko pracujące na kawałek... śledzia, ale zdolne do zachwytu nad pięknem natury.

Poznajemy Małe Morze, Wielkie Morze, wciętą w wodę kosę półwyspu i ludzi tam żyjących; okrutną nieraz prozę codziennego i ciężkiego życia splecioną czasem ze zjawiskami nadprzyrodzonymi czy też baśniowymi; nadmorską naturę i najmłodsze kaszubskie pokolenie, bo - w większości - to właśnie dzieci i ludzie młodzi pojawiają się w tych utworach. Opowiada więc autor, jak bajki, swoim córkom:
o młodym chłopaku, który podejmuje swoją pierwszą, niepewną pracę na pokładzie żaglowca wyrzuconego na mieliznę obok Helu;
o dziewczynce, która na oknie "zbudowała" morski brzeg, odwiedzany nocą przez Ost, Zydę, West i Nordę;
o chłopcu, który skrzywdził małą kotkę i jak niezwykle został za to ukarany;
o młodym "poczcie" (czyli listonoszu), który przeżył przedziwne spotkanie na leśnym uroczysku;
o "szkólnym", który zakochał się w pannie morskiej, zabrał jej buciki ze szczerego złota i o tym, co z tego wynikło;
o mewie, która pokochała orła i jak się to dla niej skończyło;
o dzieciach i łabędziach, i o tym, jak dziki ptak uchronił dziecko od śmierci;
o obrażonym na węgorze kocie morskim, który wybrał życie w Pucku;
o sposobie, jaki wymyśliły foki, by ukarać rybaków za niezgodne z obyczajem postępowanie;
o przygodach granitowego Kamienia Podróżnika, który z Utklippanu w dalekiej Szwecji przybył na polski brzeg;
i o sosence z Jastarni, o tym co widziała, i jak spełniły się jej marzenia o podrózy.

Zajrzałem do książki z ciekawości, ot, jak letnik, który wpadł na krótko, chcąc tylko wygrzać się na piasku i posłuchać szumu fal. Jak widać, zostałem nawet na "po sezonie". Bo chyba warto. Niewiele zestarzała się proza Bandrowskiego, troszkę miłej naiwności można przecież bez trudu wybaczyć. Minęło prawie osiemdziesiąt lat, niby tylko jedno ludzkie życie, ale wraz z nim zniknął i świat opisywany przez pisarza. Dzięki tej książce można go jednak odnaleźć.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1751
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Harey 01.12.2007 17:54 napisał(a):
Odpowiedź na: "Krysieńce i Heluni - naj... | slawek.w
Bardzo ładna, ciekawa recenzja - przeczytałam z przyjemnością :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: