Dodany: 14.11.2007 16:05|Autor: magenta

Defekacja i ejakulacja


Po przeczytaniu książki Burroughsa stokroć bardziej doceniam film Cronenberga nakręcony na jej podstawie. Chylę czoło przed człowiekiem, który z naćpanego bełkotu autora książki zdołał ulepić jako taką intrygę, zarysować sytuację fabularną i wykreować parę naprawdę zapadających w pamięć scen.

W książce trudno dopatrzeć się czegoś analogicznego. Defekacja, ejakulacja i walenie sobie w żyłę - to właściwie cała treść i przesłanie owego dzieła. Jeśli tak ma wyglądać bezkompromisowa awangarda, to ja dziękuję. Polecić można w zasadzie tylko wytrwałym koneserom literackiej wulgarności.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4473
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: cuayatl 14.11.2007 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Po przeczytaniu książki B... | magenta
fakt...
Najpierw obejrzalam film (i bylam pod wrazeniem), potem przeczytalam ksiazke... i zastanawialam sie, gdzie tu jakiekolwiek podobienstwa ;)
Wlasciwie to mi nawet ksiazki nie przypomina, tylko zapis rozklekotanej chaotycznej fazy...
Użytkownik: roma19 30.07.2009 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: fakt... Najpierw obejrz... | cuayatl
czepiacie sie
Użytkownik: p.a. 06.12.2009 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Po przeczytaniu książki B... | magenta
Coś w tym jest. Filmu nie widziałem, natomiast jestem w trakcie lektury książki i...ciężko mi idzie. Doceniam chorą wyobraźnię autora (to, z jak różnych zlepków potrafi sklecić jakiś obraz rzeczywistości jest godne podziwu), doceniam chore poczucie humoru (np. w opisie pewnej etiopskiej choroby wenerycznej), ale najzwyczajniej w świecie brakuje mi tu fabuły. Poza tym te wszystkie wizje faktycznie są dość monotonne.
Użytkownik: wtm 06.12.2009 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś w tym jest. Filmu nie... | p.a.
Rzecz w tym, że z założenia w tej książce ma nie być fabuły. Burroughs razem z Gysinem (współpracowanik) opracowali metodę "wycinanek" (ang. cut-up): całe ryzy zapisanych papierów darli, zginali i zestawiali ścinki razem, tworząc nowe dzieła.
Z potraktowanych w ten sposób resztek, które zostały poddane transformacji, udało się zredagować jeszcze dwa utwory: "Miękka maszyna" (The Soft Machine, nie przetłumaczona na polski) i "Bilet, który wybuchł" (The Ticket That Exploded, również nie tłumaczona na polski).
Tym bardziej należy docenić ekranizację Cronenberga. Nie przeniósł wiernie na ekran tych przemieszanych urywków. Wybrał za to z książki pewne epizody, osoby i miejsca, po czym powiązał je zupełnie inaczej niż w powieści, tworząc coś na kształt linearnej fabuły.
Użytkownik: p.a. 07.12.2009 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzecz w tym, że z założen... | wtm
No cóż, ciągłości nie ma tu praktycznie żadnej, więc metoda trochę efekciarska;) No ale małymi fragmentami czyta się to dobrze. Niejeden raz uśmiechnąłem się złośliwie przy lekturze tej książki.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: