Dodany: 23.11.2007 22:29|Autor: adas

Pociąg do szybkiej podróży


Czytam tego nowego Stasiuka i zastanawiam nad kondycją polskiej prozy. Czy na podstawie jednej książki można wydawać sądy w tak ważkiej sprawie? Do końca nie wiem, czy krytyczne, czy pochlebne... To tym bardziej idiotyczne, że żaden ze mnie specjalista, ani od ogółu polskich pisarzy, ani od jednostki zwanej Stasiukiem.

Jeśli jeden z bardziej rozpoznawalnych - kombinuję - naszych twórców, w sumie rzeczywiście ktoś, nawet jeśli to w znacznej mierze autokreacja, z rozmysłem ucieka od fikcji, to chyba nie jest najlepiej? Nie, nie przeszkadza mi rzekoma prowincjonalność tej prozy, ostatnio to jeden z najważniejszych kluczy, za pomocą których dobieram lekturę. O ironio! - bardzo często w katalogu Stasiukowego Czarnego (Zilahy! Prochaśko!! Terezia Mora!!!).

Stasiuk jest dobry w tym, co robi. W "Jadąc do Babadag" wybitny. To książka ulotności, nie konkretu, i jest to komplement, nie zniewaga. Czytam, zaciekawia bogactwo drobnych spostrzeżeń i dokonywanych (przeze mnie) odkryć, jednak po chwili niewiele pamiętam. Pozostaje atmosfera Europy Wschodniej, według Stasiuka atmosfera rozpadu. Wyczuwalna na każdej stronie i w jakiś sposób piękna.

"Dojczland" nie robi równie piorunującego wrażenia. Wynika to chyba z przyjętej konwencji. Tu Stasiuk jest tylko obserwatorem, niezbyt emocjonalnie związanym z obiektem opisu. Nie wczuwa się w niego, tylko notuje. Nie ma fascynacji, pasji, poczucia wspólnoty. Tak jakby powszechne w Niemczech poczucie wymuszonego obowiązku niezauważalnie spłynęło między karty książki. Zbyt szybko, zbyt dużo... pociągów, podróży, spostrzeżeń, dygresji, wypitego samotnie alkoholu...

Z tego, co kojarzę, powieści Stasiuka nie cieszyły się zbytnim uznaniem, choć ja akurat lubię "Białego kruka". Nawet czytanego w wersji niepełnej - w samym środku książki zszyto ze sobą dwa takie same bloki. Może więc Stasiuk wie, co robi? Ale niech zostanie w swym ulubionym Bukareszcie i okolicach. Wyprawy na Zachód niezbyt jego twórczości - bo chyba nie jemu samemu - służą.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3844
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: p_zielony 25.11.2007 00:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam tego nowego Stasiu... | adas
Mało tego, że się zgadzam z tą opinią, to jeszcze dodam, że cena tej - bardzo mało tekstu zawierającej książeczki - jest zaskakująco wysoka.
Użytkownik: Południca 28.12.2007 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam tego nowego Stasiu... | adas
W zasadzie zgadzam się z Tobą. Różni nas interpretacja. Ja traktowałam tę książkę nie jako opis kolejnych "relacji z podróży", ale uczuć jakie towarzyszą spotkaniu Wschodu z Zachodem. Z tego powodu po nią sięgnęłam i nie zawiodłam się.
Użytkownik: Agapiszon 17.04.2011 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam tego nowego Stasiu... | adas
Właśnie czytam Dojczland, a że jest to dopiero moja druga książka Stasiuka (pierwszą była Czekając na Turka), to nie potrafię podzielić ogólnego narodowego zachwytu nad pisarzem. Jestem w połowie książki, która nie zachwyca, nie fascynuje, jest nijaka. Czytam dalej, może jednak odkryję ukrytą piękną prozę, choć śmiem szczerze wątpić w to, że taka w tej książce faktycznie istnieje :(
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: